Press "Enter" to skip to content

Niezwykły portret, wyjątkowe znalezisko

Spread the love

Czy uda się zidentyfikować piękną kobietę na niezwykłym portrecie z 1912 roku? Z redakcją Świdnickiego Portalu Historycznego nawiązał kontakt świdniczanin, w którego posiadaniu jest portret młodej, pięknej kobiety, wykonany – jak wskazuje adnotacja na zdjęciu w 1912 roku. Jest to fotografia niezwykła!

 – Kilkadziesiąt lat temu mój ojciec zatrudniony był przy remoncie jednego z mieszkań w kamienicy przy świdnickim Rynku. Portret wraz z innymi szpargałami sprzed II wojny światowej został znaleziony w stropie i wyrzucony przez robotników z budynku razem z gruzem. Tato wyciągnął fragment zakurzonego i połamanego kartonu spośród wyrzuconych cegieł, skutych tynków, połamanych desek i innych śmieci, które wywożono na wysypisko. Kiedy w domu oczyścił karton, zobaczył na nim zdjęcie kobiety. Na drugi dzień przeszukał wyrzucony gruz i śmieci i odnalazł pozostałe fragmenty portretu. Poskładał je, oprawił w ramę ze szkłem i tak kilkadziesiąt lat przeleżał w naszym domu. Praktycznie uratował piękną rzecz, która miała trafić na wysypisko śmieci i która już dziś nie istniałaby. Tato już nie żyje, a ja porządkując mieszkanie znalazłem ten portret i szczerze mówiąc nie bardzo wiem co z nim zrobić  – opowiadał nasz Czytelnik w rozmowie telefonicznej.

Cudem ocalony portret kobiety z 1912 roku

Postanowiliśmy umówić się na spotkanie i obejrzeć zdjęcie, bo z tego co opowiadał jego obecny właściciel, było ono niesamowite pod jednym względem. Kiedy stanęliśmy przed portretem, który wisiał w ramie na strychu jednej z kamienic w Świdnicy oniemieliśmy. Patrzyła na nas młoda, pełna uroku, dystyngowana kobieta, ale nie jej uroda podziałała hipnotyzująco. Portret w niczym nie przypominał zdjęć z tego okresu, jakie często wystawiane są na aukcjach internetowych, a wykonanych na niewielkich kartonikach. Oprawiony w ramy portret był ogromny. Zdjęcie posiada bowiem wymiary około 80 x 110 centymetrów!!! Czy na początku XX wieku istniały techniczne możliwości fotograficzne, aby wykonywać zdjęcia o tak dużych formatach?

 – Tak były takie techniczne możliwości. Wykonywano takie zdjęcia, chociaż bardzo rzadko – mówi dr Bartosz Grygorcewicz z Archiwum Państwowego w Kamieńcu Ząbkowickim. – Podczas jednego z moich wyjazdów służbowych, widziałem w Niemczech podobnej wielkości zdjęcie z załogą jednej z fabryk Kruppa.

Po wyjęciu zdjęcia z ram okazało się, że nie ma żadnej adnotacji na odwrocie, mogącej sugerować, kim jest kobieta na zdjęciu. Raczej nie należała do niskich klas społecznych, a wręcz przeciwnie. Jest gustownie ubrana, ma na sobie subtelną biżuterię, a wygląd, sposób prezentacji swojej osoby sprawia wrażenie, że była kobietą dystyngowaną.

Pierwszym tropem mogącym przynieść chociaż w przybliżeniu odpowiedź kim mogła być tajemnicza dama, było sprawdzenie kto mieszkał około 1912 roku w kamienicy, z której wyrzucono portret. Szczęśliwie zachowały się do chwili obecnej księgi adresowe Świdnicy m.in. za 1911 i 1914 rok. Wynika z nich, że w tych latach, w domu z którego pochodzi portret mieszkali: Luise Bartel – praczka, Ernst Bräuer – robotnik, Karl Burkert – mistrz stolarski, Josef Florian – stolarz, Paul Gillner – stolarz, Gustaw Glaubitz – robotnik, Franz Hader – robotnik, Oswald Hirschberg – ekspedient, Luise Laufer – sprzedawczyni piwa, Paul Bauch – robotnik w fabryce, Franz Bienert – stolarz, Anna Frommer – robotnica, Paula Kühn – fryzjerka, Julius Meisterknechnt – inwalida, Marta Meltzer – opiekunka, Heinrich Rickel – stolarz oraz Wilhelm Riebel – rencista.

Kim jesteś?

Zawody tych osób wskazują na to, że należały przede wszystkim – a więc także ich rodziny – do klasy robotniczej lub niezbyt bogatego mieszczaństwa. Nie ma tu osoby z wyższych sfer, którą stać byłoby na zamówienie takiego portretu, a który z racji na tak duże rozmiary nie był z pewnością tani.

