Pisaliśmy niedawno o trzech znaleziskach na terenie Świdnicy i gminy Świdnica zgłoszonych nam przez Czytelników Świdnickiego Portalu Historycznego. Chodzi o dwie płyty nagrobne z dawnych świdnickich cmentarzy i słupek będący oznaczeniem wytyczonego w latach 30. ubiegłego wieku najdłuższego szlaku turystycznego na terenie ówczesnych Niemiec, który przechodził także przez teren obecnego powiatu świdnickiego (czytaj tutaj: Dwa znaleziska Czytelników ŚPH! i Kolejny, porzucony nagrobek.
Fakt znalezienia tych artefaktów zgłosiliśmy do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków, prosząc o wydanie decyzji zmierzających do ich zabezpieczenia.
Z wałbrzyskiej delegatury WOUZ otrzymaliśmy odpowiedź, że nie zaistniały podstawy materialno-prawne do podejmowania czynności służbowych.
„Dokonana w tut. Urzędzie kwerenda dostępnej dokumentacji z badań archeologicznych i innych prac nie wykazała, że pozyskane one zostały przy okazji inwestycji, na które wydano w tut. Urzędzie pozwolenie. (…) Przywołana przez Pana podstawa prawna a mianowicie artykuł o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami dotyczy zabytków archeologicznych znalezionych przypadkowo, jednak w tym przypadku nie mamy do czynienia z zabytkiem archeologicznym. Odkrycia nie dokonano w trakcie robót budowlanych lub ziemnych” – czytam w przesłanym nam piśmie.
Sęk w tym, że dwie z trzech zgłoszonych pamiątek przeszłości – płytę nagrobną z dawnego cmentarza Św. Mikołaja oraz słupek wyznaczający szlak znaleziono na obszarach, na którym wykonywane były prace ziemne. W pierwszym przypadku porządkowano teren dawnego cmentarza – dziś parku, a także dokonano rozbiórki starego muru cmentarnego z niszami grobowymi (zachowano tylko jego fragment), prowadząc następnie roboty ziemne związane chociażby z osadzeniem prefabrykowanych słupów nowego ogrodzenia.
W drugim przypadku słupek znaleziono na terenie, gdzie były prowadzone prace ziemne związane budową osiedla domków. Czy prace na tych obszarach zostały zgłoszone do WUOZ i czy były w jakikolwiek sposób nadzorowane nie wiemy, natomiast wydaje nam się, że dokonane zgłoszenia o przypadkowym odkryciu przedmiotów, co do których mamy przypuszczenie, że mogą być zabytkami, zgodnie z treścią art. 33 ust. 1 ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami z dnia 23 lipca 2003 r. (tj. Dz.U. z 2018 r., poz 2067, z późn. zm.), było w tych dwóch wypadkach jak najbardziej zasadne.
Art. 33 ust. 1 Ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. Kto przypadkowo znalazł przedmiot, co do którego istnieje przypuszczenie, iż jest on zabytkiem archeologicznym, jest obowiązany, przy użyciu dostępnych środków, zabezpieczyć ten przedmiot i oznakować miejsce jego znalezienia oraz niezwłocznie zawiadomić o znalezieniu tego przedmiotu właściwego wojewódzkiego konserwatora zabytków, a jeśli nie jest to możliwe, właściwego wójta (burmistrza, prezydenta miasta).
Zresztą w oparciu o ten sam artykuł jakiś czas temu zgłosiliśmy fakt odkrycia leżącej na podwórku przy ulicy Grodzkiej 18 w Świdnicy XIV-wiecznej płyty nagrobnej burmistrza Weygmanna. Był to teren, na którym nie były prowadzone żadne prace ziemne związane z inwestycjami, czy też prace archeologiczne, a mimo to WUOZ zajął się sprawą bez odsyłania nas do prezydenta lub starosty (sic!).
Nie wdając się w jakieś dalsze dywagacje i dyskusje nad argumentacją decyzji WUOZ, zgodnie z sugestią Delegatury w Wałbrzychu, zgłosiliśmy fakt znalezienia trzech wspomnianych wyżej artefaktów do starosty świdnickiego Piotra Fedorowicza. W naszych zawiadomieniach zasugerowaliśmy przy tym chyba jedyne sensowne na dzień dzisiejszy rozwiązania, związane z zabezpieczeniem znalezisk. Obie płyty nagrobne można złożyć na Farmie Miejskiej. Podczas jednej z rozmów z właścicielem firmy – Pan Maciej Karpiński zadeklarował, że może pomóc w tego typu sprawach tym bardziej, że na terenie jego firmy składowane są już podobnego typu artefakty, znalezione w poprzednich latach. Niestety, Świdnica nie dorobiła się jeszcze lapidarium… (czytaj tutaj: Pozbierać „skarby”…).
Co do słupka związanego z dawnym szlakiem turystycznym zaproponowaliśmy natomiast, aby przy współpracy z Urzędem Gminy Świdnica doprowadzić do jego wyeksponowania na przykład przed siedzibą tegoż urzędu z odpowiednią tabliczką informacyjną. Ot, taki okruch historii z przeszłości.
A sama sprawa i tak wróci do urzędu konserwatorskiego, bowiem Starostwo Powiatowe po otrzymaniu zgłoszeń powinno powiadomić WUOZ, który powinien wydać w sprawie znalezisk opinie, czy znalezione rzeczy są zabytkami…
Andrzej Dobkiewicz (Fundacja IDEA)
6 LIKES
Skomentuj jako pierwszy!