Dziedzictwo bez dziedzictwa. Tak można określić wiele obiektów, które pozostawiła po sobie ludność niemiecka, wysiedlona z terenów Dolnego Śląska. Pomyśleć można, że świadectwa ich obecności nas nie dotyczą, że są tylko elementami wpisanymi w krajobraz. I jeśli zostaną skutecznie zapomniane to zwyczajnie przestaną istnieć… Ale jak można zapomnieć o istnieniu na przykład cmentarzy, jeśli to właśnie pamięć o zmarłych czyni nas ludźmi?
Jeśli potrafiliśmy skonfrontować się z tym, że wielu z nas zamieszkało w domach, które przed nami miały lokatorów innej narodowości… Jeśli uprawiamy ziemię, o którą dbały wcześniej inne ręce… To dlaczego tak niewygodnym tematem stały się „pomniki przeszłości”?
Jednym z wielu takich właśnie pomników poświęconych dawnym mieszkańcom Dolnego Śląska jest stary cmentarz w Gostkowie (gmina Stare Bogaczowice).
Cmentarz Ewangelicki w Gostkowie założony został w 1853 roku. Pierwotnie ewangelików chowano na cmentarzu katolickim, do czasu gdy katolicki proboszcz nakazał usunięcie 50 grobów z terenu przykościelnego.
Cmentarz pełnił swoją funkcję do roku 1945. Nie ominęła go dewastacja. Części zniszczeń dokonali ludzie, resztą zajęła się natura.
W 2016 roku teren cmentarza został wystawiony na sprzedaż. Nie umknęło to uwadze jednej z pracownic Urzędu Gminy – Halinie Bryk. Zaniepokoiła ją możliwość całkowitej likwidacji cmentarza. Obawami podzieliła się ze swoją córką Angeliką Babulą. Kierowane dobrem obiektu i tego co można było jeszcze uratować, postanowiły kupić cmentarz, w sumie 0,5 hektara. Urzędnicy wycenili teren nekropolii na… 2,5 tysiąca złotych. Obie kobiety wygrały przetarg za znacznie większą kwotę. Wtedy też narodził się pomysł stworzenia fundacji.
– Nazwa fundacji wzięła się od pierwszej nie zniszczonej płyty, którą odkryłyśmy wraz z mamą podczas wstępnych prac na terenie nekropoli. Tablicy nagrobnej Anny Rener,która nas zachwyciła. Jest pięknie zdobiona z pozłacanymi literami. Wtedy dostrzegłyśmy, jak fascynujące rzeczy możemy tam odkryć. Wcześniej gdy cmentarz przypominał zdziczały las, a najbardziej charakterystycznym dla niego były zniszczone grobowce zionące pustką, nie spodziewałyśmy się, że odkryjemy tak misternie wykonane elementy sztuki kamieniarskiej- mówi Angelika Babula.
Pod czujnym okiem Konserwatora Zabytków Fundacja Anna w Gostkowie przystąpiła do prac rewitalizacyjnych. Udało się również zdobyć fundusze, dzięki którym prace ruszyły na dobre. Znaleźli się także ludzie dobrej woli, którzy wsparli inicjatywę obu pań.
Usunięto ponad sto drzew, których korzenie wrastały w mogiły – niszcząc je. Usunięto wszystko to, co na cmentarzu nie powinno się znajdować. Teren został ogrodzony i wytyczono alejki. Gdy teren został doprowadzony do porządku, na cmentarzu odbyło się nabożeństwo ekumeniczne, które odprawił proboszcz Kościoła Pokoju w Jaworze ksiądz Tomasz Stawiak wraz z księdzem Andrzejem Wilczyńskim proboszczem Parafii Świętej Rodziny w Gostkowie.
W czerwcu 2017 podczas prac dokonano niecodziennego znaleziska. Pod niewielką warstwą ziemi znajdowały się cztery słoje z tajemniczą zawartością.
– Po oczyszczeniu słoi z ziemi, ukazały się naszym oczom zdjęcia, jakieś gazety w języku niemieckim, fragmenty dokumentów. Natychmiast o znalezisku poinformowaliśmy konserwatora zabytków. Znalezisko zostało przebadane, a zawartość słoików okazała się zaskakująca. W środku znajdowały się elementy strojów kobiecych – zawiniętych w gazety. Precyzja z jaką została zabezpieczona zawartość słoi, nie przywodzi na myśl ukrytego w pośpiechu depozytu. Może przyjdzie dzień w którym zagadka zostanie rozwikłana – zastanawia się Angelika.
