Press "Enter" to skip to content

Generał Karl Gottfried von Knobloch (cz. 2): Na polach bitew

Spread the love

25 marca minęła 260. rocznica śmierci generała Karla Gottfrieda von Knoblocha, którego dzieje życia nierozerwalnie związane są ze Świdnicą. Z tej okazji warto przypomnieć sylwetkę generała, który w powojennej historiografii nie doczekał się żadnego większego opracowania. Jest to tym bardziej zasadne, że postać generała pośrednio „wypłynęła” w ostatnich miesiącach w pewnej toczącej się sprawie [pierwsza część opracowania tutaj: Generał Karl Gottfried von Knobloch (cz. 1): 260. rocznica śmierci].

Rycina przedstawiająca bitwę pod Chotusicami

Po wkroczeniu wojsk pruskich Fryderyka II na Śląsk, czym rozpoczęła się I wojna śląska, Karl Gottfried von Knobloch – już w randze kapitana stacjonował w Brandenburgu nad Hawelą. Z uwagi na odległość dzielącą je od Śląska, pułki stacjonujące w Prusach nie wzięły udziału w błyskawicznym manewrze Fryderyka II i zajęciu Śląska. W marcu 1741 roku pułk Knoblocha został wcielony do tzw. Korpusu Obserwacyjnego dowodzonego przez księcia Leopolda I von Anhalt-Dessau (1676-1747). Zimę wraz z pułkiem spędził na leżach w Poczdamie. W marcu 1742 roku wyruszył jednak wraz z pozostałymi wojskami do Czech, gdzie miał dołączyć do sił pruskich stacjonujących pod miastem Chrudim.

17 maja 1742 roku, zaledwie 33 kilometry od tego miasta, pod Chotusicami, doszło do pierwszej wielkiej bitwy w której wziął udział von Knobloch. Siły austriackie i pruskie były wyrównane, aczkolwiek król pruski dysponował większą ilością artylerii. Podczas bitwy ciężkie chwile przeżywało 12 batalionów piechoty, którymi dowodził Leopold I von Anhalt-Dessau. Jeden batalion z 11. Pułku Piechoty „Holstein” walczył pomiędzy budynkami w Chotusicach, drugi batalion operował pod tą miejscowością. Prusacy wzięci w tym miejscu w kleszcze z dwóch stron, odpierali zaciekłe ataki Austriaków, lecz w końcu zostali rozbici ogniem cesarskiej artylerii. Według jednego z biografów pruskich generałów, który kilka lat później opisywał bohaterów wojen śląskich, von Knobloch przez długi czas z kilkunastoma ludźmi pozostałymi z jego batalionu, miał bronić wzgórza. Za dowód Opatrzności uznano, że w jatce, która miała miejsce podczas bitwy, nie został ranny. Ciekawostką jest, że w tym samym pułku walczył jego brat – Dietrich Erhard, który został w bitwie ciężko ranny.

Plan bitwy pod Chotusicami z zaznaczonym położeniem oddziałów dowodzonych przez Knoblocha, w pierwszej linii wojsk pruskich

W uznaniu jego odwagi, niecały miesiąc po bitwie  2 czerwca 1742 roku Karl Gottfried został mianowany przez króla pruskiego majorem. Po podpisaniu pokoju we Wrocławiu kończącego pierwszą rundę prusko-austriackich zmagań Knobloch powrócił do Prus na łono rodziny.

Odpoczynek nie trwał jednak długo. W 1745 roku król pruski ponownie wkroczył na Śląsk, rozpoczynając II wojnę śląską (1744-1745).

Tym razem Karl Gottfried brał od początku udział w kampanii. 4 czerwca 1745 roku jego pułk stoczył bój w słynnej bitwie pod Dobromierzem, w której armia pruska rozniosła w puch cesarskie wojska austriackie. Knobloch ze swoim pułkiem walczył na lewym skrzydle, wykorzystując w pewnym momencie lukę między wojskami austriackimi i pruskimi, w którą wbili się grenadierzy. W bitwie Austriacy stracili 10 300 żołnierzy, Sasi 2 900, a Prusacy 4 800. W ręce pruskie wpadło 76 chorągwi i sztandarów oraz 66 dział i wielu jeńców [więcej o bitwie piszemy tutaj: Bitwa pod Dobromierzem]. Również w tej bitwie Knobloch szczęśliwie uniknął ran, chociaż współcześni mu podkreślali jego odwagę i zaangażowanie w walkę. Pod Dobromierzem znowu walczył wspólnie z bratem Dietrichem Erhardem, który także wyszedł z niej tym razem bez szwanku.

