Press "Enter" to skip to content

Kto ograbił skrytkę w Łażanach?

Spread the love

Jaką tajemnicę skrywał cmentarz w niewielkiej wsi Łażany (gmina Żarów, powiat świdnicki)? Kto znalazł skrytkę w jednym z grobowców i ukradł schowane tam precjoza?

Wejście na stary cmentarz katolicki w Łażanach (działka 324, obręb 5.0007 – Łażany, powierzchnia 5788,6 m²). Założony na początku XIX wieku, obecnie zapuszczony i zdewastowany, brak uchwały o zamknięciu cmentarza i przekształcenia na inne cele, zachowane groby i nagrobki sprzed 1945 roku, brak przeprowadzenia prac ekshumacyjnych. (foto: Magda Gala)

Proces odniemczania, czyli tzw. polonizacji i repolonizacji regionu pod II wojnie światowej, można podzielić na dwa etapy. Pierwszy z nich rozpoczął się już w 1945 roku i polegał przede wszystkim na wysiedlaniu ludności niemieckiej. Drugi etap, najczęściej nazywany „odniemczaniem”, odbywał się w latach 1947-1950. Wówczas niszczono wszelkie pozostałości świadczące o niemieckiej przeszłości tych terenów. Działania ówczesnych władz były skierowane przede wszystkim przeciw wszelkim przejawom niemieckiej kultury, a więc językowi niemieckiemu, mówionemu i pisanemu, elementom niemieckiej mentalności, a nawet niemieckim imionom i nazwiskom. W czerwcu 1945 roku Prezydium Rady Ministrów zaleciło usunięcie napisów niemieckich z drogowskazów, szyldów i pojazdów. Skuwano niemieckie napisy z pomników wojennych.

Przedwojenna mapa z zaznaczonym cmentarzem

Los nie był także łaskawy dla niemieckich cmentarzy położnych na Ziemiach Zachodnich. Kluczowe były tutaj przepisy administracyjne wydawane przez władze centralne i lokalne w odniesieniu do przedwojennego dziedzictwa kulturowego, ale również spontaniczne działania władz, nieunormowane odpowiednimi przepisami, podejmowane często z inicjatywy miejscowych prominentów. Akcje „ścierania pokostu niemczyzny”, czy cenzurowania grobów objęły zarówno wiejskie cmentarze, jak i miejskie nekropolie. Akcje te w odniesieniu do małych wiejskich cmentarzy nie miały jednak takiego rozmachu, jak w większych miastach, gdzie niemieckie nekropolie ulegały całkowitej likwidacji, a ich tereny zamieniano na miejskie parki, przeznaczano pod budowę arterii komunikacyjnych, a nawet pod budowę osiedli mieszkaniowych. Nie mniej jednak także i wiejskie, poniemieckie cmentarz padły ofiarą dewastacji, szabru materiałów budowlanych i poszukiwań cennych przedmiotów. Przykładem mogą być dawne cmentarze, które znajdowały się miejscowości Łażany, Mielęcin, Mikoszowa, Siedlimowice.

W temacie wspomnianego cmentarza w Łażanach, bardzo interesującą relację przesłał do nas pan Edward, który tak oto napisał:

Jeden z grobowców na cmentarzu w Łażanach (foto: Magda Gala)

