Press "Enter" to skip to content

Ciernie – historia wsi do 1945 r.

Spread the love

Ciernie stanowią dziś część Świebodzic – włączone zostały w granice tego miasta w 1972 r. Po raz pierwszy wieś ta wzmiankowana była już w 1163 r. jako Cirne. Jej nazwa wskazuje na typowo słowiańskie założenie.

Można ją tłumaczyć na dwojaki sposób: 1) pochodzi od słowa ciernie i wskazuje na miej­sce, na którym powstała wieś, porośnięte kolczastymi krzewami, 2) utworzona być mogła od słowa czarny lub czerń i wówczas odnosiłaby się do Pełcznicy – nazwa ta podobnie jak wiele innych określeń potoków i rzek występujących na Dolnym Śląsku (jako Czarna Woda), mogła być lokalnym określeniem tutejszego cieku wodnego, a zatem wczesnośredniowieczne Cirne mogło oznaczać miejscowość położoną nad Czarną Wodą, Czarnym Potokiem. Osada ta należała początkowo do rodu hrabiów z Pożarzyska (tzw. Strzegomici, Grafen von Poseritz). Pierwszym znanym jej właścicielem był Ingram z Pożarzyska; jako że w 1185 r. wspominany jest on w jednym z dokumentów jako „dziedzic” wioski, przypuszczać należy, iż przejął ją drogą spadkową od swego ojca Gniewomira. Ten ostatni fundując kościół św. Piotra w Strzegomiu przekazał również część czynszów z wioski na jego rzecz (chodziło tu o tzw. dziesięcinę bisku­pią). Gdy Ingram sprowadził do Strzegomia joannitów i przekazał im znaczną część swych dóbr jako uposażenie, również czynsze z Cierni znalazły się w rękach tego rycerskiego zakonu.

Panorama Cierni, szkoła ewangelicka i nieukończony pałac na pocztówce z pocz. XX wieku (kolekcja: Horst Adler)

Z całą pewnością Ciernie w okresie średniowiecza należały do jednej z największych wsi, jakie powstały na terenie powiatu świdnickiego – oczywiście swe rozlegle rozmiary uzyskały dopiero w okresie XIII wieku, gdy przeniesione zostały na prawo niemieckie. Obszar pól obejmował aż 1700 ha; podczas karczunku lasów porastających tereny przydzielone wiosce dokonano wyrębu lasu na tak wielką skalę, iż do XIX wieku pozostało zaledwie 142 ha obszaru leśnego. Przy­puszczalnie akcja kolonizacyjna rozpoczęła się wkrótce po 1255 r., gdy wieś przeszła na pewien czas na własność zakonu joannitów. Osadzono tu wówczas 60 bogatych chłopów, którzy otrzy­mali jednołanowe gospodarstwa.

Jeszcze pod koniec XIII wieku ustały prawa joannitów nad wioską, natomiast w jej obrazie pojawiło się kilku świeckich właścicieli ziemskich. W 1301 r. jako posiadacz władztwa gruntowego pojawia się w dokumentach rycerz Sandro de Cirla – od jego nazwiska wieś przyjęła zresztą swą nową formę Cirle, lub Cirla, z czasem przekształconą na Zirlau – niewykluczone, że Sandro był wcześniej sołtysem dziedzicznym we wsi, o czym mogłaby świadczyć jego wyjątkowa rola i znaczenie. Z całą pewnością jako właściciel wsi (przy­najmniej jednego z większych folwarków) wyniesiony został do godności rycerskiej (pojawia się on w takiej roli jako świadek dokumentu książęcego dotyczącego wsi Pszenno). Kolejnymi właścicielami wsi byli: Pecze (Peczko), Heinlein i Wasserrabe von der Cirle, którzy występu­ją w dokumentach księcia Bolka II Małego, księcia świdnicko-jaworskiego. Jakąś część wsi posiadali również Albert i Ticzco von der Zirlau, którzy w 1348 r. sprzedali czynsze z posiadanego majątku klasztorowi klarysek we Wrocławiu, do którego należało prawo patronackie nad świdnickim kościołem farnym (obecną katedrą). Wszyscy wymienieni z pewnością w różnym stopniu spo­krewnieni byli ze wspomnianym Sandrem de Cirle. Nie można w tym miejscu wykluczyć przy­puszczenia niemieckiego historyka Leonharda Radlera, iż Sandro był członkiem rycerskiego rodu von Czirn, znanego na terenie księstwa świdnicko-jaworskiego. Wskazywałby na to doku­ment księcia Bolka II z 21 lutego 1349 r., w którym wymienia się rycerza Heckela von Zürnen, pochodzącego prawdopodobnie z Cierni i wywodzącego się z rodu de Cirle. Jego potomkowie posługiwali się już nazwiskiem von Czirn.

