W ostatnim okresie napłynęło do redakcji ŚPH trochę pytań od Państwa, sugestii i pomysłów na artykuły. Z wielu przyczyn nie jesteśmy w stanie szybko odpowiedzieć na nie, ale powoli zaczynamy nadrabiać zaległości. Na część pytań odpowiemy bezpośrednio na e-mail, część kwestii poruszanych przez naszych Czytelników jest jednak na tyle interesująca, że przedstawimy je na łamach ŚPH.
Napisał do nas m.in. Pan Radosław Węgrzyn z takim o to problemem.
– Mam pytanie związane z „Barem Kupieckim” w powiązaniu z rokiem zawalenia się wieży ratuszowej. Chodzi o to, czy w tamtym czasie funkcjonowała już nazwa „Bar Kupiecki”, czy też lokal nosił inną nazwę lub może w tym miejscu go nie było, a był jakiś bar obok, w którym można było zjeść posiłek. Nie mogłem nigdzie w Internecie znaleźć nawiązania do tego miejsca ze wspomnianego czasu, więc postanowiłem zapytać ekspertów w tematyce Świdnicy. Czy mają Państwo jakąś informację odnośnie tej nazwy? – pyta Pan Radosław.
Na pewno w momencie zawalenia się wieży ratuszowej w styczniu 1967 roku nie istniał jeszcze „Bar Kupiecki” w kamienicy Rynek 18 w Świdnicy, to jest w miejscu, gdzie lokal znajduje się obecnie. Być może najbliższym miejscem, gdzie można było zjeść, ale raczej chyba bardziej coś z… zakąsek, był bar „Jutrzenka” przy ulicy Długiej 2, powstały w miejscu pierwszej miejskiej paszteciarni, otwartej w 1945 roku, później nazywany „Warszawianką”. Na pewno ten bar istniał jeszcze w 1955 roku, nie udało nam się jednak ustalić do kiedy.
Po maju 1945 roku w lokalu, który zajmuje obecnie „Bar Kupiecki” mieściły się:
– od 1946 roku – Księgarnia Spółdzielni Wydawniczej Wiedza – na pewno w 1955 roku
– Państwowe Przedsiębiorstwo Kolportażu Ruch” (być może w pomieszczeniach nad obecnym „Barem Kupieckim”)
– od lat 60., na pewno już w 1967 roku do lat 70. (jeszcze w 1977 roku) – sklep samoobsługowy SAM, prowadzony przez Miejski Handel Detaliczny. Jego długoletnią kierowniczką była pani Fedynyszyn
– w latach 80. na pewno istniała już „Garmażerka” – poprzedniczka „Baru Kupieckiego”. W całym mieście znana była między innymi z gulaszy – z serc oraz z płucek.
Pan Ryszard skontaktował się z nami jeszcze raz i wprawił nas w pewne zakłopotanie. Według opowiadań jego ojca w 1967 roku w momencie zawalenia się wieży ratuszowej jadł on obiad w lokalu w Rynku. – Opowiadał, że był to mały lokal a obok istniał właśnie ten duży – dodaje pan Ryszard.
O tym, że w 1967 roku w miejscu obecnej lokalizacji „Baru Kupieckiego” a wcześniej „Garmażerki” istniał SAM, przekonują nas nieliczne zachowane zdjęcia z tego okresu.
Jeżeli przyjąć słowa ojca pana Ryszarda za pewnik, to być może jakiś niewielki lokal znajdował się tuż obok, w budynku przy ulicy Długiej 1, od strony Rynku (narożny budynek i zbiegu Rynku i Długiej. Po wojnie znajdowały się tu trzy osobne punkty handlowe, które dopiero w latach 70. zostały połączone w jeden – zlokalizowano w nim księgarnię, po latach przejęli ją Krzysztof Zaremba i Barbara Drapich i nazwali „Eureka” (lokal ten od wielu lat stoi niezagospodarowany). Jeden z tych poniemieckich lokali handlowych znajdował się tu obok wejścia do kamienicy nr 18 i dalej do lokalu zajmowanego przez „Bar Kupiecki”. Witryna sklepowa tego lokalu obramowana była dwoma pilastrami, które zachowały się do chwili obecnej. Czy w tym lokalu mógł znajdować się jakiś bar o którym wspominał ojciec pana Ryszarda? Niestety, nie znaleźliśmy o nim żadnej wzmianki w źródłach. A może Czytelnicy ŚPH pamiętają, czy obok kamienicy Rynek 18, gdzie mieści się dziś „Bar Kupiecki” znajdował się w 1967 roku inny bar lub jadłodajnia?
