Press "Enter" to skip to content

Przechodnia 9: Ulica Poszewników (1)

Spread the love

W naszych wędrówkach po Świdnicy i opisywaniu domów przy jej ulicach się znajdujących, po raz pierwszy udajemy się na Przechodnią. Ulica na zapleczu ścisłego, historycznego centrum miasta, nie wyróżnia się dziś niczym szczególnym. Wąska i zaniedbana – chociaż planuje się właśnie remont jej nawierzchni, pozostaje poza zainteresowaniem turystów, a i chyba mieszkańców miasta, brak tu bowiem nasycenia sklepami, czy też punktami usługowymi. Pewnego rodzaju magnesem przyciągającym na nią świdniczan jest jedyny w mieście antykwariat, prowadzony przez sympatyczną Panią Elę Figiel, w którym można znaleźć czasem interesujące perełki wydawnicze. Jest też na tej ulicy dom, nie przyciągający swoją formą i architekturą szczególnej uwagi, chociaż z pewnych względów… ciekawy.

Zanim jednak przejdziemy do omówienia jego dziejów i przypomnimy niektórych z jego mieszkańców, warto wspomnieć cokolwiek o samej ulicy Przechodniej.

Ulica Poszewników (obecnie Przechodnia) na planie widokowym miasta z Początku XVII wieku: A – Wieża Poszewników; B – brama Pszewków (późniejsza św. Piotra i Św. Pawła); C – brama Kapturowa

Należy ona do grupy najstarszych ciągów komunikacyjnych miasta, wytyczonych zapewne krótko po jego lokacji w połowie XIII wieku. Pierwotnie – o czym wie niewiele osób – była ona znacznie dłuższa. Zaczynała się na zachodnim swoim krańcu u wylotu dawnej Köpengasse czyli ulicy Ściętych (obecnie Franciszkańskiej), a kończyła się w narożu murów miejskich (in angulo) u zbiegu obecnych ulic Przechodniej i Mennickiej. Najstarsza nazwa tej ulicy była odzawodowa i związana była z zamieszkującymi ją w II połowie XIII wieku poszewników czyli tkaczy lnianych (zwanych czasem płóciennikami).

W Świdnicy istniało kilka innych ulic, które swoje nazwy wzięły od zawodów i mieszkających przy nich  rzemieślników, np. Bednarzy (obecnie Teatralna), Garncarzy (Budowlana), Kotlarzy (Kotlarska) i Rzeźników (Spółdzielcza).

Fragment planu twierdzy świdnickiej z połowy XVIII wieku. Czerwonym kolorem zaznaczono pierwotną długość ulicy Poszewników: A – część ulicy, którą nazwano później Rycerską, a następnie Pańską; B – Petergasse czyli obecna ulica Bohaterów Getta, która rozdzieliła dawną ulicę Poszewników na dwie części; C – Ulica Poszewników (obecnie Przechodnia); D – Brama Poszewników (późniejsza św. Piotra i Św. Pawła); E – Wieża Poszewników

Od niemieckiego określenia dla tego zawodu – czichner, ulica nazywana jest w źródłach Cychener-, Czichener- lub Czychnergasse. Dzisiejsza długość ulicy, której posesje graniczyły bezpośrednio na całej swojej długości z pierwszym pierścieniem najstarszych murów miejskich zmniejszyła się na przełomie XIV/XV wieku. Osią nowego podziału była prostopadła do Czychnergasse ulica Petergasse, a więc dzisiejsza Bohaterów Getta z zamykającą ją w pierścieniu murów miejskich bramą św. Piotra i św. Pawła, o której za chwilę. Patrząc w stronę tejże bramy, część ulicy po lewej stronie nazwana została Rycerską (niem. Rittergasse, późniejsza ulica Pańska, która po wyburzeniu po II wojnie światowej całego kwartału zabudowy, praktycznie przestała istnieć, a która pojawiła się w źródłach po raz pierwszy wspomniana została po raz pierwszy w 1747 r. ), natomiast część po prawej stronie ulicy Bohaterów Getta, pozostała przy nazwie ulicy Poszewników. Charakterystyczną cechą układu zabudowy ulicy była nierówna długość jej południowej (dłuższej) i północnej (krótszej) pierzei. Związane to było z faktem, że ulica nie została wytyczona równolegle do linii pierścienia murów, a pod lekkim skosem. Z tego względu przy zachodnim końcu ulicy było niewystarczająco miejsca do wytyczenia nowych parceli w północnej pierzei zabudowy. Miejsce to pozostało w zasadzie niezagospodarowane nawet w momencie wchłonięcia umocnień średniowiecznych przez nowożytną twierdzę fryderycjańską, chociaż na niektórych mapach twierdzy z XVIII wieku widoczny jest tam jakiś niewielki budynek. Po likwidacji umocnień twierdzy w II połowie XIX wieku pozostawiono pusty plac na styku ulic Przechodniej i Mennickiej, który obecnie zajmuje parking.