Pałac w Cierniach, sklep Krokera oraz budynki dwóch szkół w Cierniach na pocztówce z pocz. XX wieku (Kolekcja: Horst Adler)

O znaczeniu właścicieli Cierni w II poł. XIV wieku niechaj świadczy fakt, iż należeli do najbliższego otoczenia książąt świdnicko-jaworskich, a Wasserrabe von der Cirle pełnił w latach 1358, 1367 i 1369 funkcję burgrabiego na zamku książęcym w Dzierżoniowie. Pod koniec XIV wieku pojawiają się już jednak inne nazwiska rycerskie pośród właścicieli wsi: w 1396 r. posiadał ją Wenzeslaus (Wenzel) von Sachenkirch, zaś w 1399/1400 r. należała wspólnie do Nickela von Zedlitza i Heinricha von Rohnau.

Mieszkańcy Cierni od czasów średniowiecza podlegali kościołowi parafialnemu w sąsiedniej Pełcznicy. Kościół ten wzmiankowany był już w 1228 r., a wspomniany hrabia Ingram von Poseritz podarował na cel jego budowy należącego do niego dwa łany dziedziczne w Cierniach. Kościół ten, obecnie znany pod wezwaniem św. Franciszka z Asyżu, nosił w okresie średniowiecza praw­dopodobnie wezwanie św. Krzysztofa, względnie NMP i stał na granicy obu wsi. Jego znaczenie było zresztą znacznie większe – przed lokacją Świebodzic i budową kościoła w Mokrzeszowie stanowił on kościół parafialny dla całego tego obszaru. Do dnia dzisiejszego we wnętrzu ko­ścioła zachowały się freski z okresu średniowiecza (św. Krzysztof), zaś przed bocznym wejściem do świątyni gotycka figura maryjna umieszczona za metalową kratą. Piękny szafiasty ołtarz z tego kościoła do dziś podziwiać można w Muzeum Śląskim we Wrocławiu (dawne Mu­zeum Narodowe). Przy okazji wspomnieć wypada, że bractwo altarystów w Świdnicy posiadało w 1453 r. prawo patronatu do jednego z ołtarzy kościoła w Pełcznicy-Cierniach – być może do wcześniej wspomnianego ołtarza głównego, eksponowanego obecnie we Wrocławiu. Jeszcze w okresie średniowiecza kościół stojący na granicy Pełcznicy i Cierni stał się filią kościoła pa­rafialnego pw. św. Mikołaja w Świebodzicach (1397 r.).

