Press "Enter" to skip to content

Czytelnicy piszą (46): Pomnik na „Morwach”

Spread the love

Od kilku naszych Czytelników otrzymaliśmy informację o ujawnieniu na terenie dawnego cmentarza ewangelickiego w okolicach Słotwiny i osiedla Młodych, starego pomnika nagrobnego.

Ujawniony na dawnym cmentarzu ewangelickim pod Słotwiną nagrobek Waltera Paschke

I chociaż znalezisko obejrzeli muzealnicy, próżno szukać by informacji na temat artefaktu w oficjalnych komunikatach. Toteż na prośby naszych Czytelników śpieszymy z wyjaśnieniami.

Dawny cmentarz ewangelicki położony jest w pobliżu obecnej ulicy Gen. Józefa Longina Sowińskiego w Świdnicy, a obszarem miejscowości Słotwina. Mieszkańcy teren ten znają pod miejscową nazwą „Morwy”, z racji tego, że rosło tu kiedyś dużo drzewek morwowych. Zajmuje niemal równinny wierzchołek niewielkiego wzniesienia, opadającemu łagodnie ku północy. Prowadzi do niego polna droga od strony osiedla Młodych, jak również od Słotwiny. Sam cmentarz zajmował obszar nieregularnego prostokąta o powierzchni około 0,3 ha. Założony został w 1741 roku dla miejscowości Słotwina. Wydaje się, że nie posiadał żadnego ogrodzenia, a jedynie dwie przecinające się aleje.

Przestał być użytkowany po 1945 roku. Groby były systematycznie niszczone, a nagrobki w dużej części zostały rozgrabione. Ostateczna likwidacja pozostałości cmentarza nastąpiła w latach 70. XX wieku. Jednak według informacji uzyskanych od mieszkańców, jeszcze w późniejszych latach widoczne były wystające z ziemi fragmenty kamieniarki i przewróconych tablic nagrobnych, na wpół przysypanych splantowaną ziemią. Te pozostałości zalegają zresztą do dziś pod płytką warstwą ziemi, czego dowodem jest wspomniana na wstępnie płyta.

W 2017 roku na zlecenie Spółdzielni Mieszkaniowej rozpoczęto porządkowanie terenu na działce sąsiadującej z cmentarzem. Chodziło o niwelację i wyrównanie terenu. Tyle, że operator spychacza rozjechał także fragment cmentarza. Jak sam twierdził widział rzekomo płyty z napisami, ale myślał, że to jakieś… zwykłe kawałki betonu (sic!). Ostatecznie pokruszone płyty zostały przysypane zwałami ziemi, a zarząd Spółdzielni tak się tłumaczył: – Prace prowadzone na działce należącej do Spółdzielni Mieszkaniowej  przy ul. Dąbrowskiego mają typowo charakter porządkowy tj. rekultywacja terenu w celu usunięcia wszelkich nierówności. Teren, który został „zniszczony” zostanie przywrócony do stanu pierwotnego. Spółdzielnia Mieszkaniowa nie posiada wiedzy oraz nie ma map wg których na tej działce znajdował się cmentarz – pisał wówczas portal Świdnica24.pl.

Cmentarz należący do Słotwiny na mapie z 1936 roku

Obecnie teren cmentarza, który jeszcze w latach 90. XX wieku był obsadzony jedynie drzewami (głównie lipy i jawory), dziś jest dość mocno zarośnięty samosiejkami i krzewami, stanowiąc miejsce spacerów mieszkańców pobliskich bloków, zabaw młodzieży i pijackich imprez. Jest w miarę systematycznie sprzątany, według mieszkańców około raz na kwartał, a na stałe wywieszone są tu worki na śmieci. Mimo to sporo tu potłuczonego szkła z butelek po alkoholu. Podczas przeprowadzonej w latach 90. inwentaryzacji obszaru cmentarza, ujawniona została jedna komora grobowa oraz jeden pomnik poświęcony zmarłemu w 1921 roku Wilhelmowi Jeschke, a także jedną podstawą pomnika z wygrawerowanym nazwiskiem kamieniarza, który wykonał niezachowany pomnik. Udało się odczytać tą sygnaturę. Brzmi ona: R. Schirmer Schweidnitz. Rudolf Schirmer – bo o nim mowa, był znanym świdnickim rzeźbiarzem i kamieniarzem. Wykonał wiele ozdobnych nagrobków, które sygnował swoim nazwiskiem. Spora część z nich zachowała się między innymi na cmentarzu przy Kościele Pokoju (poświęcimy mu osobny artykuł). Ta podstawa zachowała się do dziś, natomiast losu odkopanego w 1992 roku pomnika nagrobnego Wilhelma Jeschke nie udało się ustalić.

