Jest przy ulicy Długiej w Świdnicy kamienica, która na pierwszy rzut oka niczym się nie wyróżnia. Wręcz przeciwnie. Jest w złym stanie technicznym, a odpadający tynk odsłonił duże fragmenty ściany jej frontowej elewacji. Ta ostatnia zresztą pozbawiona jakichkolwiek cech stylowych, nie przyciąga wzroku i nie stawia tej kamienicy w rzędzie ciekawych świdnickich zabytków. Tymczasem jest to kamienica dość nietypowa, bo składa się z połączonych ze sobą dwóch starych domów. Ta brzydka kamienica pod adresem Długa 22-24 mogłaby posiadać piękną nazwę nawiązującą do jednego z aspektów w jej dziejach. Ale po kolei…
W poprzednim odcinku niniejszego szkicu [czytaj: Długa 22-24: Podwójna historia (cz. 1) dotarliśmy z opisem dziejów obu domów i ich właścicieli do połowy XVIII wieku. W okresie od II połowy XVIII wieku do początków XIX wieku obie parcele (nr 268 i 269) i domy na nich się znajdujące kilkukrotnie zmieniały właścicieli. Brak ksiąg hipotecznych z tego okresu nie pozwala na ich identyfikację, chociaż znane są wielkości kwot za które obie parcele i zabudowania na nich stojące, były sprzedawane. Wartość transakcji ilustruje poniższa tabela.
Zastanawiający jest drastyczny wzrost ceny sprzedaży parceli z domem nr 22 – pięciokrotny (sic!) w ciągu zaledwie 15 lat, pomiędzy 1814 a 1829 rokiem. Ten ostatni jest zresztą rokiem szczególnym, mamy tu bowiem do czynienia z trzema transakcjami w ciągu dwunastu miesięcy. W grę mogą wchodzić różne powody takiej zwyżki cen, przy czym w źródłach odnaleziono – jak na razie – informacje wyjaśniające ostatnią z transakcji w 1829 roku, kiedy parcela i dom przy Długiej 22 zostały sprzedane za ogromną kwotę 10 tysięcy talarów. Okazuje się, że umowa kupna-sprzedaży dotyczyła dwóch parceli i zabudowań na nich stojących. Oprócz bowiem Długiej 22 nabywca kupił jednocześnie parcelę nr 254 z domem na niej stojącym – dziś już nieistniejącym przy Długiej 54 (wyburzony wraz z sąsiadującymi domami nr 54-56 przy tej ulicy w latach 50. lub 60. XX wieku). Na marginesie warto dodać, że w 1830 roku nazywany był Domem Czeladników. Transakcja kupna-sprzedaży dwóch parceli i dwóch domów w ostatniej umowie zawartej w 1829 roku nie wyjaśnia jednak i tak bardzo dużej zwyżki wartości zabudowy przy Długiej 22 we wcześniejszych latach, chociaż być może pewnym śladem może być lakoniczny zapis w księdze podatkowej z ok. 1865 roku, że do parceli przy Długiej 22 dopisane zostały jakieś pola uprawne poza miastem. Nic bliższego jednak o nich nie wiadomo. Sąsiednia kamienica przy Długiej 24 – podobnej wielkości i stojąca na niemal identycznej pod względem parceli powierzchni bardzo długo nie osiągnęła wartości Długiej 22. W 1817 roku sprzedana została za 1.626 talarów i dopiero na początku II połowy XIX wieku osiągnęła zbliżoną wartość około 5.500 talarów.
Na podstawie analizy materiałów archiwalnych dotyczących następnych właścicieli domu przy Długiej 22 udało się ustalić, że osobą, która kupiła oba domy i dwie parcele w ostatniej transakcji w 1829 roku był bliżej niezidentyfikowany póki co – kupiec Bloch, być może pochodzący z Wrocławia. To od niego właśnie w dniu 1 czerwca 1830 roku, na podstawie umowy spisanej we Wrocławiu, dom przy Długiej 22 zakupił mistrz rzeźniczy Friedrich Müller za jedyne… 2.550 talarów. Był on już właścicielem sąsiedniego domu – przy Długiej 24, który zakupił na licytacji za długi od poprzedniego właściciela za kwotę 1.626 talarów w dniu 8 października 1817 roku.