Kościół pw. św. Franciszka z Asyżu

Po powstaniu miasta Ciernie podlegały pod prawo mili miejskiej Świebodzic – mieszkańcy wsi zobowiązani zostali między innymi do kupowania niektórych towarów na targu miejskim, jak i do wyszynku piwa produkowanego w mieście. Stan taki trwał aż do 1810 r. Przełomową datą dla historii wsi był rok 1497, kiedy to wieś przeszła na własność rodziny von Hohberg (od 1666 r. von Hochberg), panów na zamku Książ – w rękach kolejnych członków tego rodu pozostawała ona aż do II wojny światowej. W 1611 r. Christoph von Hohberg dokonał reorganizacji życia gospodarczego we wsi i wysta­wił tu nowe zbudowania folwarczne. W okresie reformacji XVI wieku większa część ludności wsi przyjęła naukę reformacyjną ks. dr Marcina Lutra, a kościół na granicy Pełcznicy i Cierni, stał się świątynią ewangelicką. Ruch ten wspierany był zarówno przez właścicieli ziemskich – ród von Hohbergów, jak również przez mieszczaństwo pobliskich Świebodzic.

Podczas wojny trzydziestoletniej doszło do straszliwych wypadków na terenie wsi – najpierw mieszkańców dotknęła zaraza (zmarło wówczas w Cierniach 700 osób), przywleczona przez wojska cesarskie (1633 r.), następnie jej mieszkańcy byli w bestialski sposób torturowani przez cesarskich żołnie­rzy z oddziałów generalissimusa Albrechta von Wallensteina. Opisy tych wydarzeń detalicznie ukazują obraz cierpień, na jakie wydana została tutejsza ludność – żołdacy wlewali ludziom do gardła wodę do momentu, aż nie udusili się; innym „śrubowali palce”,jeszcze innych przypalali rozgrzanymi w ogniu rapierami. Rządcę majątku von Hohbergów wkładali i wyjmowali na przemian do rozgrzanego pieca chlebowego, aż wyzionął ducha. Wydarzenia te poruszały umy­sły jeszcze wieki później, a nauczyciel z Cierni E. Wrobel napisał w okresie przedwojennym na­wet wiersz pt. Rządca z Cierni – epizod z okresu wojny trzydziestoletniej. We wrześniu 1645 r. Ciernie zajęli żołnierze szwedzcy z oddziałów generała von Königsmarcka – kwaterowali tu przez kilka tygodni, dokonując rabunków. W opisie z tego okresu mówi się: „wywieźli oni stąd całe zboże”. Wieś kilkakrotnie zajmowały jeszcze kolejne oddziały zbrojne, jak również bandy maruderów, krążące wówczas pod Śląsku. Obraz zniszczeń wsi najlepiej jednak oddaje relacja z 1641 r., a zatem spisana na 7 lat przed zawarciem pokoju westfalskiego: „Ciernie, wszystkie folwarki i gospodarstwa chłopskie stoją opustoszałe, częściowo spalone, aż po kilka zabudowań zagrodników”.

Fresk z przedstawienie św. Krzysztofa w kościele pw. św. Franciszka w Asyżu w Cierniach

Tutejsza ludność wielokrotnie musiała ratować się ucieczką w pobliskie góry Wałbrzyskie i kryć się po okolicznych lasach. Wyludnioną wieś spotkało w 1654 r. kolejne nieszczęście – ich protestancki kościół stojący na granicy Pełcznicy i Cierni przekazany został przez komisję cesarską na potrzeby wyznania katolickiego. Nastąpiło to dokładnie 21 grudnia tegoż roku, a zatem na trzy dni przed Bożym Narodzeniem. Odtąd ewangelicy z Cierni, sta­nowiący znakomitą większość ludności wsi, musieli uczęszczać na nabożeństwa do Kościoła Pokoju, a po 1742/1743 r. należeli do domu modlitwy w Świebodzicach (następnie do kościoła ewangelickiego w tym mieście – obecnie katolickiego kościoła pw. św. Piotra i św. Pawła).

