W XIX wieku władze miejskie rozwijającej się Świdnicy, która ściśnięta była ciasnym gorsetem fryderycjańskich umocnień twierdzy, stanęły przed potrzebą powiększenia areału, jakie zajmowało miasto. Związane to było między innymi z rozwojem przemysłu a co za tym idzie także liczby ludności. Starania magistratu poszły w dwóch kierunkach. Likwidacji twierdzy i w konsekwencji rozebrania umocnień co nastąpiło w 1867 roku oraz włączenia w granice miasta nowych terenów. Szybciej udało się zrealizować ten drugi plan, bowiem już w 1850 roku włączono do Świdnicy wieś Kletschkau (Kleczków), której oś stanowi obecna ulica Kliczkowska.
Dziś jedynie w rejonie ulicy Kliczkowskiej znaleźć można nikłe ślady dawnej zabudowy. Powstała z całą pewnością w okresie słowiańskim, o czym świadczą najstarsze formy jej nazwy. Po raz pierwszy ta wieś leżąca za Bystrzycą, czy też Dziką Wodą, jak nazywano dawniej tę rzekę, wspomniana została stosunkowo późno bowiem dopiero w 1308 r. pod nazwą Clciczkow.
W późniejszym czasie wymieniana była w dokumentach jako: Kleskow, Kleschow, Klepcowe, Kleschgau, Cleczchow, Clexcow, Cletschkow, aż wreszcie ostatecznie przyjęła formę Kletschkau, która przetrwała do czasu wysiedlenia niemieckiej ludności ze Świdnicy.
Istnieje kilka hipotez, co do powstania tej nazwy, lecz jednoznacznej odpowiedzi trudno tu udzielić, ze względu na jej niejednoznaczną formę w najstarszym okresie występowania. Już niemiecki historyk Leonhard Radler zauważył, że nazwa tej wsi może mieć wiele wspólnego z nazwą Kłodzka (Kladsko) i pochodzić może od kłód, belek, na których wybudowano wioskę, która przecież leżała na podmokłych terenach przylegających do Bystrzycy, narażonych w dawnych wiekach na liczne wylewy rzeki. Przypuszczał on nawet, że domy we wsi zbudowane były na kłodach, czy też palach, co wyraźnie odróżniało ją od innych tego typu słowiańskich założeń. Według kolejnej hipotezy nazwa wsi pochodzić może od staropolskiego słowa „klacz”, a fakt ten wiązać należałoby z obecnością w tym rejonie książęcej zagrody na konie i rozległego pastwiska, czy też wybiegu końskiego. Z dokumentów książąt świdnickich wiadomo, iż rzeczywiście na terenie tym znajdował się książęcy folwark, który nazywany był Tiergarten (Zwierzyńcem). Czy można wiązać go z książęcą stadniną, nie wiadomo.
Ostatnią, najmniej zresztą trafną hipotezę postawił Edmund Nawrocki, który uznał, że nazwa wsi pochodzi od „kulawego człowieka”, którego nazywano „kliczką”. Hipoteza ta posłużyła zresztą za podstawę zmiany nazwy ul. Mariana Buczka (dawnej Kletschkauerstrasse) na ul. Kliczkowską. Nawrocki nie zauważył, iż w pierwotnej formie nazwy wyraźnie występuje litera „c”, która później wypadła, zaś we wszystkich kolejnych formach nazwy słychać wyraźnie „e”, a nie „i”. Zatem pierwotnie nazwa wsi miała brzmieć Kleczków, nie zaś Kliczków. Stąd ulica Kliczkowska w Świdnicy, stanowiąca w dawnych wiekach główną ulicę tej miejscowości, powinna nosić nazwę ulicy Kleczkowskiej. Wydaje się, że nazwa wsi pochodzić mogła od jeszcze innego słowiańskiego słowa, mianowicie klecić, sklecić, czy wykonywać coś w byle jaki sposób, bądź budować coś w kiepski, marny sposób. Pierwotnie jednak słowo to miało inne, choć zbliżone znaczenie do wspomnianego. Już znakomity polski historyk Brückner pisał w swych Dziejach kultury polskiej, iż klecie, albo kleć było to słowo powstałe we wczesnym średniowieczu i oznaczało przybudówkę dostawianą do jednej ze ścian chaty, gdzie trzymano bydło. Przybudówka ta pełniła rolę prowizorycznej chaty, zbudowanej, czy też „skleconej” z materiałów, które akurat były pod ręką. A zatem klecie to prymitywne zagrody, czy też miejsca służące do trzymania zwierząt gospodarskich. Etymologia tej nazwy jest o tyle ważna, iż wyjaśnia ona pierwotny stan tej miejscowości, narażonej na wylewy rzeki i podkreśla pierwotne zajęcie tutejszych mieszkańców, którzy zajmowali się hodowlą bydła na rozległych i soczystych błoniach położonych nad Bystrzycą. Hodowla bydła była typowym zajęciem dawnych Słowian, co wielokrotnie podkreślali autorzy niemieccy zajmujący się historią Śląska, w celu wyraźnego odróżnienia od zajęć ludności niemieckiej, która bardziej nakierowana była na uprawę roli. Pierwotna nazwa wsi, która występuje w dokumencie z 1308 r. w formie Clciczkow powinna być oddana jako Cleciczkow (występuje tu zbitka „clci”, gdzie pominięto „e”), co zresztą ma swoje uzasadnienie, gdyż pojawia się ona w tej formie przez całe kolejne stulecia. Konkludując, stwierdzić zatem należy, iż wieś Kleczków musiano zatem w średniowieczu nazywać Klećków bądź Klecików, a może nawet Kleciczków.