Kapitulacja Austriaków pod Dobromierzem

Po podpisaniu pokoju w Dreźnie 25 grudnia 1745 roku, pułki pomorskie wróciły do swoich siedzib garnizonowych, a Knobloch częściej mógł teraz bywać w domu rodzinnym. Dość szybko jednak znaleziono mu nowe zajęcie, tym razem jako szefa komisji kwatermistrzowskiej w Królewcu. Swoją pracą zyskał uznanie przełożonych i zwykłych żołnierzy. W listopadzie 1749 roku boleśnie przeżył śmierć w Królewcu swojego mentora i przyjaciela – księcia Friedricha Wilhelma von Holstein-Schleswig-Sonderburg-Beck (1687-1749), który cenił Knoblocha i otaczał go zawsze swoją opieką. Po śmierci von Holsteina dowodzenie 11. Pułkiem Piechoty w którym służył Knobloch objął w grudniu 1749 roku inny jego przyjaciel – generał-major Lorenz Ludwig von Below.

Zasługi Karla Gottfrieda Knoblocha zostały docenione przez króla Fryderyka II rok później, kiedy 31 grudnia 1750 roku został mianowany podpułkownikiem, a cztery lata później – 1 września 1754 roku otrzymał awans na pułkownika. Według niektórych źródeł otrzymać miał także dowództwo pułku, ale chodziło nie o niego, a o jego brata Dietricha Erharda, który 31 grudnia 1950 roku otrzymał 10. Pułk Piechoty „Prinz Dietrich”.

Bitwa pod Groß-Jägersdorf

Kiedy wybuchła III wojna śląska będąca w istocie częścią wojny siedmioletniej 1756-1763 11. Pułk Piechoty w którym służył Knobloch wszedł w skład niewielkiej armii dowodzonej przez feldmarszałka Hansa von Lechwaldta, który z zaledwie niecałymi 30 tysiącami żołnierzy bronił Prus wschodnich przed nacierającą 80-tysięczną armią rosyjską feldmarszałka Siepana Fiedorowicza Apraksina. 30 sierpnia 1757 roku doszło pod wioską Groß-Jägersdorf do niezwykle krwawej bitwy, w której 24.700 Prusaków z 55 działami stawiło czoło 54.800 Rosjan dysponujących 263 działami. Po całodziennej bitwie, wobec nadciągających posiłków rosyjskich, Prusacy musieli wycofać się, tracą 4.600 zabitych i 28 dział, wobec 7.000 zabitych żołnierzy rosyjskich. Knobloch dowodził w tej bitwie kilkoma jednostkami i na polu bitwy pozostał do końca, mimo iż jego oddziały poniosły duże straty.

Po tej bitwie 11. Pułk Piechoty z Knoblochem został wycofany do Królewca celem dokonania uzupełnień, a następnie ściągnięty został przez króla Fryderyka II na Śląsk. Po wycofaniu całej armii z tej dzielnicy, wojska pruskie podążyły do Kostrzynia, a następnie w sierpniu 1758 roku rozbiły Rosjan w bitwie pod Zorndorf (obecnie Sarbinowo w powiecie myśliborskim). Knobloch był już wtedy generałem (niem. Generalmajor – od kwietnia 1758 roku) i dowodził powierzonym mu przez króla 29. Pułkiem Piechoty „Schultze”, złożonym z żołnierzy z Brandenburgii i Prus Wschodnich. Do końca roku dowodząc ugrupowaniem złożonym ze własnego pułku i kilku innych oddziałów operował w Saksonii. Wraz z nadejściem zimy nastąpiła przerwa w walkach i Knobloch udał się na zimową kwaterę do Chemnitz, gdzie rok wcześniej, 12 kwietnia 1757 roku zmarł nagle jego brat, generał dywizji (niem. Generalmajor) Dietrich Erhard von Knobloch. Wypoczynek trwał krótko bo już na początku następnego roku ruszył w pole.

Bitwa pod Kunersdorf

W lutym 1759 roku szybkim marszem zajął Erfurt w okolicach którego gromadziły się wojska austriackie, rozbijając po drodze pod Gispersleben i Künhaussen oddziały cesarskich husarów. W lipcu 1759 powrócił do armii królewskiej i 12 sierpnia Fryderyk II powierzył mu dowództwo dwóch batalionów z 35. Pułku Piechoty „Prinz Heinrich” i 24. Pułku Piechoty „von Golz”.

