Press "Enter" to skip to content

„Dzienniki wojenne” – przetłumaczone fragmenty

Spread the love

Otrzymaliśmy dwa fragmenty przetłumaczonego „Dziennika wojennego”, który ma zawierać wskazówki dotyczące ukrycia zrabowanych dzieł sztuki i depozytów pod koniec II wojny światowej. Zaznaczamy, że tłumaczenie nie jest naszego autorstwa, nie możemy więc zweryfikować zawartych we fragmentach informacji, aczkolwiek daje nam ono pewien pogląd, jaką formę miały zapiski „Dziennika wojennego”.

Fragment „Dziennika wojennego” (część ogólna)

Kolejny etap życia.

Widok, przyszłość, nasza pozycja.

Co możemy jeszcze dla naszej Ojczyzny uczynić?

Czego teraz, w lutym 45 roku od nas się jeszcze oczekuje?

Wdzięcznie, Polskę tym Ruskim, po tym jak przemknęli przez nią, pozostawić.

Co za myśl!

Ja przysięgałem i nie będę mojej przysięgi łamał. To przedsięwzięcie (…) żałośnie zawiodło. Jednak nasi obrońcy czynią dobro, walczą do końca i zatrzymują Ruskich. Mieszkańcom, tak zostawia się czas, na pewną i bezpieczną ewakuacje. Jedynie teraz tylko ulica Chussee-Breslau-Klattendorf-Jordensmuhle-Heidersdorf jest przejezdna.

Tylko jak długo jeszcze?

Nasze transporty nawet nocą są ciągle ostrzeliwane. Zakład Krupp Widia Werke został ewakuowany. Nasz schron Śląsk, funkcjonuje on jeszcze? Pracujemy coraz więcej. Pan Doktor Grundmann jest wyjątkowym organizatorem. Jemy zawdzięczamy wiele. Co możemy jeszcze bez paliwa i ciężarówek zrobić. Gauleiter Hanke jest całkowicie przeciążony.

Gandarmeria polowa pomaga nam jak tylko może. Grafowa mówiła, że E. Brix został przez Rosjan zastrzelony.

Ciągle opady śniegu, ciągły ostrzał, zakorkowane drogi i ulice, ciągnące się kolumny wojska opóźniają nas, i tylko dzięki wierze w nasze zadanie, brniemy na przód. Próbujemy pomiędzy nimi się przebijać. Patrole Wehrmachtu też nam sprawiają duże problemy, ale i to Dr Grungmann przewidział (zadbał). Nasz Wehrmacht, żołnierze, obrońcy braci i dzieci opadli z sił, wypompowani, źle uzbrojeni i wycieńczeni.

Co będzie z naszą Ojczyzną? Nasz Naród stanie się łupem wojennym?

Ale są wyjątki, jeżeli można opowiadaniom Grafowej Richthofen uwierzyć. Wycofujące się oddziały blokują wszystko. Przez celny ostrzał na nasz transport utraciliśmy część oddziału, wyposażenia i materiałów biurowych. Moje „Regis”, stempel, kalka, wszystko spłonęło.

Fragment „Dziennika wojennego” (lokalizacja V skrytki)

Śląsk, schron przeciwlotniczy Rzeszy czy obroni się jeszcze, czy zostanie już niedługo przez Rosjan opanowany?

Po styczniowej ofensywie Bolszewików są sprawozdania, też od Hrabiny von Pfeil i tej von Richthofen bardzo złe i niepokojące.

Zapchane drogi, ulice i tez ścieżki zmusiły mnie (Michaelis) tylko z ogromnym trudem i w ekstremalnych wysiłkach posuwać się do przodu. Ciągłe przywoływanie w myśli XXXXXXXXX (liczba – zaszyfrowana lokalizacja) dodawało mi sił i woli przetrwania.

Hirschberg (Jelenia Góra), stare miasto barokowe, które wzbogaciło się dzięki rodowi Schleierów, jest jeszcze wolne.

Kościół Łaski symbol oporu przeciwko Habsburgom.

Löwenberg (Lwówek Śląski), drugie najstarsze miasto niemieckie na Śląsku (1217) albo też Lahn (Wieleń) założone w 1214 r. przez Henryka I i Jadwigę; ma to wszystko zaginąć? Przepaść? Opatrzność ustanowiła nas spadkobiercami i działamy. Taj jak Heinrich (Himmler) w nowe odrodzenie wierzy. Musimy przeżywać, jak część naszego Wehrmachtu nie wierzy już w naszego ukochanego przywódcy Adolfa Hitlera.

