W roku 1831 w Strzegomiu (Striegau) redaktor C.G. Schmidt rozpoczął wydawanie pierwszej prywatnej gazety dla mieszkańców miasta i okolic[i]. Gazeta nosiła tytuł Striegauer Wochenblatt, a w podtytule dopisano Zur Unterhaltung und Belehrung (Dla rozrywki i nauki).
Był to tygodnik, ukazujący się w soboty (Sonnabend) i mający charakter informacyjno-rozrywkowy. Drukowano go w drukarni Carla Webera w Strzegomiu. Drukarnia ta była pierwszą drukarnią założoną w mieście w latach 1711-1715 przez Johanna Gottfrieda Webera[ii]. Kronikarz Carl Friedrich Wilhelm Richter twierdził, że drukarnia należała do spadkobierców Sigismunda Webera i działała początkowo w Oleśnicy (Oelse), potem w Jaworze (Jauer) i dopiero w latach 1711-1715 została przeniesiona do Strzegomia[iii]. Kronikarz nie znał dokładniej daty założenia tej drukarni, ale twierdził, że miała być jedną z najstarszych na Śląsku, po drukarni we Wrocławiu[iv]. Natomiast kronikarz Filla wyraził przypuszczenie, że z usług tej drukarni korzystał także wielki poeta śląski Johann Christian Günther[v]. To zrozumiałe, że pierwsza gazeta strzegomska była drukowana w miejscowej drukarni. Powstanie pierwszej gazety w Strzegomiu było wielkim wydarzeniem, ponieważ tylko nieliczne miasta było stać na regularne wydawanie gazet. Było to przedsięwzięcie kosztowe i aby się utrzymać gazeta musiała mieć albo licznych ogłoszeniodawców, albo dużą liczbę stałych prenumeratorów[vi].
Striegauer Wochenblatt był tygodnikiem i ukazywał się w soboty. Jego pierwszy numer ukazał się 2 lipca 1831 roku. Gazeta posiadała stałe rubryki. Dla rozrywki czytelników drukowano opowiadania przygodowe w odcinkach, szarady i anegdoty (Charaden. Anekdoten). Ważną rubryką były ogłoszenia urzędowe i prywatne (Amtliche und Privat-Anzeigen), a także informacje gospodarcze (Geld und Effecten Course, Höchste Getreide-Preise des Preußischen Scgeffels). Poza tym gazeta drukowała różnego rodzaju ciekawostki ze świata (Miscellen, Alleray), oraz ogłoszenia kościelne (Kirchen-Nachrichten). Z roku 1831 na 26 numerów zachowało się 23, brakuje tylko wydań nr 9 (27.08), 11 (10.09) i 13 (24.09).
Striegauer Wochenblatt był gazetą prywatną i w przeciwieństwie do gazet finansowanych przez państwo pruskie jego wydawca mógł pozwolić sobie na swobodę doboru treści, które chciał publikować. Stąd zapewne w roku 1831 w gazecie pojawił się cykl artykułów poświęconych historii Polski, która w tym czasie toczyła nierówną walkę z Rosją i sprawa polska stała się bardzo popularnym tematem. Walka Polaków budziła wielkie sympatie wśród liberalnych sfer mieszczańskich[vii]. Natomiast sfery rządowe były początkowo zaniepokojone wybuchem powstania a potem okazywały mu jawną wrogość, czego dowodem był wydany 11.02.1831 roku przez króla Fryderyka Wilhelma III reskrypt, na mocy którego oddziały rosyjskie mogły bez przeszkód przekraczać granice pruskie z bronią w ręku a potem bez przeszkód wracać do Rosji [viii]. Taka postawa rządu pruskiego miała swoje odbicie w propagandzie antypolskiej publikowanej prasie rządowej [ix]. Ton antypolskim artykułom nadawała gazeta Allgemeine Preussische Staats-Zeitung, która przekonywała swoich czytelników, że Polacy nie mieli żadnych powodów do buntu, ponieważ carat znany był ze swej łagodności, a w wojnie z Rosją nie mają żadnych szans na zwycięstwo[x]. W podobnym tobie pisały także gazety w innych państwach niemieckich, jak Leipziger Zeitung, który wręcz twierdził, że interes pruski wymaga, by Polska nigdy nie odzyskała niepodległości[xi], czy Erfurter Zeitung twierdzący na podstawie informacji z kół rządowych w Berlinie 19.02.1831 roku: Rosyjska armia wkraczając do Polski nie napotka tam najmniejszego oporu[xii]. Były też gazety niemieckie, których redakcje sympatyzowały z Polakami jak Düsseldorfer Zeitung, który zadał czytelnikom następujące pytanie: Cała Europa gorąco sympatyzuje z Polakami. Dlaczegóż więc rząd nasz pozostawia Polaków ich losowi, a postępuje tylko zgodnie z interesami Rosji?