Fragment planu Świdnicy z końca XIX wieku. Czerwonym kolorem zaznaczono pierwotną długość ulicy Poszewników: A – część ulicy, którą nazwano później Rycerską, a następnie Pańską; B – Petergasse czyli obecna ulica Bohaterów Getta, która rozdzieliła dawną ulicę Poszewników na dwie części; C – Ulica Poszewników (obecnie Przechodnia)

O znaczeniu cechu poszewników dla gospodarki miasta w XIII i XIV wieku świadczyć może fakt, że od określenia grupy zawodowej czy też cechu rzemieślniczego, którego przedstawiciele mieszkali przy dawnej ulicy Poszewników i mieli tam swoje warsztaty, pochodzi także najstarsza nazwa jednej z bram miejskich – Brama Poszewnicza. To wspomniana wcześniej późniejsza brama św. Piotra i św. Pawła, która zamykała obecną ulicę Bohaterów Getta w okolicach skrzyżowania z obecną ulicą Marii Konopnickiej, którą wytyczono mniej więcej w miejscy dawnego pierścienia murów miejskich. Z dużym prawdopodobieństwem możemy przyjąć moment, kiedy nazwę tej bramy z Poszewniczej, zaczęto zmieniać na św. Piotra i św. Pawła. Związane było to z budową przed nią kaplicy pw. św. Piotra i św. Pawła, co miało miejsce na początku XIV wieku. Wiadomo, że 8 kwietnia 1323 roku radni miejscy potwierdzili dokument, w którym mieszczanin Heinrich der Schreiber przeznaczył ¼ grzywny czynszu na budowę kościoła pw. św. Piotra i św. Pawła przed bramą Poszewników. Logicznym się wydaje więc, że dopiero po wybudowaniu tego kościoła przybranego, zmieniono nazwę bramy Poszewniczej.

Niezabudowany plac na przedłużeniu północnej pierzei zabudowy ulicy Przechodniej. Z prawej strony fragment budynku nr 9, na wprost, dłuższa, południowa pierzeja zabudowy ulicy z narożnym budynkiem nr 14, gdzie w XVI wieku mieściła się mennica świdnicka i dom Paula Monau

Kiedy w latach 1764-1766 wzmacniano wewnętrzny pierścień umocnień twierdzy, przed wszystkimi bramami miejskimi wybudowano nowe umocnienia. Jedyną, która nie uległa takiemu wzmocnieniu była wspomniana brama św. Piotra, przy której nie wzniesiono tzw. przedmościa z uwagi na to, że utrudniałaby komunikację pomiędzy miastem a Kościołem Pokoju. Dlatego nową bramę św. Piotra (o wezwaniu św. Pawła z czasem zapomniano, tak jak wcześniej o nazwie Poszewnicza), razem z umocnionym już przedmościem wzniesiono u wylotu obecnej ulicy Mennickiej, a dotychczasową bramę u wylotu Bohaterów Getta, przemianowano na Furtę Kościelną. Kres obu bramom położyła likwidacja umocnień twierdzy, prowadzona w Świdnicy na ogromną skalę od 1867 roku.

O ile na zachodnim krańcu skróconą niemal o połowę ulicę Poszewników flankowała wspomniana brama, o tyle przy wschodnim jej krańcu, w pierścieniu średniowiecznych murów znajdowała się Baszta Poszewników. Jest ona widoczna na planach widokowych miasta z XVII wieku. Nazwa wyraźnie wskazuje, że to właśnie cech tych rzemieślników miał dbać o jej stan, podobnie zresztą jak i cały odcinek murów wzdłuż opisywanej ulicy. Takie przydzielanie cechom różnych fragmentów umocnień miasta aby dbać o ich stan technicznych, a w razie niebezpieczeństwa także obsadzać uzbrojonymi członkami cechu, była praktyką dość często spotykaną w średniowieczu. Ciekawostką jest, że w księdze podatkowej z 1401 roku baszta ta określona jest jako… zamieszkała. Informację tą potwierdza przekaz z 1417 roku, kiedy to rada miejska zezwoliła Nicolasowi, duchownemu z kościoła farnego na przeprowadzkę do wieży przy ulicy Poszewniczej którą wybudował Nikolaus Stephan, dokonanie w niej niezbędnych remontów i zamieszkiwanie jej w okresie, kiedy nie jest ona potrzebna miastu.

