Press "Enter" to skip to content

Bolesławice 1761 rok

Spread the love

Umocniony obóz wojsk pruskich pod Bolesławicami

W latach 1756-1763 w wielu krajach Europy toczyły się działania zbrojne zwane wojną siedmioletnią. Powstały wówczas dwa wrogie sobie sojusze wojskowe, w których przeciwnikiem m.in. Prus i Anglii była Austria, Rosja, Francja i Saksonia. Jednym z celów wojny była próba odzyskania przez Austrię utraconego kilkanaście lat wcześniej na rzecz Prus Śląska.

Sypanie szańców w obozie pod Bolesławicami

W 1761 r. sytuacja militarna Prus stała się szczególnie ciężka. Stopniowo terytorium tego państwa było zajmowane przez koalicję antypruską, w której główną rolę odgrywały Rosja i Austria. W dniu 20 sierpnia 1761 r. armia pruska pod dowództwem króla Fryderyka II przybyła pod Bolesławice w pobliżu Świdnicy i założyła tam umocniony obóz. Fryderyk II pragnął w ten sposób zabezpieczyć twierdzę świdnicką obsadzoną przez jego wojska. Król pruski miał do dyspozycji 54 000 żołnierzy (w tym 16 000 jazdy). Armia ta miała na wyposażeniu 460 armat. Po przybyciu pod Bolesławice wojska pruskie w wielkim pośpiechu, w ciągu trzech dni i nocy, umocniły teren obozu.

Król Fryderyk II w obozie pod Bolesławicami

Na fortyfikacje polowe przez nie zbudowane składały się szańce o szerokości ok. 5,5 m, rowy o głębokości ok. 4 m i szerokości ok. 5,5 m, silne palisady oraz miny prochowe, które w każdym momencie mogły być zdetonowane. Pomiędzy wsią Witków i rzeką Pełcznicą przygotowano drewniane stosy obłożone słomą,  miały być one podpalone i oświetlić teren w przypadku nocnego ataku. Dodatkowo na stanowiska obronne zatoczono część ciężkich dział znajdujących się na wyposażeniu armii pruskiej. Obóz wojsk Fryderyka II zajmował rozległy teren i znajdował się w pobliżu następujących dzisiejszych miejscowości: Jaworzyna Śląska, Bolesławice, Nowice, Wierzbna, Piotrowice Świdnickie, Czechy, Pasieczna, Stary Jaworów, Nowy Jaworów oraz Tomkowa. Spośród pozycji obronnych najsilniejszy był szaniec usypany na wzgórzu Strzelnica (do końca II wojny światowej nosiło ono nazwę Würben Schanze) w pobliżu Wierzbnej, z niego w razie klęski miano osłaniać odwrót. Główna kwatera wojsk pruskich znajdowała się w Bolesławicach, natomiast namiot króla był rozbity w miejscu, gdzie obecnie znajduje się stacja kolejowa w Jaworzynie Śląskiej.

Fryderyk grzejący się przy ognisku w obozie pod Bolesławicami

Dnia 24 sierpnia w rejon Dobromierza przybyła armia rosyjska, dwa dni później wojska austriackie opuściły swoje stanowiska w górach w pobliżu Świebodzic i przesunęły się na teren pomiędzy wsie Ciernie i Witoszów. Głównodowodzącym armii austriackiej był feldmarszałek Gideon Ernst von Laudon, armią rosyjską dowodził generał-feldmarszałek Aleksander Borisowicz Buturlin. Liczące 130 000 żołnierzy wojska austriacko–rosyjskie osaczyły armię pruską z trzech kierunków i jedynie teren na wschód od obozu nie był przez nie zajęty. Od południowego wschodu armia pruska była osłaniana przez twierdzę świdnicką, której komendant otrzymał rozkaz, aby w wypadku ataku wojsk sprzymierzonych uderzyć na nie w sile dwóch batalionów.

Wzgórze Strzelnica w pobliżu Wierzbnej

Król pruski spodziewał się ataku w nocy z 26 na 27 sierpnia i w związku z tym postawił wojska w stan pogotowia. W celu lepszego kierowania obroną udał się na najbardziej zagrożoną pozycję na wzgórzu (jego niemiecka nazwa – Pffafenberg) w pobliżu Starego Jaworowa.

W miejscu tym Fryderyk II nocował na posłaniu ze słomy od 26 sierpnia do 4 września. Jednak atak wojsk sprzymierzonych nie nastąpił. Dnia 9 września rosyjski feldmarszałek Buturlin wycofał się z częścią wojsk, pozostawiając feldmarszałkowi Laudonowi jedynie dwunastotysięczny korpus pod dowództwem generała Zachara Grigorjewicza Czernyszewa.

