Prezentujemy drugą część opracowania dotyczącego świdnickiej masonerii autorstwa Wolfganga J. Brylli (część pierwsza tutaj: Świdniccy masoni (cz.1): Przed utworzeniem lóż w Świdnicy).
***
Stacjonujący w Poczdamie batalion piechoty pod dowództwem pułkownika von Rossiere przeznaczony był do obsadzenia budującej się twierdzy w Srebrnej Górze. Część kadry oficerskiej (siedmiu), należąca do miejscowej loży Minerva (pracującej w systemie Wielkiej Loży Krajowej), postanowiła w związku z planowanym przebazowaniem utworzyć lożę-córkę, w której na nowym miejscu kontynuowaliby działalność wolnomularską. Utworzona 5 lipca 1770 r., otrzymała nazwę Herkules[1] vom Silberberg („Herkules ze Srebrnej Góry”) i przez dwa lata, nim opuściła Poczdam, korzystała z pomieszczeń loży-matki Minerwy. Pierwszym jej Mistrzem Katedry został major August Ludwig de Martinez und St. George. W lecie 1772 roku batalion otrzymał rozkaz wymarszu do twierdzy w Srebrnej Górze. W związku z trwającą jeszcze jej budową, jego tymczasowym miejscem skoszarowania został Dzierżoniów. I tam też otworzono warsztat, który skupił w przeważającej liczbie oficerów stacjonujących w okolicznych miejscowościach. Rozproszenie członków wpłynęło negatywnie na ich aktywność w pracach loży. W 1775 r. liczyła ona 22 członków, z których zaledwie 9 stacjonowało w Dzierżoniowie. Gdy w roku 1775 batalion Rossiera skierowano do Srebrnej Góry, loża zawiesiła działalność, co wywołało niezadowolenie miejscowych jej członków. Za sugestią kapitana Karla Christiana Reinholda von Lindnera przeniesiono ją do Świdnicy, gdzie mieszkało 9 jej członków oraz kilku niezrzeszonych masonów, choć rozważano także Kłodzko, Jelenią Górę czy Srebrną Górę. Mimo, że dopiero 8 lipca 1775 r. Wielka Loża wyraziła na to zgodę, to już 24 czerwca w ogrodach Hoffmanna przy dzisiejszej ul. Westerplatte odbyła się pierwsza, jeszcze nieformalna, loża bankietowa z okazji święta św. Jana.
Uroczysta instalacja nowej loży z udziałem dziesięciu miejscowych i pięciu odwiedzających wolnomularzy miała miejsce dopiero 23 września. Wybrano wtenczas też nowego Mistrza Katedry – Samuela Wilhelma von Wittenburga. Spotkanie miało miejsce w mieszkaniu von Lindnera, w kamienicy kupca Henrici przy Rynku zwanej Pod Słoniem (tam gdzie dzisiaj na parterze mieści się Bank Pekao S.A.). Powstała loża zgłosiła akces do Śląskiej Loży Prowincjonalnej (Provinzialloge von Schlesien). W roku 1776 zdecydowano się dla potrzeb warsztatu, mimo trudności finansowych, na stałe wynajmowanie sali w gospodzie Böttchera, naprzeciwko arsenału królewskiego przy Köppenstraße 11[2] (ob. ul. Franciszkańska 13). Większe święta masońskie (nierytualne) często świętowano też w ogrodach Hoffmanna, Videbanda lub Gadebuscha a nawet w przypałacowym ogrodzie w Pieszycach. W 1781 r. spotykali się w tzw. Wienersche Haus (róg ob. ul. Franciszkańskiej i Rynku 1), w 1785 r. w mieszkaniu prywatnym von Wittenburga, a od 1789 r. przez dłuższy czas w Barthelsche Haus zwanym także „domem Nothroffa” na Herrenstraße 3 (ob. ul. Pańska, budynek niezachowany).
Kampania 1778-1779 (wojna o sukcesję bawarską) mocno ograniczyła aktywność lożową, gdyż około połowy jej członków będąc żołnierzami ruszyła na wojnę. Byli wśród nich także urzędnicy lożowi. Po jej zakończeniu sytuacja niewiele się poprawiła, gdyż nastąpiła zmiana dyslokacji poszczególnych jednostek, co często uniemożliwiało systematyczne spotkania. Niewątpliwie na słabą pracę warsztatu miały też wpływ niestabilne zarządy loży: w latach 1778-1785 sześciokrotnie zmieniano Mistrza Katedry, a były też okresy gdy był wakat na tym stanowisku. Dało to asumpt dla propozycji przeniesienia warsztatu czy to do Kłodzka czy Srebrnej Góry. Ostatecznie loża jednak pozostała w mieście, choć w dalszym ciągu borykała się z problemami lokalowymi i frekwencyjnymi. W 1778 r. liczyła 21 członków, z których tylko 7 było ze Świdnicy. Dziesięć lat później ich liczba wzrosła do 32, by po kolejnej dekadzie spaść do 21. Spadek ten związany był z faktem opuszczenia loży przez wielu jej dotychczasowych członków, którym nie odpowiadały zalecenia Loży Matki nieutrzymywania kontaktów z Braćmi innych obediencji[3], szczególnie chodziło o należących do SOT-u. Masoni, którzy opuścili szeregi loży utworzyli w mieście drugą lożę Zur wahren Eintracht („Pod Prawdziwą Jednością”), ale podległą innej Wielkiej Loży. „Herkules” mimo zawirowań nie upadł. W okresie tzw. „czwartej koalicji”[4] nawet potroił liczbę członków (w 1808 do 64).
