Press "Enter" to skip to content

Długa 26: Szklany biznes (cz. 3)

Spread the love

Przy ulicy Długiej 26 w Świdnicy wznosi się skromna kamienica, dziś mocno zaniedbana, która na pozór wydaje się mało interesująca. Tymczasem uważana jest przez badaczy za najstarszą o jakiej dziś posiadamy informacje w całym ciągu pierzei tej ulicy!

Naszą historię tego domu [czytaj tutaj: Długa 26: Problemowi właściciele (cz. 1)], Długa 26: Mistrz wagi miejskiej (cz. 2)] zakończyliśmy na 1869 roku, kiedy to od niepełnoletniej Clary Celestine Marie Caroline Pauli Adolphine Löwel, córki zmarłego właściciela domu, świdnickiego kupca Friedricha Wilhelma Löwela, parcelę, dom i ziemię poza  miastem za ogromną kwotę 10.740 talarów zakupił przedstawiciel rodziny, która przynajmniej przez trzy pokolenia parała się tą samą profesją i utrzymała w swoich rękach dom aż do 1945 roku.

Dwie reklamy z 1884 roku firm Gustawa Tschöpe – cegielni oraz sklepu ze szkłem i kryształami

Owym nabywcą był Gustaw Tschöpe – mistrz szklarski. Musiał posiadać dobrą opinię i uznanie społeczności miasta, skoro został wybrany na radnego do Rady Miasta (wymieniany jest jako jej członek w 1870 r.).

Z lat 60. XIX wieku posiadamy opis zabudowań na parceli przy Długiej. Znajdowały się na niej:

 – dom mieszkalny z frontem od ulicy Długiej, całkowicie murowany, trzykondygnacyjny w którym znajdował się 1 sklep z prawej strony od wejścia do kamienicy (dziś sklep „Sempre”), 1 kantor (prawdopodobnie po lewej stronie wejścia, z czasem z powiększoną witryną adaptowany na sklep – obecnie do wynajęcia), 11 izb, 4 kuchnie, 4 piwnice i 3 izby na poddaszu;

 – mały dziedziniec z drewnianą altaną

 – dom mieszkalny i olejarnia (produkcją olei i ich sprzedażą zajmował się kupiec Friedrich Wilhelm Löwel) z prawej strony dziedzińca, jednopiętrowy, o murowanym parterze i piętrze z fachwerku, mieszczący jedno pomieszczenia na skład oleju, dwie powozownie, 2 izby mieszkalne, stajnia na 2 konie, spichlerz i 1 pomieszczenie na poddaszu;

Parter kamienicy przy Długiej 26 z dwoma sklepami i urokliwym, barokowym portalem

 – dom zatylni, parterowy, murowano-drewniany z jednym pomieszczeniem na rafinację oleju oraz 4 drewutniami. Ciekawostką jest, że ten nieistniejący dziś budynek posiadał otwierany dach, zapewne w celu wentylacji pomieszczeń podczas produkcji oleju.

Całość zabudowań była ubezpieczona w Towarzystwie Przeciwogniowym „Colonia” na znaczną kwotę 7.200 talarów.

Nie wiemy, jaki był pełny zakres usług szklarskich mistrza Gustawa Tschöpe. Na pewno zajmował się handlem szkłem w taflach ale także wykonywaniem ozdobnych ram do obrazów i luster oraz handlem obrazami i lustrami. Ciekawostką jest, że Gustaw Tschöpe był także właścicielem cegielni znajdującej się przed Bramą Witoszowską (niem. Bögentor), za obecnym placem Grunwaldzkim, gdzieś w ciągu dzisiejszej ulicy Wałbrzyskiej. Być może była to późniejsza duża cegielnia znanego właściciela – Juliusa Lomnitza, która znajdowała się przy obecnej ulicy Bartosza Głowackiego 17-19 lub jedna z trzech mniejszych, jakie znajdowały się w rejonie ulic Głowackiego i Jarzębinowej.

Gustaw Tschöpe produkował w swojej cegielni dachówki klinkierowe, gąsiory, pustaki, a także płyty, elementy ogrodzeń, cegły do cembrowania studni itp. Pod koniec XIX wieku cegielnia Gustawa Tschöpe jednak zbankrutowała i jego majątek został wystawiony na licytację. Część z niego uratował syn Gustawa – Richard Tschöpe, który mimo iż miał udziały w cegielni i jej upadek także nadwyrężył jego finanse, zdołał 19 listopada 1891 roku wykupić z masy upadłościowej za 60 tysięcy marek parcelę i dom przy Długiej 26, dzięki czemu pozostał on w rodzinie.