Pomnik upamiętniający umocniony obóz Fryderyka II pod Bolesławicami

10 września Laudon przemaszerował z wojskiem do swojego dawnego obozu w pobliżu Mokrzeszowa i w ten sposób zakończył blokadę armii pruskiej. Podaje się, że przyczyną wycofania się armii rosyjskiej i austriackiej było przejęcie przez huzarów pruskich transportu żywności dla wojsk sprzymierzonych.

Podejmując decyzję o wycofaniu zaprzepaszczono wielką szansę zupełnego zniszczenia armii pruskiej i osłabienia państwa pruskiego. Z pewnością wówczas historia Europy Środkowej, w tym Polski, potoczyłaby się inaczej.

Po zdjęciu blokady armia pruska wypoczywała a następnie 26 września wymaszerowała w kierunku Ziębic. Fryderyk II pragnął w ten sposób sprowokować wojska feldmarszałka Laudona do odejścia spod twierdzy świdnickiej oraz zbliżyć się do swoich magazynów z zaopatrzeniem w twierdzy nyskiej. Zaledwie jednak wojska pruskie oddaliły się na dwa dni marszu od Świdnicy, Austriacy niespodziewanie w nocy zaatakowali twierdzę i po bardzo krótkiej walce ją zdobyli.

Warto dodać, że w 1906 r. na wzgórzu Pffafenberg pomiędzy Starym i Nowym Jaworowie, w obecności cesarza Niemiec Wilhelma II, odsłonięto obelisk upamiętniający pobyt Fryderyka II w obozie pod Bolesławicami. Obelisk niedługo po zakończeniu II wojny światowej, po odpowiednich przeróbkach, został przeniesiony na cmentarz żołnierzy armii radzieckiej przy ul. Waleriana Łukasińskiego w Świdnicy i stoi tam do dnia dzisiejszego.

Wiesław Rośkowicz

Cesarz Wilhelm II Hohenzollern podczas uroczystości odsłonięcia pomnika

„Dnia 18 sierpnia król [Fryderyk II} rozbił obóz pod Pasieczną, Czechami, Jawornikiem aż do Świdnicy. Ludziom wydawało się, że król i jego armia są już straceni. Jeszcze nigdy nie widzieli króla w ufortyfikowanym obozie, który na jego rozkaz w ciągu 3 dni został przekształcony w twierdzę przez 50.000 żołnierzy. Połowa armii pracowała bezustannie, podczas gdy druga odpoczywała. Tak mijał dzień i noc aż wszystko ukończono. W ten sposób obóz został zamieniony w plac wojenny, na którym góra koło Wierzbnej robiła wrażenie cytadeli. Z tego wzniesienia aż do wioski Bolesławice obóz był zabezpieczony przez mokradła. Narożnych wiosek, Bolesławic i Jawornika, broniły duże baterie dział. Znajdujące się pomiędzy nimi stanowiska piechoty były bronione przez reduty, na których również umieszczono artylerię. Pomiędzy nimi zostawiono przejścia, aby zabezpieczyć  miejsce do ataku dla kawalerii. Poza Jawornikiem, z tyłu Nonenbusche [Lasku zakonnic], okolica była chroniona przez cztery oszańcowane wzniesienia, przed którymi płynęła błotnista fosa. Położony bardziej na prawo Lasek Zakonnic został podzielony dużymi zasiekami, które obsadzono przez strzelców i bataliony ochotnicze. Na tyłach armii, w lesie, gdzie ulokowano zewnętrzny koniec prawego skrzydła, ukryto pierwszą baterię dział, którą poprzez przesieki połączono z kolejną. Stąd dalej szły oszańcowania, które dochodziły do umocnień znajdujących się na wzgórzu pod Wierzbną. Oszańcowanie miało wszędzie 16 stóp grubości, a fosy 12 stóp głębokości i 16 stóp szerokości. Ich przód otaczała solidna palisada, a wysunięte do przodu części umocnień podminowano. Przed minami wykopano wilcze doły, a przed dołami ustawiono zewnętrzne umocnienia w postaci tzw. „jeźdźców hiszpańskich”, które wkopano w ziemię. Należy dodać, że armia króla składała się z 66 batalionów i 143 szwadronów. 460 dział broniło umocnień, a 182 miny stały w gotowości, aby można je było wysadzić na rozkaz. W ten sposób król przygotował się do walk, a nieprzyjaciele nie odważyli się nawet zbliżyć.”

(Źródło: Julius Fila – Kronika miasta Strzegomia od czasów najważniejszych do 1889 r.; wydanie Strzegom 2014)

13 LIKES

Skomentuj jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Mission News Theme by Compete Themes.