Nie wiadomo, czy na podstawie specyficznego charakteru zabudowy zagród można też wyciągnąć wniosek, iż była to wieś uboga. Na pewno różniła się znacznie od regularnych wsi niemieckich i od formy, jaką otrzymała w późniejszych czasie. Należy przy okazji podkreślić fakt, iż nazwa wsi nastręczała wiele problemów przybywającej tu ludności niemieckiej (stąd dziwaczne i różnorodne formy jej zapisu). Utrzymała się ona w niezmienionej, pierwotnej formie stosunkowo długo, co może świadczyć o długim utrzymywaniu się tu ludności słowiańskiej.
Jak wyglądała wieś w pierwszym okresie jej istnienia, nie wiadomo. Nieznana jest również pierwotna wielkość. Jej grunta obejmowały tereny leżące między Świdnicą, Kraszowicami, Jagodnikiem i Pszennem. W okresie XIV wieku z pewnością przeniesiona została na prawo niemieckie, a jej powierzchnię na nowo podzielono. Jeszcze w 1576 r. na terenie wsi mieszkało 11 bogatych chłopów, co może świadczyć, iż pierwotnie, w okresie średniowiecza, ich liczba była nieco wyższa bądź zbliżona. Ich obecność w obrazie wsi świadczy pośrednio o posługiwaniu się tu prawem niemieckim. Nie wiadomo natomiast, czy ziemię nadzielano tu łanem frankońskim czy flamandzkim. Prawdopodobnie jednak, ze względu na to, iż wieś leżała na płaskim terenie, a wcześniej zamieszkana była przez ludność słowiańską, używano tu łanu flamandzkiego. Tym samym pierwotny areał wsi mógł wynosić nieco ponad 180 ha. Jeżeli doliczymy do tego obszaru część, która przypadła sołtysowi dziedzicznemu, otrzymamy powierzchnię około 200 ha ziemi.
Jej mieszkańcy od czasów średniowiecza w różnoraki sposób związani byli ze Świdnicą. Pod względem przymusu parafialnego podlegali pod parafię św. Stanisława i św. Wacława w mieście i na miejskich cmentarzach musieli grzebać swych zmarłych. Kleczków leżał również w obrębie mili miejskiej Świdnicy, a zatem mieszkańcy wsi musieli na świdnickim Rynku nabywać wszelkie niezbędne towary potrzebne do ich egzystencji, tj. chleb, mięso, odzież i obuwie. Tam również kupowali znane świdnickie piwo, a jeśli chcieli otworzyć karczmę na terenie swej wioski, musieli sprowadzać złoty trunek ze Świdnicy i tu prowadzić jego wyszynk. Na terenie Kleczkowa z tych samych powodów nie mieli prawa osiedlać się tkacze, kominiarze, szewcy, krawcy i reprezentanci kilku innych zawodów, gdyż stanowiliby niechętnie widzianą konkurencję dla rzemiosła miejskiego. Świdnickie rody patrycjuszowskie dość szybko zainteresowały się możliwością inwestowania swego kapitału na terenie wioski, poprzez nabywanie tu dóbr ziemskich, gospodarstw, pól, ogrodów i parceli.