Oficjalne uznanie Wielkiej Loży Royal York (w 1798), której podlegała loża „Pod Prawdziwą Jednością”, zapoczątkowała siostrzaną współpracę, w efekcie której m.in. młodsza loża mogła korzystać z pomieszczeń starszej, a w późniejszym czasie (od co najmniej roku 1855) loże, na zasadach wzajemności, w drukowanych wykazach swoich członków umieszczały terminy spotkań wszystkich świdnickich lóż (niebieskich i czerwonych).
Od października 1806 do lipca 1807 roku loża nie pracowała. Za to Francuzi okupujący miasto kilkakrotnie organizowali swoje spotkania lożowe, na które, z nikłym odzewem, zapraszali miejscowych. Do 1815 r. z powodu zmieniającej się sytuacji polityczno-militarnej spotkania odbywały się bardzo nieregularnie. Sytuacja unormowała się z momentem uzyskania stałego miejsca spotkań zlokalizowanego w kamienicy Brata Hertla na końcu Croischstraße 19 (ob. ul. Trybunalska 19), z którego korzystała przez 11 lat, do 1831 roku. Potem przeniosła się do oficyny narożnej kamienicy przy Münzenstraße i Hohstraße 51 (ob. ul. Mennicka i Pułaskiego 51).
Była to najdłuższa dotychczas, bo aż do 1861 r., lokalizacja warsztatu, W tym bowiem roku wynajęli od członka loży, Löwela, górną kondygnację zdesakralizowanego budynku kościoła św. Michała (później Św. Krzyża) wraz z wieżą, dawną komandorią i ogrodem. Uroczyste „wniesienie światła”[5] miało miejsce 22 września 1861 r. Radość nie trwała długo, gdyż już po czterech latach jej właściciel postanowił, nie oglądając się na potrzeby swojej loży, która też była zainteresowana wykupem tej części, sprzedać cały kompleks proboszczowi kościoła św. Stanisława, ks. Simonowi. Nowy właściciel, aby zmusić masonów do szukania nowego miejsca zgromadzeń, zażądał tak wysokich czynszów, że dopiął swego. Na ich miejsce przyszli sprowadzeni jezuici. Wolnomularze zaś w 1866 r. wynajęli lokal na Burgstraße 22 (ob. ul. Grodzka 22), w którym rytualne rozpoczęcie prac nastąpiło 11 września, dopiero po powrocie wojska z kampanii austriackiej. Przedtem, na czas działań wojennych lokal przystosowano do pełnienia roli lazaretu. Ciągła tułaczka lokalowa, w 1871 roku zdeterminowała Braci do wysłania do innych ośrodków prośby o finansowe wsparcie w celu zakupu własnego lokalu. Nie wiadomo jakie przełożenie na stan kasy miał apel, ale wydaje się, że stosunkowo niewielki, gdyż bardzo długo nie udało im się nabyć ani zbudować własnej nieruchomości.
Stosunkowo niewielki lokal przy ul. Grodzkiej Bracia opuścili w 1877 r. Przenieśli się do nowo wybudowanego przez oberżystę Menzla, też wolnomularza, domu przy Bahnhofstraße 21 (ob. ul. Kolejowa 21). Od 4 marca zajmowali całe pierwsze piętro, które urządzone było zgodnie z zaleceniami wolnomularskimi. Jednak i ta lokalizacja okazała się krótkotrwała. Gdy w połowie roku 1883 Bracia z loży Zur wahren Eintracht opuścili dotychczas wynajmowane pomieszczenia w budynku na rogu Peterstraße 19 (róg ob. ul. Boh. Getta i M. Konopnickiej)[6], w związku z wybudowaniem własnej siedziby, „Herkules”, mimo zaproszenia do współużytkowania nowej siedziby, zdecydował się przejąć ich dotychczasowe pomieszczenia. „Wniesienie światła” do nowej, kolejnej, świątyni nastąpiło 31 maja 1885 r. W dużym budynku znalazły miejsce nie tylko świątynia i wymagane pomieszczenia rytualne (Izba Rozmyślań i Sala Zawiłych Dróg), ale także archiwum i ciągle powiększająca się, założona w 1780 roku, biblioteka lożowa, która od 1916 r. posiadała drukowany wykaz książek, i sala do spotkań towarzyskich (jadalnia). W sali świątynnej od 1889 r. stał nowy fortepian, a od września 1902 r. czterogłosowe organy wykonane przez świdnicką firmę Schlag & Söhne. Instrumenty głównie służyły ubogacaniu uroczystości, ale też do prób bardzo aktywnych muzycznie (szczególnie śpiewaczo) członków.
