Press "Enter" to skip to content

Nieznany epizod z życia świdniczanki

Spread the love

Z okazji Dnia Kobiet prezentujemy szkic o mało znanym epizodzie z życia Idalii Jarzynowej, nieżyjącej już niestety, pionierki, pedagoga i znanej działaczki społecznej ze Świdnicy.

Idalia Jarzynowa (z domu Cichacka) 6 lutego 1946 roku przybyła z rodzinnego Lwowa do Świdnicy, w której już 30 sierpnia 1945 roku osiedlił się jej mąż Franciszek. Przez krótki czas pracowała w Teatrze Miejskim w Świdnicy, w którym zagrała kilka ról, między innymi Klarę w Ślubach panieńskich Aleksandra Fredry. Albina zagrał Franciszek Jarzyna, wówczas kierownik literacki tego teatru. Od 1września 1946 roku, to jest od chwili powstania szkoły, aż do przejścia na emeryturę w 1972 roku, Idalia pracowała w Liceum Pedagogicznym w Świdnicy przy ulicy Kościelnej (dawniej Przyjaciół Żołnierza). Przez następne dwa lata uczyła jeszcze logopedii na kursach dla nauczycieli przedszkoli organizowanych przez tę szkołę (obecnie III LO).

O ile świdnicki okres życia Idalii jest znany, o tyle o jej wojennych przeżyciach słyszało niewiele osób. W czasie II wojny światowej, aby zabezpieczyć się przed wywiezieniem na przymusowe roboty do Niemiec, Idalia, podobnie jak i inni polscy inteligenci, od 1941 roku pracowała w Instytucie prof. Rudolfa Weigla, jako tak zwana „preparatorka”. Musiała własną krwią karmić wszy, z których jelitka potrzebne były do produkcji szczepionki przeciwtyfusowej.

Rudolf Stefan Jan Weigl – wybitny polski biolog

Rudolf Stefan Jan Weigl był polskim biologiem, wynalazcą pierwszej na świecie skutecznej szczepionki przeciw tyfusowi plamistemu. Był także prekursorem zastosowania owadów, głównie wszy odzieżowej, jako zwierzęcia laboratoryjnego do hodowli zarazka tyfusu.

Po wkroczeniu Niemców do Lwowa 30 czerwca 1941 r. sytuacja, w jakiej znalazło się lwowskie środowisko naukowe, stała się bardzo trudna. Skłoniło to Weigla do podjęcia się trudnego dzieła dalszego prowadzenia (jako kierownik naukowy) Instytutu na potrzeby armii niemieckiej. Widział w tym możliwość pomocy dla licznej rzeszy pozbawionych pracy profesorów i asystentów. Wymógł na Niemcach prawo do całkowitej swobody w doborze personelu, biorąc za niego pełną odpowiedzialność. Zatrudnienie w Instytucie chroniło przed represjami ze strony władz niemieckich, łącznie z wywózką na przymusowe roboty do Niemiec. Profesor Weigl skutecznie przeciwstawił się prośbom i żądaniom Niemców, aby złożył wniosek o wpisanie na niemiecką listę narodowościową. Generałowi SS odpowiedział:  – Człowiek raz na całe życie wybiera sobie narodowość. Ja już wybrałem. Jako biolog znam zjawisko śmierci i często myślę o śmierci, bo życie stało się takie smutne i beznadziejne. Więc możecie mi zrobić przysługę i mnie zabić, albo musicie mnie akceptować jako polskiego profesora narodowości polskiej.

Idalia (pierwsza z prawej w środkowym rzędzie) i młodzież w Instytucie Weigla, Lwów 1942 r.

Dodał także, że nie wypiera się swojego austriackiego pochodzenia, ale może mieć wątpliwą wartość dla Niemców czynienie honorów polskiemu profesorowi, który zhańbiłby się przyjmując ich propozycję.

Jak się dziś ocenia, Profesor Weigl uratował przed skrajnym ubóstwem, wywózką lub nawet śmiercią około 5 tysięcy osób – przedstawicieli lwowskiego środowiska naukowego (także żydowskich naukowców), młodzieży akademickiej i gimnazjalnej, bojowników ruchu oporu. Ponadto szczepionka nielegalnie trafiała do ludności cywilnej, partyzantów, a także do warszawskiego getta.

Idalia w Instytucie Weigla, Lwów 1942

Kolegą (jeszcze z czasów gimnazjalnych) Rudolfa Weigla był wuj Idalii (brat jej matki Antoniny Cichackiej) –  Jan Momot. Po wybuchu wojny, w obawie przed prześladowaniami inteligencji, Jan Momot – pracownik naukowy Uniwersytetu, autor wielu publikacji na temat fauny, szczególnie słodkowodnej Podola galicyjskiego –  przeniósł się do swojej siostry z Krakowa do Sichowa pod Lwowem. Z czasem Jan z Antoniną i jej córkami (Barbarą i Idalią) przeniósł się do Lwowa. Jeszcze mieszkając w Sichowie, a potem też we Lwowie, brał udział w tajnym nauczaniu. We Lwowie zatrudniony był w Instytucie profesora Rudolfa Weigla jako preparator.

Inną postacią pracującą razem z Idalią Cichacką i Janem Momotem w Instytucie prof. Rudolfa Weigla był profesor Artur Hutnikiewicz, znany historyk literatury, kolega ze studiów Idalii i Franciszka, świadek na ich ślubie, związany po wojnie z Uniwersytetem Toruńskim.

Tak więc świdniczanka Idalia Jarzynowa znalazła się w gronie tych, którzy brali bezpośredni udział w specyficznej, ważnej historycznie działalności Instytutu Rudolfa Weigla.

Stanisław Bielawski

19 LIKES

Skomentuj jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Mission News Theme by Compete Themes.