Szukając nazwisk powojennych osadników we wsi Łażany, przeczytałem zamieszczony na państwa stronie rys historyczny tej miejscowości. Moja rodzina mieszkała krótko w Łażanach od 1947 do 1958 r. Przyjechali tutaj z małopolskiego. Brat mojego ojca załatwił dla niego lepszą pracę w Sosnowcu (tam mieszkał) dlatego rodzice przenieśli się na Górny Śląsk. Mój ojciec urodził się w 1922 r. a po wybuchu wojny i zwolnieniu ze szpitala (był lekko ranny w 1939 r.) został wywieziony na roboty przymusowe do Austrii. Pracował w gospodarstwie rolnym u bauera. Dwa lata po tym jak wrócił do domu, wyjechał z rodziną na ziemie odzyskane i trafił do Łażan koło Żarowa. Pracował w fabryce cegieł i był też kierowcą. Pamiętam historię, którą kiedyś mi opowiadał. Może dla państwa będzie to przydatne. Ojciec mówił, że w 1957 r. przyjechało do Łażan trzech Niemców. Robili zdjęcia koło kościoła i pałacu, potem poszli w stronę cmentarza. Ojciec z ciekawości poszedł za nimi. Na cmentarzu były już wtedy przewrócone niektóre nagrobki i odsunięte płyty na grobowcach. Niemcy stali przy jednym i patrzyli na rozrzucone w środku deski z trumien. Ojciec w Austrii nauczył się dobrze niemieckiego i zapytał ich skąd przyjechali. Byli zaskoczeni, że mówi po niemiecku i powiedzieli że są z Badenii w Niemczech. Jeden z nich mieszkał przed 1945 r. w Łazanach i chciał zobaczyć jak wygląda obecnie jego dom, w którym mieszkał. Spytali ojca czy wie kto otworzył ten grobowiec. Ojciec powiedział, że nie wie, bo nie wiedział kto to zrobił. Zapytał tego, który mieszkał w Łażanach, czy tutaj był pochowany ktoś z jego rodziny? Po chwili zastanowienia powiedział ojcu, że tutaj pod trumnami była zrobiona skrytka, w której złożono monstrancje, kielichy i inne przedmioty kościelne. Ojciec mówił, że pokazywali mu stare zdjęcia domów w Łażanach i dzwonu, który został wywieziony do Niemiec. Tyle pamiętam z tamtych opowieści.

Kartka pocztowa z Łażan wydana w 1957 r. w Niemczech

Czy informacje podane przez Niemców, którzy ponad 60 lat temu odwiedzili Łażany, są prawdziwe? Pragniemy zwrócić uwagę na dwa fakty. Otóż w ostatnich latach na aukcjach w sprzedaży pojawiły się egzemplarze karty pocztowej, na których widnieją fotografie wykonane po wojnie w Łażanach, m.in. zniszczony pomnik wojenny, kościół, szkoła ewangelicka i zabudowa wsi. Pocztówka została opisana jako „Laasan Sommer 1957”, czyli („Łażany lato 1957”). Czy autorami fotografii zamieszczonych na owej pocztówce byli Niemcy, którzy rozmawiali z ojcem pana Edwarda?

Kościół pw. św. Piotra w Ilvesheim. Tutaj na początku lat 50. XX wieku zawieszony był dzwon z Łażan, później złożony w piwnicy sali parafialnej (Źródło: Ilvesheim.de)

Data widniejąca na pocztówce pokrywa się z datą wizyty Niemców podaną w relacjach byłego mieszkańca Łażan. Z kolei po weryfikacji informacji dotyczących dzwonu z Łażan, który miał zostać wywieziony do Niemiec, a którego fotografie, Niemcy rzekomo pokazywali ojcu pana Edwarda, okazuje się, że owy dzwon faktycznie istnieje!

Otóż w miejscowości Ilvesheim położonej w Badenii-Wirtembergii, w piwnicy sali parafialnej, przechowywany jest tzw. „Ostglocke”, czyli „Dzwon wschodni”. Wedle źródeł jest to odlany z brązu w 1729 roku, dzwon o średnicy 48 cm i wadze 63 kg, który pochodzi z Łażan, gdzie pierwotnie był zawieszony w cmentarnej kaplicy. W czasie II wojny światowej, przed rokiem 1945, został oddany/wywieziony z Łażan na przetop. Jak można się domyślać, trafił na zachód po za granice Dolnego Śląska, do jednej ze składnic dzwonów, wysyłanych do huty. Tam szczęśliwie doczekał końca wojny i w 1952 roku trafił do kościoła pw. św. Piotra w Ilvesheim. Niestety w źródłach nie udało nam się odnaleźć fotografii tego dzwonu. Nie mniej jednak, informacja podana przez Niemców wizytujących w 1957 roku Łażany jest prawdziwa. Jeśli równie prawdziwa jest historia z cmentarną skrytką, to można zadać pytanie gdzie podziały się kościelne precjoza i kto je zagarnął?


