Press "Enter" to skip to content

800 lat kościoła w Gogołowie!

Spread the love

W tym roku parafia katolicka w Gogołowie (gmina Świdnica, powiat świdnicki) obchodzi 800-lecie istnienia!

Uroczysta msza z tej okazji celebrowana przez Jego Ekscelencję Księdza Biskupa Ignacego Deca – biskupa świdnickiego, odprawiona zostanie 16 czerwca o godz. 9.00.

Rocznica ta jest w pewnym sensie umowna i oparta na dokumencie 26 czerwca 1219 r., z pierwszą wzmianką o gogołowskiej parafii i kościele. Niewykluczone, że świątynia powstała nieco wcześniej. W obecnej formie pochodzi z XVI wieku, chociaż zachowały się w niej eleaty pierwotnego założenia.

Plan kościoła w Gogołowie (Źródło: Słownik geografii turystycznej Sudetów. Tom 20)

Gogołów należał do wsi założonych, bądź przejętych w XII wieku przez augustianów regularnych. Byli oni właścicielami większości wiosek wokół Masywu Ślęży, jak i większej części samej góry. Jako posiadłość klasztoru na Piasku Gogołów wspominany jest po raz pierwszy w dokumencie z 1193 r. Przynależność tą potwierdził wówczas sam papież Celestyn III. Miejscowość leżała tuż przy południowo-zachodniej granicy posiadłości klasztoru augustianów, bardzo blisko granicy późniejszego powiatu dzierżoniowskiego, w odległości 7 km na wschód od założonej ok. 1250 r. Świdnicy. Nazwa tej miejscowości pochodzi, jak twierdzi niemiecki historyk Radler, od łacińskiego wyrazu cuculla, co oznacza mnisi kaptur, kapuzę którą nosili augustianie regularni.

Ze względu na to, że posiadłości augustianów w tym rejonie były bardzo duże, zaś jedyny kościół dla tego dużego obszaru obejmującego oprócz Gogołowa jeszcze takie wioski jak Wiry, Wirki i Mysłaków znajdował się w Sobótce Górce, opat klasztoru postanowił wybudować nowy kościół w Gogołowie. Wymieniany jest on w dokumencie datowanym na  26 czerwca 1219 r. Wówczas to biskup wrocławski Wawrzyniec podarował na prośbę arcybiskupa Henryka z Gniezna i opata klasztoru augustianów regularnych na Piasku, do których Gogołów należał, tutejszemu kościołowi dziesięcinę z wiosek leżących wokół Niemczy perpetuo possidendas (na wieczne posiadanie). Sens tej darowizny należy rozumieć w ten sposób, że skoro dziesięcina z Gogołowa oddawana była od samego początku istnienia tej wsi klasztorowi augustianów regularnych Na Piasku, to nowy kościół potrzebował jakichś innych funduszy, aby mógł być utrzymany. Stąd biskup Wawrzyniec przydziela mu dziesięciny z kilkunastu nie wymienianych z nazwy wsi, leżących wokół Niemczy. W dokumencie tym wspomina się za to osoby (w liczbie około tuzina), którzy zobowiązani są do płacenia czynszu. Jedyna znane wsie to Kowalskie-Żelowice, „Ostrossovichi” (czyli najpewniej Ostroszowice) koło Piławy Górnej. Należały mu się również dziesięciny ze źrebiów, określanych mianem „Popozconis et Gilonis” koło Niemczy.

Kościół w Gogołowie. Fragment pocztówki z ok. 1913 r. (Kolekcja: Sławomir Bogusławski)

