Na przełomie października i listopada, każdego roku odwiedzamy groby swoich bliskich.
Istnieje wiele miejsc pamięci na Dolnym Śląsku, poświęconych dawnym jego mieszkańcom, które tylko dzięki bezinteresowności osób dbających o nie – przetrwały! W ubiegłym roku przybliżyliśmy historię nekropolii w Piątnicy (czytaj tutaj: Przywracanie pamięci w Piątnicy). W tym roku wybraliśmy się do Sokołowska (gmina Mieroszów, powiat wałbrzyski), by odwiedzić miejsce spoczynku bardzo zasłużonego dla miejscowości, choć obecnie nieco zapomnianego – doktora Hermanna Brehmera.
Urodził się 14 sierpnia 1826 roku, w Kurtach (obecny Kurczów koło Strzelina). Wykształcenie zdobył na uniwersytetach w Berlinie i Wrocławiu. Był pionierem w dziedzinie leczenia gruźlicy, za pomocą klimatu oraz diety. Do Sokołowska przybył za sprawą swojej szwagierki – Marii von Colomb, która to zauroczyła się krajobrazem miejscowości i namówiła młodego doktora, aby tu rozwinął swoje umiejętności.
W 1855 roku w Sokołowsku, wówczas jeszcze Görbersdorf, zostało uruchomione pierwsze tego typu specjalistyczne sanatorium dla gruźlików, w którym zastosowano nowatorską metodę leczenia klimatyczno-dietetycznego.
Popularność metod Brehmera była znana nie tylko w kraju, ale też poza jego granicami, co przyczyniło się do dynamicznego rozwój uzdrowiska. W latach swojej świetności było gotowe przyjąć nawet około tysiąca kuracjuszy!
Doktor Herman Brehmer zmarł 28 grudnia 1889 roku, w Sokołowsku. Jego życzeniem było, aby został pochowany w parku Zdrojowym, w miejscu które sam wybrał i odpowiednio przygotował. Spoczął na zboczu wzgórza, z którego niegdyś musiał rozciągać wspaniały widok na jego Sokołowsko.
Jak podają źródła grobowiec splądrowano w 1945 roku, zrabowane zostały nawet trumny, a ciała Hermana Brehmera oraz jego małżonki zbezczeszczone. Dopiero okoliczna ludność pochowała je na nowo, gdzieś w okolicy grobowca. Sam grobowiec od tamtej pory popada w ruinę.
Ostatnie dwa lata przyniosły nadzieję, na chociaż symboliczne upamiętnienie osoby Hermanna Brehmera, tak ważnej dla Sokołowska.
Stało się to za sprawą młodego człowieka, którego rodzina z uzdrowiskiem była związana od pokoleń.
Janusz Mich, który spędza w Sokołowsku każdą możliwą chwilę, zwrócił uwagę lokalnych władz na potrzebę odbudowy grobowca i nie ustaje w wysiłku tocząc praktycznie samotną walkę o to miejsce.
– To babcia zaraziła mnie historią tego miejsca. Jej ojciec, a mój pradziadek chadzał tam gdy jeszcze w grobowcu była trumna doktora Brehmera. Panował wówczas jeszcze kult jego pamięci. Poczułem, że należy kontynuować te tradycję – mówi Janusz Mich.
W tym roku przypada pierwsza rocznica odsłonięcia skromnej tabliczki pamiątkowej, wystawionej obok zrujnowanego grobowca. Janusz Mich dba o to by wokół tego miejsca był zawsze porządek. Posadził tam kwiaty, a nawet wystawił ławeczkę na której można przysiąść w zadumie. Niestety, jak dotąd nie udało mu się otrzymać pomocy od lokalnych władz w sprawie samego grobowca. Na domiar złego, ktoś anonimowo umieścił informację o jego rozbiórce. Administrator terenu utrzymuje, że nic takiego się nie wydarzy…
Anna Czarna
14 LIKES
Właścicielem terenu i obiektu są Lasy Państwowe. Lokalne władze ( czyli Gmina Mieroszów ), które są posądzane przez bohatera artykułu o bezczynność, zgodnie z prawem nie mogą podejmować dzialań na nie swoim terenie.
Bohatera ?
A ktoś komuś broni się dogadać?
Pół roku temu było „konstruktywne” spotkanie. Po którym gmina nie wykazała się tendencją do czego kolwiek. Właściciel terenu jest gotów oddać to miejsce chociaż by w dzierżawę. Tylko gmina widzi w tym brak potrzeby ratowania tego miejsca .
https://walbrzych.naszemiasto.pl/jest-plan-odbudowania-grobowca-brehmera-w-sokolowsku/ar/c1-8252150
Tutaj też o „konstruktywności” to chyba u nich w ratuszu najpopularniejsze słowo. Albo tekst pod publiczkę. Zaraz będzie rok jak palcem nie tknęli, ale jest zamysł odbudowy. Ktoś im broni realizować tą odbudowę?
Skoro lasy Państwowe też biorą w tym udział?
(…)
https://mieroszow.pl/konstruktywne-spotkanie-w-sprawie-odbudowy-grobowca-brehmera/
Smutno-smutno-smutno. I wstyd.
Proszę się nie bać odpowiedzialności…zbeszczeczenie grobu i zmarłych dokonała polska ludność napływowa że wschodu która przybyła tutaj w 1945 roku i później. Poszukiwania depozytów nadal rozgrzewają hadzaji do dnia dzisiejszego.