Press "Enter" to skip to content

Pierwsza fabryka zbrojeniowa

Spread the love

Pierwsza fabryka zbrojeniowa

Powojenna Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego w Świebodzicach była pierwszą w tym mieście fabryką zbrojeniową. Powstała na obrzeżach Pełcznicy (obecnie dzielnica Świebodzic) jeszcze przed wybuchem II wojny światowej.

Zabudowania starej bielarni w Pełcznicy, w której jeszcze przed wojną ulokowano oddział firmy NKF

W połowie lat 30. XX stulecia III Rzesza ogłosiła wprowadzenie czteroletniego planu gospodarczego w Niemczech (na lata 1936-1940), który zakładał zmniejszenie dużego bezrobocia w tym kraju poprzez rozwój przemysłu zbrojeniowego i robót publicznych. Oczywiście zamiary gospodarcze nazistów dotarły również do granic Świebodzic. Przykładem tego było otwarcie pierwszej fabryki zbrojeniowej na obszarze Pełcznicy, gdzie z czasem zaczęto montować i wdrażać produkcję części do samolotów na potrzeby niemieckiej armii. Fabryka ta nosiła nazwę: Neue Kühler- und Flugzeugteilfabrik G.m.b.H (w skrócie NKF), a jej właścicielem był Kurt Hodermann. Produkcję ulokowano w starych zabudowaniach nieistniejących już zakładów włókienniczych, które niegdyś należały do majętnej rodziny von Kramsta. Zakłady te funkcjonowały tutaj od lat 20. XIX wieku (obecnie mieści się w nich firma Termet S.A.).

W literaturze przedmiotu nie ma zbyt wielu informacji na temat funkcjonowania NKF w Pełcznicy, a jeżeli już są, to zazwyczaj nie w pełni wystarczające. Dlatego chcąc lepiej zapoznać się z historią  tego tematu wybrałem się w podróż do Wrocławia, aby tam, w jednym z miejscowych archiwów, odnaleźć stosowne dokumenty. Wyprawa ta zakończyła się sukcesem. W moje ręce trafiły archiwalia, które rzucają „nowe” światło na dzieje pierwszej fabryki zbrojeniowej w Świebodzicach.

Cześć do samolotu Messerschmitt wyprodukowana w NKF w Pełcznicy (odnaleziona pod Świerzawą)

 Dzięki nim dowiedziałem się, że już pod koniec 1936 roku NKF starała się pozyskać kredyt na rozbudowę swojego nowego oddziału w Pełcznicy. W tym celu sporządzono kilka dokumentów dla banku. W jednym z napisano: Centrala firmy znajduje się w Berlinie-Tempelhof przy Colditzstrasse 2. Działalność przedsiębiorstwa zarejestrowana została 30 listopada 1931 r., a kapitał założycielski wyniósł 20 tysięcy marek. Właścicielem, a zarazem zarządzającym jest Kurt Hodermann, zamieszkały w dzielnicy Berlin-Dahlem przy Rheinbabenallee 33. Firma wytwarza chłodnice i części do samolotów (…) Przedsiębiorstwo uchodzi za rozwojowe i rentowne. Kapitał zakładowy stanowi rzeczywisty majątek spółki. Poza tym firma posiada spore zasoby produkcyjne, a jej zobowiązania finansowe są regulowane na czas.

Z innego dokumentu, datowanego na 16 grudnia 1936 roku, który bezpośrednio dotyczył zakładu w Pełcznicy (działającego jako Werk II), można się dowiedzieć, że: Spółka NKF postanowiła w listopadzie 1936 roku w wydzierżawionych pomieszczeniach po dawnej bielarni płótna, która wcześniej należała do Ostdeutsche Textilwerke vorm. Kramsta-Methner & Frahne (…), otworzyć niewielki zakład produkcyjny, w którym wytwarzane są części do samolotów. Obecnie pracuje w nim 30 wykwalifikowanych robotników, ale docelowo oddział ten ma zatrudniać 300 osób (…) Płatności w tym oddziale dokonywane są wyłącznie przez konta w Reichsbanku, a pieczę nad tym sprawuje samo Ministerstwo Lotnictwa.

Logo NKF wraz z danymi adresowymi (w tym oddziału w Świebodzicach – Pełcznicy)

Dlaczego akurat Pełcznicę wybrano na siedzibę tej firmy? Jak wykazały przeprowadzone w ostatnim czasie badania, znaczna część przemysłu zbrojeniowego III Rzeszy (zwłaszcza branża lotnicza) została przeniesiona do dawnych ośrodków tekstylnych na Dolnym Śląsku. A właśnie podświebodzicka Pełcznica uchodziła od dawna za ważny ośrodek przemysłu włókienniczego na tych terenach. To tutaj działały niegdyś wielkie zakłady tkackie należące do majętnej rodziny von Kramsta.