Z innym pytaniem zwrócił się do nas Pan Mirosław Zazula:
– Jestem w posiadaniu akwareli sygnowanej ze Świdnicy. Zastanawiam się czy artysta był mieszkańcem tego miasta? Kimś znanym? Dołączam fotki, może Państwu uda się coś ustalić – pisze Pan Mirosław.
Przede wszystkim trudno jst nam powiązać widok na zdjęciu z jakimś konkretnym miejscem. Niewykluczone, że jest to pejzaż, który zrodził się tylko w głowie autora. Akwarela sygnowana jest podpisem: K. Franke, 4.III.1943 Schweidnitz. Czy K. Franke był świdniczaninem i artystą? Akwarela nie prezentuje jakiegoś wybitnego poziomu malarskiego, więc tezę o tym, że jej autor by jakimś artystą przez… duże „A”, raczej należy odrzucić. Zresztą w świdnickich źródłach brak informacji o malarzu o tym nazwisku. Czy był świdniczaninem? Również należy w to wątpić.
Szczęśliwie zachował się do naszych czasów Adressbuch z 1942 roku ze spisem mieszkańców miasta, a więc wydany rok przez datą powstania akwareli. Występują w nim tylko dwie osoby o nazwisku Franke i imieniu zaczynającym się na literę „K”. Obaj zresztą mają to samo imię – Karl i obaj z zawodu są… stolarzami. Jeden mieszkał przy Rechenbacherstrasse 79 (obecnie ul. Westerplatte) drugi przy Fleicherstrasse 6 (obecnie ulica Spółdzielcza). Czy któryś z nich był autorem akwareli – nie można tego ani udowodnić ani obalić.
Jest jednak pewien szczegół, który może sugerować jeszcze inne rozwiązanie. Otóż w sygnaturze akwareli, przed nazwiskiem autora „K. Franke” jest skrót „Gefr.”. Jest to skrót od słowa „Gefreiter” oznaczającym stopień wojskowy. Nasz K. Franke był więc starszym szeregowcem, być może Wehrmachtu. A to w połączeniu z datą namalowania obrazu – 1943 rok może oznaczać, że był wojskowym, który ranny przebywał podczas wojny w jednym ze świdnickich lazaretów. Z pewnością w okresie rekonwalescencji miał więcej czasu na odpoczynek i malowanie pejzaży, niż zarabiający na życie swoim fachem – stolarze.
Andrzej Dobkiewicz (Fundacja IDEA)
12 LIKES
Witam serdecznie . Nawiązując do pytania , które dotyczy Baru Kupieckiego, na terenie rynku świdnickiego, podam kilka faktów.
Bar Kupiecki , znajdował się pierwotnie ,po drugiej stronie rynku. Na przeciwko Świdnickiego USC , który w tym czasie miał swoją siedzibę , w miejscu, gdzie dzisiaj znajduje się muzeum ziemi świdnickiej. W latach 70 ubiegłego wieku pracowała tam moja mama . Przepracowała tam wiele lat , aż do emerytury. Bar kupiecki był barem prowadzonym przez ajentów , czyli prywatnych właścicieli . Pod koniec lat 70 , lub początek 80, ze względu na remont kamienicy , bar został przeniesiony na obecne miejsce , gdzie funkcjonuje do dzisiaj. Pewnie moja mama, może mieć więcej informacji w tym temacie. To tyle w telegraficznym skrócie.
Pozdrawiam wszystkich miłośników historii , i miasta Świdnicy.
Dziękujemy za uzupełnienia 🙂