Również w zeszłym roku, podczas prób zabezpieczenia płyty nagrobnej należącej do pochowanego w 1856 roku pastora Friedricha Augusta Fuchsa – dokonano odkrycia grobu masowego. Znajduje się w nim osiem czaszek, w czaszkach prawdopodobnie ślady po kulach.
W krótkim czasie od chwili dokonania odkrycia do Fundacji zgłosiła się jedna z mieszkanek- ”autochtonka”. Dziś 81-letnia Urszula Sagan, dobrze pamięta tragedię, która miała miejsce podczas II wojny światowej. Będąc dzieckiem była świadkiem jak na teren cmentarza wozem przywieziono całą rodzinę nauczyciela z Nowych Bogaczowic, która popełniła zbiorowe samobójstwo w obawie przed nadchodzącą Armią Czerwoną. Gdy sprawą zainteresowały się media i została nagłośniona, do Fundacji napłynęła kolejna informacja, która niejako potwierdziła całą historię. Był to list od obywatelki Niemiec, a wcześniej mieszkanki Nowych Bogaczowic, która potwierdziła powyższą historię oraz to, że inicjatorką zaistniałej sytuacji była córka nauczyciela, która w tym czasie pracowała w służbie III Rzeszy. Miała ona zastrzelić rodziców, siostrę, ciotkę oraz siebie. W tym roku zostaną przeprowadzone badania antropologiczne, podczas których może uda się wyjaśnić tajemnicę zbiorowej mogiły.
– W grobowcu znajdują się również buty wojskowe. To kolejna zagadka która czeka na wyjaśnienie. Grobowiec jest dość głęboki, a jego dno pokryte mułem. Ale pewien jestem, że znajdują się tam dwie pary takich butów – dodaje Patryk Nolberczak wiceprezes Fundacji.
W tym roku bardzo dużym wsparciem dla Fundacji okazał się Szymon Modrzejewski ze Stowarzyszenia Magurycz, które od 33 lat działa społecznie na rzecz ratowania zapomnianych nekropolii. W czasie jego wizyty odrestaurowanych zostało siedem steli.
Każde z takich miejsc potrzebuje bohatera, który pomimo barier i granic, jakie jeszcze do teraz istnieją w umysłach niektórych ludzi, podejmie się mozolnej walki o to, co odziedziczyliśmy po dawnych mieszkańcach Dolnego Śląska. Takich bohaterów doczekała się właśnie nekropolia w Gostkowie. Ludzie ci z należytym szacunkiem dla miejsca wiecznego spoczynku, nie bacząc na koszty co dnia walczą o to miejsce! Swoim zapałem i bezinteresownością zarażają każdego, komu losy starych cmentarzy nie są obojętne!
Dokumentalistka i fotograf Wioletta Kozłowska, która już od wielu lat podróżuje po Dolnym Śląsku, uwieczniając na swoich fotografiach miejsca, o których ludzie nie chcą pamiętać (film z jej zdjęciami z Gostkowa prezentujemy na końcu tekstu). Po swojej wizycie na cmentarzu w Gostkowie napisała tak:
Lubię tu wracać. Miejsce oraz Ludzie z nim związani przywracają wiarę, ich troska i walka o cmentarz wzbudzają mój najwyższy szacunek. Na przełomie ostatnich dwóch lat Gostków odwiedziłam trzykrotnie i za każdym razem odkrywam go na nowo, jednocześnie pozostaje niedosyt, świadomość że coś pominęłam, czegoś nie dostrzegłam… (…) Dzisiaj wiem już na pewno, że tak naprawdę żadne słowa czy kadry nie są w stanie oddać tego co dane mi było doświadczyć na miejscu, tam po prostu trzeba być. Kilka godzin wśród odzyskanych nagrobków i z Ludźmi którzy z największym poświęceniem dbają o ich godność i pamięć potrafi uzależnić na tyle by chciało się tam wracać bez końca…”
Anna Czarna
Każdy komu nie jest obojętny los cmentarza w Gostkowie może na fundację przeznaczyć swój 1% podatku KRS: 0000205632 z dopiskiem: GOSTKÓW lub wesprzeć wpłatą na rachunek bankowy: BS Kamienna Góra 8983 9500 0100 2352 9720 000001.
18 LIKES
Skomentuj jako pierwszy!