Press "Enter" to skip to content

„Dziennik wojenny” – pierwsze weryfikacje tajemnic

Spread the love

Ujawniono lokalizację pięciu z jedenastu rzekomych skrytek, w których mają być podobno do tej pory ukryte skarby w postaci zrabowanych dzieł sztuki i kosztowności. Na liście ukrytych dzieł ma być między innymi najbardziej poszukiwany w Polsce obraz – Portret młodzieńca Rafaela. Weryfikację opisanych miejsc ukrycia skarbów rozpoczęła w minioną sobotę znana badaczka, podróżniczka, pisarka i odkrywczyni tajemnic Dolnego Śląska – Joanna Lamparska, która do sprawy podchodzi jednak bardziej niż ostrożnie.

Czy zawarte w „Dzienniku wojennym” informacje rzeczywiście wskazują miejsca ukrycia dzieł sztuki, złota i depozytów? Weryfikacja „Dziennika” to znakomite pole do popisu dla badaczy i odkrywców.

W ostatnich tygodniach Dolny Śląsk, ale nie tylko, zelektryzowała wiadomość o „Dziennikach” z czasów II wojny, które mają zawierać informacje o rzekomych miejscach ukrycia zrabowanych przez funkcjonariuszy SS dzieł sztuki, kosztowności i przedmiotów sakralnych. Autorem dzienników jest Michaelis, być może Wilhelm, wysoki rangą oficer Wehrmachtu, człowiek, który odpowiadał za ważne transporty wychodzące z Wrocławia i za ich przewóz do miejsc ukrycia. W Jeleniej Górze miał do dyspozycji 260 ciężarówek, którymi miał przewozić z polecenia Grundmanna i Ollenhauera skarby przeznaczone do ukrycia w specjalnie przygotowanych do tego celu skrytkach. „Dzienniki” pisał w jednej z ciężarówek o numerze 6, w której miał mieć swoje biuro.

Oprócz informacji na temat toczących się walk, sytuacji ludności cywilnej i upadającego morale Niemców, w „Dzienniku” podano opis jedenastu miejsc ze skrytkami, w których do chwili obecnej mają znajdować się ukryte rzeczy. Zapiski dotyczą okresu od czerwca 1944 do 18 marca 1945 roku.  W skrytkach ma się znajdować między innymi słynne „złoto Wrocławia” czy 47 obrazów mistrzów. Padają nazwiskaDürera, Rembrandta, Rubensa, Cesanne, Caravaggia, Moneta, Botticelliego i Rafaela Santi. Dziesięć z tych skrytek znajduje się na Dolnym Śląsku, a jedna na Opolszczyźnie.

Pod zapiskami „Dziennika” widnieje napis „Quedlinburgowie”. To właśnie ta katolicka organizacja miała przekazać prezesowi Fundacji Śląski Pomost Dariuszowi Franzowi Dziewiatkowi zapiski. Powiadomił on pisemnie o istniejących skrytkach Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W piśmie wskazano pięć miejsc,  w których znajdują się skrytki:

Skrytka 1 – studnia głębinowa w parku w pałacu (…) w miejscowości (…), Dolny Śląsk, na głębokości 60 m. 28 ton sztab złota, część depozytu Reichsbank Breslau

Skrytka 2 – jeden z dwóch istniejących stawów (w 1945 r.) w parku pałacu (…) w (…), Dolny Śląsk, na głębokości 3,7 m. 7,15 t sztabek złota, medali, monet i biżuterii

Skrytka 3 – w parku pod nie istniejącą już oranżerią rodu (…) w miejscowości (…), Opolszczyzna, na głębokości 4,2 m. 48 skrzyń pochodzących z Polizeipresidium Breslau, każda po 50-200 kg, monety, sztabki złota, biżuteria i depozyty

Skrytka nr 4 – zamurowane w ścianach pałacu (…), Dolny Śląsk. 47 obrazów m.in. Rembrandta, Rafaela, Caravaggia, Rubensa, Cesanne’a, Bocha i innych, pochodzących m.in. z kolekcji rodzin żydowskich we Francji – Wildstein, Rotshoschild, Levy, Rosenberg. Tu również wymieniony jest Portret młodzieńca z kolekcji rodu Czartoryskich.