Był to dzień bitwy pod Kunersdorf (obecnie Kunowice w powiecie słubickim). Przeciwko połączonym siłom austriacko-rosyjskim liczącym 79 tysięcy żołnierzy Fryderyk II mógł przeciwstawić jedynie 49 tysięcy. Po sukcesie w pierwszej fazie bitwy, w drugiej części wojska pruskie zatrzymały się na umocnionych pośród niewielkich wzniesień pozycjach austriacko-rosyjskich. Atak pruskie kawalerii nie przyniósł przełamania, a w momencie, kiedy ataki pruskie osłabły, do walki wkroczyła jazda austriacka, przechylając szalę zwycięstwa na stronę sprzymierzonych. Straty armii pruskiej wyniosły ponad 19.000 ludzi, w tym 6.179 zabitych. Stracono 28 flag, kilkadziesiąt dział i 110 wagonów z amunicją. Rosjanie stracili 566 oficerów i 13.615 żołnierzy natomiast Austriacy 116 oficerów i 2.215 żołnierzy.

Oddziały dowodzone przez Knoblocha znajdowały się w pierwszej linii wojsk pruskich i w morderczej walce poniosły bardzo duże straty. Według biografów generała zginęło i było rannych prawie 800 jego żołnierzy. Sam Knobloch wyczerpał chyba limit szczęścia w poprzednich bitwach, bo pod Kunersdorf został dwukrotnie ranny. Odłamek kartaczowej kuli trafił go w ramię i obojczyk. Spadającego z konia generała kula muszkietowa trafiła go w okolice prawego oka, przecinając szczękę i uszkadzając zawiasy żuchwy. Nie udało się także uratować oka. W bitewnym tumulcie ciężko rannego generała rozpoznało dwóch huzarów, którzy wynieśli go z pola bitwy. Świadkowie wspominali później, że jego rozległe rany były przerażające, a cierpienia jaki im towarzyszyły – niewypowiedziane. Nieprzytomnego generała, który cudem nie zginął tak, jak jego koledzy – między innymi. generałowie Georg Ludwig von Puttkamer, Georg Ernst von Klitzing i August Friedrich von Itzenplitz – odwieziono nieprzytomnego do Szczecina. Można tylko domniemać, jak troskliwą opieką został otoczony i jak silny miał organizm, aby przetrwać w takim stanie 155-kilometrową podróż po wyboistych drogach.

Plan umocnionego obozu Fryderyka II pod Bolesławicami (powiat świdnicki)

Dopiero w Szczecinie wyciągnięto z jego ciała kulę muszkietową i odłamki kartacza. Knobloch przeżył operację, ale rehabilitacja trwała długo. Wiosną 1760 roku, chociaż był jeszcze bardzo osłabiony, chciał wrócić do służby. Z uwagi na to, że otworzyły mu się nie wygojone rany, król pruski odesłał go z powrotem na tyły, celem dalszej rehabilitacji. Generał udał się do Berlina, w którym przebywał do 3 października 1760 roku, kiedy do opuszczonego przez wojska pruskie miasta wkroczył 20-tysięczna armia rosyjska generała Zachara Czernyszewa i 15-tysięczny korpus austriacki feldmarszałka Franza von Lacy zajęły Berlin. Knobloch razem z feldmarszałkiem Johannem von Lehwaldtem i generałem Friedrichem Wilhelmem von Seydlitz-Kurzbachem próbowali zorganizować obronę miasta. Mimo osłabienia generał walczył na pierwszej linii w obronie jednej z bram miejskich, ale wobec szczupłości sił  i przewagi korpusu austriacko-rosyjskiego, zmuszony został do wycofania się do cytadeli Spandau, a Berlin przez dziesięć dni był grabiony przez Rosjan i Austriaków.

Na początku 1761 roku w końcu został powołany z powrotem do służby w armii królewskiej. Otrzymał kilka oddziałów z którymi manewrował na Śląsku, pomiędzy Oławą, Brzegiem, Namysłowem i Wrocławiem. Jego współpraca taktyczna z generałem Friedrichem Bogislavem von Tauentzienem (1710-1791), dowódcą obrony Wrocławia, pozwoliła na uchronienie stolicy Śląska przed zdobyciem przez wojska austriackie. Zaraz po likwidacji zagrożenia, Knobloch udał się w sierpniu 1761 roku wraz ze swoim korpusem do króla Fryderyka II, który zajął umocnioną pozycję, tzw. obóz pod Bolesławicami [pisaliśmy o nim tutaj: Bolesławice 1761 rok]. 9 września wojska austriackie i rosyjskie zwinęły blokadę wojsk pruskich i wycofały się. Fryderyk jeszcze przez kilkanaście dni pozostał na miejscu dając swoim żołnierzom wypocząć, po czym pod koniec września zwinął obóz. Knobloch dostał rozkaz udania się wraz ze swoim korpusem na ziemie polskie, na tyły wojsk rosyjskich, gdzie miał niszczyć ich zaopatrzenie. Nominalnie podlegał generałowi porucznikowi Dubislavowi von Platen, ale na życzenie Fryderyka II to Knobloch miał dowodzić piechotą korpusu, natomiast von Platen kawalerią. 10 września 1761 roku Knobloch wyruszył ze swoimi siłami spod Bolesławic w kierunku ziem polskich.