Oprócz dzwonu z Łażan, w 1952 roku w Niemczech znajdowały się dzwony kościelne i kapliczne z szeregu dolnośląskich miejscowości, w tym z powiatu świdnickiego, które przed zakończeniem II wojny światowej zostały oddane/ wywiezione na zachód. W prezentowanym powyżej wykazie, mowa jest o dzwonach z miejscowości: Nowice (Neudorf), Jakubów (Jakobsdorf), Kostomłoty (Kostenblut), Lutynia (Leuthen), Mrozów (Nippern), Rakoszyce (Rackschuetz), Ramułtowice (Ramfeld), Brzezina (Gr. Bresa), Wichrów (Weicherau), Wilków (Wilkau), Bartoszówek (Bertholsdorf), Pichorowice (Peicherwitz), Domaszyn (Sachsenau), Gilów (Girlachsdorf), Piława Górna (Gnadenfrei), Dobrocin (Guettmannsdorf), Łagiewniki (Heidersdorf), Kamionki (Steinkunzendorf), Rościszów (Steinseifersdorf), Świdnica (Schweidnitz), Grodziszcze (Graeditz), Bystrzyca Górna (Ober-Weistritz), Rusko (Rauske), Borzygniew (Bergen), Czerńczyce (Kapsdorf), Szewce (Schebitz), Dziećmorowice (Dittmansdorf), Grzmiąca (Donnerau), Henryków (Heinrichau), Lubomin (Liebersdorf), Rybnica Leśna (Reimswaldau), Struga (Adelsbach), Lubnów (Liebenau), Olszany (Oelschen), Przychowa (Preichau), Pogorzała (Seifersdorf), Krzyżowa (Lichtenwaldau), Nowogrodziec (Naumburg), Grębocice (Gramschuetz).

Bogdan Mucha – Żarowska Izba Historyczna

19 LIKES

One Comment

  1. Marceli Tureczek Marceli Tureczek 5 kwietnia 2020

    W nawiązaniu do artykułu na temat ograbionej skrytki z Łażan: dokument dotyczący dzwonów pochodzi z zasobu Evangelisches Zentralarchiv w Berlinie, jest to kopia z zespołu Komisji ds. Zwrotu Dzwonów Kościelnych. Zdjęcie tego dzwonu jest opublikowane w 2011 roku w pracy pt. Leihglocken…, a oryginał znajduje się w zasobie Deutsches Glockenarchiv w Norymberdze. Dzwon posiada sygnaturę B, a to oznacza, że od początku nie był przeznaczony do przetopienia lecz znajdował się na liście rezerwowej. Artykuł jest wadliwy metodologicznie. Zestawienie zmiany nazw niemieckich z niszczeniem niemieckiego dziedzictwa kulturowego jest co najmniej wątpliwe. Podobnie kwestia działań wobec „niemieckiego pokostu” – działania te trwały przynajmniej do przełomu lat 70. i 80. XX wieku, a zamykanie ich w latach 1947 – 1950 nie ma większego sensu i pokrycia w faktach ani dokumentach. Rozporządzenie z 1945 roku nie miało nic wspólnego z cmentarzami, to wynikało z innego prawa i przepisów, cmentarze były elementem – nazwijmy je „obok”, często zamknięte w sensie otoczenia, a przestrzeń publiczna to troche co innego. Nie warto posiłkować się skrótami z Internetu, bo powstają błędy merytoryczne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Mission News Theme by Compete Themes.