Zostawmy jednak na chwilę dom przy Długiej 24 i wróćmy do domu pod adresem Długa 22. Zachował się opis z czasów (z ok. 1865 r.) kiedy właścicielem Długiej 22 był mistrz rzeźnicki Friedrich Müller. Na parceli znajdowały się wówczas następujące zabudowania:
– główny dom mieszkalny z dwoma piętrami, czterokondygnacyjny, w dobrym stanie, mieszczący 1 sklep (w nim zapewne Müller sprzedawał własne wyroby), 7 izb, 3 pokoje, 7 kuchni (sic!), piwnicę i pomieszczenia na poddaszu
– drewutnia po prawej stronie dziedzińca, jednokondygnacyjna z czterema komórkami
– obora usytuowana w poprzek dziedzińca, 1 kondygnacyjna o konstrukcji szachulcowej, mieszcząca rzeźnię, oborę i jedno pomieszczenie na drewno
– chlew z lewej strony dziedzińca, jednokondygnacyjny z drewna
– oficyna murowana usytuowana poprzecznie do dziedzińca, jednokondygnacyjna z 1 izbą, stajnią na trzy konie i poddaszem kuchennym
Całość ubezpieczona była w Towarzystwie Przeciwogniowym Colonia na sumę 1.000 talarów.
Mistrz rzeźniczy Friedrich Müller zmarł przed 15 lipca 1868 roku, kiedy to otwarty został jego testament. Jego spadkobiercami zgodnie z testacją zostały dzieci Müllera:
- Inspektor gospodarczy Carl Friedrich Wilhelm Müller
- Eleonore Elise Henrietta Tietze z domu Müller – żona mistrza ciesielskiego Tietze
- Panna Charlotte Juliane Pauline Müller
- Johann Carl Gottlieb Müller – handlarz cygarami
W dniu 27 listopada 1868 roku Carl Friedrich Wilhelm Müller spłacił rodzeństwo i za kwotę 9.000 talarów, stając się wyłącznym właścicielem parceli i domu przy Długiej 22.
O kolejnych dwóch właścicielach tego domu wiadomo niewiele. 2 października 1873 roku zakupił go księgowy Paul Schmidt, dwa lata później (15 listopada 1875 roku) kupiec ze Świdnicy – Theodor Casper. Ostatnim właścicielem domu pod numerem 22, którego należy wspomnieć w tej części szkicu był Carl Schwarz ze Świdnicy – właściciel gorzelni i gospody, który dom zakupił 3 stycznia 1906 roku. Dlaczego akurat na nim zatrzymujemy opowieść o dziejach domu pod numerem 22 – o tym w następnej części niniejszego opracowania. Aby jednak zaznajomić się z tym, co ważnego dla naszej opowieści stało się przy udziale Schwarza, cofnąć się należy chronologicznie w czasie do początku XIX wieku w odniesieniu do sąsiedniego domu przy Długiej 24.
Wspomniano wcześniej, że 8 października 1817 roku ów dom zakupił wspomniany już rzeźnik Friedrich Müller. 19 lipca 1860 roku sprzedał ją jednak za 5.600 talarów, przy czym parcela została pomniejszona o powierzchnię 11 prętów (1 pręt – 14,18 m2) a więc 155,98 m2, które przypisane połączył z posiadaną przez siebie sąsiednią parcelą (Długa 22). Nabywcą był oberżysta Gottlob Ludwig i niewykluczone, że to on otworzył na parterze domu przy Długiej 24 gospodę, pod jakże wdzięczną nazwą Zu den 3 Rosen czyli Pod Trzema Różami. O tym, że gospoda istniała w tym miejscu od XIX wieku informował już niemiecki historyk Theo Johannes Mann, jednak bez podania przybliżonej daty jej powstania, której nie znał. Teraz z dużym prawdopodobieństwem możemy założyć, że powstała on w 1860 roku lub krótko po nim.
