Jako pierwsi odczytaliśmy inskrypcje z jednego z sarkofagów z kościoła św. Mikołaja w Świebodzicach, identyfikując osobę do której należał.
Jeszcze przed końcem roku do Świebodzic ma szansę wrócić czwarty z odrestaurowywanych sarkofagów z krypty Hochbergów w kościele pw. Św. Mikołaja. A będzie to możliwe dzięki dofinansowaniu w wysokości 40 tysięcy złotych, która parafia właśnie otrzymała z dotacji Dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków na rok 2025 rok.

Przypomnijmy, że w tym roku DWKZ dysponował środkami o łącznej wysokości 2 milionów 100 tysięcy złotych. To kropla w morzu potrzeb, bo łączna wnioskowana kwota dotacji w złożonych 141 wnioskach wyniosła blisko 32 miliony złotych.
Z terenu delegatury wałbrzyskiej Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków wpłynęło 54 wnioski. Z obszaru powiatu świdnickiego dofinansowanie otrzymały tylko Świebodzice. Kwota została przeznaczona na dalsze prace konserwacyjne czwartej trumny z krypty Hochbergów.
Przypomnijmy, że sarkofag w czerwcu 2024 roku został wyciągnięty z krypty przez konserwatorów z firmy A.T. Pracownia Konserwacji Zabytków w Tychach. To właśnie w tyskiej pracowni, należącej do Agnieszki i Tomasza Trzosów wspaniale odnowiono trzy wcześniej wydobyte z krypty sarkofagi. W 2017 roku do Świebodzic powrócił pierwszy z nich, należąca do Zuzanny Jadwigi von Hohberg (1632-1692), żony Hansa Heinricha I von Hohberg. Jako drugi do Świebodzic wrócił w 2020 roku sarkofag Hansa Heinricha I von Hohberg (1598-1671). W 2023 roku do Świebodzic przywieziono trzeci z odnowionych do tej pory sarkofagów, należący do II żony Hansa Heinricha I von Hohberg – Heleny z domu Gellhorn (1610-1662). Do odnowienia pozostało jeszcze w krypcie 6 z 9 sarkofagów i jedna drewniana trumna.

Podczas inwentaryzacji zawartości krypty po jej otwarciu, omawiany sarkofag został on oznaczony jako „Nr 1” i miał należeć do nieznanego wówczas przedstawiciela rodu Hochbergów. Wykonany został z cyny i był w fatalnym stanie, bardzo mocno zdeformowany. Pierwotny kształt sarkofagu o wymiarach 220 x 50 x 70 cm był sześcioboczny, trumienny. Na długich bokach sarkofagu zachowały się 3 pary okrągłych aplikacji i 3 pary żelaznych okrągłych antab, umieszczone w paszczach lwich głów wyrzeźbionych z cyny. Na okrągłych dekoracyjnych aplikacjach znajdują się zapewne grawerowane lub malowane herby rodowe. Na wieku znajdował się mocno zniszczony i pogięty krzyż łaciński wykonany z blachy cynowej. Powierzchnia cyny pokryta była grubą, ciemnoszarą warstwą tlenków, a w dolnych partiach trumny występowała duża korozja wżerowa i szczelinowa. Część burt skrzyni sarkofagu, prawdopodobnie na skutek degradacji dna, zapadła się, a wieko wraz z przylutowaną do niego burtą długą, było rozpłaszczone, przykrywało pozostałą część zniszczonego sarkofagu. Kilka cynowych blach leżało luzem obok sarkofagu.
Podczas eksploracji sarkofagu i procesu wyciągnięcia z krypty, w jego wnętrzu znaleziono jedynie fragment żuchwy – pozostałe kości szkieletu zmurszały oraz fragment wianka z kwiatami z metalu. Być może zdobił on głowę zmarłego lub był formą pożegnania przez bliską mu osobę. Wianki takie najczęściej wkładano do trumien osób zmarłych młodo lub kobiet.