Wypowiedzenie wojny Związkowi Radzieckiemu przez III Rzeszę (czerwiec 1941 roku), spowodowało wzrost zapotrzebowania na osprzęt wojenny, a tym samym na samoloty i części zamienne do nich. Dlatego w tym czasie podjęto decyzję o rozbudowie przemysłu zbrojeniowego w tych okolicach. Powstała tu kolejna fabryka należąca do NKF (tzw. Werk III), przy której wybudowano dwie duże hale do remontu samolotów (obecnie są to zabudowania zakładu Kelvion S.A. przy ul. Sikorskiego). Zdecydowano się również na zwiększenie zatrudnienia w oparciu o robotników przymusowych, dla których wzniesiono w najbliższym sąsiedztwie zakładu baraki obozowe. Źródła podają, że przy pracach montażowych i obróbczych (tj. spawanie, wyżarzanie, lutowanie czy odlewanie) zatrudniono włoskich jeńców wojennych, a także obywateli czeskich (stąd w literaturze przedmiotu można zetknąć się z pojęciem „obóz czeski w Pełcznicy”). Robotnicy ci cieszyli się dość przyzwoitym traktowaniem jak na wojenną rzeczywistość. Przyznawano im nawet przepustki na wyjście do miasta (tj. Świebodzic). Z zachowanych informacji wynika, że w fabryce wykorzystywano także pracę przesiedleńców z Bukowiny, którzy trafili tutaj pod koniec 1940 roku. Dla nich to utworzono w pobliskim zamku Książ obóz półwolnościowy, który funkcjonował aż do 1942 roku. Przebywało w nim około 400 osób, z których część skierowano do prac porządkowych prowadzonych wówczas wokół zamku.

Karta pracy Anny Schlaupitz, byłej pracownicy NKF w Pełcznicy

W Pełcznicy pracowali również rdzenni mieszkańcy tych okolic (w tym kobiety). Dowodem na to jest zachowana karta pracy niejakiej Anny Schlaupitz, urodzonej w 1912 roku i zamieszkałej w pobliskim Cieszowie, która znalazła zatrudnienie w miejscowych  zakładach zbrojeniowych. Warto też dodać, że jedna z filii NKF znajdowała się na terenie samych Świebodzic i wymieniana była jako Werk IV. Mieściła się ona w zabudowaniach gospodarczych po dawnej firmie zegarowej Sölch & Jäckel. Obecnie są to budynki przy ul. Wałbrzyskiej 31-33.

Po wojnie, ze względu na dużą koncentrację przemysłu zbrojeniowego, Pełcznicą zainteresowały  wojska radzieckie, które stacjonowały tutaj aż do połowy 1948 roku. W okolicy można było wówczas znaleźć wiele metalowych części do samolotów. Ale czy Rosjanie zdecydowali się zrobić z nich jakikolwiek użytek? Dziś trudno to stwierdzić. Być może część wyposażenia tutejszych fabryk postanowiono wywieźć na Wschód. Nie ma na to jednak konkretnych dowodów. Również pierwsi polscy osadnicy, którzy od maja 1945 roku zaczęli przybywać na te tereny, mieli okazję zetknąć się z „pozostałościami” po dawnym przemyśle zbrojeniowym. Jeden z nich – Stanisław Dziduch – pamiętał nawet jak zaraz po wojnie stały porzucone w pełcznickim polu niemieckie samoloty. Prawdopodobnie mogły to być maszyny, które przeznaczono wcześniej do remontu w tutejszych zakładach NKF. Po wojnie Przedsiębiorstwo Poszukiwań Terenowych otrzymało dwa zawiadomienia o znalezionych półprefabrykatach i materiałach związanych z produkcją wojenną W NKF. 15 października 1948 roku znaleziono 28 skrzyń z częściami konstrukcyjnymi i osprzętem do samolotów, a 14 kwietnia 1949 roku napłynęło zgłoszenie o odkrytym składzie materiałów do produkcji silników samolotowych. Po przybyciu na miejsce odnaleziono już tylko 90 metrów3 rurek mosiężnych.

Tekst i foto: Rafał Wietrzyński

12 LIKES

Skomentuj jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Mission News Theme by Compete Themes.