Kościół w Gogołowie został po raz pierwszy wymieniony jako poświęcony św. Marcinowi (capelle sancti Martini in Gogolou). Już wkrótce miało się okazać, że dziesięcina ta była niewystarczająca. Dlatego też książę Bolesław II oddaje w 1247 r. na potrzeby kościoła św. Marcina leżącą w Gogołowie karczmę, rezygnując z jej czynszu, aby można było zakupić do niego odpowiednie oświetlenie. Karczma zwana po łacinie taberną, była wówczas bardzo intratnym źródłem dochodu. Można mniemać, że zyski z niej płynące w znacznym stopniu przyczyniły się do prawidłowego oświetlenia kościoła. Jako świadkowie dokumentu książęcego z 1 października 1247 r. figurują, co ciekawe, książę czeski Sobiesław, Bogusław kasztelan Niemczy, Przedborus kasztelan zamku na Ślęży, książę meklemburski Przybysław I z Parchimia. Świadczy to o wadze, jaką książę Bolesław przywiązywał do tej fundacji. Świadczyć to może  również poniekąd o ważności tutejszego kościoła.         W 1250 r. „papież Innocenty IV przyjął klasztor augustianów regularnych Na Piasku we Wrocławiu w swą papieską opiekę i zatwierdził jego posiadłości i przywileje”. Wśród nich znalazł się kościół św. Marcina w Gogołowie, jak również dziesięciny, które wieś uiszczała klasztorowi na Piasku. Jeszcze przed 1335 r. kaplicę podniesiono do rangi kościoła parafialnego. Z owego czasu pochodzi dokument nuncjusza apostolskiego Galhardusa de Carceribus, w którym wspominany jest kościół parafialny w Gogołowie, leżący w archiprezbiteriacie świdnickim. Patronat nad tym kościołem utrzymał w swych rękach klasztor augustianów na Piasku. W jego posiadaniu będzie on aż do 1810 r. (z małą przerwą w okresie reformacji, kiedy to właściciel władztwa gruntowego przejmie tą funkcję), czyli do czasów sekularyzacji klasztoru. Następcą augustianów, gdy chodzi o ius patronatus, będzie państwo pruskie, względnie król pruski. Oni to przejmą patronat nad tutejszym kościołem. Na proboszczów od okresu średniowiecza wybierani byli prawdopodobnie każdorazowo zakonnicy z klasztoru na Piasku we Wrocławiu. W wiekach średnich dwukrotnie wymienia się z imienia tutejszych proboszczów. Po raz pierwszy mówi się w 1406 r. o proboszczu Johannesie, zaś drugim razem, w 1496 r., wspomina się z nazwiska tutejszego proboszcza Stanisława Geisslera – „Caplan des gemelten (besagten) Herrn Aptis” (wikary wspomnianego pana opata klasztoru na Piasku).

Kościół w Gogołowie

Patronimium tutejszego kościoła, „sanct Martinus”, dało L. Radlerowi podstawę do uznania wsi Gogołów za niemiecką. Istotnie około roku 1221 klasztor na Piasku zaczyna zmieniać oblicze swych rozległych, lecz mało dochodowych posiadłości. Opat klasztoru na Piasku Witoslaus otrzymał od księcia Henryka I Brodatego prawo przeniesienia wsi klasztornych Budziszów (niem. Baudis), Krzydlina Wielka i Krzydlina Mała (Groß- und Klein-Kreidel) na prawo niemieckie. W tym samym mniej więcej czasie to samo stało się z posiadłościami klasztornymi Sobótką, Wirami i Wirkami, Zebrzydowem i Strzeblowem, a zatem wioskami sąsiadującymi z samym Gogołowem. Niewątpliwie Gogołów również przekształcono na wieś o prawie niemieckim, lecz kiedy to nastąpiło, nie wiemy. Nie zachowały się żadne świadectwa tego wydarzenia. Zaś patronimium kościoła absolutnie nie może być jednoznacznym dowodem tego procesu. Św. Marcin z Tour był patronem wywodzącym się niewątpliwie z Europy Zachodniej, lecz czczony początkowo w krajach romańskich, przede wszystkim we Francji. Tutejsi augustianie regularni sprowadzeni zostali z Arrovaise we Flandrii, gdzie św. ten również był popularny. To oni najprawdopodobniej  nadali kościołowi w Gogołowie to miano, kojarząc go z niejednym wiejskim kościółkiem w swej starej ojczyźnie. Bowiem św. Marcin czczony był w krajach romańskich jako apostoł wiejskiej Galii i patron monastycyzmu. Wnioski wysuwane przez Radlera mają w pewnym sensie charakter rewizjonistyczny, albowiem na podstawie patronimium kościoła próbował on dowieść niemieckości tej konkretnej wsi już w zaraniach jej istnienia. Wieś ta, o czym świadczy jej słowiańska nazwa musiała mieć początkowo taki charakter. Niewątpliwie już w okresie średniowiecza uległa zgermanizowaniu, lecz to wynikało z osiedlania coraz to nowych kolonistów na tych terenach. Osiadający w Gogołowie niemieccy chłopi nie zmienili  nazwy tej miejscowości, jak to miało na przykład miejsce w przypadku Mysłakowic (niem. Kaltenbrunn, wieś ta powstała z dwóch słowiańskich osad Ceskowicz i Mislakowicz), co może świadczyć o dużej grupie Słowian na terenie tej wsi. Przecież nazwa ta musiała być stale w użyciu, skoro pozostała.  