Skrytka nr 5 – ukryte, zakopane i zabetonowane 3.7 m pod dnem rzeki (…), (…) km na południe od (…). Znajdują się tu 64 wodoszczelne skrzynie z sakralnymi dziełami sztuki, różnych religii i wyznań.

Dlaczego sprawa „Dziennika” wypłynęła dopiero ponad 70 lat po wojnie? Jak przekazali jego  dysponenci, organizacja „Quedlinburg” przekazała „Dziennik”, bo ma to być forma zadośćuczynienia dla Polaków za to, co wydarzyło się podczas wojny, a wydobyte kosztowności będą miały służyć „wzmocnieniu wiary chrześcijańskiej” i jest to dar z okazji 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości.

Jak już wspomnieliśmy, weryfikacją miejsc, w których mają być zlokalizowane skrytki, zajęła się znana pisarka Joanna Lamparska, która zna treść „Dzienników”. Dysponuje również m.in. odręcznym rysunkiem dotyczącym jednej ze skrytek. I tę właśnie weryfikowała jako pierwszą. – Na pierwszy ogień poszła tzw. skrytka nr 6, w której mają znajdować się monety, biżuteria, medale, rzeźby. Mają one być schowane pod dnem stawu, w specjalnej skrytce. W informacji pojawiają się trzy nazwiska: Pfeil, drugie nieczytelne, prawdopodobnie Bischoff, a także nazwisko Grundmann. Pierwszy problem pojawia się przy tłumaczeniu tekstu. Nazwa miejscowości jest trudna do odczytania, więc nie ma co do niej pewności. W zależności od tego jak odczytamy nazwę, możemy wskazać dwa miejsca na Dolnym Śląsku – mówi Lamparska. Sprawę komplikuje szkic dołączony do tej części informacji przedstawiający okazały pałac ze stawem oraz studnią, w której rzekomo coś ma być ukryte. Najdziwniejsze jest to, że pałac z grafiki łączony w pamiętnikach z konkretną, wyżej wymienioną lokalizacją, leży zupełnie gdzie indziej. Dałam mu więc nazwę B. I właśnie tam dzisiaj pojechaliśmy. Na pierwszy rzut oka nie można mieć wątpliwości: zarządca obiektu wskazał wiekową studnię, która jednak w żaden sposób nie może mieć – jak chce Fundacja Śląski Pomost – 64 metrów głębokości. Interesujące są stawy, pod którymi ma się znajdować jakiś schowek. Stawy są bardzo płytkie, tak zaprojektowane, że rzeczywiście łatwo spuścić z nich wodę. Ale przecież stawy się czyści, więc nie ma w tym nic dziwnego. Pytanie tylko, komu i dlaczego chciałoby się pod nimi budować skrytkę z betonu. Poza tym, to, że ukształtowanie terenu zgadza się z mapką, nie musi w tym wypadku nic oznaczać – dodaje badaczka, która ma już kolejne informacje, pozwalające na weryfikację prawdziwości opisanych w „Dzienniku” miejsc, w których być może zlokalizowane są skrytki.

Andrzej Dobkiewicz

14 LIKES

3 komentarze

  1. Jacek B Jacek B 9 kwietnia 2019

    Pamiętniki zawsze były tak pisane aby nikt nie mógł ich odczytać po za właścicielem. Niemcy nie byli idiotami, byli mistrzami kamuflowania rzeczy wartościowych. Żeby je odczytać musicie się nauczyć je czytać we właściwy sposób inaczej będziecie macać po ciemku. A zapomniałbym, Niemcy zabezpieczali w różny sposób takie miejsca nawet do zniszczenia takiego obiektu włącznie.

  2. Gosc Gosc 29 września 2019

    glupota ,nastepny material na Festival dlatego naiwnych

    • Gosc Gosc 29 września 2019

      dla naiwnych

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Mission News Theme by Compete Themes.