W ubiegłym tygodniu rozpoczęła się rozbiórka willi przy ulicy Świętojańskiej 4. Niestety, to nie jest próba jej przebudowy. Willa zostanie całkowicie rozebrana. Tym samym nie doczeka 100-lecia swojego istnienia.
W oparciu o stare plany Świdnicy można się pokusić o określenie daty jej budowy. Nie ma jej jeszcze na mapach z okresu przed 1929 rokiem, po raz pierwszy zaznaczona jest natomiast na mapie z 1932 roku. Została więc wzniesiona w latach 1929-1932. Obszar na którym ją wybudowano, z także wiele innych, podobnych stylowo obiektów mieszkalnych to tzw. Osiedle Witoszowskie (niem. Bögendorfer Siedlung). Jego budowa rozpoczęła się w latach 20. XX wieku w siatce obecnych ulic Leśnej, Świętojańskiej, Mierniczej, Ignacego Krasickiego, Wrzosowej i Głównej. Wznoszono wówczas budynki wielorodzinne, w pobliżu których powstawały także duże obiekty willowe. Powstanie osiedla związane było z daleko posuniętym wyznaczeniem stref zabudowy miasta pod kątem funkcji użytecznych. Świdnica, wyzwolona w II połowie XIX wieku z ciasnego gorsetu umocnień twierdzy, zyskała olbrzymie tereny do intensywnej urbanizacji. Na owe strefy użytkowe składały się m.in. dzielnica fabryczna – na wschodzie miasta na terenach dawnej wsi Kleczków czy dzielnica sportowo-rekreacyjna – na południe od miasta, na gruntach należących do wsi Kraszowice.
Z wyłączeniem uprzemysłowionej dzielnicy zachodniej planowano na obrzeżach miasta zakładanie małych osiedli mieszkaniowych. Już na początku XX wieku planowano budowę takich osiedli na południe od miasta, wzdłuż linii kolejowej do Sobótki, plany te zaprzepaścił wybuch I wojny światowej. Inną lokalizacją były północne obrzeża Świdnicy (teren obecnego osiedla Młodych), gdzie jeszcze w latach 40. XX wieku planowano przeniesienie również centrum komunikacyjnego miasta (kolej i sieć dróg oplatających miasto). Z tych pomysłów nic nie wyszło, zrealizowano natomiast plany budowy kilku mniejszych osiedli, m.in. wzdłuż obecnej ulicy Armii Krajowej (jedna strona), ulicy Wodnej i Nadbrzeżnej czy właśnie Bögendorfer Siedlung w kwartale ulic Leśna-Świętojańska, o charakterystycznej zresztą formie zabudowy – dwu-, trzykondygnacyjnych budynków murowanych ze stromymi dachami dwu lub czteropołaciowymi i pokryciu z dachówki.
Z lat 30. XX wieku zachowało się kolorowe zdjęcie, które prezentujemy poniżej – interesującej nas zabudowy ulicy Świętojańskiej, jeszcze przed całkowitą rozbudową osiedla.