Widok na cmentarz w latach 90. XX wieku

Wobec powyższych faktów, ze zdziwieniem przyjęliśmy informację, że na zniszczonym cmentarzu leży na powierzchni pomnik oraz dwa fragmenty ozdobnej kamieniarki i kilka mało istotnych detali. Prawdopodobnie zostały one wydobyte spod wspomnianej cienkiej warstwy ziemi przez „poszukiwaczy skarbów” lub nudzącą się młodzież. Pomnik, a raczej jego pionowa część ma kształt wydłużonego prostopadłościanu z niezbyt wypukłym rytem krzyża i tablicą inskrypcyjną pod nim. Na środku ramion krzyża znajduje się napis:

Zaginiony pomnik Wilhelma Jaschke, odkopany w 1992 roku

Spoczywaj w Pokoju

Tablica inskrypcyjna zawiera dobrze zachowaną informację, że:

Tu spoczywa w Bogu

Nasz kochany brat Walter Paschke

ur. 1 kwietnia 1892

zm. 2 grudnia 1910

Udało się ustalić kim był zmarły. Walter Paschke urodził się w Słotwinie (niem Schönbrunn). Ciekawostką jest, że w księgach Urzedu Stanu Cywilnego w Świdnicy udało się odnaleźć akt zgonu Waltera Paschke, nie ma natomiast jego aktu urodzenia. Wytłumaczeniem może być to, że Słotwina podlegała terytorialnie Standesamtsbezirk Cammerau (Urzędowi Stanu Cywilnego w Komorowie, gmina Świdnica) i w księgach tego urzędu znajduje się wpis o narodzinach. Natomiast akt zgonu znalazł się w księdze USC Świdnica, bowiem Paschke zmarł w szpitalu w Świdnicy.

Wykopany postument pod pomnik autorstwa Rudolfa Schirmera, do dziś znajdujący się na cmentarzu

Potwierdzenie, że Walter Paschke urodził się 1 kwietnia 1892 roku w dzisiejszej Słotwinie, znaleźliśmy w księdze chrztów Kościoła Pokoju z racji tego, że był ewangelikiem. Jego rodzicami byli Paul Paschke – mieszkaniec Schönbrunn oraz Emma Paschke z domu Bleischwitz. Ochrzczony został 19 kwietnia 1892 roku w Kościele Pokoju, a rodzicami chrzestnymi byli Adolf Klose, Franziska Klose i Luise Pischke ze Słotwiny. W zapisie tego ostatniego nazwiska wystąpił w księdze błąd, prawdopodobnie powinno brzmieć Paschke i była to zapewne krewna matki dziecka – Emmy Paschke. Na chrzcie otrzymał imiona Walter Georg Arthur.

Z zawodu by pracownikiem tkackim, nie wiemy jednak, gdzie był zatrudniony. Być może była to praca chałupniczna, miał bowiem bardzo słabe zdrowie, co było zresztą przyczyną jego śmierci w wieku zaledwie 18 lat i 8 miesięcy. Jako przyczynę zgonu podano wadę serca i puchlina wodna. Nie wiadomo, jaka to była wada serca, natomiast puchlina wodna nie była osobną chorobą. To określenie medyczne stosowane było dawniej dla określenia objawu gromadzeniu się nadmiernej ilości płynu w tkankach i traktowane było, jako domniemana przyczyna zgonów. Dziś wiemy, że puchlina wodna może być jedynie objawem schorzeń wątroby, nerek, niewydolnością serca lub sepsy. Puchlina wodna nie występuje we współczesnej terminologii medycznej.

Inskrypcja na krzyżu: Spoczywaj w Pokoju

W spisie pochówków za lata 1902-1947 Land-Sterbe-Register der evangelischen Kirche zu Schweidnitz znajdujemy następujący zapis: 

5 grudnia na cmentarzu w Słotwinie pochowany został Walter Paschke, pracownik tkacki ze Słotwiny, lat 18 i 8 miesięcy, zmarł w Świdnicy 2 grudnia. Wpisu do księgi dokonano 3 grudnia. Przyczyna śmierci: wada serca, puchlina wodna.

Interesującą informację znaleźliśmy w księdze zgonów USC Świdnica. Dopisana została ołówkiem na marginesie aktu zgonu Waltera Paschke.