Radler przyjmuje, że obszar wsi Gogołów wymierzono na 650 ha, z czego kościół, podniesiony w XIV w. do rangi parafialnego, otrzymał dwa łany = około 120 morgów, czyli ok. 50 ha. W 1845 r. wspomina się jako jego uposażenie jeszcze 120 morgów pól uprawnych i 37 morgów lasu. Niestety brakuje bliższych danych, ile gospodarstw chłopskich wytyczono w okresie średniowiecza, i czy od samego zarania dziejów wioski istniało to dobro rycerskie, czy też grangia augustiańska. W każdym bądź razie klasztor na Piasku zachował jedynie patronat nad kościołem, władztwo gruntowe przeszło w świeckie ręce. Nowi właściciele przyjmowali nazwisko od swej posiadłości: byli to rycerze von Goglau, którzy nabywali posiadłości również w innych okolicach. Następnym znanym właścicielem Gogołowa był Ulrich Schwob, prawdopodobnie świdnicki patrycjusz. Inni to szlachetnie urodzeni członkowie rodziny Friese, potem zaś rycerze von Schellendorf. W 1496 r. wymieniany jest Johann von Schellendorf, który zawarł układ z wrocławskim klasztorem na Piasku przed biskupem wrocławskim („pomiędzy czcigodnym Hansem Schellendorf von der Goglau ym Schweydniczen gebiet gelegen”, którego posiadłość położona jest zatem na obszarze świdnickim). Chodziło tu zapłatę czynszu w wysokości 10 małdrów zboża (jeden małdr = 12 korców = nieco mniej niż 660 litrów), które rycerz miał odesłać opatowi i które teraz zamienione zostały na czynsz pieniężny (1 gulden za jeden małdr).

Po Schellendorfach nastąpili rycerze von Nimptsch, później około 1548 r. rodzina von Hohberg. Dobro rycerskie pozostało aż do wysiedlenia Niemców w 1945 r. w ich rękach. Współwłaścicielami wsi w XVI wieku byli członkowie szeroko rozgałęzionej na Śląsku rodziny von Zedlitz. Tutaj wymieniany jest w 1568 r. Stenzel von Zedlitz und Wilkau, który zmarł już przed 1576 r. W 1584 r. wspomina się Nikolausa von Zedlitz, w 1594 r. Friedricha von Zedlitz, który zmarł w 1606 r. Jego małżonka zeszła z tego świata w 1617 r. Następnie rycerz Mentzel von Zedlitz, zm. w 1611 r. Nagrobki wszystkich trzech von Zedlitzów znajdują się w kościele w Gogołowie. Oglądać tam można równie wspaniałe renesansowe nagrobki członków rodziny von Nimptsch: Anny (zm. w 1543 r.) i jej męża Balthasara (zm. w 1553 r.). Zdobi je konstrukcja architektoniczna „składająca się z kanelowanych pilastrów wypełnionych w dolnej części piszczałkami, z architrawem i lekkimi podstawami.” W kościele w Gogołowie znajduje się również polichromowany nagrobek dla „panny Hedwigi Seidlitzin”, zm. w 1617 r. Wszystkie nagrobki zachowane w gogołowskim kościele św. Marcina są świadectwami reformacji.

Brama wjazdowa na teren parafii w Gogołowie

W XVI w., choć nie znamy dokładnej daty tego wydarzenia, właściciele gruntowi, a wraz z nimi wieś stają się ewangelickie. Z reformacją wiąże się najpewniej przebudowa tutejszego kościoła, który wzniesiono obecnie jako budynek z kamienia łamanego. Ze starego kościoła pozostało najprawdopodobniej stare sklepienie krzyżowe bez żeber nad prezbiterium. Możliwe, że z dawniejszego czasu pochodził też portal dwuramienny, wykuty z granitu, przy drzwiach prowadzących do zakrystii. Na szczycie zachodnim kościoła, zamontowany został kamienny krzyż. Jeszcze w XIX w. kościół posiadał trzy stare dzwony. Największy nosił inskrypcję: Im ior MDXXI (1521) Gloria Patri et Filio et Spiritui Sancto. (W roku 1521. Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu). Tutaj pozostało ludwisarzowi nieco wolnego miejsca na uzupełnienie tego wersu, potrafił on jednak wyjść z tej sytuacji, dodając et cetera (i tak dalej). Drugi dzwon wielkości 54 cm nosi następującej treści inskrypcję: hilf Goth Maria beroth (niem. berate) Gni gut seliglis Endes (Dopomóż Boże, Maryjo udzielaj łaskawej rady w godzinę śmierci naszej). Trzeci dzwon wielkości 82 cm miał inskrypcję: Anno MDCXVIII (1618). C.F.S.L.G. Lazarus Hempelius Pastor. Amen. Rex gloriae veni cum pace. (Królu chwały przybądź w pokoju). Dzwon ten odlany został w 1618 r., a zatem w okresie, gdy wieś i kościół były już protestanckie.

