Jest takie miejsce w Świdnicy, które dziś nie wyróżnia się niczym szczególnym. W miejscu wyburzonych kamieniczek znajduje się parking, a obok biegnie stara ulica – dziś ślepo zakończona, pod którą – w kanale – toczy wody (czasami) jedna ze starych, najważniejszych świdnickich młynówek. O miejscu tym zwanym niegdyś Przy Siodle pisaliśmy tutaj: Przy Siodle: Pod znakiem rzemiosła (cz. 1), Przy Siodle: Równa 2 (cz. 2), Przy Siodle: Fundator fontanny (cz. 3).
Znajdowały się tu cztery niewielkie domy, tworzące swoisty klimat tego miejsca. Dziś już nieistniejące, zachowały się jedynie na kilku zdjęciach i na kartach archiwalnych źródeł…
Kolejne dwa domy znajdujące się w rzędzie opisywanych, niewielkich kamieniczek u zbiegu obecnych ulic Równej i Westerplatte przynajmniej do początku XVIII wieku przypisane były do osobnych parceli (nr 464 i 465) i były od siebie niezależne w dalszej części artykułu dla łatwiejszej identyfikacji używać będziemy numeracji z czasów nowożytnych, czyli domy przy Reichebacherstrasse nr 1 i 3). Funkcjonowały tak od średniowiecza, przy czym o ile w księgach podatkowych z II połowy XIV i XV wieku zachowały się adnotacje o kilkunastu właścicielach parceli w tym rejonie, trudno ich jednak zidentyfikować w odniesieniu do konkretnych działek z uwagi na fakt, że ich położenie jest na przykład określane jako: Przed Bramą Dolną; Naprzeciwko szpitala czy Przy Kamiennej Drodze itp.
Wiadomo natomiast, jakie obciążenia finansowe spoczywały na właścicielach obu parceli. Właściciel domu nr 1 płacił podatek szosu w wysokości 2 srebrnych groszy i 8 halerzy, ponadto 1 grzywnę srebra na nieznaną nam bliżej fundację, zapewne na rzecz któregoś ze świdnickich kościołów. Właściciel domu nr 3 płacił natomiast 1 srebrny grosz i 14 halerzy szosu, czyli jak byśmy dziś go nazwali podatku od nieruchomości. To kolejny dowód na to, że obszar ten użytkowany był przez Ponadto parcela, na której stał dom nr 3 obciążona była fundacją w wysokości 1 grzywny srebra i 16 srebrnych groszy na rzecz kaplicy sukienników w kościele parafialnym. Sukienników i garbarzy od średniowiecza i jak się przekonamy aż do pocz. XIX wieku!
Jeszcze w XVII wieku i na początku XVIII obie parcele i domy na nich stojące posiadały odrębnych właścicieli. Dom oznaczony później numerem 1 posiadał w 1611 roku białoskórnik Georg Marlott, a dom numer 3 Caspar Jänisch, o którym nie zachowały się żadne informacje. Oba domy zostały zniszczone w czasie wojny trzydziestoletniej (1618-1648), o czym świadczą wyraźne określenia w XVII-wiecznej księdze podatkowej – Eingegangen (pusta parcela, zniszczony). Oba domy zostały odbudowane czy też postawione od nowa dopiero w II połowie XVII wieku. Kolejnych właścicieli obu domów przedstawia poniższe tabele.
Jak widać z powyższego zestawienia przez przynajmniej ponad 100 lat dom pozostawał w rękach białoskórników, którzy kontynuowali rzemieślnicze tradycje garbarskie, funkcjonujące w tym miejscu jeszcze w średniowieczu, o czym wspomnieliśmy w pierwszej części tego opracowania.
Niewykluczone, że Johann Philips Schuhlmeyer był ostatnim właścicielem domu nr 3 przed połączeniem parceli i wspólnym opodatkowaniem obu domów. W każdym razie w księdze podatkowej z połowy XIX wieku wypisane zostały pojedynczych wartości sprzedaży już obu domów i połączonych parceli, a określonych jako: Ulica Dzierżoniowska 1-3 Warsztat garbarski + dopisany dom.
Pierwsza kwota umowy kupna sprzedaży – 280 talarów podana jest dla roku 1763, a więc tego, w którym Johann Gottfried Ertel kupił za 290 talarów dom nr 1 (niewielka różnica w cenie, wytłumaczalna jest z racji jej pochodzenia z różnych źródeł). Niewykluczone, że stał się także właścicielem domu nr 3, scalając obie parcele. Pośrednio świadczyć może o tym fakt, że przy kolejnych transakcjach kupna sprzedaży kwoty były już wyższe – w 1786 r. – 425 talarów i w 1804 r. – 950 talarów. Tą ostatnią kwotę na zakup obu domów i parceli zapłacił Ernst Wilhelm Püschler, kolejny białoskórnik. Był ich właścicielem do 2 lutego 1828 roku, kiedy sprzedał je innemu białoskórnikowi – Gustawowi Lange. Zapłacił on 700 talarów za warsztat garbarski (dom nr 1) i 1000 talarów za dom mieszkalny (nr 3).
Według źródeł z około 1866 roku na obu parcelach znajdowały się:
– dom (nr 1) – trzykondygnacyjny, murowany, mieszczący 1 warsztat garbarski, 4 izby, 1 pokój, 2 pomieszczenia na poddaszu i 1 piwnicę
– dom (nr 3) – dom mieszkalny trzykondygnacyjny, murowany, częściowo o konstrukcji z fachwerku
– szopa na węgiel, drewniana
Całość ubezpieczona była w Magdeburskim Towarzystwie Przeciwpożarowym na kwotę 1200 talarów.
Lange – ostatni białoskórnik, który w tym miejscu prowadził warsztat garbarski, zmarł w 1877 roku, a jego spadkobiercami zostały: wdowa Caroline Lange z domu Würdich oraz córki Emma i Clara Lange.
Dwa lata później 20 stycznia 1879 roku sprzedały one dom i warsztat mistrzowi kowalskiemu Hermannowi Baumannowi. Interesy szło mu chyba kiepsko. Baumann popadł w długi i 16 lipca 1903 roku ogłoszona została licytacja jego majątku. Wykupiła go… żona Baumanna – Ida Baumann z domu Radochla, która stała się właścicielką domu i warsztatu kowalskiego 23 października 1903 r.
Ostatnim przedwojennym właścicielem domów nr 1-3 był szewc Max Pfaffe, który zakupił domy 5 maja 1925 r. Wydaje się, że podnajmował on w obu domach pomieszczenia pod działalność gospodarczą. Na zdjęciu z tego okresu na domu nr 1 widoczny jest szyld szewca Maxa Langera, a na parterze domu nr 3 funkcjonował zakład fryzjerski.
W wykazie zakładów usługowych i sklepów oddanych w użytkowanie polskim osadnikom po maju 1945 roku nie figuruje adres Westerplatte 1-3. Można na tej podstawie wnioskować, że ani dawny zakład szewski, ani fryzjerski nie zostały przyznane w użytkowanie. Być może ze względu na zły stan techniczny obu kamieniczek, które jak wspomniano stosunkowo szybko zostały rozebrane.
Cdn.
Andrzej Dobkiewicz & Sobiesław Nowotny (Fundacja IDEA)
13 LIKES
Skomentuj jako pierwszy!