Wybuch I wojny światowej ograniczył częstotliwość i rozmach spotkań. Pomieszczenia lożowe udostępniono też siostrzanej loży, gdyż ta w swoim budynku zorganizowała lazaret.
Wszystko zaczęło wracać do normy po zakończonej wojnie. W spokojnych czasach praca w loży odbywała się w miarę systematycznie. Członkowie spotykali się w lożach pracujących, urzędniczych, bankietowych, instruktażowych, wyborczych raz w tygodniu (w ostatnich dziesięcioleciach w środy o godzinie 20.00). Spotkania mniej rytualne, świąteczne (jak urodziny władcy, pamiątka założenia loży, święto św. Jana, wspomnienia zmarłych Braci, rocznice ich członkostwa czy ślubów) miały terminy ruchome i zazwyczaj rozpoczynały się w południe. Aktywna praca sprawiła, że w roku 1924 loża liczyła aż 165 członków (w tym 107 miejscowych czyli mieszkających w mieście albo w najbliższej okolicy), najwięcej w całej jej historii. Również kobiety (w latach dwudziestych XX w.) spotykały się w swoim gronie w Schwesterkränzchen (tzw. loże adopcyjne). Niestety nie potrafimy z całą pewnością powiedzieć czy były to spotkania stricte masońskie czy też spotkania towarzyskie przeplatane elementami wolnomularskimi. W oficjalnych wykazach członków kobiety nie występują.
Wolnomularze, jak w każdej organizacji, zobowiązani byli do uiszczania corocznych składek. Opłacano także każdy awans. Obowiązkowe uczestnictwo w pracach loży też wiązało się z wnoszeniem drobnych datków. Zebrane pieniądze pozwalały na dość szeroką działalność filantropijną, która dodatkowo wspierana była ekstra zbiórkami. Niewiele wiemy o przejawach ich charytatywnej działalności. Ale wiadomo, że w ramach „Herkulesa” działała fundacja wspierająca ubogich (1777), sieroty i wdowy (1858), organizowane były specjalne zbiórki mające doraźnie wspomóc, jak np. prowadzony przez wrocławską lożę dom wychowawczy (1776) czy rodziny ofiar tragedii trawlera (1895).
Jako że świdnicka loża „Herkules” była jedną z najstarszych w okręgu dolnośląskim, ale też i czwartą w kolejności lożą w obediencji Wielkiej Loży Krajowej, to należeli do niej zwolennicy z różnych, nie raz dość odległych, ośrodków Dolnego Śląska. To oni później, po spełnieniu wymaganych warunków, zakładali w swoich miejscowościach nowe loże-siostry: w Wałbrzychu (1847, Glückauf zur Brudertreu – „Szczęść Boże w Braterskiej Wierności”), Jaworze (1849, St. Martin zu den 3 goldenen Aehren – „Święty Marcin Pod Trzema Złotymi Kłosami”), Ząbkowicach Śl. (1859, Victoria zu Liebe und Treue – „Zwycięstwo Pod Miłością i Wiernością”) czy Strzegomiu (1860, Friedrich zur Treue an den 3 Bergen – „Fryderyk Pod Wiernością Pod Trzema Górami”).
W roku 1930 loża kolejny raz zmieniła lokalizację swojej siedziby instalując się w październiku w pozyskanej willi Plodowskiego przy Striegauerstraße 11 (ob. ul. Sikorskiego 21). Uroczystość „wniesienia światła” miała miejsce dopiero 20 września 1931 roku. Jednak funkcjonowała tam krótko. Loża „Herkules”, aby jej dotychczasowym członkom nie sprawiać trudności w przypadku chęci przystąpienia do NSDAP czy Stahlhelmu, samorozwiązała się 7.04.1933 r. Jednak większości to się nie podobało i już 26 kwietnia zdecydowali o przystąpieniu (czy też utworzeniu – źródła tego nie uściślają) do Freundschaftbundu „Amicitia” (Przyjacielskiego Związku „Amicitia”) z siedzibą w willi Plodowskiego. Nowy związek miał być miejscem przechowywania i wyczekiwania na decyzje o dalszych losach prawdziwej masonerii. Jednak nic to nie dało. Jak już wspomniano, w 1935 r. wszelkie organizacje wolnomularskie zaprzestały swojej działalności. Wszystkie archiwa, biblioteki, utensylia, o ile nie udało się ich wcześniej ukryć, przejęło Gestapo.
