Wiemy do kogo należała płyta nagrobna z XIV wieku, jaką odkryto w Świdnicy i na której nadal parkują samochody!
Pisaliśmy już o zgłoszeniu do służb konserwatorskich dwóch gotyckich płyt epitafijnych, które służą za utwardzenie parkingu przy ulicy Grodzkiej 16-18 w Świdnicy (czytaj tutaj: Na Grodzkiej niszczeje zabytek!; Ratujemy zabytek; Zabytkowe płyty będą uratowane). Z inicjatywy Fundacji IDEA, fakt niszczenia płyt został zgłoszony do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, który podjął decyzję o konieczności ich odpowiedniego zabezpieczenia i wyeksponowania.
Okazało się, że jedna z nich należy prawdopodobnie do burmistrza Świdnicy sprawującego swój urząd w połowie XIV wieku!
Obecnie ciągle trwają – niestety – procedury związane z uzyskaniem zezwolenia na podniesienie płyt i ich wyeksponowanie, prawdopodobnie na murze znajdującym się na posesji, gdzie niegdyś znalazł się kościół i klasztor Franciszkanów, skąd płyty najprawdopodobniej pochodzą. Zgodę na ich zabranie z podwórka wyraziła już wspólnota mieszkaniowa kamienicy przy Grodzkiej 16-18.
Przypomnijmy, że jedna z płyt jest prawdopodobnie odwrócona rytem do ziemi, natomiast na drugiej widoczne jest nazwisko osoby do której epitafium należało. Odczytał je świdnicki historyk Sobiesław Nowotny. – Brzmi ono prawdopodobnie Weygman (względnie Weygilmann). Uważam, że tą płytę możemy datować na koniec XIV lub najpóźniej na początek XV wieku – mówił Sobiesław Nowotny podczas spotkania komisji, która miała zadecydować o losie zabytków.
Poza nazwiskiem nie potrafiliśmy jednak określić nic bliższego na temat osoby której płyta była poświęcona. Dopiero kwerenda w źródłach przyniosła nam odpowiedź na temat tajemniczego Weygmana. Odkrycia dokonał Sobiesław Nowotny, analizując XIV-wieczne dokumenty, które potwierdziły słuszność wcześniejszego datowania płyt.
– Jestem niemal pewny, że udało mi się zidentyfikować osobę z płyty, która rzeczywiście pochodzi z II połowy XIV wieku i jest najstarszą zachowaną płytą epitafijną w Świdnicy – mówi Sobiesław Nowotny. – Weygman był radnym miejskim w latach 1345-1346 i 1351-1352 oraz burmistrzem Świdnicy w latach 1354-1355! Jego imię zapisano jako Wigelo de Rodestok lub Wikmannus de Rodstok. Występuje także w kilku dokumentach znanych nam z odpisów i regestów, gdzie także zapisana jest nieco inna forma jego imienia, wynikająca wszakże z błędnego odczytywania imion występujących w oryginalnych dokumentach przez autorów regestów lub nawet z błędnego zapisania imienia przez XIV-wiecznych kancelistów. Ale zapis w dokumentach – Wykman, nawet w tej ortograficznej formie odpowiada nazwisku Weygman. Jestem niemal pewien, że chodzi o osobę z odnalezionej płyty lub co jest mniej prawdopodobne, kogoś z członków jego rodziny.
Co możemy wywnioskować z zachowanych informacji? Przede wszystkim Weygman (tą formę imienia przyjmiemy jako prawidłową) był osobą zapewne poważaną i zamożną. Na tyle bogatego, że stać było na pochówek w kościele Franciszkanów, co było przywilejem zamożnych osób. Weygman był mieszczaninem świdnickim i pochodził Roztoki, był także właścicielem majątku w Bystrzycy Dolnej, który uzyskał 25 grudnia 1346 r., jako lenno dziedziczne wraz z żoną Elżbietą, synem Hanko i innymi dziećmi. O wyjątkowej pozycji Weygmana z Roztoki, który w niżej cytowanych regestach zapisany został przez ich twórców jako: Wykman z Roztoki, Witmann z Roztoki, Wikmannus de Rodestok i Wikmanus de Rodstok świadczyć może także fakt, że posłował w 1352 r. do Krakowa, do nuncjusza papieskiego Arnold de Caucina w sprawie świętopietrza, jakie miało płacić księstwo świdnickie. Osobie małego znaczenia z pewnością takiej misji by nie powierzono.