Po wojnie trzydziestoletniej z trudem przystąpiono do odbudowy zniszczonej wioski i ma­jątku. Hrabiowie von Hochberg wybudowali tu niewielką rezydencję, która spłonęła w 1681 r. W 1755 r. rozebrano ruinę i na jej miejscu postanowiono wybudować pałac, w którym mo­głyby mieszkać wdowy poszczególnych członków tego szlacheckiego rodu. Projekt nowego pałacu wdów powierzono świdnickiemu architektowi Wenzelowi Mattauschowi, budownicze­mu m.in. dworu opatów krzeszowskich w Świdnicy i pałacu w Krzyżowej. Planów nigdy nie wprowadzono w życie z dwóch powodów. Po pierwsze w trakcie prac budowlanych zmarł właściciel majątku Heinrich Ludwig Karl hrabia Rzeszy von Hochberg, a po drugie wybu­chła wojna zwana siedmioletnią (1756-1763), która toczyła się także na Śląsku. W 1761 r. stacjonujący na terenie wioski żołnierze rosyjscy, rozebrali wszystkie drewniane elementy kon­strukcji pałacu (brakowało mu tylko dachu), wykorzystując je jako materiał opałowy pod swe obozowe ogniska. Pałacu nigdy nie został ukończono, a jego ruiny porośnięte winobluszczem stanowią malowniczy element krajobrazu Cierni, charakterystyczny dla tej miejscowości (do­brze widoczne są z trasy kolejowej Jaworzyna Śl.-Świebodzice). W momencie wkroczenia wojsk pruskich na Śląsk w 1740/41 r. Ciernie liczyły 847 mieszkańców, z czego zaledwie 10 było wyznania katolickiego. Rok później, za sprawą tolerancyjnych edyktów króla pruskiego Fryderyka II, urządzono na terenie wsi pierwszą szkołę ewangelicką. W okresie wojny sied­mioletniej wielokrotnie stacjonowały tu oddziały wojujących armii; w 1759 r. w pobliżu Cierni doszło do potyczki między Austriakami, a liczącym 150 żołnierzy oddziałem majora wojsk pruskich von Franklina. Ten ostatni został ranny i dostał się do niewoli, a jego oddział wycięto niemal „do nogi”.

Dwa lata później kwaterowali tu wspomniani wcześniej rosyjscy żołnierze, którzy wraz z wojskami austriackimi blokowały Prusaków w słynnym obozie wojskowym pod Bolesławicami. Po raz ostatni żołnierze austriaccy pojawili się w Cierniach w 1762 r., podczas próby nadejścia z odsieczą twierdzy świdnickiej, obleganej przez wojska pruskie. Ciekawostką okresu XVIII wieku jest fakt pobytu w Cierniach koryfeusza ówczesnej nauki niemieckiej, słynnego poety Johanna Wolfganga von Goethego. Przebywał tu od 2 do 8 sierpnia 1790 r. jako adiutant księcia von Sachsen-Weimar, który jako pruski generał-major, stał w Cierniach obozem, w okresie zagrożenia kolejną wojną ze strony Austrii. Do wojny nie doszło, zaś Goethe wykorzystywał czas swego pobytu na przejażdżki konne po okolicach Świebodzic i Świdnicy. Jego pobyt w Cierniach upamiętnia tablica wmurowana na niewielkim domku w pobliżu ruin „pałacu wdów”. Nosi ona krótką inskrypcję w języku niemieckim: Tu w okresie od 2 do 8 sierpnia 1790 r. mieszkał Goethe.

Najważniejsze budynki w Cierniach na pocztówce z ok. 1939 r.

W 1785 r. wieś liczyła 811 mieszkańców, w tym 46 bogatych chłopów, 21 zagrodników, 70 chałupników. Na terenie wsi stały trzy folwarki, wspomniana wcześniej szkoła ewangelicka, dwa młyny wodne i jedna bielarnia sukna. Ciekawostką wspomi­naną w opisach kronikarskich z początku XIX wieku, był fakt śmierci i pochówku na tutejszym cmentarzu pani Anny Rosiny Kränzler z Pełcznicy, która zmarła w 1805 r., osiągnąwszy wiek 93 lat, co w owym okresie, przy średniej życia wynoszącej 30 lat, należało do rzadkości. W 1829 r. wieś nawiedziła straszliwa powódź, która zmyła dwa domostwa. 11 maja 1837 r. zawaliła się wieża kościoła w Cierniach, którą odbudowano rok później. W 1843 r. przez tereny należące do wioski poprowadzono linię kolejową z Wrocławia do Świebodzic, lecz wieś otrzymała przy­stanek kolejowy dopiero w 1896 r.