Sarkofag już na początku prac konserwatorskich odkrył swoją najważniejszą tajemnicę. Na jednym ze zdjęć, które otrzymaliśmy od Agnieszki Trzos, a które pokazaliśmy historykowi Sobiesławowi Nowotnemu, specjaliście od używanych na Śląsku dawnych języków, któremu udało mu się odcyfrować tą inskrypcję:
Der Edle Gestrenge Ehrnveste und Wohlgebohrne Her Conradt v. Hobergk auf Fvrstenstein
Szlachetny, Surowy, Czcigodny i Szlachetnie Urodzony Pan Conradt von Hobergk, Pan na Książu
Biorąc pod uwagę lata funkcjonowania krypty, jako miejsca pochówku członków rodu von Hochberg, w grę – jako osoby pochowane w sarkofagu wchodzić mogli jedynie Konrad I von Hoberg lub Konrad II von Hoberg. – Konrad I von Hoberg pochowany został – o czym zaświadczają źródła – w krypcie kościoła parafialnego w Roztoce. Według mnie sarkofag należy do Konrada II von Hoberg o którym mamy źródłową informację, że pochowany został w krypcie pod kościołem św. Mikołaja w Świebodzicach – przypuszczał prezes Fundacji Księżnej Daisy i badacz historii rodu Hochbergów Mateusz Mykytyszyn.
Do tej pory na konserwację sarkofagu wydano 125 tysięcy złotych. W ubiegłym roku wartość prac określano na około 219 tysięcy złotych. Nawet jeżeli nie weźmiemy pod uwagę inflacji, łącznie z dotacją od konserwatora na prace przy sarkofagu przeznaczono kwotę 165 tysięcy złotych. Trochę więc jeszcze brakuje.

W tej chwili sarkofag jest już po konserwacji technicznej, która stanowiła około 55 procent zakładanych do wykonania prac. Dokonano wstępnego, mechanicznego oczyszczenia z zabrudzeń, a także pobrano próbki do wykonania niezbędnych badań analitycznych – stopu, z którego wykonano sarkofag, nawarstwień korozyjnych i ewentualnych warstw zdobień. Następnie określono wielkość zniszczeń korozyjnych sarkofagu i usunięto produkty korozji oraz oczyszczono powierzchnię metalu za pomocą środków chemicznych. Trudnym technicznie procesem było prostowanie mechaniczne blach, które wymagało wielkiej ostrożności. Oddzielone fragmenty sarkofagu zostaną w przyszłości przymocowane do wykonanego stalowego szkieletu, wzmacniającego konstrukcję sarkofagu.
Niestety, przerwa w pracach związana z brakiem finansowania potwierdziła to, na co wcześniej zwracali uwagę konserwatorzy. – Pewne procesy związane z renowacją nie mogą być przerywane. Proces konserwacji doprowadzić do końca, czyli finalnego zabezpieczenia powierzchni metalu – mówiła konserwator Agnieszka Trzos. Zaobserwowano bowiem na powierzchni metalu skupiska ponownie tworzących się tlenków metali.
Już wstępne usunięcie produktów korozji cyny uczytelniło ryte inskrypcje na wieku i skrzyni trumny. Na ich podstawie, dzięki zdjęciom udostępnionym nam przez dr Agnieszkę Trzos, jako pierwsi możemy już z całą pewnością potwierdzić nasze wcześniejsze przypuszczenia, że sarkofag należy do Konrada II von Hoberg, pana na Książu i starosty księstwa świdnicko-jaworskiego. Zmarł 25 lutego 1565 roku, w wieku zaledwie 38 lat. Ta pewna już identyfikacja była możliwa, dzięki odczytaniu przez historyka Sobiesława Nowotnego – specjalistę w odniesieniu od starego pisma – wszystkich z wyjątkiem jednej inskrypcji na sarkofagu.