Do faktu, że jedna z omawianych płyt jest najstarszą zachowaną płytą gotycką w Świdnicy, dochodzi więc kolejna sensacja, że należała ona do burmistrza Świdnicy!
Póki co, formalności i uzgodnienia co do zabezpieczenia płyt ciągle trwają. A na XIV-wiecznej płycie świdnickiego burmistrza nadal parkują samochody.
Andrzej Dobkiewicz
Regesty dokumentów w których występuje Weygman z Roztoki, mieszczanin świdnicki, radny i burmistrz Świdnicy
1346, 25 XII, Świdnica; Montags in dem ersten Heiligen Tagen; Bolko II, książę świdnicki, zgadza się na przyjęcie w dziedziczne lenno od Tomasza z Kraszowic k. Świdnicy, mieszczanina świdnickiego, Wykmana z Roztoki k. Jawora, także mieszczanina świdnickiego, i jego żony Elżbiety oraz jej syna Hanka i innych dzieci, posiadłości w Bystrzycy (Dolnej) k. Świdnicy.
1347, 11 II, Świdnica; an deme Dienstage vor Vastnacht; Bolko II, pan Książa, zezwala swemu słudze Witmannowi z Roztoki k. Jawora, mieszczaninowi świdnickiemu, na uruchomienie czwartego koła w młynie w Bystrzycy k. Świdnicy. Świadkowie: Kekel z Czernicy k. Jawora (Cirnen), Fryderyk von dem Pechwinkel (Frederich), Hannus von Logaw, Rudeger z Kopaliny [?] k. Opola (Wiltberg), marszałek, Thammo z Dzwonowa (Dolny i Górny) k. Złotoryi (Schelndorf), Petsche von dem Segenner, Piotr von Czedelicz, pisarz krajowy.
1352, 11 III, Kraków (Cracovia); XI die mensis Marcii; Arnold de Caucina (Arnoldus), nuncjusz papieski, zawiadamia Henryka de Bancz (Henricus) i Piotra z Gostynia (Petrus de Gostina), kanoników wrocławskich (Wratislauienses), iż przybyli do niego Wikmannus de Rodestok, mieszczanin świdnicki (Swydnicensis), i Herman (Hermannus) zwany Schonlouch, mieszczanin strzegomski (Stregoniensis), którzy przedstawili mu dokument w sprawie opłaty świętopietrza z księstwa świdnickiego (w wysokości 1 denara rocznie lub 4 denarów co 3 lata), która została uzgodniona między dostawcą a Mikołajem de Ziffridow (Nicolaus) i Mikołajem de Zachinkirch jako przedstawicielami Bolka, księcia Śląska i pana Świdnicy, pod karą ekskomuniki.
1352, 3 V, Świdnica; fer. quinta die Invencionis sancte Crucis; Rajcy świdniccy, mianowicie: Teodoryk Sechser (Theodericus), Wikmanus de Rodstok, Jan Gebeler (Johannes), Piotr z Ziębic (Petrus de Munstirberg), Piotr de Rychinbach (Petrus), sprzedają dożywotnio Adelajdzie (Adilheida), wdowie po Janie piwowarze (Johannes brasiator), i jej synowi Franczkowi (Franczko) 8 grzywien rocznego czynszu z dochodów miasta Świdnicy (Swidnicz) za 80 grzywien, który to czynsz zapisał miastu w testamencie Henryk, niegdyś Polak (Henricus quondam Polonus). Rajcy zastrzegają sobie prawo ustanawiania zarządcy czynszem. Po śmierci owych nabywców 6 1/2 grzywny z owych 8 grzywien przeznaczona ma być na potrzeby szpitala świdnickiego, 1/2 grzywny na odbudowę kościoła parafialnego w Świdnicy,1 wiardunek na rzecz szpitala trędowatych przy kościele Św. Ducha, 1 wiardunek ma przypaść konwentowi dominikanów w Świdnicy, 1 wiardunek na wyżywienie mnichów franciszkańskich oraz 1 wiardunek rezerwuje się dla zarządcy tego czynszu. Rajcy zobowiązują się ów czynsz uiszczać.
11 LIKES
Skomentuj jako pierwszy!