Press "Enter" to skip to content

Cenne odkrycie podczas remontu świdnickiej kamieniczki!

Spread the love

Ostatnie dni przyniosły ciekawe odkrycie w remontowanej kamieniczce przy ulicy Kazimierza Pułaskiego 30 w Świdnicy. Podczas prac elewacyjnych, spod skutego, zmurszałego tynku ukazały się świetnie zachowane elementy gotyckiej kamieniarki.

O tym, że ten niewielki budyneczek o prostej i skromnej fasadzie może kryć wiele reliktów, korzeniami sięgających średniowiecza wiadomo było już wcześniej.

Remont kamieniczki przy ulicy Kazimierza Pułaskiego 30 przyniósł bardzo cenne odkrycia

Badania piwnic przeprowadzone przez wrocławskich historyków i analiza zachowanych ścian sugerują, że zrębu budynku powstały w I połowie XIV wieku. Po 1379 roku ówczesny właściciel domu Hannos Holfrich – radny i ławnik miejski, otrzymał dodatkowy war piwa za zbudowanie jednej murowanej kondygnacji. Być może z tego właśnie okresu pochodzą odkryte relikty. A jest ich kilka.

Przede wszystkim skuto tynki odsłaniające portal wejściowy do budynku od strony ulicy Kazimierza Pułaskiego. Był on do tej pory widoczny tylko częściowo i uznawano, że jest to zwykłe, prostokątne obmurowanie otworu drzwiowego, wykonane z granitu. Tymczasem po skuciu tynków okazało się, że mamy do czynienia z późnogotyckim, laskowanym portalem dwuramiennym, nieźle zachowanym, o dodatkowych półokrągłych sfrezowaniach w górnej części i wysokości grubo ponad 2 metrów. W dolnej portal oparty jest na kamiennych ciosach, z widocznymi wcięciami, mającymi ułatwić wtaczanie beczek do i z budynku. W górnej części portalu widoczne są otwory, w których prawdopodobnie osadzona była metalowa krata.

Zaskoczeniem jest drugi portal drzwiowy, jaki odkryto na bocznej elewacji budynku, od strony ulicy Dalekiej. To, że pod odpadającym tynkiem widać było w tym miejscu kamienne elementy gotyckiej kamieniarki odkrył już kilka lat temu nasz współpracownik, architekt Paweł Mazur. Można było jednak sądzić, że będzie to kamienne obramowanie jakiegoś okna (czytaj tutaj: Historia pod tynkiem ukryta). Tymczasem po skuciu całego tynku wyraźnie widać, że mamy do czynienia z portalem drzwiowym, w swojej formie bardzo podobnym do portalu na froncie kamienicy. Ma szerokość 1,40 metra i wysokość sporo ponad 2 metry. Tu również mamy do czynienia z półokrągłymi profilami w górnej części portalu, który także w dolnej części oparty jest na kamiennych ciosach. Nie jest jasne przeznaczenie tego portalu. Znajduje się zbyt blisko frontu budynku, aby stanowić ewentualne wejście do budynku zatylniego. Podobny układ wejść do budynku mamy w kamienicy u zbiegu ulic Łukowej i Kotlarskiej, tu jednak boczny, ostrołuczny portal od strony ulicy Łukowej ma znacznie skromniejsze rozmiary i jest starszy.

Jednak najciekawszym odkryciem są granitowe węgary trzech bardzo dużych okien, które doświetlały niegdyś dużą sień, w miejscu której znajdują się dziś między innymi pomieszczenia sklepu rybnego. Wymiary tych okien są imponujące. Na razie trudno je dokładnie zwymiarować ze względu na przemurowania, które je częściowo zakrywają i ustawione rusztowania, ale szerokość prześwitu jednego okna wynosi ok. 1,30 metra, a wysokość ok. 1,8 metra. Jeżeli dodamy do tego wysokość ich usytuowania to okaże się, że sień którą niegdyś oświetlały mogła mieć nawet ponad 3 metry wysokości. Dzisiejszy strop w pomieszczeniu sklepowym jest znacznie niższy. Granitowe węgary są mocno sfazowane i pozbawione zdobień.

Tak duże okna doświetlające sień dawnej kamienicy są rzadko spotykane w tej wielkości obiektach. Świadczą jednak o tym, że właściciel domu był człowiekiem bogatym i mógł sobie pozwolić na stosunkowo drogą inwestycję. Pamiętajmy, że granit trzeba było dowieźć z kamieniołomu w Niegoszowie (jedno z podstawowych źródeł granitu w średniowiecznej Świdnicy) i obrobić. Ogromnym kosztem i technicznym problemem było przesłonięcie tak dużych otworów okiennych. Szkło było pod koniec XIV wieku i w I połowie XV wieku niezwykle drogim zakupem, wobec problemów z jego wytworzeniem – pracochłonnością procesu i jego skomplikowaniem przy ówczesnej technice. Zresztą szkło do szklenia okien pozostawało niezwykle drogie także przez kilka kolejnych wieków. Nie były to też duże tafle, a raczej niewielkich rozmiarów kawałki (tzw. gomółki), które osadzano w ołowianych ramkach, na wzór witraży.