Dwie z kolejnych inskrypcji odczytanych przez Sobiesława Nowotnego ze zdjęć udostępnionych przez dr Agnieszkę Trzos, rozwiały wszystkie wątpliwości, identyfikują bowiem żonę Konrada oraz jego matkę, które znane są z innych źródeł:
Sein Fraw Mutter die Edel Viel Ehren Tugendreiche Fraw Katarina geborne Kalckreiterin von der Alten Teber
Jego Pani matka, Szlachetna, Wielce Czcigodna, Cnotliwa Pani Katharine urodzona Kalkreutch z Alten Teber [od red. obecnie Altdöbern]
Seine Mutter eine Löwin v. [von] Kontop im Grinbergischen Kreis
Jego Matka Pani von Löwe z Konotop w powiecie Zielona Góra

Niektóre z nazw i imion wydają się być zapisane niezbyt precyzyjnie, chociaż może wynikać z form ówcześnie używanych. Inskrypcje muszą zostać poddane jeszcze szczegółowej analizie genealogiczno-historycznej. Według współczesnych badaczy matką Konrada II była Eufemia von Leuben. Tymczasem na inskrypcji z sarkofagu zapisana jest jako „Löwin”.
– Wynika to z ewolucji form językowych. W różnych okresach wymiennie stosowano „oe” zamiast „ö”, a „w” zapisywano wymiennie z „b” – mówi Sobiesław Nowotny.
Potwierdzona źródłowo jest wymieniona w inskrypcji żona Konrada II – Katharine, córka nieznanego z imienia von Kalckreuth i Katharine von Peterswald (z Pieszyc). Określenie „Jego Pani Matka” w jej inskrypcji dotyczy faktu, że żona Konrada II była już w tym czasie także matką.
Skoro wiemy już do kogo sarkofag należał, warto przypomnieć w zarysie kim był Konrad II von Hoberg (ówczesna pisownia rodowego nazwiska).
Urodził się zapewne na zamku Książ około 1527 roku, jako syn Christopha I von Hoberg i jego drugiej żony Eufemii von Loeben. Konrad II był najstarszym dzieckiem tej pary, posiadał przynajmniej piątkę pewnego rodzeństwa: Christopha (zm. po 1555 roku), Margarethe (zm. w 1621 roku), Hansa (zmarł przed 1555 rokiem) oraz Eve i Ursule, których dat narodzin oraz śmierci nie znamy. Po śmierci ojca – pana na Książu i zamku Grodno 17 lub 20 grudnia 1535 roku, zarząd nad majątkiem i opiekę nad małoletnimi synami przejęła ich matka Eufemia von Loeben.
W tym czasie majątek został nieco uszczuplony, gdyż jako zastaw wdowa po Konradzie II musiała oddać za 1600 talarów zamek Grodno – Matthiasowi von Logau. W 1548 roku Konrad II został uznany za pełnoletniego i przejął majątek po ojcu. W tym samym roku ożenił się też z Katharine von Kalckreuth, która pochodziła z miejscowości Alten Teber. To obecnie Altdöbern (dolnołużyckie Stara Darbnja) – miejscowość na Łużycach w Niemczech, w powiecie Oberspreewald-Lausitz. Należała do starej rodziny, która na Łużycach Dolnych i na Śląsku miała wiele gałęzi.
Katharine była córką Hansa von Kalckreuth Haus Altendeber i Katharine von Peterswalde auf Peterswald czyli z dzisiejszych Pieszyc. To właśnie te koligacje rodzinne obok wzmianki o niej samej na przetłumaczonych przez historyka Sobiesława Nowotnego inskrypcjach z sarkofagu, ostatecznie upewniły nas co do identyfikacji właściciela sarkofagu w osobie Konrada II von Hoberg. Z tego związku na świat przyszło aż 11 znanych dzieci! Większość z nich zmarła niestety w młodym wieku: Eufemia (1550-1550), Christoph (1551-1551), Margarethe (1554-1555), Ursula (1555-??), Hans (1557-??), Konrad III (1558-1613), Katharine (1560-??), Christoph (II) (1561-1562), Heinrich (1564-1613) i Ursula (II) (??-??). Z tych wszystkich dzieci dopiero szóste z kolej – Konrad III von Hoberg dożył wieku dorosłego, podobnie zresztą jak Heinrich. Ten ostatni miał syna Hansa Heinricha I von Hoberg, którego imiona stały się w kolejnych stuleciach najpopularniejszym imieniem rodowym, stając się niejako wizytówką Hochbergów.


