Press "Enter" to skip to content

Kościelna 13: Zapomniany Pauliander (cz. 2)

Spread the love

Jest w Świdnicy dom przy ulicy Kościelnej pod numerem 13 o bardzo prostej formie w porównaniu z sąsiednimi, barokowymi kamieniczkami. Swoją skromną formą nie przyciąga uwagi ani świdniczan, ani tym bardziej turystów. A jest z nim związana historia niezwykła. Na tej bowiem parceli i domu na niej stojącym, w XVIII wieku mieszkała osoba, niemal całkowicie w historii Świdnica zapomniana. Osoba, której miasto zawdzięcza jeden z najwspanialszych zabytków, którym Świdnica się szczyci…

Tak mógł wyglądać na początku XVIII w. dom przy ulicy Kościelnej 13

W pierwszej części  niniejszego szkicu [czytaj tutaj: Kościelna 13: Töpfer Gasse (cz. 1)] wspomniano, że w średniowieczu w okolicach obecnej ulicy Kościelnej dominowała niezbyt gęsta zabudowa ze sporą ilością ogrodów i łąk. Znajdowało się tu także kilka stodół i słodowni. Zmiany w wielkościach parcel a przede wszystkim brak dostatecznych źródeł określających dokładnie położenie istniejących wówczas domów, uniemożliwia odnalezienie ewentualnych, pewnych właścicieli parceli nr 620 na której znajduje się dziś dom oznaczony numerem 13 praktycznie aż do początków XVII wieku. Wprawdzie na podstawie ksiąg podatkowych z 1380 i 1471 roku można poznać nazwiska kilkunastu posesorów posiadających parcele i domy przy dawnej ante valvam Petirstor (Za bramą Piotrową) czyli obecnej ulicy Kościelnej – wymienia ich wspomniany w pierwszej części artykułu Mateusz Goliński w swojej pracy Wokół socjotopografii późnośredniowiecznej Świdnicy, jednak utożsamianie któregokolwiek z nich jako właściciela omawianej parceli, jest w obecnym stanie źródeł czystą dywagacją.

Pierwszym, pewnym właścicielem parceli wymienionym w 1611 roku był Georg Neumann, a w 1621 roku Balzer Mozigk. Poza księgami podatkowymi, gdzie są wymienieni nie są znane żadne informacje o nich, nie wiemy nawet jakie zawody reprezentowali. Po 1621 roku kolejni właściciele parceli i domu na niej stojącego wymienia są dopiero począwszy od 1684 roku. Tak długa przerwa niewątpliwie spowodowana jest faktem, że wcześniejszy dom został zniszczony podczas wojny trzydziestoletniej (1618-1648), a sama parcela zapewne przez wiele lat pozostawała niezabudowana.

Tym, który wymieniany jest jako właściciel domu w 1684 roku był Hans Kauder – z zawodu garncarz, który reprezentował ten fach jako pierwszy z listy kilku kolejnych rzemieślników parających się tym zawodem. Kauder urodził się w 1651 roku i zmarł w stosunkowo młodym wieku 47 lat w czerwcu 1698 roku. Majątek odziedziczyła po nim wdowa – Anne Marie Kauder, która urodziła się w 1661 roku i w chwili śmierci męża miała 37 lat. Wdową pozostała tylko nieco ponad rok. 23 listopada 1669 roku pastor Michael Widemann udzielił jej ślubu z bohaterem naszej opowieści. Był nim Peter Pauliander.

Dom przy ulicy Kościelnej 13 wg planu widokowego Świdnicy z połowy XVIII wieku Friedricha Bernarda Wernera (kolor żółty). Obok – zaznaczona na czerwono okazała brama w miejscu wylotu Zaułka Garncarzy

Nasz pan młody urodził się 1685 roku w… Uppsali i był Szwedem. Dlaczego i w jaki sposób przybył na Śląsk i do Świdnicy o tym źródła milczą. Można przypuszczać, że do Świdnicy trafił jako czeladnik garncarski. W owym czasie wielu młodych adeptów różnych rzemiosł szukało zatrudnienia i nauki fachu w warsztatach mistrzów nawet w odległych krajach. Różnego rodzaju źródła na temat historii Świdnicy – która w takim postępowaniu nie była żadnym wyjątkiem, odnotowują pobieranie nauki przez czeladników nieraz z bardzo odległych krajów – z Francji, Niemiec czy tak, jak w wypadku Pauliandera – ze Szwecji. Jest bardzo prawdopodobne, że Peter Pauliander naukę garncarstwa rozpoczął w warsztacie Kaudera jeszcze za jego życia. Po śmierci, wdowa zapewne obdarzyła młodego Szweda uczuciem, co zakończyło się ślubem obojga. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że w chwili ślubu z wdową Anne Marie Kauder, Peter Pauliander miał zaledwie… 14 lat! A żeby było jeszcze ciekawiej, jego wybranka była od niego o 24 lata starsza! Już rok później ta nietypowa para doczekała się narodzin pierwszego syna – Michaela, o którym będzie jeszcze w naszej historii mowa. Wiadomo, że w ciągu następnych lat urodziło mu się jeszcze przynajmniej dwoje dzieci, które jednak zmarły w młodym wieku. W 1702 roku przyszedł na świat syn Gottlieb Pauliander – zmarł 23 września 1704 roku w wieku 2 lat, a w 1704 roku urodził się drugi ze znanych potomków, który otrzymał imię po ojcu – Peter, ale ten zmarł mając zaledwie rok – 27 października 1705 roku.