Dokumenty miejskie miasta Świdnicy zachowane w Archiwum Państwowym we Wrocławiu, zawierają mnóstwo informacji o tego typu transakcjach z różnych okresów historycznych. Można w tym miejscu przytoczyć szereg nazwisk patrycjuszowskich. Były to rodziny: de Amore, von Tschechen, Stobener, Hulfrich, Colwitz, Sachenkirch i wiele innych. Część z działek zakupionych w Kleczkowie służyła jako element darowizn na rzecz pobożnych instytucji charytatywnych na terenie miasta, tj. szpital krzyżowców z czerwoną gwiazdą pw. św. Michała, czy też szpital dla trędowatych kobiet pw. św. Ducha (przy ul. Dzierżoniowskiej, obecnie Westerplatte). Interesująca jest również fundacja, jaką w 1344 r. świdnicki mieszczanin Johannes Hulfrich dokonał na rzecz brukowania ul. Dzierżoniowskiej. Zakupił on specjalnie w tym celu majątek w Kleczkowie, a dochód z niego, w wysokości jednej grzywny rocznie, przeznaczany był na ten szlachetny cel. Droga ta miała znaczenie ponad lokalne, lecz być może, iż za fundacją Hulfricha stał jedynie czysto pragmatyczny cel, doprowadzenia dobrej drogi do jego majątku w Kleczkowie? Ulica Dzierżoniowska prowadziła bowiem w tym kierunku z miasta.
Przypuszczalnie władztwo gruntowe nad wioską znajdowało się początkowo w rękach książęcych. Jeszcze w okresie XIV wieku znalazło się w posiadaniu rodziny rycerskiej von Reichenbach. W 1408 r., gdy tereny wsi podzielone były już między różnych właścicieli wywodzących się z rodów patrycjuszowskich, prowadzono proces o prawo do władztwa gruntowego nad całą wioską. Stronami procesu byli członkowie rodów von Sachenkirch i von Tscheche. Według wypowiedzi jednej ze stron procesu: (…) od 60 lat nikt nie pamiętał, aby ktokolwiek posiadał tu prawo do władztwa gruntowego. Wcześniej jego właścicielem był Hermann von Reichenbach, lecz on odsprzedał je (prawdopodobnie z powrotem) księciu Bolkowi II Małemu, a po jego śmierci przypadło ono księżnej Agnieszce. W jej rękach pozostawało do 1392 r., czyli do momentu jej śmierci. Wraz z przejściem księstwa świdnicko-jaworskiego do korony czeskiej, wiedza na ten temat uległa zatarciu i zapomnieniu. W grę wchodził przy okazji wspomniany Zwierzyniec, należący dawniej do książąt świdnicko-jaworskich. W 1399 r. król czeski Wacław podarował ten teren świdnickim patrycjuszom Franzowi i Nikolausowi Tscheche.
Jeszcze w okresie I połowy XV wieku część wsi przeszła na własność rodziny rycerskiej von Schindel, posiadaczy Maniowa w księstwie świdnickim. Syn Ticzego von Schindel, Georg zapisał na wypadek swej śmierci 15 grzywien rocznego czynszu na obu wioskach Hansowi i Matzowi von Strachwitzom. Ci odsprzedali w 1478 r. 8 grzywien z tej sumy świdnickiemu patrycjuszowi Georgowi Heyde. Tenże natomiast zrezygnował z tej sumy na rzecz świdnickiej rady miejskiej, co potwierdzone zostało w 1480 r. dekretem królewskim. W ten sposób miasto
Świdnica przejęło formalnie prawo jurysdykcji do tej części Kleczkowa. Druga część wsi należała w II połowie XV wieku do rodziny rycerskiej von Mettke (z Mietkowa). Również i ten dział wsi znalazł się w tym okresie w rękach miejskich. Po licznych negocjacjach prowadzonych z rodziną von Schindel, która posiadała część praw sądowniczych nad Kleczkowem ostatecznie w 1493 r. radzie miejskiej Świdnicy udało skupić w swych rękach całość praw do tej wsi – stała się ona posiadłością miejską, należącą do skarbu miejskiego. Pod względem prawnym pozostawała w tej formie do czasu reform Steina i Hardenberga, które zaprowadzono na terenie Prus w 1810/1811 r. Sytuacja ta dała świdnickim patrycjuszom możliwość łatwiejszego nabywania folwarków na terenie Kleczkowa – nie musieli oni konkurować pod tym względem z okoliczną szlachtą. Dla XVI i XVII wieku wymienić można cały szereg świdnickich rodzin patrycjuszowskich, które posiadały tu swe majątki, by wymienić tu tylko dr Christiana Heinitza, czy też słynnego śląskiego historiografa Daniela Czepkę, uszlachconego jako „von Reigersfeld”. Ten ostatni posiadał tu folwark o nazwie „Meyerhof ”.
cdn.
Sobiesław Nowotny
16 LIKES
Skomentuj jako pierwszy!