Na naszym portalu opisywaliśmy już występy cyrkowe na Śląsku w XIX wieku na przykładzie trup odwiedzających Strzegom (czytaj tutaj: Cyrki XIX-wiecznego Strzegomia. Niejako uzupełnieniem występów cyrkowych były objazdowe menażerie. Właściciele zwierząt, zwłaszcza egzotycznych podróżowali po całej Europie i organizowali pokazy, z których chyba najatrakcyjniejsze były prezentacje tresury i karmienia drapieżników.

O pierwszym takim występie informuje gazeta Allgemeiner Anzeiger z 7 maja 1859 roku. Do Strzegomia przyjechał z Wiednia pan Festenberg. Wozy ze zwierzętami zostały ustawione przy ówczesnej ulicy Klostergasse (ul. Jana Ignacego Paderewskiego). W ogłoszeniu poinformowano czytelników o pokazach tresury drapieżników ale nie wymieniono o jakie zwierzęta chodzi. Podczas głównego przedstawienia, po południu o godzinie siedemnastej, widzowie mogli obserwować zwierzęta podczas ich karmienia. Bilet wstępu za pierwsze miejsce kosztował 2,5 srebrnego grosza a za drugie 1,5. W tym samym roku w październiku inna lokalna gazeta Striegauer Kreisblatt zapowiadała występy menażerii pana Altmanna. To ogłoszenie zawiera więcej informacji dotyczących samych zwierząt jak i samego przestawienia.
Pan Altmann był tylko właścicielem zwierząt, a pokazy prowadził jego treser i pogromca zwierząt Richard Järschersky. Przedstawione w ogłoszeniu punkty programu nosiły następujące nazwy:
I. Das voltigiren der Wölfe (woltyżerka wilków).
II. Das Ruhebett des Leoparden (sofa leoparda).
III. Das afrikanische Gastmahl der Hyäne (afrykańska gościna hien).
IV. Production mit den Riesen-Eisbären (Występ z olbrzymimi niedźwiedziami polarnymi).
Obiecywano również pokazy karmienia zwierząt. W niedzielę miały odbyć się dwa przedstawienia o 15.30 i 17.00. Podczas tego drugiego odbywał się pokaz karmienia drapieżników.
O następnym pokazie dzikich zwierząt w mieście dowiadujemy się z gazety Allgemeiner Anzeiger z maja 1861 roku. Do miasta przyjechał wówczas pan Scholz aby zaprezentować strzegomskiej publiczności rodzinę lwów, składająca się z 5 osobników. Swoją budę rozstawił na rynku i w godzinach od 8 do 20 można było podziwiać afrykańskie drapieżniki, ale główne przedstawienie wraz z pokazem ich karmienia odbywało się o godzinie 18.00. Cena za bilet na pierwsze miejsce wynosiła 5 srebrnych groszy a za drugie 2,5 srebrnego grosza. Dzieci w towarzystwie dorosłych płaciły połowę ceny.

W sierpniu 1862 roku do miasta przyjechał Gustav Hinke, który zapraszał do oglądania w swoich, rozstawionych na rynku namiotach, następujących zwierząt:
- „Das geflugelte Kalb – das größte Naturphänomen jetziger Zeit” (Uskrzydlone cielę – największy fenomen dzisiejszych czasów) – roczne cielę, które na plecach miało wykształcone w pełni skrzydła.
- „Eine Ente mit 4 Schwingen“ (Kaczka z czterema skrzydłami)
- „Ein Krokodil (Aligator) 3 Jahre alt“ (Krokodyl-aligator)
Poza pokazami tych „dziwnych zwierząt” proponował również pokaz obrazów stereoskopowych zatytułowany „Wunder der Optik – Stereoskopen Aufstellung“ (Cud optyki – pokaz obrazów stereoskopowych).
Informacje o tych pokazach pochodzą tylko z ogłoszeń zamieszczanych w prasie lokalnej i są bardzo ogólnikowe, głównie ze względu na sam charakter gazet, w których ogłoszenia te były zamieszczane. Były to gazety urzędowe, których głównym celem było zamieszczanie ogłoszeń władz lokalnych i brak w nich jakichkolwiek artykułów opisujących wydarzenie kulturalne, które odbywały się w mieście. Dużo więcej interesujących informacji zawiera gazeta Striegauer Blätter z roku 1906.
W marcu 1906 gazeta ta zapowiadała pokazy zwierząt pana Theodora Fischera, który był właścicielem jednej z największych menażerii. Pokazy zwierząt odbywały się w specjalnym namiocie mogącym pomieścić około 300 widzów. Po przyjeździe do miasta właściciel menażerii rozstawił swój namiot na placu miejskim znajdującym się pomiędzy ulicami T. Kościuszki i Legnicką (Jauerstraße und Liegnitzerstraße). Ogłoszenia prasowe jak i na plakatach rozwieszanych w mieście informowały o pokazach drapieżników: lwów, tygrysów, lampartów, hien, wilków, niedźwiedzi polarnych, himalajskich i baribali oraz ich pogromcy i tresera pana Garreta. Poza drapieżnikami, które chyba najbardziej fascynowały widzów można było zobaczyć muflony, bizony, lamy, antylopy i gazele oraz małpy. Ogłoszenia informowały również o możliwości zobaczenia zwierząt z bieguna północnego, Indii oraz innych rejonów świata.

Program przedstawień zapowiadał się następująco:
- Eine genaue wissenschaftliche Erklärung sämtl. Tiere (Dokładne naukowe objaśnienie wszystkich zwierząt)
- Auftreten des weltberühmten Tierbändigers Mr. Garret mit seiner in höchster Vollendung dress. Löwengruppe (Wytęp pogromcy zwierząt pana Garreta z jego mistrzowska tresurą grupy lwów).
- Die Liebeszene oder der Löwenkuß – größte Attraktion der Raubtierdressur (Scena miłości albo pocałunek lwa – największa atrakcja pokazu tresury).
- Der Kopf zwischen das scharfste Gebiß des Wüstenkönigs – gr. Attraktion der Raubtierdressur (Głowa między najostrzejszymi zębami króla pustyni. Wielka atrakcja tresury drapieżników).
- Die Ruhestätte eines Löwendompteurs in der Wüste (Miejsce spoczynku pogromcy lwów na pustyni)
- Die Wache des Löwen (Lwia straż)
- Eine afrikanische Mahlzeit (Afrykański posiłek)
- Die Löwen auf schwankender Schaukel (Lwy na huśtawce)
- Vorführung der drei dressierten Berberlöwen durch den berühmten Dompteur Fischer (Przedstawienie trzech tresowanych lwów berberyjskich przez sławnego pogromcę Fischera).
- Auftreten der weltberümten Schlangenkönigin Miß Wella mit ihren Schlangen (występ znanej na całym świecie królowej węży pani Welli)
- Fütterung der Tiere (karmienie zwierząt)
Bilety wstępu kosztowały za pierwsze miejsce 50 fenigów, dla dzieci 30, za drugie miejsce 20 fenigów. W ogłoszeniach prasowych zamieszczono również informację, że pan Fischer chętnie kupi konie na rzeź, zapewne jako pokarm dla drapieżników.
Dzięki przyjezdnym właścicielom menażerii mieszkańcy Strzegomia mogli z bliska obejrzeć dzikie zwierzęta, w tym najbardziej groźne drapieżniki, które dotychczas znali z ilustracji w książkach. Była to zapewne wielka atrakcja dla ówczesnych mieszczan.
Marek Żubryd
5 LIKES
Skomentuj jako pierwszy!