Spośród urzędujących tu pastorów znani są: w 1580 r. Pankraz Seidel, urzędował około 1595 r. w Starych Bogaczowicach (niem. Alt-Reichenau, powiat Wałbrzych), stamtąd wyjechał do Jeleniej Góry, skąd najprawdopodobniej pochodził. Zmarł on 9 marca 1599 r. w wieku 71 lat i pochowany został w ówcześnie luterańskim kościele farnym w Jeleniej Górze. W 1609 r. pastorem był Kaspar Gloger, zarazem syn pastora, studiował od 1588 r. we Frankfurcie nad Odrą, został w 1603 r. nauczycielem (niem. Kollege) przy świdnickiej szkole łacińskiej, potem wikarym w Gogołowie, w 1610 r. diakonem w Świdnicy przy ewangelickim w owym czasie kościele farnym. Ordynowany 17 marca 1610 r. w Legnicy, został wypędzony z Gogołowa przez dragonów Lichtensteina. Zmarł w 1630 r. we Wrocławiu. W latach 1578, 1591 i 1623 wymieniany jest jako proboszcz w Gogołowie Lazarus Hempel z Zittau. Wspomniany wcześniej Kaspar Gloger był jego wikarym. Hempel nakazał odlać w 1618 r. największy dzwon do tutejszego kościoła.

Na temat losów Gogołowa w okresie wojny trzydziestoletniej posiadamy niezwykle skąpe informacje. Brakuje tej wsi w spisie zniszczonych i spustoszonych wsi, jednakże wieś poważnie ucierpiała. Jeszcze w 1666 r., a zatem prawie 20 lat po wojnie mówi się, że plebania i dom pisarza nie istnieją, stoją tylko ich ruiny. Dwanaście lat wcześniej do Gogołowa przyjechała z nakazu cesarskiego komisja, której zadaniem było oddanie katolikom tutejszego kościoła. Wedle protokołu owej komisji redukcyjnej z 21 marca 1654 r. Gogołów należał w tym czasie do Ludmiły Niemitz, z domu von Czirn. Prawo patronatu należało wedle tej samej relacji do prałata kościoła augustianów NMP na Piasku we Wrocławiu. W miejscowości tej przez długi czas nie było żadnego ewangelickiego duchownego. Kościół został na nowo wyświęcony, a na urząd proboszcza wprowadzono ojca Melchiora Neumanna, przedstawiciela zakonu augustianów na Piasku we Wrocławiu, zarazem proboszcza w Wirach. Komisja znalazła tu trzy dzwony. Plebania była całkowicie opustoszała i zniszczona. Uposażeniem kościoła były w owym czasie dwa łany ziemi. Do tutejszej parafii należały wówczas wsie: Kątki, Boleścin, Krzczonów. Dwie pierwsze były całkowicie opustoszałe. Kościół w Gogołowie pozostał aż do wysiedlenia Niemców w 1945 r. filiałem kościoła w Wirach. Ewangelicy od 1654 r. aż do 1945 r. należeli do parafii Kościoła Pokoju w Świdnicy.

