Press "Enter" to skip to content

Mengele w spódnicy – dr Elizabeth Hacker

Spread the love

Lata II wojny światowej należą do najmniej poznanych w dziejach Świebodzic. Pomimo, iż upłynęło od tamtych wydarzeń ponad pół wieku, to jednak istnieje jeszcze wiele tajemniczych i nie do końca wyjaśnionych epizodów z tamtego okresu. Jednym z nich jest pobyt w Świebodzicach w latach II wojny światowej dr Elisabeth Hecker, która zapisała się na kartach historii haniebnym i zbrodniczym procederem badań nad niedołężnymi i upośledzonymi dziećmi.

Elisabeth Hecker urodziła się 25 grudnia 1895 r. w miejscowości Bad Oeynhausen w zachodnich Niemczech. Po ukończeniu szkoły średniej studiowała filozofię w Duisburgu, a następnie medycynę na czterech ośrodkach uniwersyteckich: w Marburgu, Wurzburgu, Tybindze i Jenie, którą zakończyła uzyskaniem tytułu doktora nauk medycznych (1921 r.). Swoje kolejne lata życia poświęciła szlifowaniu lekarskich umiejętności zawodowych. Pracowała w Gdańsku i Roztoku, by niedługo potem przenieść się do Berlina, gdzie kształciła się i zdobywała doświadczenie w zakresie pediatrii. W okresie 1923-1925 była ordynatorem miejskiej kliniki dziecięcej w Dortmundzie, natomiast od 1925 do 1929 mieszkała w miasteczku Castrop Rauxel i pracowała tam jako pediatra.

W 1929 r. dr Elisabeth Hecker postanawia przenieść się na Dolny Śląsk, gdzie po przystąpieniu do dolnośląskiej służby lekarskiej, dostaje posadę w Prowincjonalnym Szpitalu Psychiatrycznym w Świebodzicach. Tutaj też podejmuje się pracy jako specjalista ds. psychiatrii i neurologii.

Dziś trudno dojść do wniosku, na czym tak naprawdę polegała praktyka lekarska dr Hecker w Świebodzicach. Czy niemiecka uczona mogła dokonywać „zbrodniczych” eksperymentów, takich samych lub podobnych, jakich dopuściła się nieco później w Lublińcu, gdzie była pracownikiem szpitala psychiatrycznego?

W roku 2009 na łamach Kroniki Świebodzic ukazał się artykuł Pani Róży Stolarczyk Zespół Szkół Zawodowych – dawny szpital. Jeszcze jedna tajemnica?, w którym to autorka pisze:

W latach 60. XX wieku podczas porządkowania archiwów zalegających strych, na którym miała być urządzona wzorcownia – natrafiono na dokumenty i rysunki jakiś urządzeń w języku niemieckim (…) Znajdowały się w nich listy z nazwiskami, karty szpitalne, karty zgonów, zamówienia i rachunki na różnorakie artykuły. Były wśród nich również rysunki techniczne nieokreślonych urządzeń. Panowie Brzeziński, Szell i Fiema (ówcześni nauczyciele szkoły – przyp. R.W.), jako byli więźniowie obozów koncentracyjnych, rozpoznali na nich rozrysowane krematorium. W dokumentach znajdowały się też rachunki na duże ilości trucizn i preparatów, których nie można było tłumaczyć potrzebami szpitala.

Elizabeth Hacker

Inną wskazówką dla wyjaśnienia tego faktu może być także budowa kąpieliska miejskiego w Świebodzicach w latach 70. XX stulecia, podczas której dokonano kolejnego wstrząsającego odkrycia. Natrafiono wtenczas na szczątki zmarłych osób – podopiecznych tutejszego ośrodka psychiatrycznego. Nie udało się natomiast ustalić jakie były przyczyny ich śmierci i czy mogli zostać ofiarami medycznych eksperymentów w naszym mieście.

Tak więc funkcjonowanie przed wojną krematorium w Świebodzicach, a także potwierdzone informacje o stosowaniu dużych ilości szkodliwych medykamentów w tutejszym szpitalu, zdają się dziś dawać dużo do myślenia.

Po kilkuletnim okresie pracy w Świebodzicach, dr Hecker przenosi się do Janowic Wielkich nieopodal Jeleniej Góry, gdzie od 1933 r. zostaje mianowana kierowniczką dziecięcego zakładu rekonwalescencji.Natomiast w 1941 r. zlecono jej utworzenie prowincjonalnej kliniki psychiatrycznej dla młodzieży na terenie dzisiejszego Lublińca. To właśnie tu, wraz z dr Ernestem Buchalikiem, dopuszcza się morderczych eksperymentów na upośledzonych dzieciach w wieku od 10 do 14 lat.

To co się działo w lublinieckim szpitalu – jak wspomina jeden z pacjentów, który przeżył tamtą tragedię – nie sposób opisać. Dzieciom podawano duże ilości substancji psychoaktywnych (…) Głównie był to luminal lub weronal (…) badano w ten sposób odporność na leki psychotropowe oraz wywołane przez nie efekty psychiczne i psychiatryczne. Głównym celem tych eksperymentów była jednak zinstytucjonalizowana eksterminacja osób niepełnosprawnych (…) Po zastrzykach i tabletkach, dzieci stawały się senne, słabe, zataczały się, bądź też dostawały torsji. Nikomu też nie wolno było kłaść się do łóżka, wolno było tylko wychodzić do ubikacji (…) Mali pacjenci umierali po kilku dniach albo tygodniami leżąc na podłodze, w drodze do ubikacji lub w samej ubikacji (…) W ten sposób uśmiercono 194 dzieci-pacjentów. Zrobiono to w pełni świadomie. Zapewne nie jest to dokładna liczba ofiar lublinieckiego „sanatorium”, nie wiadomo ile dzieci zagłodzono, ilu nie otrzymało należnej opieki medycznej, ponieważ ocalała tylko nieliczna dokumentacja.[ 

Dr Hecker za swoje zbrodnicze praktyki lekarskie nigdy nie została pociągnięta do odpowiedzialności karnej. W 1945 r. wyjechała na Zachód, gdzie pracowała w prywatnych gabinetach lekarskich. W 1951 r. zaangażowała się w projekt stworzenia westfalskiej kliniki psychiatrii młodzieży, zaś w 1979 r. została wyróżniona honorowym członkostwem Niemieckiego Stowarzyszenia Psychiatrii Dziecięcej. Zmarła 1 stycznia 1986 r. w miejscowości Marktobersdorf.

Rafał Wietrzyński


11 LIKES

One Comment

  1. RudiTV RudiTV 16 września 2022

    Urodziłem się w Gorzowie Śląskim niedaleko Lublińca. Do Münster przyjechałem w grudniu 1987 roku, a z miastem Hamm zetknąłem się w niedługim czasie po przyjeździe do Niemiec. Gdy stanąłem pod kliniką w Hamm i uświadomiłem sobie bezkarną obecność tego potwora w tym miejscu… niemiecki ,,RAJ” stanął mi w gardle. Później na własnej skórze odczułem absurd wymiaru sprawiedliwości w tych pseudodemokratycznych Niemczech.
    Niemcy to kraj, który nigdy nie wyzbędzie się takich zachowań, bo takie skrajności są wręcz protegowane w strukturach tego państwa.
    RudiTV

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Mission News Theme by Compete Themes.