XVII-wieczna panorama miejscowości Treptow an der Rega (ob. Trzebiatów), po poddaniu której Knobloch dostał się do rosyjskiej niewoli

Już 15 września zdobył ogromne rosyjskie zapasy w Kobylinie i Gostyniu. W pobliżu klasztoru w tej ostatniej miejscowości Knobloch natknął się na rosyjski konwój złożony z 5.000 wozów w eskorcie 4.000 żołnierzy. Mając pod swoją komendą dwa bataliony grenadierów Nr. 12/39 „Görne“ i Nr. 17/22 „von Rothenburg” oraz Land-Battalion Nr III „von Arnim” i batalion Frei-Inafanterie Nr. 7 „von Vunsch” przejął ów konwój rozpraszając siły wroga i biorąc do niewoli 1.500 rosyjskich żołnierzy, a następnie zdobył duży magazyn rosyjski w samym Gostyniu. Potem udał się do Poznania, gdzie 17 września zdobył kolejny rosyjski magazyn.

Kolejnym zadaniem Knoblocha było odblokowanie oblężonej przez Rosjan twierdzy Kolberg (Kołobrzeg). Po początkowym powodzeniu, kiedy z rąk rosyjskich odbił nieuszkodzony most na Parsęcie, został w 3-godzinnym boju zatrzymany pod wsią Spie (Błotnica), zaledwie 8 kilometrów od twierdzy Kołobrzeg.

17 października generał próbował przedrzeć się w kierunku Gollnow (Goleniów), aby zabezpieczyć nadchodzące stamtąd zaopatrzenie dla Kołobrzegu, ale jego marsz został powstrzymany przez rosyjskiego generała Wiliama Fermora (1702-1771), który z powodzeniem wykorzystał swoja silniejszą artylerię w pojedynku przy jednym z  mostów nad rzeką Iną. Ostatecznie Knobloch z pozostałymi mu oddziałami zamknął się w umocnionym miasteczku Treptow an der Rega (Trzebiatów). Niestety, mimo wzmocnienia swoich sił trzebiatowskim garnizonem, wobec przeważających sił rosyjskich, które otoczyły miasto i po pięciodniowym ostrzale artyleryjskim (21-25 października), który poczynił w mieście duże zniszczenia, Knobloch zmuszony był skapitulować, trafiając na honorowych warunkach do rosyjskiej niewoli.

Cesarz rosyjski Piotr III Romanow. Dzięki jego germanofilskiej polityce Knobloch odzyskał wolność

