Press "Enter" to skip to content

Porządek weselny z 1700 r.

Spread the love

Na przestrzeni długiej historii Świdnicy spotykamy kilkakrotnie na porządki weselne, które zgodnie z zamierzeniami rady miejskiej miały ograniczyć rozrzutność, łakomstwo i nadmierną chęć do biesiadowania tutejszych mieszkańców.

Ich pojawienie się wiąże się zwykle z przemianami pobożności chrześcijańskiej okresu nowożytnego. Rada miejska, która była niejako strażnikiem praworządności, lecz także moralności i opiekunem tutejszej społeczności miejskiej, wprowadzała ostre rozporządzenia, które ugruntowane były właśnie na naukach reformatorów kościoła zachodniego. Wydawano je zwykle w okresach głodu, lecz skierowane były do wszystkich grup społecznych, zarówno bogatego mieszczaństwa i szlachty osiadłej w granicach miasta, jak również do zwykłych mieszkańców Świdnicy oraz do biedoty. Z czasem porządki weselne nabrały znaczenia ponadkonfesyjnego i na trwałe zapisały się w tradycji naszego miasta w okresie habsburskim.

Jednym z najpóźniejszych, jakie wydano dla naszego miasta, jest „Porządek weselny dla królewskiego miasta Świdnicy z 1700 r.”, który ogłoszony został przez radę miejską do publicznej wiadomości i wydany został drukiem we wspomniany roku. Jego oryginał przechowywany jest obecnie w Górnołużyckiej Bibliotece Nauk w Görlitz. Składa się on z czternastu punktów, które ujmują wszelkie kwestie związane zarówno z organizacją, jak i przebiegiem uczt weselnych. Radni miejscy już we wstępie zaznaczają powody, które skłoniły ich wydania takiego rozporządzenia. „Ze względu na długoletni okres wojen, drożyzny i braku pieniędzy, które nas trapiły, których następstwem był nie tylko wielki brak artykułów żywnościowych, lecz również wzrost biedy, tak iż wielu ludzi żyje na skraju nędzy, wielu zaś całkowicie wyczerpanych zostało ową biedą, i musi w tragiczny sposób zejść z tego świata, […] widząc przepych i rozrzutność w jedzeniu i piciu podczas uroczystości zaręczynowych i weselnych […] byliśmy zmuszeni wydać ten porządek.” Następstwem takiego nierozsądnego postępowania było często popadanie w długi, bowiem osoby, które chciały hucznie obchodzić dzień swych zaślubin zmuszone były zaciągać pożyczki, których nie potrafili, czy też nie mogli spłacić.


Radni kierowali ów porządek do całego społeczeństwa miejskiego, dokonując jednak jego podziału na cztery grupy, które obowiązywały różne postanowienia. Do pierwszej zaliczyli osoby pełniące urzędy, szlachtę, patrycjuszy i literatów, do drugiej bogatych kupców i handlowców, starszych cechów rzemieślniczych i mistrzów cechowych, do trzeciej „zwykłych rzemieślników w ogóle” i innych mieszczan, wreszcie do czwartej „zwykłych ludzi”. Pierwsze z postanowień odnosiło się do wszystkich grup – mieli oni zachować umiar w strojach i ozdobach, jakimi się ozdabiają podczas uczty weselnej. Punkt drugi wyraźnie stwierdzał, iż w czasie zrękowin, których celem było zaplanowanie zaślubin nie wolno było organizować jakichkolwiek uczt, lecz ludzie zadowolić się musieli jedynie „winem lub piwem miejskim, ewentualnie kawałkiem ciasta.” W punkcie trzecim ustalano liczbę dań i potraw, które wolno było wystawić na stołach weselnych. I tak wobec członków uprzywilejowanej  klasy pierwszej stwierdzano jedynie, iż „radni miejscy mają nadzieję, że osoby te będą zachowywały się z umiarem odpowiednio do stanu i czasów, w których obecnie żyją”, a zatem praktycznie pozostawiano im wolną rękę w tej kwestii. Klasa druga mogła wystawić osiem dań i dziewięciokrotnie raczyć gości trunkami. „Mogą się tu na stołach jednakże wyłącznie pojawić rodzime owoce i wyroby piernikarzy”, które to stwierdzenie pozwala nam wyciągnąć przypuszczenie, iż na stołach osób reprezentujących klasę pierwszą mogły się również pojawiać owoce egzotyczne.