Niezabudowany plac na przedłużeniu północnej pierzei zabudowy ulicy Przechodniej. Dobrze widoczny w centrum kadru narożny budynek nr 14, gdzie w XVI wieku mieściła się mennica świdnicka i dom Paula Monau (Źródło: www.polska-org.pl)

Nazwa ulicy – różnie tłumaczona – Poszewników, Poszewkarska – we wspomnianych wcześniej formach oraz późniejszej Züchnerstrasse przetrwała – w przeciwieństwie do nazwy pobliskiej bramy miejskiej – aż do maja 1945 roku. Kto wpadł na pomysł, aby ulicy nadać nazwę Przechodnia? Tego się zapewne już nie dowiemy, podobnie zresztą jak trudna do wyjaśnienia jest etymologia takiej nazwy. Zapewne decyzja zapadła w ówczesnym Zarządzie Miejskim, który organizował polską administrację w Świdnicy. Czy wynikła z błędnego tłumaczenia lub niezrozumienia niemieckiej, pierwotnej nazwy ulicy? Faktem jest, że w zestawieniu polskich i niemieckich nazw ulic, jaki opublikowany został w pierwszym wydaniu Wiadomości Świdnickich z 29 lipca 1945 roku, niemiecką nazwę ulicy Züchnerstrasse zapisano jako polską Przechodnią.

W ciągu wieków obecna ulica Przechodnia przechodziła różne koleje losu. W kronikach świdnickich i różnego rodzaju innych źródłach jest wiele rozproszonych wzmianek z nią związanych. Jak wynika z badań profesora Mateusza Golińskiego z Wrocławia, w II połowie XIV wieku spora część posesji przy tej ulicy należała do przedstawicieli rycerstwa. Nie oznacza to oczywiście zaniku rzemiosła w tym rejonie miasta, aczkolwiek w jakiś sposób zmieniała się socjotopografia ulicy Przechodniej. Obok tkaczy w późniejszych wiekach znajdujemy tu także przedstawicieli innych rzemiosł – szewców czy kuśnierzy. Niemniej jednak to poszewnicy stanowili do XV wieku przeważającą część wytwórców. Wspomniano wcześniej, że był to w średniowieczu jeden z bardziej liczących się cechów świdnickich, należący do szerokiej grupy zawodowej, związanych z tkactwem, wyrobem i farbowaniem tkanin. Już w czasach księcia świdnicko-jaworskiego Bolka II Małego mamy do czynienia z daleko posuniętą specjalizacją w tym zakresie. Obok tkaczy, którzy zajmowali się produkcją grubego sukna wśród średniowiecznych zawodów znajdujemy także sukienników, postrzygaczy płótna, bielarzy i farbiarzy, czy w końcu naszych poszewników, którzy zajmowali się wyrobem płótna i materiałów na poszewki i obłóczki.

Warsztat tkacki na rycinie ze średniowiecznego kodeksu

Ważna rola poszewników w średniowiecznej produkcji rzemieślniczej znalazła swój wyraz w pozwoleniu na handel na specjalnych stoiskach umieszczonych w pomieszczeniach ratusza (1329), a następnie w zezwoleniu wydanym przez Radę Miejską na sprzedawanie przez nich swoich wyrobów w tzw. szmatruzie (wspomniany w 1377 roku), który znajdował się w północno-wschodnim narożniku bloku śródrynkowego. W późniejszych czasach szmatruz, nazywany także „domem płótna”, mieścił pomieszczenia przeznaczone dla straży miejskiej. Z poszewnikami musieli się liczyć bogaci kupcy świdniccy, którzy zawierali z nimi stosowne porozumienia, regulujące kwestie sporne i respektujące prawa poszewników (takie porozumienie z 1430 omówimy przy innej okazji).

Według spisu z 1471 roku w Świdnicy mieszkało i zajmowało się produkcją płótna lnianego oraz poszewek aż 34 poszewników. W 1822 roku było ich niewielu mniej, bo 22, nadal jednak byli cechem znaczącym. Jak pisze historyk Heinrich Schubert – na początku XIX wieku, na członków rady miejskiej wybierano m.in. osoby z grona czterech dużych cechów rzemieślniczych – sukienników, rzeźników, piekarzy i szewców, podczas gdy pięciu innych spośród 9 radnych miejskich wybierano z grona cechu garbarzy, kuśnierzy, krawców, bednarzy i poszewników.