Nie wiadomo, ile by ona trwała, gdyby nie ów słynny „cud domu brandenburskiego”, jakim zwykło się nazywać wycofanie się Rosji z wojny. 5 stycznia 1762 roku zmarła caryca Elżbieta Romanowa, zatwardziała przeciwniczka króla pruskiego. Jej następca – Piotr III Romanow był germanofilem i uwielbiał Fryderyka II. Po objęciu władzy natychmiast wycofał wojska rosyjskie z frontu i w dniu 5 maja 1762 roku zawarł układ pokojowy na mocy którego Fryderyk II odzyskał zajęte przez Rosjan Prusy Wschodnie i Pomorze. Dodatkowo car odesłał pruskich jeńców, w tym Knoblocha, których gościł przez kilkanaście tygodni. Knobloch i jego towarzysze traktowani byli przez cara Piotra III z najwyższymu honorami, czego nie omieszkali wykorzystać, pozytywnie ustosunkowując go do pomysłu zawarcia pokoju z Prusami. Z Petersburga, przez Królewiec Knobloch wraz z innymi uwolnionymi oficerami przybył do rezydencji Fryderyka II w Sanssouci, gdzie zostali przyjęci przez króla. Knobloch mógł się obawiać reakcji króla pruskiego na fakt, że Knobloch poddał w listopadzie ubiegłego roku Treptow an der Rega, w wyniku czego upadła twierdza Kołobrzeg. Kiedy w końcu Fryderyk przyszedł do pokoju, gdzie zgromadzeni byli uwolnieni oficerowie, wnikliwie im się przypatrywał i rzucił w powietrze: – Knobloch złożył broń z brygadą pod Treptowem, a ponieważ nie utrzymał miasta, Kolberg upadł! Czy ma na to wymówkę? – Jeśli Wasza Wysokość nie usprawiedliwi moich czynów po zapoznaniu się z raportami wojennymi, to jestem winny! – miał odpowiedzieć Knobloch. – Oficer pruski nigdy nie składa broni, aby przy tym nie upaść, przebaczyć może mu tylko chwalebna śmierć! Wyślę cię do twierdzy na rok… To znaczy – oczywiście po wojnie. To nie czas na długie aresztowania. – Swoją drogą, Knobloch i wy wszyscy w Petersburgu zasłużyliście się nam i Prusom, oddaliście przysługę, która nie tylko rekompensuje wstyd na Pomorzu, ale i czyni nas bardziej przychylnymi jemu i jego korpusowi oficerskiemu! Wiemy, czym ryzykujesz i że w swoim postępowaniu nie kierowałeś się własnym dobrem ani nieszczęściem, ale raczej sytuacją swojego króla! – miał powiedzieć Fryderyk II, biorąc do ręki medal Pour le mérite – najwyższy pruski order wojskowy i wręczając go generałowi. – Tutaj, Knobloch, ma dowód na to, jak o nim myślę – pomimo Treptowa! On i jego towarzysze przynieśli nam pokój i wspólnotę broni z Rosją, a to wiele mówi! Odtąd będzie dowodził dywizją, a pojutrze pójdzie z nami do wojska. – Wasza Wysokość! – miał jedynie wykrzyknąć zszokowany Knobloch, ale król mu przerwał i zakończył audiencję.

Czy rzeczywiście tak wyglądała ta scena, jak została opisana w literaturze – trudno dziś wyrokować. Faktem jest, że Knobloch otrzymał medal Za Zasługę i wrócił do armii, obejmując ponownie dowodzenie i wyruszając z królem na Śląsk. Rozpoczął się ostatni, zakończony dramatem, akt jego życia.

Cdn.

Andrzej Dobkiewicz & Sobiesław Nowotny

Opracowanie powstało w ramach projektu w otwartym konkursie Starostwa Powiatowego w Świdnicy na realizację zadań publicznych  w zakresie kultury, sztuki, ochrony dóbr kultury i dziedzictwa narodowego oraz krajoznawstwa.

7 LIKES

3 komentarze

  1. Krzysztof Czarnecki Krzysztof Czarnecki 4 kwietnia 2024

    Dietrich Erhard objął w 1750 szefostwo regimentu, a nie dowództwo. To dwa różne pojęcia. Dowódcą był oficer w stopniu pułkownika, natomiast szef był odpowiednikiem dawniejszego właściciela regimentu (po niemiecku – Inhaber). Szef regimentu nie zajmował się bezpośrednio jednostką, najczęściej nawet nie miał własnego regimentu w dowodzonej przez siebie brygadzie lub dywizji.
    Dietrich Erhard von Knobloch swoją karierę wojskową zaczął w 1709 r. w regimencie „von Holstein – Beck” (nr 11), a 20 stycznia 1745 r. otrzymał awans na pułkownika i został dowódcą tego regimentu, którego szefem był książę Friedroch Wilhelm von Holstein – Beck.

    • Andrzej Dobkiewicz Andrzej Dobkiewicz Post author | 4 kwietnia 2024

      Nie opisywaliśmy szczegółowo kariery Dietricha Erharda, bo wykraczało to poza ramy opracowania, ale dziękujemy za uzupełnienia. W dostępnych materiałach nie uszczegółowiono, co oznaczało określenie „otrzymał” Pułk Piechoty „Prinz Dietrich” nr 10.

      • Krzysztof Czarnecki Krzysztof Czarnecki 5 kwietnia 2024

        Dietrich Erhard to przykład.

        Taka ciekawostka: na Kronoskafie piszą, że Karl Gottfried otrzymał patent na szefa regimentu 22 maja 1764 r., i dopiero wtedy regiment otrzymał jego nazwisko. Wcześniej regiment nosił miano „vacant Wedel” (vacant dodawano po śmierci szefa, do czasu mianowania następnego), od 3 kwietnia 1758 do 21 maja 1764. Pod Kunowicami regiment „vacant Wedel” znajdował się na prawym skrzydle brygady Knoblocha (rzadkość), w skład której wchodziły ponadto regimenty Finck i Prinz Heinrich (to też rzadkość – sześciobatalionowa brygada, zazwyczaj brygady liczyły pięć batalionów).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Mission News Theme by Compete Themes.