Czasami wypędzają mieszkańców z domów i wyganiają ich przy mroźnej zimie i w niewysłowionych ofiarach kierują na Zachód.

Mimo wszystko społeczeństwo musi naszej armii (Wehrmachtowi) dziękować, bo choć towarzysze wygłodzeni, wycieńczeni i czasem też słabo uzbrojeni są, czynią ci bohaterowie coś niesamowitego.

Tylko dzięki bohaterskiej walce wojska, może wróg nie od razu zostanie pokonany, ale za to przynajmniej zatrzymany. Dzięki temu jest chociaż trochę przestrzeni dla kolumn i uchodźców.

Pani von Richthofen, bohaterka, miała co tragicznego do opowiadania – obóz koncentracyjny Groß-Rosen. Z łzami w oczach obecni na konwencie dali wyraz jej uznania i wdzięczności wobec mnie. XXXXXXXXX zostało zrealizowane dla Ojczyzny.

Miejmy nadzieję, że późniejsze pokolenia będą naszą misję dalej prowadzić.

Na co jeszcze te wszystkie rozkazy?

Część jednostek wojskowych przejeżdża bezwzględnie przez kolumny i uchodźców zamierzając na Zachód. Ci tchórze twierdzą nawet, że prześcigną wszystkich i potem zaatakują Rosjan od tyłu.

Co musi nasz naród jeszcze wszystko przecierpieć?

Choć Lwówek Śląski ma do dnia 27 grudnia zostać opuszczony, prawie połowa mieszkańców pozostaje w domach, bo przy Hagendorf (Gradówek) Rosjanie zostali zatrzymani. Pojawiła się znów nadzieja i wszyscy ludzie zaczęli się kurczowo trzymać swoich majątków. Nie chcą już przyłączać się do przeciągającą się kolumny uchodźców w kierunku Sudentenland (Kraju Sudetów) i Bayern (Bawarii). W Greiffenberg (Grygów Śląski) zostaje nawet więcej niż połowa mieszkańców w domu, ściśniętych między kolumnami i uchodźcami.

Wie się przecież o tych wszystkich mordach, gwałtach i samobójstwach, gdy przychodzą Rosjanie.

W szpitalu dla chorych psychicznie w Plagwitz (Płakowice) Rosjanie organizują libacje z osadzonymi, powołali nawet idiotę na stanowisko kierownika dowództwa transportu i nadzoru.

Wszędzie nad niemieckimi wioskami, miastami i osadami leży paraliżujący całun z śniegu, mrozu i zwątpienia.

W obliczu tej rzeczywistości jesteśmy wdzięczni, że nas Opatrzność wybrała do tego, aby część niemieckiego dziedzictwa państwowego i sztuki zabezpieczyć.

Ostatecznie zwycięstwo, Wunderwaffe; my wierzymy, że ona istnieje. Czy przyjedzie ona jeszcze na czas? Wykrwawi się Ruski jeszcze? Od 22 stycznia ucieka w chaosie część mieszkańców z Leutmannsdorf (Lutomia), Soorau (Żary), Schweidnitz (Świdnica) i Striegau (Strzegom) i do 30 stycznia mają zostać ci uchodźcy skierowani do Waldenburger Land (Wałbrzyska Ziemia).

Mieszkańcy zostają częściowo wygnani przemocą przez Wehrmacht z domów. Mieszkańcy powinni dziękować, dlatego że żołnierze walczą o każdy metr kwadratowy, chociaż Schoerner nam kłamstwa i półprawdy głosi.

HKL (Hauptkampflinie) główna linia obrony zostaje wycofana za Striegau (Strzegom), przy czym zarząd miejski wcześniej ogłosił następnego ranka rozdawanie kartek żywnościowych. Jeszcze w nocy uciekają zarząd miejski, policja i partia. Dopiero 12 marca zostało miasto odbite przez 208 Brandenburger Division. Tyle, że prawie wszyscy mieszkańcy byli już przez Rosjan na Wschód przepędzeni, rozstrzelani, zgwałceni albo zamordowani.

Informacja, że misja Heinricha dzięki pomocy Grundmanna została skutecznie przez nas pod numerem XXXXXXXXX przeprowadzona, uraduje go bardzo.

Hirschberg (Jelenia Góra), 18 marca 1945 r.

8 LIKES

Skomentuj jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Mission News Theme by Compete Themes.