Wracając do naszej willi wiemy, kto był jej budowniczym i właścicielem. Należała do rodziny Schreyer, właścicieli znanej w całych Niemczech świdnickiej firmy drukarskiej. Znanej nie z druku wielkiej ilości – jak mogłoby się wydawać książek. Specjalnością drukarską rodziny Schreyer były bowiem drukowane na zamówienia z całych Niemiec wszelkiego rodzaju… bilety – do kin, teatrów, cyrków i dla dziesiątków innych instytucji, gdzie bilety wejściowe były stosowane. Świdnickie dzieje rodziny Schreyer zbadał historyk Sobiesław Nowotny, który na jej temat posiada największą wiedzę:
– W oficjalnych rejestrach miejskich, również w zachowanych źródłach archiwalnych dotyczących Świdnicy, pod adresem Rynek 23a lub Rynek 23b, pojawia się firma, której wyjątkowe wyroby znane były w całych Niemczech, a być może ze względu na ich specyfikę, w całej Europie Środkowej. Chodzi tu o „Śląską fabrykę biletów i drukarnię Adolfa Schreyera”. Już w latach 70. XIX wieku na zapleczu kamienicy Rynek 23 istniała firma drukarska Böhmego. W 1884 r. przeszła ona na własność Adolfa Schreyera seniora. Po jego śmierci, w 1917 r. firmę przejęli jego synowie Ferdynand i Robert, zaś w 1929 roku do ich spółki przystąpił trzeci z braci Adolf Schreyer. W styczniu 1930 roku Ferdynand i Robert wycofali swe udziały w firmie, a Adolf Schreyer junior został samodzielnym właścicielem drukarni. Urodził się on w 1892 roku w Świebodzicach, a następnie wyuczył się zawodu drukarza, kontynuując rodzinną tradycję. W latach 1911-1914 odbywał praktyki w dużych ośrodkach drukarskich w Niemczech: w Bonn, Heidelbergu, Monachium i w Lipsku. W okresie I wojny światowej musiał przerwać naukę, gdyż powołany został do niemieckiego wojska. W 1919 r. zdał egzamin mistrzowski, zaś trzy lata później ożenił się. Dokonał on rzeczywistego przeobrażenia rodzinnej firmy – dzięki posagowi żony zakupił nowoczesne maszyny drukarskie z napędem elektrycznym. Pozwoliło to na masowy druk biletów teatralnych, kinowych, cyrkowych (niemal wszystkie cyrki w Niemczech zlecały druk swych biletów właśnie w tej świdnickiej firmie!), wystawowych, kabaretowych itp. Firma podejmowała od czasu do czasu również zlecenia z zagranicy.
Oprócz tej specjalizacji, która dała właścicielowi drukarni asumpt do nazwania swej firmy „Śląską Fabryką Biletów”, drukowano tu również druki urzędowe oraz sporadycznie coroczne „Sprawozdania z działalności miasta Świdnicy”. Adolfowi Schreyerowi juniorowi pomagali w firmie jego bracia – dotychczasowi udziałowcy rozwiązanej spółki; Ferdynand zatrudniony był jako drukarz, zaś Robert był operatorem maszyn. Oprócz tego pracowało tu 3 pomocników i 1 uczeń. W początkach lat 30. XX wieku wartość składu firmy oceniano na 8.000 marek, zaś roczne obroty firmy na 45.000 marek. Interesujące jest wszakże, że pracowała ona ciągle w wynajmowanych pomieszczeniach pod wspomnianym adresem, w Rynku nr 23 a. Pozycja Adolfa Schreyera wzmocniła się znacznie po przejęciu władzy w Niemczech przez Adolfa Hitlera w dniu 30 stycznia 1933 roku; od lat był on bowiem członkiem NSDAP, a następnie kilku organizacji narodowo-socjalistycznych (w tym NSKK i NS-Hago). W tym okresie tym zaczął od zewsząd otrzymywać zlecenia, głównie ze strony Urzędu Miasta i organów partyjnych. W 1933 roku zwiększył wydajność pracy swej drukarni przez zakup nowej maszyny; podniósł również zatrudnienie w swej firmie do 10 osób. Jako zamożny obywatel zdołał wybudować sobie willę przy ulicy Świętojańskiej i kupić samochód osobowy, co w tych czasach było wyróżnikiem bogactwa i prestiżu. W 1936 roku władze miejskie urządziły na swój koszt uroczystość jubileuszu 50-lecia pracy zawodowej jego brata, Roberta Schreyera. Ówczesny nadburmistrz Trzeciak przysłał wówczas do zakładu list gratulacyjny, a radny miejski dr Blümel przekazał mu życzenia. Adolf Schreyer zmarł w 1941 roku. Jego firmę przejęła wdowa po nim Luiza Schreyer z domu Dittebrand – formalne zarejestrowanie nowej firmy nastąpiło 16 kwietnia 1941 roku. Wiadomo, że drukarnia ta przetrwała do maja 1945 roku – pisał w jednej ze swoich prac Sobiesław Nowotny.