[xiii]. Równie pozytywnie o Polsce i Polakach pisała właśnie strzegomska gazeta. Brak jest w niej wprawdzie opisów wydarzeń związanych z bezpośrednimi wydarzeniami w Warszawie i Królestwie Polskim, jak także opisu bitew czy komentarzy politycznych, takich jak cytowany wcześniej z Düsseldorfer Zeitung. Gazeta zaczęła się ukazywać, gdy wojna polsko-rosyjska weszła w fazę niekorzystną dla Polaków. Po bitwie pod Ostrołęką wojska powstańcze ponosiły klęki i znacznie upadło morale wśród żołnierzy. Armia rosyjska przystąpiła do ofensywy. Prawdopodobnie dlatego brak w gazecie opisów wydarzeń bezpośrednio związanych z działaniami wojennymi na terenie Królestwa Polskiego. Dlatego w tygodniku znajdują się przede wszystkim ciekawostki z Warszawy. 2 lipca 1831 roku gazeta wydrukowała informacje o zmniejszeniu się śmiertelności na wskutek epidemii cholery w Warszawie. Autor podał również informacje o środku zaradczym przeciwko epidemii, stosowanej głównie wśród osób w wieku od 7 do 20 lat. Tym cudownym środkiem było stosowanie odpowiedniej liczby pijawek (15-30) na górną część brzucha, a w przypadku, gdy pijawki nie zadziałały należało jeszcze na rany po nich przyłożyć bańki a następnie należało chorego wykąpać. Natomiast stosowanie azotanu bizmutu z częstym piciem wody dawało lepsze efekty niż zażywanie chlorku rtęci z opium[xiv]. W numerze 21 redaktor napisał o wygaśnięciu epidemii w stolicy i zamknięciu, w związku z tym, utrzymywanego dotąd przez miasto szpitala dla chorych, który jednak w razie powrotu epidemii mógł zostać ponownie otwarty. Redaktor informuje czytelników o podziękowaniach dla lekarza tego szpitala doktora Weirata, które ukazały się w prasie oficjalnej i o tym, że w czasie epidemii w mieście zmarło 2 186 osób[xv].
W tygodniku są też informacje o przeprowadzonym w tym czasie spisie ludności, według którego w Warszawie mieszkało wówczas 113 953 osób, nie licząc wojskowych i cudzoziemców i liczba ludności miasta zmniejszyła się w ciągu roku o 25 000[xvi]. Natrafić można też na wiadomości, które początkowo mogą czytelnikowi wydawać się śmieszne, jak o pewnej licytacji, na której pewien Żyd zaoferował za materac 13 guldenów. Inny licytant w czasie oglądania materaca wymacał w nim coś twardego i zakrzyknął nagle Es liegt Eisen darin (W środku jest żelazo). Kupiec myśląc, że to może być schowana broń uciekł ze strachu, a po zbadaniu materaca przez urzędników okazało się, że był w nim schowany ciężki trzos (Geldkatze), w którym znajdowało się około 10 000 guldenów w złocie[xvii]. Ta z pozoru zabawna historyjka pokazuje jednak w jakim strachu żyli niektórzy mieszkańcy Warszawy po jej kapitulacji. Autor przedstawia tylko takie ciekawostki, nie podaje żadnych informacji o przebiegu działań wojennych, zdobyciu Warszawy przez wojska rosyjskie pod dowództwem Iwana Paskiewicza i represjach ze strony zwycięzców na narodzie polskim. Ale drukuje wiersz ku czci zmarłego na cholerę dowódcy armii rosyjskiej Iwana Dybicza Zabałkańskiego (Auf den Tod des General-Feldmarschall Grafen Diebitsch-Sabalkansky).
Autor wiersza podpisał go tylko literami G.D. Wychwala w nim bardzo czyny rosyjskiego generała, nazywając go wielkim mężem i bohaterskim synem Europy (…großer Mann, Europas Heldensohne…)[xviii]. Autor wspomina, że Dybicz zmarł w wyniku zarazy (…Giftiger Zahn von böser Krankheit nahm Dich Sieger von der Erde…), brak w wierszu jednak jakichkolwiek odniesień do walki z Polakami. Ta sama osoba napisała także wiersz z okazji śmierci hrabiego Gneisenau[xix]. Można więc przypuszczać, że autorowi nie chodziło o wysławianie tylko przeciwnika Polaków, lecz bohaterskich dowódców niemieckich jeszcze z czasów wojen napoleońskich. Wydaje się to prawdopodobne, bo autor wiersza odnosi się w nim do miejsca urodzin Dybicza czyli Śląska …Du Silesia darst hoch Die’s preisen Daß ein solcher Held auf Deiner Flur entsproß!… (Śląsk powinien Cię sławić, że taki bohater wyrósł na jego niwie)[xx]. W kolejnym numerze gazeta zamieściła informacje o pogrzebie generała Dybicza 26.09.1831 roku, który odbył się według obrzędu ewangelickiego na cmentarzu w St. Petersburgu [xxi].
