Press "Enter" to skip to content

Świdnica w najstarszym przewodniku

Spread the love

Początki europejskiej turystyki w naszym rozumieniu sięgają wprawdzie XVIII wieku, lecz już sto lat wcześniej pojawiają się pierwsze oznaki zainteresowania podróżą dla samej przyjemności podróżowania i poznawania.

Opisy pierwszych tras na Śląsku znajdujemy w najstarszym niemieckim przewodniku turystycznym autorstwa Martina Zeillera z 1632 r.! Nosił on tytuł: „Itinerarium Germaniae oder Teutsches Reyßbuch durch Ober und Nider Teutschland, auch angräntzende Königreich usw.“ („Itinerarium Germaniae albo Przewodnik Niemiecki przez Dolne i Górne Niemcy, jak i sąsiadujące Królestwa”). Autor zgodnie z panującą wówczas modą nie interesował się pięknem krajobrazu, nie zachwycał się dziwami natury. W centrum jego zainteresowań leżały natomiast szczegółowe opisy napotkanych miast, wsi, usłyszane historyjki, a nawet poważne wydarzenia historyczne. Nie powinno nas dziwić, że w przewodniku Zeillera znalazł się bardzo szczegółowy opis Świdnicy, miasto to bowiem należało wówczas do najświetniejszych na Śląsku i zajmowało wówczas drugie miejsce po Wrocławiu. Ze względu na to, iż tekst ten jest niezwykle ciekawy, a dotychczas pozostawał zupełnie nieznany, drukujemy go w całości.

Panorama Świdnicy w XVII wieku w okresie twórczości Martina Zeillera

Czytamy zatem: „Jadąc z Pragi czeskiej do Wrocławia musimy przejechać przez Świdnicę. Jej nazwa ma pochodzić stąd, że przed jej powstaniem miejsce to porastać miał wielki las, który stanowił siedlisko wielu dzikich świń. Niejedną wielką sztukę spośród nich zdołano tu upolować. Gdy wykarczowano ów las, miano wybudować w 1070 r. tutaj tę miejscowość, zaś miasto to otrzymało w późniejszym czasie wspomnianą dziką świnię do swego herbu. Inni wywodzą jej nazwę od Suewów albo Szwabów, którzy mieli tu wówczas mieszkać. Jednakże dla okresu sprzed rządów Fryderyka I nie posiadamy zbyt wielu pewnych informacji dotyczących miast na Śląsku, ponieważ stare dokumenty po części zostały podarte, po części spalone w ogniu, po części zniszczone działaniami wojennymi. Jedynie na podstawie przypuszczeń możemy stwierdzić, iż miasto to musi być bardzo stare. Bolesław I (czyli Bolko I) wyposażył je i ozdobił uliczkami, placami, murami miejskimi i fosami, tak iż stało się ono bardzo pięknym i ludnym miastem. Leży ono na Dolnym Śląsku, na rozległej, urodzajnej ziemi i pośród równinnej okolicy. Ma zdrowe powietrze, piękne ogrody i łąki, a obmywają je wody rzeki Bystrzycy. Po drugiej stronie, nieco w dole od miasta płynie Dzierżoniowska Woda (czyli Piława); w pobliżu miasta biją liczne kuźnie miedzi, które dochodzą aż do Odry. Najpiękniejszym i największym kościołem miasta jest ten poświęcony św. Stanisławowi i św. Wacławowi, który wzniesiony został zupełnie z kamienia w 1330 r. przez Bolesława II (czyli ks. Bolka II), w takiej formie, w jakiej i dziś można go oglądać, bardzo wysoki, szeroki i zdobny. Opatrzony jest wieżą wybudowaną z potężnych kamiennych bloków i trzykrotnie przeprutą. Na wieży tej wisi pewien bardzo wysoki dzwon. Przed jedną z bram miejskich znajduje się kościół św. Mikołaja. Poza tym w mieście tym jest wiele innych kościołów, jak i dwór biskupi, kilka szpitali i przytułków dla ubogich.