Po II wojnie światowej drukarnia Schreyera nie wznowiła działalności, w każdym razie nie ma jej w wykazie zakładów rzemieślniczych, usługowych i innych, które przekazano przybywającym osadnikom i rozpoczynającym działalność w mieście instytucjom. Prawdopodobnie maszyny drukarskie – o ile nie zostały wywiezione przez sowietów, zostały zdemontowane i przeniesione do drukarni miejskiej.
Właścicielami willi przy Świętojańskiej 4 rodzina Schreyer była do maja 1945 roku, co znajduje potwierdzenie w sporządzonym w 1945 roku spisie posesorów. Z księgi adresowej Świdnicy za 1942 rok wynika, że oprócz wdowy po Adolfie Schreyerze – Luize, mieszkał tu także inżynier Kurt Lück, przy czym nie wiemy czy był rodzinnie powiązany ze Schreyerami, czy też wynajmował jakąś część willi. Po wojnie willa nadal pełniła swoje funkcje mieszkalne, jednak jej stan techniczny pogarszał się systematycznie. Od jakiegoś czasu była niezamieszkała.
Wzniesione blisko 100 lat temu budynki dawnego Bögendorfer Siedlung, nie zostały wpisane do rejestru zabytków. Podobnie zresztą nie został do niego wpisany obszar osiedla. A to oznacza, że nie ma narzuconych, konserwatorskich uwarunkowań dla nowej inwestycji. Możemy mieć tylko nadzieję, że nowy budynek będzie nawiązywał do charakteru zabudowy tego kwartału, a przynajmniej w sposób drastyczny nie będzie od niego odbiegał. Jeżeli stanie się inaczej, będzie to ze szkodą dla krajobrazu architektonicznego tej części dzielnicy.
Andrzej Dobkiewicz (Fundacja IDEA)
Post scriptum
Już po ukazaniu się tekstu otrzymaliśmy informację od Pana Pawła na temat planowanej inwestycji. Okazuje się, że w miejscu starej willi powstanie nowoczesny apartamentowiec. Inwestorem jest spółka Silver City sp. z o.o., powiązana ze znaną spółką Blackrock Properties, na co wskazuje podany adres e-mailowy: sekretariat@blackrockproperties.pl), która wiele lat temu miała wybudować galerię w Zaułku Świętokrzyskim. Silver City na swojej stronie internetowej tak reklamuje nowy obiekt: Inwestycja w centrum Świdnicy dla ceniących sobie styl i elegancję. Położone w urokliwej okolicy dwupoziomowe domy z prywatnymi ogrodami i garażami zadowolą osoby poszukujące komfortu życia. Wszystko, czego potrzebujesz, znajdziesz w najbliższej okolicy. Czeka na Ciebie pełna gama miejskich rozrywek. Chcesz zwolnić tempo? Nieopodal znajdziesz dwa parki i zalew. Świetnie odnajdą się także rodziny z dziećmi. Na najmłodszych czeka plac zabaw na tej samej ulicy, a na starsze pociechy placówki edukacyjne kilkaset metrów od domu. Świdnica Świętojańska to idealne miejsce do życia. Zamieszczone są także plany mających powstać mieszkań oraz wizualizacje nowego obiektu. Do obecnej zabudowy osiedla upodabniać apartamentowiec będzie jedynie dwupołaciowy dach o dużo mniejszym jednak nachyleniu połaci niż na sąsiednich willach. Poza tym bryła – chociaż dwukondygnacyjna, będzie bardzo różnić się od sąsiadującej z nią zabudową swoją nowoczesną formą. Dwa screeny z zamieszczonych na stronie internetowej spółki wizualizacji nowego apartamentowca prezentujemy poniżej.
Będzie szeregówka. Podobieństwo z sąsiednimi budynkami ograniczy się do spadzistego dachu.
Dziękujemy za wskazanie strony z informacjami o inwestycji. Uzupełniliśmy o nie tekst w Post scriptum.