Klasie trzeciej przysługiwało ugoszczenia zaproszonych jedynie sześcioma potrawami, zaś czwartej najwyżej pięcioma potrawami podczas jednego dania.

Czwarty paragraf ustalał czas trwania wesela. W przypadku trzech pierwszych klas mógł on wynosić dwa dni, w przypadku klasy czwartej zaledwie jeden dzień. W piątym paragrafie zwracano uwagę na pomoc zapraszaną na wesela; radni miejscy biorąc pod uwagę okoliczności, iż coraz częściej na weselach dochodzi do kradzieży naczyń cynowych, zezwalali na korzystanie z usług jedynie jednego pomocnika. W paragrafie szóstym znalazły się postanowienia, co do ilości  gości jakich wolno było posadzić przy jednym stole. W przypadku klasy pierwszej 32, i 16 za mniejszym stołem, w klasie drugiej 48 za trzema stołami, w klasie trzeciej 32 gości za dwoma stołami i w klasie czwartej nie więcej niż 16 osób w ogóle. Paragraf siódmy odnosił się do aktu zaślubin; narzeczony i narzeczona mieli się zjawić w kościele o godzinie dwunastej, najpóźniej o godzinie pierwszej po południu – ktokolwiek zjawiłby się później musiał zapłacić pół talara Rzeszy (tzw. twarde talary) za każdy kwadrans spóźnienia. W paragrafie ósmym zwracano się do służby weselnej, aby bez ociągania przygotowała wszystko przed przybyciem pary młodej z uroczystości zaślubin. Paragrafy 9, 10 i 11 odnosiły się do oprawy muzycznej i tańców podczas wesela; biesiadnicy mieli zachowywać się w czasie tańców „skromnie i dostojnie”, a tańce w przypadku klasy pierwszej mogły trwać jedynie do godziny dwunastej w nocy, w przypadku klasy drugiej jedynie do jedenastej, zaś w przypadku klasy trzeciej i czwartej zaledwie do godziny dziesiątej. Po godzinach tych zabraniano dalszego świętowania zarówno w domu weselnym, jak i na ulicach miasta, bądź w jakimkolwiek innym miejscu.


Hejnalista miejski, który przygrywał na weselach, dorabiając sobie do miejskiej pensji, zapłacić miał karę całego talara Rzeszy za każdy kwadrans, który pozostałby dłużej na weselu. Paragraf 10 brał w ochronę muzyków i służbę weselną, którym to ludziom należało zapłacić za ich posługę i zabraniano wykorzystywać ich w jakimkolwiek innym celu. Natomiast paragraf 11 odnosił się do zadań hejnalisty miejskiego, któremu zabroniono gry na weselach na kotłach i trąbkach, chyba że specjalnego zezwolenia na to, użyczyłaby rada miejska. Ostatni z paragrafów odnoszących się do zachowania gości, paragraf 13, ustalał, iż nie wolno im wynosić potraw i napojów z wesela, ani niczego sobie przywłaszczać. Ostatnie z postanowień skierowane było do tzw. „służby po mieczu”, która to miała dbać o przestrzeganie wszystkich rozporządzeń i ustaleń rady miejskiej – zwracać uwagę na liczbę gości, czas pochodu do kościoła, liczbę potraw wynoszonych na stół itp.

Porządek ten ogłoszono i wystawiono do publicznej wiadomości 12 maja 1700 r. Obowiązywał do końca rządów habsburskich na Śląsku (1740 r.) i przez kilka pierwszych lat rządów pruskich. Stanowi on ciekawy przyczynek do zrozumienia mentalności i obyczajowości mieszkańców Świdnicy w okresie I poł. XVIII w.

Sobiesław Nowotny

6 LIKES

Skomentuj jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Mission News Theme by Compete Themes.