Strona tytułowa przewodnika Zeillera, wydanego w 1632 r.

Pośród budowli świeckich na uwagę zasługuje stary książęcy zamek, który wybudował w 1295 r. książę Bulko i założył tu swą rezydencję. Obecnie jest dziedziczną własnością jednego z Gellhornów. [Świdnica] posiada wspaniały Rynek czy też plac targowy, zbrojownię i ozdobny ratusz. Również dobrze wyposażony arsenał, w którym przechowuje się pancerz księcia Bolka II. Jest tam także wielka armata, do której kula waży trzy cetnary i dwadzieścia funtów (około 150-160 kg). Jest tu również hełm Bolka I i jego miecz. Są tu wspaniałe kamienice i głębokie, zachowujące świeżość piwnice. Produkuje się tu też dobre piwo pszeniczne i jęczmienne. Miasto to ma siedem bram, mocne, grube wieże, potrójne mury obronne, wały, międzymurza i głębokie fosy. Wokół miasta rozciągają się duże przedmieścia.

Co dotyczy owej ziemi (czyli księstwa świdnickiego) leżącej na Śląsku, to jest to największe i z pewnością najpiękniejsze księstwo, które rozciąga się na długość. Jest tu wiele jezior i stawów, a w nich spotyka się najwspanialsze okazy ryb. Natrafić tu można na przeróżne odmiany zbóż, warzywa, barwniki, konopie, tatarak, owoce, zioła, rudy, złoto w potokach, srebro, miedź, kamieniołomy, wapienie, osełki, szkło, sól, saletrę, lasy, zwierzęta dzikie i domowe, dobre masło, ser, w szczególności ser z owczego mleka, wieprzowinę, drób, dzikie ptactwo łowne i pszczoły. Wszędzie ma miejsce handel przędzy i płótna. Dobrze się tu gotuje. Są tu piękne i skore do zabawy kobiety. Spotyka się tu również piwo pszeniczne, jęczmienne i białe, a Tryka (nazwa piwa – niem. der Schöps) sprzedaje się wiele i eksportuje się do dalekich krajów. Odbywają się tu Convivia (czyli wspólne uczty czy też biesiady), gdzie trunki leją się obficie, jak tylko Ślązak może być gościnny. Ubiory i stroje charakteryzują się wielkim przepychem. Większość budynków wznieśli Niemcy i Walonowie (tzn. koloniści niemieccy, flamandzcy i walońscy). Na całym Śląsku liczy się 150 miast, zarówno tych dużych, jak i małych, z których 130 posiada mury miejskie. Świdnica zaś posiada nadzwyczaj dobrą szkołę. Jest w tym kraju również wiele pięknych rezydencji i klasztorów. Wsi ma być około 19.000, do których zalicza się również bez wątpienia folwarki.”

