Press "Enter" to skip to content

Spalenie Jeleniej Góry 1634 r.

Spread the love

Wojna trzydziestoletnia (1618-1648), ze względu na jej długotrwałość, skalę operacji (zasięg terytorialny, liczebność zaangażowanych wojsk), wreszcie rozmiar zniszczeń, to konflikt, który tragicznie dotknął ziemie Śląska.

Przykładem jest księstwo świdnicko-jaworskie, gdzie rozmiar zniszczeń był dotkliwy, a miasta obu księstw były wielokrotnie zdobywane przez żołnierzy cesarskich, saskich i szwedzkich, a każdy ich pobyt kończył się kontrybucją bądź grabieżą, lub też zniszczeniem zabudowy mieszkalnej. Znaczących zniszczeń doznała Świdnica i Jelenia Góra, które w wyniku celowych i niecelowych działań wojennych, uległy znacznemu zniszczeniu, a wielu mieszkańców tych miast straciło życie. Były też celowe podpalenia, czego doświadczyła Jelenia Góra.

Jelenia Góra – wizualizacja (ok. 1700 r.)

Pierwsze lata wojny w Jeleniej Górze nie zapowiadały tego. Były to lata w miarę spokojne i nic szczególnego nie działo się, co by zakłócało życie mieszkańców miasta. Dopiero w 1632 r. z chwilą wkroczenia na Śląsk wojsk sasko-brandenburskich sytuacja zmieniła się. Wtedy na mieszkańców miasta nałożono obciążenia w postaci kosztów kwaterunku, żywienia oraz utrzymania (płace) żołnierzy. Jest to okres, gdy wraz z żołnierzami pojawiły się choroby, z którymi musieli walczyć mieszkańcy miasta, a wielu z nich umarło.

Dla Jeleniej Góry, rok 1632 to początek jednego z najbardziej tragicznych zdarzeń w dziejach miasta. W tym roku do Jeleniej Góry przybyła saksońska jazda, której żołnierze gnębili mieszkańców, nakładając jedną kontrybucję po drugiej, plądrując i rabując. Podczas pobytu wojsk saskich w mieście wybuchła zaraza dżumy, która trwała do 1634 r. W samym tylko 1632 r. miała ona uśmiercić około 500 osób. [1].    

Wojska saskie opuszczają Jelenią Górę, dopiero wtedy, gdy prawie cały Śląsk został zajęty przez wojska habsburskie, co miało miejsce w 1633 r. Wojskami habsburskimi dowodził wtedy przywrócony do łask von Wallenstein, którego wojska 4 lipca 1633 r. otoczyły Świdnicę. Bliska obecność wojsk habsburskich spowodowała wyjście z Jeleniej Góry wojsk saskich, które opuszczając miasto, zabrały ze sobą pożyczone od obywateli muszkiety i dwie armaty miejskie wraz z lawetami, powozy najbogatszych mieszkańców oraz wozy gospodarcze z folwarku w Grabarowie wraz z wieloma końmi.

Po wyjściu wojsk saskich, w dniu 18 lipca 1633 r. na przedmieściach miasta pojawiły się wojska habsburskie, z zadaniem ukarania mieszkańców miasta, dlatego, że w mieście kwaterowane były wojska saskie [2]. Na miasto nakładana jest kontrybucja w wysokości 40000 talarów, a żołnierze przystąpili do plądrowania przedmieść i bielarni. Ostatecznie miasto zapłaciło 10000 talarów, po czym żołnierze wojsk habsburskich opuścili miasto.  Mimo że w mieście nie są kwaterowani żołnierze, na mieszkańców miasta nałożono obowiązek utrzymania łączności pomiędzy gen. Wallensteinem, który stacjonował w czeskim Frydlandzie a oddziałami cesarskimi stacjonującymi w okolicy Strzelina. Obowiązek ten sprowadzał się do wydzielania z mieszkańców za opłatą posłańców i koni.