W 1555 roku Konrad II wraz braćmi Christophem i Hansem uzyskał od króla Ferdynanda I Habsburga potwierdzenie praw dziedzicznych do Książa i wszystkich dóbr w kluczu książańskim. Konrad II musiał cieszyć się uznaniem w oczach Ferdynanda I – króla Czech, Węgier i Chorwacji oraz późniejszego króla niemieckiego i cesarza rzymskiego. To z jego poparciem Konrad II rozpoczął karierę polityczną. W 1560 roku został mianowanym starostą księstwa świdnicko-jaworskiego na miejsce zmarłego starosty Hansa Schaffa von zwany Gotsch auf Kynast, który pełnił urząd w latach 1558-1559. Trzy lata później w 1563 roku otrzymał tytuł radcy dworu cesarko-królewskiego. Tę karierę przerwała niespodziewanie śmierć Konrada II. Zmarł na zamku Książ w wieku stosunkowo młodym wieku 38 lat w dniu 27 lutego 1565 roku. Przyczyna śmierci nie jest znana. Pochowano go uroczyście w krypcie pod kościołem pw. Św. Mikołaja w Świebodzicach.
Wobec niepełnoletności dzieci – wspomnianych już Konrada III i Henryka, cały majątek przeszedł we władanie wody po Konradzie – Katharine von Kalckreuth. Przeżyła ona męża o 12 lat i zmarła w poniedziałek wielkanocny 7 kwietnia 1577 roku. Jej sarkofagu nie zidentyfikowano w krypcie, trudno więc wyrokować, gdzie została pochowana. Konrada II von Hoberg przeżyła także jego matka Eufemia von Loeben. Ta zmarła bowiem 22 maja 1568 roku. Potomni zapamiętali ją jako osobę o wielkim sercu i wspomagającą biednych oraz potrzebujących. Jej sarkofagu również nie ma w świebodzickiej krypcie co oznacza, że albo została pochowana w innym miejscu albo sarkofag z jej szczątkami nie zachował się do chwili obecnej.
Z udostępnionych 8 zdjęć inskrypcji z sarkofagu Konrada II von Hoberg Sobiesław Nowotny odczytał siedem. Ich cechą charakterystyczną jest, że stanowią one wywód Konrada i jego małżonki ale wyłącznie po kądzieli, to jest po matkach, babkach i prababkach.
Der Edle Gestrenge Ehrnveste und Wohlgebohrne Her Conradt v. Hobergk auf Fvrstenstein
Szlachetny, Surowy, Czcigodny i Szlachetnie Urodzony Pan Conradt von Hobergk, Pan na Książu
Sein Fraw Mutter die Edel Viel Ehren Tugendreiche Fraw Katarina geborne Kalckreiterin von der Alten Teber
Jego Pani matka, Szlachetna, Wielce Czcigodna, Cnotliwa Pani Katharine urodzona Kalkreutch z Alten Teber (obecnie Altdöbern)
Seine Mutter eine Löwin v. [von] Kontop im Grinbergischen Kreis
Jego Matka Pani von Löwe z Konotop w powiecie Zielona Góra
Seiner Fraw Mutter Frav Mutter Eine Peterswaldin im Reichenbachischen
Jego Babka od strony Matki Pani von Peterswalde z powiatu Dzierżoniów
Ires Vatern Mutter Eine Wiedpacherin von Paeysch im Gubischen Kreis
Jej Babka od strony Ojca Pani von Wiedpacher z Paeysch [od red. miejscowość niezidentyfikowana] w powiecie Gubin
Ires Vatern Vater Mutter eine Schaegutsch von Langen Hermsdorff im Freistetischen Kreis
Jej Prababka od strony Ojca Pani von Segutsch z Urzuty w powiecie Kożuchów
Irer Mutter Mutter Mutter eine Reibnitzin von Girlesdorf im Polkenhainischen Kreis
Jej Prababka od strony Matki Pani von Reibnitz z Gniewków w powiecie Bolków
Andrzej Dobkiewicz (Fundacja IDEA)
6 LIKES
Na odkrytym niedawno na kościele św. Mikołaja fragmencie dziewczęcej płyty epitafijnej zachowały się herby von Loeben (babka ojczysta) i najprawdopodobniej von Peterswalde (babka matczyna).