W 1845 r. w Cierniach mieszkało już 1319 mieszkańców (zaledwie 51 katolików). Stały tu wówczas 134 domy. Po reformach Steina i Hardenberga osia­dło tu 33 rzemieślników i 5 handlarzy. Majątek rodziny von Hochberg nastawiony był w owym czasie na hodowlę owiec: 1000 sztuk merynosów i 425 sztuk innych ras, jak również bydła rogatego: 524 woły. W 1882 r. liczba ludności wzrosła do 2218 osób, a Ciernie ze względu na bliskość Świebodzic coraz bardziej zaczęły nabierać charakteru przedmieścia dla tego ośrodka miejskiego. Ciekawostką okresu XIX wieku jest fakt, iż w 1844 r. właściciel tutejszej gospody Erdmann Gogler otworzył na terenie wsi pierwszą łaźnię i kąpielisko (oferowała ona również kąpiele lecznicze). Najsłynniejszą postacią związaną z Cierniami w okresie przedwojennym był Gerhard Berndt, właściciel największej szkółki drzewek na obszarze całych wschodnich Niemiec. Na zakończenie warto wspomnieć, iż w pobliżu wsi przechodziła w dawnych czasach słynna „Droga Węglowa”, z Wałbrzyskiego Zagłębia Węglowego w kierunku Malczyc.

Sobiesław Nowotny

23 LIKES

One Comment

  1. Jacek Ziaja Jacek Ziaja 19 kwietnia 2021

    Odnośnie wspomnianych w tekście rycerzy piszących się de Cirla, de Czirla, von der Cirla, von der Czirle, czy de Czirle, czyli tłumacząc współcześnie „z Cierni”, a będących „Panami na Cirli” (łac. Dominis de Cirla). Pisali się w późniejszym okresie także jako Panowie na Czirli (na Czyrli, z Czyrlisk), Panowie z Czyrli. Otóż był to ród rycerski w pełnym tego słowa znaczeniu wraz z nadaniem herbowym (Półksiężyc z głową końską [lub kobylą] – zbierzność prezentowanej w powyższym tekście tytulatury nie jest przypadkowa. Otóż wymienieni rycerze występowali w dokumentach książąt świdnicko-jaworskich, co najmniej do 2. połowy XIV stulecia. Kolejną ciekawostką jest fakt, że w schyłkowej fazie XIV w. (lata 70., 80. i 90.) nazwisko to pojawia się przy okazji dworu książąt raciborskich, cieszyńskich i karniowskich, a dalej już u przełomu XIV i XV wieku ród pojawił się … w Małopolsce (!), a dokładnie w Wieliczce, a potem już w Krakowie. Wieliczka (jeden z rycerzy był tamże wójtem na zasadzie wykupu urzędu) była tylko „przystankiem” na drodze do stołecznego Krakowa. Przedstawiciele Panów na Czyrli weszli tamże w poczet patrycjatu miejskiego, piastując godności rajców, a jeden spośród przedstawicieli rodu został nawet burmistrzem Krakowa. Osiadając w stolicy Małopolski i Królestwa Polskiego pisali się z niemiecka jako Czirlerowie (Czirler) z czasem używając już tylko (lub zamiennie z nazwiskiem Czirler) w pełni niemieckiego nazwiska Lang (utworzonego od przezwiska – Długi – jednego z członków rodu).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Mission News Theme by Compete Themes.