Szczyt kamienicy z przebudowanym poddaszem i nowym szczytem budynku

Richard Tschöpe podobnie jak ojciec by mistrzem w zawodzie szklarza, zajmował się jednak także szklarstwem artystycznym, handlował również dziełami sztuki – przede wszystkim obrazami. Początek samodzielnej działalności Richarda był trudny. Musiał dokapitalizować swoją firmę kwotą 15 tysięcy marek, którą ofiarowała mu ze swojego posagu jego żona.

W 1903 Richard Tschöpe chyba uzyskał już stabilizację finansową, skoro zdecydował się przenieść swój sklep z ulicy Długiej 26 i rodzinnej kamienicy, do lokalu w kamienicy Rynek 34 (gdzie mieściła się między innymi słynna drukarnia Ludwiga Heege). W eleganckim sklepie prowadził sprzedaż nie tylko własnych wyrobów artystycznych ze szkła, ale także obrazy i wysokiej klasy reprodukcje. Za ów lokal Tschöpe płacił spory czynsz w wysokości 3.000 marek i zdołał w nim prowadzić działalność jedynie przez trzy lata. Nie wynikało to ze złych dochodów, ale z faktu, że kamienica zmieniła właściciela i nie przedłużono mu umowy o najem sklepu.

W 1906 roku zmuszony więc został do przeniesienia sklepu z powrotem na Długą 26. Ponieważ nie był to zbyt atrakcyjny punkt handlowy, zyski w kolejnych latach firma Richarda Tschöpe dawała średnie, pomimo iż on sam był bardzo sumienny, staranny i pracowity. W prowadzeniu firmy pomagał mu – mimo zaawansowanego wieku jego teść Robert Halfter oraz syn Johann. Richard Tschöpe oprócz nich zatrudniał aż sześciu czeladników i uczniów (w 1910 r.). Przyjmował dużo zleceń, ale małych, nie ryzykując angażowania się w duże kontrakty. Miał opinię dobrego fachowca i uczciwego człowieka, nic więc dziwnego że został wybrany między innymi do rady nadzorczej Świdnickiej Kasy Oszczędnościowo-Pożyczkowej oraz na starszego cechu świdnickich szklarzy.

Otrzymane około 1912 roku pieniądze w spadku po swoim zmarłym teściu zainwestował w parcelę i dom przy Długiej 26.

1 stycznia 1923 roku Richard Tschöpe przekształcił firmę w spółkę komandytową, w której udziałowcami zostali oprócz niego samego także jego żona Constance Tschöpe z domu  Halfter oraz jego dwaj synowie – Johannes Tschöpe i Rudolf Tschöpe. Informacja o wpisaniu spółki do rejestru pochodzi z 6 czerwca 1923 roku i znajduje się w niej adnotacja świadcząca o tym, że Richard Tschöpe już wtedy nie żył.

Prowadzenie firmy przejął syn Richarda – Johann. Z zawodu – podobnie jak ojciec i dziadek był mistrzem szklarskim, ale zajmował się także stolarką. Walczył w I wojnie światowej, w międzyczasie żeniąc się w 1916 roku (dochował się przynajmniej dwójki dzieci). Przejmując wspólnie z bratem Rudolfem zarząd nad firmą nie zmienił jej profilu. Zajmował się szklarstwem ale także tym artystycznym, handlował lustrami i kryształami. W okresach letnich, kiedy było więcej robót budowlanych zatrudniał dodatkowo 3-4 pomocników.