Ludwig zmarł przez 12 lutego 1875 roku, w tym bowiem dniu jego spadkobiercami na mocy otwartego testamentu zostali:
– wdowa, właścicielka gorzelni Christiane z domu Scholz
– syn Gustav Adolf Reinhold Ludwig – wojskowy stacjonujący w garnizonie w Nysie
– małoletnie córki Christiane Pauline Auguste i Laura Gottliebe
Informacja o spadkobiercach pierwszego z właścicieli gospody Pod Trzema Różami jest dla nas o tyle istotna, że dzięki niej wiemy, iż Ludwig oprócz gospody, miał także gorzelnię na zapleczu parceli. Wytwarzane w niej trunki serwował zapewne w gospodzie. Potwierdzenie, że to Ludwig założył gospodę Pod Trzema Różami i że posiadał także gorzelnię, znajdujemy w opisie zabudowań parceli z ok. 1865 roku (we wcześniejszych źródłach nie jest ona wspominana). Na zabudowę parceli przy obecnej ulicy Długiej 24 składały się:
– murowany budynek główny z dwoma małymi dziedzińcami, czterokondygnacyjny w stanie średnim, mieszczący 6 izb, 1 lokal do wyszynku (gospoda), 2 pokoje, 1 kuchnię, 2 pwinice, 3 izby na poddaszu i 1 pralnię
– murowany budynek z lewej strony dziedzińca, jednokondygnacyjny, z warsztatem bednarskim (wynika z tego, że Ludwig sam wykonywał beczułki na swoje trunki), 1 izbą, 1 chlewem i 1 izbą na poddaszu
– drewniany składzik z prawej strony dziedzińca z komórkami na drewno i węgiel oraz chlewikiem
– murowany dom zatylni usytuowany w poprzek do dziedzińca, mieszczący gorzelnię i skład zboża na poddaszu
– niewielki drewniany budynek jednokondygnacyjny z kolejnym chlewikiem
Całość była ubezpieczona w Towarzystwie Przeciwogniowym Colonia na stosunkowo wysoką kwotę 2.700 talarów.
We wspomnianej księdze podatkowej z 1865 roku figuruje jeszcze jeden lakoniczny zapis informujący o tym, że budynek główny przy Długiej 24 został odnowiony w 1863 roku, a więc w trzy lata po jego nabyciu przez oberżystę Ludwiga. Jest wielce prawdopodobne, że w tym właśnie roku uruchomiona została gospoda Pod Trzema Różami.
Wracając do spadkobierców Ludwiga, już 8 lipca 1876 roku, jako jedyna właścicielka parceli, domu i gorzelni wymieniana jest wdowa po oberżyście co oznacza, że spłaciła ona udziały trójki dzieci. Nie wiemy czy interes prowadziła do swojej śmierci, w każdym razie 2 grudnia 1886 roku parcelę, dom z gospodą, gorzelnię i resztę zabudowań zakupił kolejny oberżysta Robert Opitz, na którego jednak temat nie natrafiono w źródłach na żadne szczegółowsze informacje. Wiadomo jedynie, że pozostawał on właścicielem parceli i zabudowań przy Długiej 24 do 26 lutego 1902 roku, kiedy zakupił je… Carl Schwarz, wspomniany już gorzelnik i oberżysta, który kilka lat później – 3 stycznia 1906 roku zakupił także sąsiedni dom przy Długiej 22. Od tego właśnie momentu dzieje dwóch budynków, istniejących w tym miejscu od średniowiecza, łączą się w jedną historię. Ale o niej w następnym odcinku mniejszego opracowania.
Cdn.
Andrzej Dobkiewicz & Sobiesław Nowotny (Fundacja IDEA)
13 LIKES
Skomentuj jako pierwszy!