Patronem i symbolem loży był Herkules. Jego postać znalazła się też w dość rozbudowanym znaku loży, na którym występuje jako postać siedząca na stołku i kreśląca na dużej tablicy, którą otaczają insygnia symbolizujące idee i przymioty wolnomularskie, jak trójkąt, kątownik, kielnia, globus, księgi i in. W górnej części okrągłego znaku umieszczony jest napis: ST. JOHANNES LOGE HERKULES/ IN SCHWEIDNITZ 1770.
Do naszych czasów zachowało się kilka (znanych nam) artefaktów związanych z tą lożą. Przechowywane są w świdnickim Muzeum Dawnego Kupiectwa i warszawskim Muzeum Narodowym oraz w nieudostępnianych zbiorach tzw. Adler-Sammlung. Są to okolicznościowe medale jak i utensylia.
Dostępne materiały drukowane umożliwiły zestawienie listy Mistrzów Katedry (w innych okresach nazywanych też Mistrzami Loży lub Przewodniczącymi). W Świdnicy byli nimi:
1775 – Daniel Noah Louis de Crousaz, kapitan
1775-1780 – Samuel Wilhelm von Wittenburg, porucznik
1780-1781 – Hans Wilhelm Ernst von Czettritz, starosta
1781-1782 – Reinhold von Lindner, kapitan
1782-1783 – Hans Wilhelm Ernst von Czettritz, starosta
1783-1784 – Johann Karl Gotthelf Werdermann, kwatermistrz pułkowy
1784-1788 – Samuel Wilhelm von Wittenburg, kapitan
1788-1790 – Hans Wilhelm Ernst von Czettritz, starosta
1790-1792 – Christian Gottfried Schenk, kupiec
1792-1796 – Johann Karl Georg von Hombold, kapitan
1796-1803 – Johann Christian Klose, kupiec
1803-1804 – Paul Friedrich von Wernitz, podpułkownik
1804-1836 – Johann Georg Wilhelm Kämpf, major w st. spocz. Johann Heinrich
1836-1837 – August Ferdinand Bluhm, dyrektor poczty
1837-1842 – Carl Friedrich Bartsch, powiatowy poborca podatkowy
1843-1844 – August Ludwig Adolf Beege (Bege), lekarz wojskowy
1845-1848 – Johann Christian Ehrenfried Schönwald, nauczyciel z Pszenna
1848-1851 – Carl Heinrich Eduard von Marquardt, kapitan
1851-1854 – vakat
1854-1857 – Fedor Rudolph Alexander Neuland, major
1857-1858 – Otto Heinrich Leopold von Grumbkow, major
1858-1861 – Julius Schmidt, nauczyciel
1861-1862 – Wilhelm Theodor Riebel, major
1862-1863 – Johann Christian Ehrenfried Schönwald, nauczyciel z Pszenna
1863-1892 – Julius Schmidt, nauczyciel
1893-1905 – Hugo Monse, dyrektor gimnazjum
1905-1910 – Hermann Otto, pułkownik
1910-1916 – Wilhelm Strauß, nauczyciel
1916-1923 – Paul Weitz, kupiec, radny miejski
1923-1927 – Paul Enke, nadradca rejencyjny
1927-1930(?) – Max Schubert, lekarz, radca sanitarny
1932 – Arthur Nabert, nauczyciel szkoły
Cdn.
Wolfgang J. Brylla
[1] Jako że Herkules był w mitologii greckiej bogiem zwycięstwa, nie dziwi wybranie go patronem wojskowej loży.
[2] Numeracja wszystkich budynków według stanu na rok 1917.
[3] Obediencja – związek lóż pracujących w tym samym rycie, a także jurysdykcja wolnomularska.
[4] Czwarta koalicja – zorganizowana w 1806 r. przez Zjednoczone Królestwo (Anglię), Imperium Rosyjskie i Prusy koalicja antynapoleońska.
[5] „Wniesienie światła” – rytualne, pierwsze otwarcie loży.
[6] Budynek rozebrany w latach siedemdziesiątych XX wieku, obecnie parking przy Netto.
9 LIKES
Leider nicht in deutsch
Ich bin aus Schweinitz,im Februar 1945
würden wir aus Schweinitz ausgewiesen
Bitte kontaktieren Sie uns per E-Mail: redakcja@historia-swidnica.pl