Sobiesław Nowotny

Martin Zeiler (Zeiller) urodził się 17 kwietnia 1589 r. w Räuthen w Górnej Styrii koło Murau, zmarł  6 października 1661 r. w Ulm. Był niemieckim pisarzem doby baroku i geografem. Jego ojcem był protestancki pastor, uczeń słynnego filozofa i reformatora Philippa Melanchthona. Rodzina Zeilera była stosunkowo bogata i dobrze sytuowana, co z pewnością ułatwiło młodemu Martinowi zdobycie wykształcenia. W wyniku prześladowań protestantów musiał razem z ojcem opuścić rodzinną miejscowość  i udać się na wygnanie do Ulm, gdzie przebywał do 1608 r. W tym roku rozpoczął bowiem studia w Wittemberdze. Po ich ukończeniu powróciło Austrii i w Linzu zaczął uczyć w szkole publicznej, znalazł także zatrudnienie, jako nauczyciel na dworach szlacheckich. Tak spędził około 10 lat. W 1628 r. wyruszył w podróż do Włoch, sporo czasu dokształcając się w Wenecji. Po powrocie osiadł na stałe w Ulm, gdzie prowadził skromne gospodarstwo i pracował na różnych stanowiskach w instytucjach oświatowych. Ciekawostką jest, że odmówił stanowiska profesorskiego w katedrze historii i moralności, zaoferowanej mu przez Radę Miasta Ulm ze względu na konieczność zapewnienia sobie czasu na literacką twórczość. Był zresztą dość płodnym pisarzem. Biblioteka miejska w Ulm wymienia 90 dzieł jego autorstwa, z których większość stanowią opisy krain i miejscowości. Z czasem jego sława i popularność jego twórczości objęły całe Niemcy. Był postrzegany przede wszystkim jako pisarz podróżniczy. Jednak rzadko decydował się na przedstawianie swoich poglądów i swojej wizji odwiedzanych krajów i miast. W swoich pracach opierał się na opisach kraju i jego mieszkańców, warunkach historycznych i topograficznych, które znajdował u innych autorów bądź materiałach archiwalnych. Była to postawa charakterystyczna dla pisarzy naukowych XVII wieku, którzy dużą ilością zebranych materiałów historycznych i geograficznych, jakie zamieszczali w swoich pracach, niwelowali brak w nich indywidualnej wyrazistości i cech. Pierwszą książką Zeilera, która została wydrukowana w Linzu w 1628 roku była tłumaczeniem francuskiego dzieła „Theatrum tragicum or Mr. Franzen, według Rosset cudowna i smutna historia”, która następnie była często drukowana i przedrukowywana. Najbardziej znanym dziełem Zeilera były komentarze do „Topographia Germaniae” Matthausa Meriana  (16 tomów, 1642-1654). Jego głównie geograficzne prace opisowe przyniosły mu wielką i zasłużoną sławę i stanowią obecnie bezcenne źródło informacji z zakresu kultury, geografii i XVII-wiecznej historiografii.

Andrzej Dobkiewicz

8 LIKES

3 komentarze

  1. Paweł Mazur Paweł Mazur 5 czerwca 2020

    Ciekawa jest w tym tekście wzmianka o wzniesieniu w 1330 roku kościoła przez księcia Bolka II. Wzmianka ta jest starsza o 30 lat od najwcześniejszej znanej do tej pory czyli opisu księstwa autorstwa Ephraina Naso. Wynikać może z tego że zarówno Naso jak i Zeiller opierali się na tym samym, jakimś wcześniejszym opracowaniu lub kronice.

    • Andrzej Dobkiewicz Andrzej Dobkiewicz Post author | 5 czerwca 2020

      Do daty 1330 według mnie trzeba podchodzić bardzo ostrożnie. Sobiesław Nowotny, który pisze książkę o początkach katedry, jak na razie nie znalazł jednoznacznych dowodów takiej daty rozpoczęcia budowy katedry. Za to wiadomo o listach odpustowych wystawionych w czasach ojca Bolka II – Bernarda, które związane były z planowaną budową nowego kościoła. Dopóki nie znajdą się dowody uważam, że Bolko mógł ewentualnie zacząć budowę, ale inicjatorem – a kto wie czy także nie zapoczątkował robót – był Bernard 🙂

  2. Sobiesław Nowotny Sobiesław Nowotny 5 czerwca 2020

    Bardzo słuszna uwaga! Problem z datą 1330 r. polega na tym, że pojawia się jedynie w źródłach nowożytnych, w tym w kilku rękopiśmiennych kronikach Świdnicy. Nie ma natomiast potwierdzenia źródłowego z okresu średniowiecza. Dlatego do daty tej podchodzić należy bardzo ostrożnie. Również „okrągła” data budzi tu wątpliwości – zwykle tego rodzaju daty są podejrzane, ale oczywiście nie można jej w pełni wykluczyć. Może kiedyś znajdzie się jeszcze jakieś źródło z epoki, które potwierdzi lub zaneguje tę datę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Mission News Theme by Compete Themes.