Żeniąc się z bogatą wdową po garncarzu Kauderze, Peter Pauliander przejął jego warsztat i z pewnością zaczął nabierać doświadczenia w garncarskim rzemiośle. Musiał mieć smykałkę do interesów, bowiem w szybkim tempie znacznie pomnożył majątek. Niewątpliwie wpływ na to miała doskonała lokalizacja warsztatu garncarskiego przy Kościelnej 13, w stosunku do Kościoła Pokoju i cmentarza znajdującego się przy nim. Ponieważ była to nekropolia dla całej ewangelickiej ludności księstwa, zapotrzebowanie na donice i wazony na kwiaty oraz gliniane lampki, jakie były stawiane na grobach było ogromne. O skali i ilości pochówków na ewangelickim cmentarzu niech świadczy fakt, że do połowy XIX wieku, a więc w ciągu około 200 lat istnienia cmentarza, pochowano na nim około 85 tysięcy osób. Dość powiedzieć, że na podstawie zapisów jego testamentu, którego postanowienia zachowały się w źródłach można wnioskować, że na krótko przed swoją śmiercią posiadał w mieście trzy parcele z budynkami i ogrodami! Jeżeli nie wniosła ich jako swój majątek – jeszcze po pierwszym mężu – wdowa Kauder, dwa z owych domów musiał nabyć w ciągu około 25-30 lat sam Peter Pauliander.

Dom Paulianderów przy Kościelnej 13 na początku XVIII wieku wykonany był z fachwerku i nie stanowił zbyt okazałej, murowanej kamienicy. Jeśli wierzyć planowi widokowemu z 1743 roku autorstwa nieocenionego rysownika Friedricha Bernharda Wernera był domem dwukondygnacyjnym (parter i piętro) z dużym poddaszem i niewielkim budynkiem gospodarczym w oficynie, w którym zapewne znajdował się warsztat garncarski. Co ciekawego, budynek ten przetrwał (być może z jakimiś niewielkimi modernizacjami) przynajmniej do 1866 roku. Z tego okresu posiadamy bowiem opis zabudowań znajdujących się na parceli przy Kościelnej 13.

Według tego opisu składały się na nie:

 – dom główny, dwukondygnacyjny o konstrukcji fachwerkowej (murowano-drewniany) z małym dziedzińcem i ogrodem. Znajdowało się w nim sześć pokoi, 3 izby i kolejne 2 na poddaszu oraz 1 piwnica;

 – budynek zatylni, jednokondygnacyjny, po lewej stronie dziedzińca o konstrukcji drewnianej, mieszczący 1 komórkę na węgiel i dwie drewutnie (był to prawdopodobnie budynek, gdzie mieścił się warsztat garncarski Pauliandera;

 – na parceli znajdował się także niewielki ogród.

Dokładnie taki właśnie układ zabudowań na posesji Paulianderów od początku XVIII do II połowy XIX wieku potwierdza mapa z 1867 roku, na której widać opisywane zagospodarowanie parceli (plan poniżej).

Fragment mapy Świdnicy z 1867 roku: 1 – Zaułek Garncarzy; kolor żółty – dom Paulianderów i dom zatylni z warsztatem garncarskim; kolor szary – dziedziniec; kolor zielony – ogrody. Widoczna gruba, czarna, przerywana linia to projektowana nowa linia zabudowy ulicy, cofnięta w stosunku do pierwotnej i poszerzająca obecną ulicę Kościelną. Wzniesiony po 1697 roku istniejący do chwili obecnej dom, jest cofnięty zgodnie z tym zaznaczeniem, w przeciwieństwie do niewyburzonych, kolejnych barokowych kamieniczek, na miejscu których nie powstały nowe domy i które tworzą pierwotną, XVIII-wieczną linię zabudowy

Peter Pauliander swój majątek pomnażał przez 30 lat do chwili swojej śmierci. Ostatnie lata życia nie należały chyba do najszczęśliwszych. 25 listopada 1727 roku w wieku 66 lat zmarła jego żona Anne Marie. Na dodatek Peter Pauliander miał chyba problemy z jedynym, znanym nam żyjące synem – pierworodnym Michaelem, który mógł cierpieć na jakieś schorzenia – być może umysłowe, wymagające nadzoru ze strony opiekunów. Owo upośledzenie mogło mieć podłoże genetyczne lub związane być mogło z jego dość późnymi narodzinami – jego matka w chwili jego narodzin miała już 39 lat. W każdym razie w spisanym przed śmiercią testamencie Peter Pauliander wyraźnie stwierdza, że 1 procent wartości swojego majątku zapisuje opiekunom swojego syna Michaela, który w chwili spisywania dokumentu miał… 30 lat!

Peter Pauliander zmarł w wieku 45 lat w 3 lata po swojej żonie, 13 listopada 1730 roku. W swoim testamencie poczynił zapisy, dzięki którym jego nazwisko przeszło do historii Świdnicy, chociaż – jak już wspomnieliśmy – zostało całkowicie zapomniane. Jakie to były zapisy i co dzięki nim powstało? O tym w następnej części artykułu.

cdn.

Andrzej Dobkiewicz & Sobiesław Nowotny (Fundacja IDEA)

13 LIKES

Skomentuj jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Mission News Theme by Compete Themes.