Jak oceniali go współcześni z natury był osobą pracowitą i oszczędną. Nie szastał pieniędzmi a rodzina żyła skromnie. To pozwoliło firmie Johannesa Tschöpe przetrwać kryzys gospodarczy na przełomie lat 20. i 30. XX wieku. W 1932 roku firma generowała obroty w przyzwoitej kwocie rocznej ok. 50. tysięcy marek, a wartość składu oceniana była na około 15-18 tysięcy marek. Bracia zgodnie prowadzili firmę. Johannes zajmował się przy tym bardziej produkcją szkła artystycznego, luster i kryształów na miejscu, a Rudolf – z zawodu handlowiec, objeżdżał kontrahentów i dbał o zamówienia, z czym świetnie sobie radził. Obaj bracia współpracowali z dwoma znanymi w Niemczech wytwórniami szkła z Fürth (Bawaria) – Bawarską Fabryką Szkła Lustrzanego Bechmannn-Kupfer A.G. oraz Fabryką Leopolda Heilbronna. Te kontakty gwarantowały sprowadzanie do Świdnicy z obu fabryk wyrobów najwyższej jakości.

Galeria (kliknij zdjęcie aby powiększyć)

Niestety, nie udało się jak na razie ustalić dalszych losów członków rodziny Tschöpe. Wiadomo, że właścicielami domu przy Długiej 26 byli do maja 1945 roku. Ich firma funkcjonowała jeszcze w 1942 roku.

Po objęciu władzy w mieście przez polską administrację dawną firmę rodziny Tschöpe przejął polski osadnik Józef Kowalek, któremu przydzielono zakład szklarski 28 sierpnia 1945 roku. Jego zakład szklarski działał przynajmniej do 1955 roku. W drugim sklepie na parterze tego budynku w 1947 roku znajdował się sklep Auto-Sport z częściami do samochodów i motocykli, prowadzony przez Cz. Czwartosa.

Jakie inne sklepy funkcjonowały na parterze tego domu? Tu liczymy na pomoc czytelników Świdnickiego Portalu Historycznego w ustaleniu tych informacji. Oczywiście przy okazji prosimy także o nadsyłanie ewentualnych zdjęć tego domu z lat powojennych.

Na zakończenie warto wspomnieć o pewnym ciekawym aspekcie związanym z kamienicą przy ulicy Długiej 26. Na jej tylnej ścianie (od strony podwórka) na wysokości trzeciej kondygnacji, w niszy umieszczona jest rzeźba, przedstawiająca męskie popiersie. W źródłach nie udało się znaleźć informacji, kogo przedstawia owa rzeźba i dlaczego akurat tam się znalazła. Autorzy niniejszego opracowania stawiają jednak pewną tezę – przyznajmy dość niecodzienną. Zanim jednak poznają ją czytelnicy Świdnickiego Portalu Historycznego, będą oni chcieli obejrzeć tą rzeźbę z… bardzo bliska. Ten artykuł kończy więc historię domu przy Długiej 26, ale na pewno można się spodziewać do niego post scriptum.

Andrzej Dobkiewicz & Sobiesław Nowotny

(Fundacja IDEA)

11 LIKES

3 komentarze

  1. Bogdan Szymański Bogdan Szymański 25 czerwca 2021

    Tam, gdzie jest sklep Sempre, pamiętam wcześniej kwiaciarnię, a jeszcze wcześniej sklep z galanterią skórzaną. Po drugiej stronie kiedyś był sklep komputerowy, a za poprzedniego ustroju polityczno – gospodarczego pamiętam sklep spożywczy. Jako ciekawostkę mogę podać, że budynek, a właściwie jego strona od parkingu przy ul. Spółdzielczej brał udział w filmie „Poniedziałek” w reżyserii Witolda Adamka. Sceny z tego filmu były też kręcone w mieszkaniu na 2 piętrze.

  2. Paweł Mazur Paweł Mazur 4 lipca 2021

    Wysokie poddasze powstało już w baroku, zaś attyka w latach 30. nie została dobudowana, a tylko przebudowana z formy barokowej w ekspresjonistyczną. Jej poprzednia forma (z półkolistym gzymsem wieńczącym) widoczna jest na zdjęciu przedstawiającym kamienicę nr 28. Przy okazji tej przebudowy połączono i powiększono też okna 1 piętra likwidując rozdzielające je słupki. Zakład szklarski istniał jeszcze przynajmniej w połowie lat 60., pracował w nim mój dziadek.

    • Andrzej Dobkiewicz Andrzej Dobkiewicz Post author | 5 lipca 2021

      Dziękujemy za cenne uwagi. Szczególnie zainteresowała nas ta ostatnia informacja o dziadku. czy w archiwum rodzinnym zachowały się może jakieś zdjęcia budynku z tego okresu lub samego zakładu szklarskiego?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Mission News Theme by Compete Themes.