Druga z hipotez, niestety, oddalająca nas w pewien sposób od identyfikacji kobiety na zdjęciu związana jest z autorem zdjęcia. Był nim znany świdnicki fotograf Paul Kunze, który miał swoje atelier właśnie domu, z którego wyrzucone zostało na śmieci rozdarte na kawałki zdjęcie. Niewykluczone, że realizując zamówienie na portret o tak nietypowych rozmiarach, Paul Kunze wykonał dwie odbitki. Jedną – dla osoby, która go zamówiła, a drugi dla siebie, chcąc mieć być może pamiątkę po niezwykłym zamówieniu, która jednocześnie reklamowałaby jego zakład fotograficzny i pokazywała techniczne możliwości. Niewykluczone, że okazały portret wisiał w atelier Kunzego lub na przykład był elementem wystawy jego firmy. A może ta kobieta należała do rodziny fotografa? To oczywiście tylko hipoteza. Zapewne w 1945 roku portret z różnymi innymi rzeczami mógł zostać schowany oraz zostać odnaleziony i wyrzucony z gruzem kilkadziesiąt lat później podczas wspomnianego remontu. Fakt, że to Paul Kunze był wykonawcą portretu potwierdza jego własnoręczny podpis na zdjęciu.

Własnoręczny podpis na portrecie Paula Kunze i data 1912

Czy piękna kobieta z portretu zostanie kiedykolwiek zidentyfikowana? Byłby to bardzo szczęśliwy zbieg okoliczności. Kobieta nie musiała być świdniczanką, mogła na przykład pochodzić z któregoś z rodów szlacheckich czy arystokratycznych, rozsianych po pałacach w miejscowościach wokół Świdnicy, a nawet dalej. Jedyną chyba realną szansą identyfikacji jest to, że na niniejszy artykuł trafią potomkowie kobiety z portretu, rozpoznają ją i skontaktują się z redakcją.

Na razie, dzięki pośrednictwu Świdnickiego Portalu Historycznego, ten wspaniały przykład sztuki fotograficznej Świdnicy z początku wieku, ma zostać przekazany w czasowy depozyt do Muzeum Dawnego Kupiectwa w Świdnicy. – Nie zależy mi na tym, aby zarobić na tej fotografii, sprzedając ją. Jeżeli zdarzy się tak, że odnajdą się potomkowie tej kobiety, jestem skłonny przekazać go tej rodzinie za darmo – oryginał lub w formie kopii. Bo na pewno też chciałbym aby ta pamiątka została w naszym mieście i była dostępna do obejrzenia dla wszystkich świdniczan – powiedział Świdnickiemu Portalowi Historycznemu właściciel niesamowitego portretu, któremu wypada tylko serdecznie podziękować za powiadomienie nas o tej cennej pamiątce i chęć, a by pozostała ona w naszym mieście.

Andrzej Dobkiewicz (Fundacja IDEA)

Atelier fotograficzne Kunze & Just. Ten chyba najbardziej znany świdnicki zakład fotograficzny został otwarty przez Paula Kunze 6 kwietnia 1886 roku, w kamienicy Rynek 29. Oprócz atelier Kunze prowadził także sklep fotograficzny. Specjalizował się przede wszystkim w portretach, które od ok. 1892 roku zaczął ręcznie barwić. Drugą jego specjalnością, chociaż chyba bardziej hobbystyczną, były zdjęcia krajobrazów i architektury. Do chwili obecnej zachowała się ich nieznaczna ilość, która przedstawia między innymi dawną Świdnicę. W oparciu o te zachowane właśnie zdjęcia w 1997 roku staraniem Muzeum Dawnego Kupiectwa i Wydawnictwa Arabek ukazała się książka Dawna Świdnica. Lata dwudzieste, w której zaprezentowano część zdjęć Paula Kunze. W 1924 roku wałbrzyski fotograf Carl Just – notabene zięć Paula Kunze został współwłaścicielem firmy, prowadząc ją niemal do końca II wojny światowej. Obaj wybitni świdniccy fotografowie nie przeżyli wojny. Paul Kunze zmarł śmiercią naturalną 25 maja 1941 roku i pochowany został na dawnym cmentarzu katolicki św. Mikołaja, który znajdował się na terenie obecnego niewielkiego parku przy ulicy Sprzymierzeńców. Carl Just w styczniu 1945 roku został zmobilizowany w skład jednego z batalionów Volkssturmu i wysłany do wzmocnienia obrony twierdzy Breslau (Wrocław). Tu zginął 20 marca 1945 roku.

14 LIKES

Skomentuj jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Mission News Theme by Compete Themes.