W 1666-1667 r. biskup wrocławski zarządził wizytację generalną swej diecezji, aby dowiedzieć się czegoś więcej na temat swych nowych kościołów, które zyskał w latach 1653/54. Gogołów był wówczas zamieszkały całkowicie przez ewangelików. Z opisu wizytatora dowiadujemy się m.in., że w 1664 r. kościół pobielono i opatrzono w nowe okna. W prezbiterium kościoła stał stary ołtarz, najprawdopodobniej z okresu średniowiecza. Wizytator rozpoznał wśród kilku rzeźbionych figur podobiznę Najświętszej Marii Panny i św. Katarzyny. Przed ołtarzem stała kamienna chrzcielnica, nie było wszakże żadnego tabernakulum. W kościele brakowało ławek, zaś empory, zbudowane zapewne w czasach reformacji, były „rozbite”, jak dowiadujemy się z tego zapisu. Ambona nie przedstawiała w oczach wizytatora większej wartości. W zakrystii, do której klucz schowany był w skrytce w ołtarzu, znajdowało się tabernakulum zamykane żelazną kratą, naczynie do mycia rąk, czyli tzw. lavabo oraz figura św. Anny. Wodę chrzcielną sprowadzać musiano aż z Wir, dokąd kościół ten będzie odtąd należeć. Chociaż przypadek taki nie wydarzył się chyba dotychczas, skoro kobieta, która otwierała wizytatorowi kościół twierdziła, że proboszcz był tu zaledwie dwukrotnie, aby wygłosić kazanie. Na owych nabożeństwach zebrało się zaledwie 3 słuchaczy. Cmentarz otoczony był dawniej murem, zaś „groby były tu otwarte i zrujnowane, przejeżdżało się po nich wozami.” Z czasem sytuacja kościoła katolickiego się tu poprawiła. Do 1785 r. zdołano odbudować plebanię. W 1845 r. odprawiano jedno nabożeństwo na miesiąc dla 46 katolików mieszkających we wsi. Ewangelików było w owym czasie 436, a zatem zdecydowana większość, prawie 10 razy tyle, co katolików. W 1885 r. mieszkało w tej miejscowości już 128 katolików, w 1929 r. było ich 126. A zatem ich liczba utrzymywała się na stałym poziomie. Dzieci rodzin katolickich z Gogołowa uczęszczały do tamtejszej szkoły ewangelickiej.

Wnętrze kościoła w Gogołowie

W 1810 r. sekularyzowano wrocławski klasztor augustianów na Piasku. Patronat nad kościołem, podobnie jak to miało miejsce z probostwem w Wirach przeszedł, na króla pruskiego, w późniejszym czasie zaś na skarb państwa pruskiego. Od tej pory wszelkie remonty kościoła, plebanii itp. pokrywało w 2/3 państwo. Sytuacja taka miała np. miejsce w 1909 r., gdy obchodzono w Gogołowie 700-lecie istnienia tutejszego kościoła pw. św. Marcina. Uznano bowiem, że kościół jest fundacją księcia Henryka I Brodatego z 1209 r. i postanowiono z tej okazji dokonać jego drobnego remontu. Twierdzenia, iż kościół ten wybudowano właśnie w tym czasie nie można w żaden sposób poprzeć źródłowo. Wprawdzie F.A. Zimmermann pisał w 1785 r., że tutejszy kościół jest jednym z najstarszych w okolicy i wybudowany został przez Henryka Brodatego (barbatus), lecz nie zachowało się żadne źródło ze średniowiecza, które mogłoby informację tę potwierdzić. Owszem znamy dokument wystawiony rzekomo przez tego władcę 10 maja 1209 r., mocą którego miał on zatwierdzić posiadłości klasztoru augustianów na Piasku i wyznaczyć ich granice, lecz dziś uznawany jest on za fałszerstwo. Poza tym nie wymienia on z nazwy Gogołowa, nie mówiąc już o kościele pw. św. Marcina. Mimo to, opierając się zapewne na jakiejś starej tradycji, czy też wzmiance Zimmermanna, ową datę świętowano i 28 listopada 1909 r. odprawiono tu specjalną mszę św., którą poprowadził proboszcz z Wir Schlosser. Uroczystość ta, mimo istniejących różnic między ewangelikami i katolikami dała powód do wspólnego świętowania całej miejscowości. Najlepiej świadczy o tym wspólny posiłek wszystkich mieszkańców w pałacu von Hochbergów w Gogołowie. Niestety nie zachowały się żadne inne informacje na temat życia religijnego w Gogołowie w okresie I poł. XX w. Wiadomo jednak, że katolicy, którzy byli w miejscowości tej mniejszością aż do 1945 r. będą w posiadaniu kościoła św. Marcina, zaś ewangelicy należeć będą do Kościoła Pokoju odległego od Gogołowa o 7 km. Skutki kontrreformacji widoczne były do końca drugiej wojny światowej i w tej miejscowości.

W latach 1945-2019 parafią w Wirach kierowało czterech proboszczów: ks. Władysław Pelc (1946-1984), ks. Stanisław Pluta (1984-2002), ks. Andrzej Pajdak – administrator parafii (2002-2003), ks. Tadeusz Chlipała (2003-2005), ks. Adam Woźniak (od 2005 r.)

Sobiesław Nowotny

9 LIKES

Skomentuj jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Mission News Theme by Compete Themes.