W pierwszej prywatnej strzegomskiej gazecie nie zachowało się niewiele informacji o Polsce z okresu Powstania Listopadowego, ale już samo zainteresowanie sprawami polskimi podjęte przez redaktora gazety w niewielkim mieście na Śląsku musi budzić zainteresowanie. Świadczy to również o popularności sprawy polskiej w okresie Powstania Listopadowego a później Wielkiej Emigracji. Na kanwie tej popularności w gazecie Striegauer Wochenblat ukazały się dalsze artykuły związane z Polską a których celem było przybliżenie mieszkańcom Strzegomia historii państwa i narodu, który stracił swoją niepodległość i teraz próbował ją odzyskać. O tych artykułach napisze w następnych szkicach.
Marek Żubryd
[i] Krzysztof Popiński, Strzegom w latach 1807-1900, [w:] Strzegom. Zarys monografii miasta i regionu, pod red. Krystyna Matwijowskiego, Wrocław-Strzegom 1998,s. 156.
[ii] Julius Filla, Kronika miasta Strzegomia. Od czasów najdawniejszych do roku 1889, Strzegom 2014, s. 211.
[iii] Carl Friedrich Wilhelm Richter, Historisch-Topopgraphische Beschreibung des Striegauer Kreises mit zwei Steinzeichnungen. Aus Urkunden, Acten, Chroniken und Handschriften gesammelt. Striegau, gedruckt bei Carl Sigismund Webers Erben, Striegau 1829, s. 386-387.
[iv] C.F.W. Richter, Historisch-Topopgraphische Beschreibun, s. 386.
[v] J. Filla, Kronika, s. 211.
[vi] Zdzisław Surman, Świdnica w latach 1807-1918, [w:] Świdnica. Zarys monografii miasta, pod red. Wacława Korty, Wrocław-Świdnica 1995, s. 196.
[vii] Henryk Kocój, Władze pruskie wobec powstania listopadowego, [w:] Powstanie Listopadowe 1830-1831. Dzieje wewnętrzne, militaria, Europa wobec powstania, pod red. Władysława Zajewskiego, Warszawa 1980, s. 376.
[viii] Henryk Kocój, Mocarstwa europejskie wobec powstania listopadowego, 1983 (Acta Universitatis Lodziensis, folia historica 16) , s. 86.
[ix] H. Kocój, Władze pruskie wobec…, s.374-175.
[x] Henryk Kocój, Stosunek pruskich sfer rządowo-dyplomatycznych oraz prasy do przebiegu wojny polsko-rosyjskiej (1831), [w:] Polski Misjonarz na ziemi argentyńskiej. Studia historyczne i politologiczne. Tom dedykowany ojcu dyrektorowi Antoniemu Herkulanowi Wróblowi, OFM, pod redakcją Marka Szczerbińskiego i Krzysztofa Wasilewskiego, Gorzów Wielkopolski 2011, googlebook.com, stan na 3.03.2018, s. 76.
[xi] H. Kocój, Stosunek pruskich, s. 77-78.
[xii] Cytat za: H. Kocój, Władze pruskie wobec…, s.374-175.
[xiii] Cytat za: H. Kocój, Stosunek pruskich…, s. 79.
[xiv] „Striegauer Wochenblatt“, Nr 21, Sonnabend den 2. Juli 1831, s. 5
[xv] „Striegauer Wochenblatt“, Nr 21, Sonnabend den 19. November 1831, s. 165-166.
[xvi] „Striegauer Wochenblatt“, Nr 19, Sonnabend den 5. November 1831, s. 150.
[xvii] „Striegauer Wochenblatt“, Nr 22, Sonnabend den 26. November 1831, s. 174. We wszystkich cytatach źródłowych zachowano pisownię oryginalną.
[xviii] „Striegauer Wochenblatt“, Nr 10, Sonnabend den 3. September 1831, s. 73-74.
[xix] „Striegauer Wochenblatt“, Nr 16, Sonnabend den 15. Oktober 1831, s. 121-122.
[xx] Dybicz urodził się we wsi Groß Leipe (obecnie Wielka Lipa koło Obornik Śląskich), Georg von Rauch: Diebitsch, Hans. w: Neue Deutsche Biographie (NDB). Band 3, Duncker & Humblot, Berlin 1957, s. 635. https://www.deutsche-biographie.de [dostęp: 28.08.2018].
[xxi]„Striegauer Wochenblatt“, Nr 17, Sonnabend den 22. Oktober 1831, s. 133.
6 LIKES
Skomentuj jako pierwszy!