Elementy gotyckiej kamieniarki widoczne były już spod odpadającego tynku już w 2016 roku, trudno było jednak wtedy przypuszczać, że mamy do czynienia z drugim portalem w budynku. Na zdjęciu widoczne fragmenty drewnianych ościeży po obu stronach okna (foto: Paweł Mazur)

Niewykluczone, że do przesłonięcia okien zastosowano inne, bardziej powszechne metody. Za szyby służyć mogły cienie warstwy nasączonego tłuszczem pergaminu lub połacie tkanin lnianych, pokryte kurzym białkiem. Być może stosowano także drewniane okiennice, które zamykano w razie chłodów i słoty, co jednak w dużym stopniu ograniczało funkcję otworów jako doświetlenia wnętrz.

Wszystkie odnalezione w elewacji od strony ulicy Dalekiej wnęki okienne oraz otwór drzwiowy zostały zamurowane warstwami cegieł, wśród których możemy znaleźć także charakterystyczne pod względem swoich rozmiarów (większe wymiary) cegły barokowe. Mogło się to stać w momencie przebudowy domu, kiedy zmieniały się funkcje pomieszczeń wewnątrz domu lub kiedy był on modernizowany. Łatwo zauważyć, że starsze fragmenty ścian pod odsłonięciu tynku, zostały wykonane z kamienia, natomiast wyższe są już wymurowane z cegły. Niewykluczone, że mogło to nastąpić w II połowie XVII wieku, chociażby po zniszczeniach wojny 30-letniej (1618-1648), kiedy to zgodnie z duchem czasu dostosowywano dawne gotyckie budowle do nowej barokowej mody. Dzięki temu procesowi w wielu budynkach – tak, jak właśnie w opisywanym domu, odnajdujemy gotyckie relikty.

Narożnik budynku wzmocniony jest ułożonymi poziomo kamiennymi ciosami, podobnymi do tych, które flankują opisywaną przez nas niedawno kamienicę przy ulicy Kazimierza Pułaskiego 40 (czytaj tutaj: Kazimierza Pułaskiego 40 (cz. 6): Kto dziś o tym pamięta…).

O analizę i wnioski wypływające z odkryć w domu przy ulicy Kazimierza Pułaskiego 30, poprosiliśmy architekta Pawła Mazura, który od wielu lat interesuję się dawną zabudową miasta:

Pierwotnie otynkowany portal frontowy  przed remontem sprawiał wrażenie prostego portalu o sfazowanych narożach, identycznie jak w budynku przy ul. Budowlanej. Po odsłonięciu kamieniarki widać, że jest on dwuramienny z bogatszym profilowaniem, co odpowiada randze ulicy. Okres wstawiania tego typu portali to ostatnie 20-lecie XIV wieku i początek XV wieku. Ostrożnie datowałbym jego powstanie na około 1390. Tego typu kamieniarka (portal i ościeża okienne z sieni) jest późniejsza niż przykład z Łukowej 2. Przed 1401 rokiem został dodany 1 war piwa dla właściciela posesji, więc okres jego wykonania pasowałby. Sam fakt, że są dwa identyczne prawie portale z dwóch stron kamienicy jest dość ciekawy. Boczny portal mógł prowadzić do piwnicy, ale w książce prof. Chorowskiej wspomniała ona, że wejście do piwnicy było od strony sieni. Być może druga opcja to niezależne wejście od strony ulicy Dalekiej na piętro budynku, podczas gdy portal od strony ulicy Kazimierza Pułaskiego prowadziłby tylko do sieni. Bardzo imponujący jest zestaw zamurowanych otworów okiennych dawnej sieni. Naprawdę bogaty i godny najelegantszych kamienic w mieście. To, co zwraca uwagę, to relatywni wąskie filarki międzyokienne, w stylu niderlandzkim. Analogiczne witryny w Świdnicy miały jeszcze fragmenty muru pomiędzy opaskami kamiennymi. To może sugerować ewentualnie nieco młodszą metrykę tych okien, ale z drugiej strony nie jest niemożliwe żeby powstały one jednocześnie z pozostałymi detalami około 1390 roku. Zamurowania witryn mogą być barokowe. Wysokość sieni przy okazji barokowej przebudowy mogła zostać obniżona i wtedy okna musiałyby być zmniejszone.

Z informacji, jakie uzyskaliśmy w Delegaturze Wałbrzyskiej Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków wynika, że służby konserwatorskie uzgodniły już z wykonawcą, że cała odkryta kamieniarka zostanie wyeksponowana. Przemurowania otworów od strony ulicy Dalekiej zostaną częściowo skute, aby zachowane elementy kamieniarki były widoczne w swojej pełnej formie. Problemem dla wspólnoty będą zapewne finanse, gdyż cała kamieniarka będzie musiała zostać poddana pracom konserwacyjnym i renowacyjnym. Miejmy nadzieję, że władze miasta docenią znaczenie oraz historyczną wartość odkrycia i przy najbliższym rozdaniu środków na remonty zabytków, bezwzględnie dofinansują takie prace,  nie kończąc zainteresowania odkryciem jedynie na poinformowaniu o nim na Facebooku.

Andrzej Dobkiewicz & Sobiesław Nowotny

Ps. Z racji odkrycia przygotowane zostanie w najbliższym czasie opracowanie na temat historii kamieniczki przy ulicy Kazimierza Pułaskiego 30.

Podziękowania dla Mariusza Barcickiego za informację o kamiennych reliktach.

15 LIKES

One Comment

  1. Jacek Rękas Jacek Rękas 23 stycznia 2025

    Wow swietny artykul i wspaniale informacje. Najwazniejsze ze wszystko zostanie wyeksponowane 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Mission News Theme by Compete Themes.