Wynika z niej, że Walter miał jednego brata o imieniu Otto, który w chwili śmierci Waltera był żołnierzem i stacjonował we Freibergu w Saksonii. To on – jak głosi inskrypcja na pomniku – ufundował bratu nagrobek. W chwili śmierci opiekunem Waltera był właściciel ogrodnictwa w Schönbrunn – Hermann Buchwald. Ta ostatnia informacja jest dość zaskakująca. Dlaczego Walter Paschke miał opiekuna? Czyżby ze względu na zły stan zdrowia? A może był opiekunem jego majątku. W każdym bądź razie w chwili jego śmierci, rodzice Paschkego musieli już nie żyć.

Tablica inskrypcyjna na pomniku

Ostatnią informacją, jaką udało się ustalić w źródłach jest ta, że zmarły dysponował majątkiem wartości około 5.000 marek, co było stosunkowo znaczną kwotą na owe czasy.

Według informacji od naszych Czytelników pomnik zauważyli oni około 2-3 miesiące temu. Prawdopodobnie został on wygrzebany z któregoś z zagłębień w ziemi. Po co i przez kogo – nie wiadomo. Sprawą zainteresowała się Straż Miejska, która ogrodziła artefakt taśmą.

 – Ponadto skierowaliśmy w ubiegłym tygodniu pismo do Wydziału Infrastruktury Urzędu Miejskiego w Świdnicy, aby zabezpieczyć nagrobek. Do tej pory tego typu znaleziska były przewożone na teren Farmy Miejskiej Macieja Karpińskiego przy ulicy Śląskiej. Prawdopodobnie tak się też stanie i tym razem – powiedział nam komendant Straży Miejskiej Marek Fiłonowicz.

Jak wynika z naszej wizji lokalnej na dawnym cmentarzu, którą przeprowadziliśmy wczoraj, nagrobek nadal znajduje się na terenie cmentarza i już zaczyna być niszczony przez wandali (próby pisania po nim). W związku z planowaną, prawdopodobną akcją przewiezienia nagrobka, również wczoraj wystosowaliśmy pilne pismo do Wydziału Dróg i Infrastruktury oraz Biura Konserwatora Zabytków w Urzędzie Miejskim w Świdnicy, w którym prosimy o zabezpieczenie – przy okazji przetransportowania ujawnionego pomnika – także dwóch innych zabytków sztuki sepulkralnej. Informowaliśmy o nich Urząd Miejski 4 lata temu (sic!). Chodzi o tablicę nagrobną odnalezioną na ulicy Teatralnej i pomnik nagrobny na dawnym cmentarzu Św. Mikołaja przy ulicy Sprzymierzeńców (czytaj tutaj: Dwa znaleziska Czytelników ŚPH!, Kolejny, porzucony nagrobek, WUOZ odsyła do starosty, Pozbierać „skarby”… Nigdy nie otrzymaliśmy z urzędu żadnej odpowiedzi w tej sprawie, Urząd też nigdy nią się nie zajął. Nagrobki nadal też leżą we wskazanych przez nas lokalizacjach. Może teraz się uda? O decyzji miejskich urzędników i ewentualnych podjętych działaniach będziemy informować.

Andrzej Dobkiewicz & Sobiesław Nowotny

19 LIKES

5 komentarzy

  1. Grażyna Pawłowska Grażyna Pawłowska 24 kwietnia 2024

    Był tam faktycznie stary cmentarz, Część grobowców było zachowanych w stanie nienaruszonym, jednak wiele było zniszczonych częściowo ( np. odsunięta płyta ), inne były mocno zdewastowane. Zapewne dokonali tego wandale i poszukiwacze ,, skarbów,,. Potem na morwach wypasano krowy, które również jadły trawę na cmentarzu. Obok cmentarza stał wiatrak taki, jaki stoi w Komorowie, jednak stopniowo stare zmurszałe cegły rozpadły się. Chociaż wcześniej, jako zuchy, chodziliśmy jeszcze tam z naszą druhną na zbiórki.

  2. Paweł Paweł 25 kwietnia 2024

    Jedna z płyt nagrobkowych (prawdopodobnie z tego cmentarza), znajduje się w kamienicy w przy ul Pułaskiego 16. Przy schodach prowadzących do piwnicy, gdzie kiedyś był pub „Biała Dama”.

    • Andrzej Dobkiewicz Andrzej Dobkiewicz Post author | 25 kwietnia 2024

      Bardzo dziękujemy za informację. Sprawdzimy 🙂

  3. Obserwator Obserwator 2 maja 2024

    Wydaje się z końcem lat 70 wysokie drzewa na cmentarzu miały się dobrze aż ktoś celowo lub nie wysypał tam jakieś worki z wapnem czy czymś podobnym co spowodowało ich obsychanie , pomniki wtedy były rozkradane, trafiały też do okolicznych kamieniarzy zapewne były przerabiane na polskie. Nikt się tym wtedy nie przejmował.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Mission News Theme by Compete Themes.