Podczas remontu wieży kościoła filialnego pw. św. Wacława w Marcinowicach (powiat świdnicki), w kuli znajdującej się na szczycie wieży odkryto kapsułę czasu.
Kościół filialny pw. św. Wacława należy do parafii pw. św. Wawrzyńca w Śmiałowicach (gmina Marcinowice). Pierwszy kościół powstał w tej miejscowości zapewne już na początku XIII wieku, w momencie zakładania Marcinowic.
Według dokumentu księcia śląskiego Henryka Brodatego z 1204 roku, który obecnie uznawany jest za fałszerstwo, dochody tzw. podwornego ze wsi Marcinowice, przypadać miały w udziale klasztorowi św. Wincentego we Wrocławiu z przeznaczeniem na „obuwie” dla zakonników – pisze w jednej ze swoich prac historyk Sobiesław Nowotny. Chociaż sam dokument uznawany jest za fałszerstwo, to fakt istnienia wsi Marcinowice już w początkach XIII wieku wydaje się być prawdopodobny, tym bardziej, iż wezwanie tutejszego kościoła – św. Wacława – jest niezmiernie rzadkie na Dolnym Śląsku i wydaje się pochodzić z czasów słowiańskich. Dla całego XIII wieku nie posiadamy wszakże żadnych innych wzmianek dotyczących wioski. Pierwsza pewna informacja źródłowa o istnieniu wsi pochodzi dopiero z 1307 r., kiedy to biskup wrocławski Henryk z Wierzbnej potwierdził kościołowi w Wierzbnej dziesięcinę małdratową z wioski Marcinowice – a dokładniej rzecz biorąc z części wsi, która położona jest w pobliżu tamtejszego kościoła. W 1318 r. wieś pojawia się po raz drugi w źródłach; wymieniono ją bowiem w rejestrze dziesięcinowym dziekana Gabriela z Rimini. Przy okazji wspomniano również tutejszego proboszcza o imieniu Tantinus.
Niestety, marcinowicka świątynia jest jedną z najsłabiej przebadanych w naszym powiecie pod względem historycznym.
Pierwszy kościół był zapewne drewniany, można jednak z dużym prawdopodobieństwem przypuścić, że jeszcze w okresie średniowiecza, wzniesiona została nowa, murowana świątynia. Niewykluczone, że została ona częściowo zniszczona na początku XV wieku podczas wojen husyckich, w każdym razie ok 1500 roku miał zostać wybudowany w Marcinowicach nowy, renesansowy w swojej formie i wystroju kościół. Przetrwał on ponad 100 lat, aż do wojny trzydziestoletniej (1618-1648), kiedy został ponownie, częściowo zniszczony. Wiadomo, że pod koniec XVII wieku kościół był remontowany i systematycznie doposażany. Osadzono nowe, duże okna, wykonano nową ambonę i chrzcielnicę oraz odnowiono ołtarze. W 1708 roku kościół otrzymał nowe organy. W 1725 roku nastąpiła dość duża przebudowa świątyni. Po dobudowaniu dwóch kaplic bocznych otrzymała ona plan krzyża greckiego. Jej barokowy charakter i elementy wystroju zachowały się dość szczęśliwie do chwili obecnej, mimo dużych remontów przeprowadzanych m.in. w 1830, 1871, 1920 i 1964 roku. Zapewne podczas któregoś z tych właśnie remontów (nie z 1964 roku, bo ograniczył się on do wnętrza kościoła) do kuli na zwieńczeniu wieży włożona została metalowa tuba, którą właśnie odnaleziono. Niewykluczone, że może pochodzić z dwóch remontów XIX-wiecznych lub tego z 1920 roku.
– Tuba wydaje się być w dobrym stanie, jest szczelnie zamknięta co pozwala mieć nadzieję, że schowane do środka dokumenty zachowały się w dobrym stanie. Nie była raczej otwierana, bo zamknięcie jest bardzo mocne. Niestety, na tubie nie zauważyłem żadnych inskrypcji lub dat, które pozwoliłyby na oszacowanie w którym roku została zamknięta. Kiedyś na szczycie wieży była chorągiewka, która kilka lat temu został strącona przez wiatr. Było na niej kilka dat, zapewne oznaczających lata przebudowy lub remontów kościoła. Być może któraś z nich korelowała z naszą tubą – mówi ksiądz proboszcz Julian Nastałek z parafii pw. Św. Wawrzyńca Męczennika, macierzystej parafii dla kościoła filialnego w Marcinowicach.
Zgodnie z obowiązującymi procedurami fakt znalezienia tuby zostanie zgłoszony do Starostwa Powiatowego w Świdnicy i urzędu konserwatorskiego. Powołana komisja dokonana otwarcia tuby. Wtedy dowiemy się jaka jest jej zawartość i kiedy została do kuli marcinowickiego kościoła włożona.
Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, do kuli na zakończenie remontu wieży ma zostać włożona nowa kapsuła pamięci.
A prace konserwatorsko-restauratorskie wieży wraz z wymianą pokrycia dachowego, to efekt podpisanej w czerwcu umowy przez księdza proboszcza Juliana Nastałka, wójta Stanisława Lenia i przewodniczącego rady gminy Artura Fiołeka. Łączny koszt prac to ponad 250 000 złotych z czego: 161.700 złotych to środki rządowe, 70.000 złotych – dotacja Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego, a 19.600 złotych to wkład własny parafii pw. Św. Wawrzyńca w Śmiałowicach.
Andrzej Dobkiewicz
4 LIKES
Skomentuj jako pierwszy!