Warsztat tkacki w średniowieczu

W opisie Świdnicy autorstwa Zimmermanna z końca XVIII wieku znajdujemy ciekawą informację o poszewkach. Okazuje się, że oprócz handlu winem, to właśnie handel płótnem był jedną z ważniejszych dziedzin gospodarki miejskiej. W latach 1783/1784 sprzedano płótna za granicę za łączną kwotę ponad 93 tysięcy talarów Rzeszy, a rok później za kwotę już ponad 109 tysięcy rtl. Dowodzi to dobrej kondycji świdnickiego przemysłu płócienniczego.

Jeżeli chodzi o zabudowę ulicy Przechodniej zasadniczy jej podział na poszczególne parcele nie uległ wielki zmianom w okresie od średniowiecza do czasów nowożytnych. Dominowała zabudowa drewniana, z czasem zastępowana konstrukcjami z fachwerku (murowano-drewniane) i murowanymi. Ten postęp w technice budowlanej nie uchronił oczywiście zabudowy ulicy od zniszczeń wskutek pożarów czy wojen. Ogromne zniszczenia w tej części miasta przyniósł pożar z 23 marca 1547 roku, kiedy to w słodowni Franza Gellhorna istniejącej niegdyś przy obecnej ulicy Kazimierza Pułaskiego] wybuchł pożar. W przeciągu dwóch godzin pastwą ognia padło 126 domów i oficyn. Spłonęła m.in. cała zabudowa ulicy Przechodniej. Kolejne zniszczenia w zabudowie przyniosła ze sobą wojna trzydziestoletnia (1618-1648). Kiedy 4 lipca 1633 roku wojska cesarskie pod dowództwem Albrechta Wallensteina rozpoczęły oblężenie i ostrzeliwanie Świdnicy, spłonęła część domów w tej części miasta. Jak pisze wspomniany już Heinrich Schubert – Jedna z kul która trafiła dom stojący przy ulicy Poszewniczej rozpłatała poszewnikowi nogę i poważnie zraniła jego żonę.

Warsztat tkacki w średniowieczu

Wspomina także Schubert o zniszczeniach spowodowanych w wyniku oblężenia Świdnicy przez wojska austriackie, które rozpoczęło się 26 października 1757 r. Ostrzeliwanie miasta rozpoczęło się 31 października.  – 1 listopada bomba trafiła karczmę stojącą przed bramą Kraszowicką (u wylotu obecnej ulicy Trybunalskiej), a ogień za sprawą wiatru wiejącego od południa przeniesiony został do wnętrza miasta. Ulice Kraszowicka (Trybunalska), Rzeźnicza (Spółdzielcza), Długa i Wysoka (Kazimierza Pułaskiego), Piotrowa (Bohaterów Getta) i Kościelna w przeciągu krótkiego czasu całkowicie stanęły w płomieniach; niszczący żywioł rozszerzył się szybko również na ulicę Bednarzy (Teatralna) i Poszewników (Przechodnia).

Z wojnami śląskimi i cechem poszewników związana jest także informacja z oblężenia Świdnicy w 1761 roku. W księdze protokołów cechu poszewników odnotowano, że: 1 października 1761 r. nasze nieszczęśliwe miasto zostało szturmem zajęte przez oddziały cesarskie co połączone było z wielkim rabunkiem, które to nieszczęście dotknęło również naszej lady cechowej, która została rozbita i wyrabowano z niej wszystkie zgromadzone tu pieniądze. Zabrano również pieczęć cechową oraz 12 cynowych talerzy. Czeladnicy przechowywali w niej także 100 florenów związanych z działalnością ich chóru, o które przyszli się również zapytać. 16 listopada pewien cesarski żołnierz zwrócił pieczęć cechową i dano mu w zamian 4 grosze.

Na zakończenie krótkiego opisu ulicy Przechodniej warto wspomnieć o jeszcze jednej ciekawostce. To przy tej ulicy, znajdował się dom świdnickiego patrycjusza Pawła Monau, któremu w 1518 r. król czeski Ludwik Jagiellończyk przekazał zarząd nad królewską mennicą w Świdnicy. Początkowo Monau wybijał monety we własnym domu, który znajdował się na posesji, gdzie obecnie stoi dom przy ulicy Przechodniej nr 14, później zaś na terenie królewskiego zamku.

Dość jednak o samej ulicy i mieszkającym przy niej poszewnikach. Czas przyjrzeć się historii domu nr 9 i jego mieszkańcom.

Cdn.

Andrzej Dobkiewicz & Sobiesław Nowotny

15 LIKES

Skomentuj jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Mission News Theme by Compete Themes.