Jelenia Góra – wizualizacja (1634 r.)

Jest to okres, gdy w mieście występują duże braki żywności, a panujący głód jest jedną z przyczyn wybuchu kolejnej gwałtownej fali strasznej zarazy. Była ona tak gwałtowna, że brakowało ludzi do grzebania umarłych. W tym czasie śmierć zbiera okrutne żniwo. Szalejąca zaraza spowodowała śmierć ok. 2600 mieszkańców.

W tym okresie umierają znani mieszkańcy miasta tacy jak: lekarz miejski Emrich, rajcowie Rudolf i Pankraz Rȕfer i diakon Hicke.

W wyniku zarazy miasto powoli wyludniło się i doszło do tego, że w mieście zaczęło brakować ludzi do pilnowania bram miejskich, z czego skorzystała w dniu 4 października 1633 r. wałęsająca się banda, zajmująca się plądrowaniem

Napadła ona niespodziewanie na miasto z wielkim wrzaskiem i z siekierami w dłoniach, wdarli się przez niezamkniętą Bramę Wojanowską, splądrowali ratusz, kościoły i zakrystie, w których mieszkańcy miasta i wsi mieli ukryte swoje najcenniejsze rzeczy. Splądrowali również wiele domów, nie oszczędzając obłożnie chorych, ani zmarłych, a wynikiem był ogrom szkód.

Jelenia Góra – wizualizacja (1634 r.)

11 października 1633 r., pod Ścinawą (Steina) doszło do bitwy pomiędzy wojskami habsburskimi, którymi dowodzi Wallenstein a wojskami saskimi i brandenburskimi, dowodzonymi przez von Turna. Wojska saskie i brandenburskie doznały druzgocącej klęski, tracąc wiele dział, obóz i żołnierzy. Obok Wallensteina w bitwie wziął jego wierny przyjaciel Hans Ulrich von Schaffgotsch, który w stopniu generała kawalerii dowodził częścią wojsk cesarskich i jako dowódca przyczynił się do zdobycia Złotoryi (Goldberg), Chojnowa (Haynau) i zamku Grodziec (Gröditzburg).

Po bitwie, na chwilę sytuacja mieszkańców Jeleniej Góry poprawiła się. Już nie musieli kwaterować żołnierzy, jak i również skończyły się uciążliwe dyżury posłańców, utrzymujących łączność pomiędzy Wallensteinem a jego wojskami. Wynędzniałe miasto miało nadzieję, że kolejny rok będzie lepszy. Tak nie stało się. Na początku 1634 r. w granice księstwa jaworskiego ponownie wkroczyły wojska habsburskie, a ich dowódca Hieronim Colloredo na swoją kwaterę wybrał Jelenią Górę, a od władz miasta zażądał cotygodniowej zapłaty na rzecz wojsk cesarskich w wysokości 18.000 talarów. [4]

Hieronim Colloredo był to jednym z czołowych dowódców armii cesarskiej, który zastąpił Wallensteina oskarżonego o zdradę stanu (rys. 3), który rozkazem cesarza skazany został na śmierć. Wyrok śmierci został wykonany w dniu 25 lutego 1634 r., a wykonawcami byli jego oficerowie. Razem z Wallensteinem o zdradę stanu oskarżono jego przyjaciela Hansa Ulricha von Schaffgotscha. Jego również skazano go na karę śmierci, a egzekucję wykonano 23 lipca 1635 w Ratyzbonie. Po egzekucji dobra Schaffgotschów zostały w dużej części skonfiskowane.

W dniu 13 maja 1634 r. pod Legnicą doszło do bitwy pomiędzy wojskami Hieronima Colloredo a wojskami saskimi dowodzonymi przez generała Arnima. Bitwa zakończyła się wygraną wojsk saskich.

Jelenia Góra – wizualizacja (1634 r.)

Po przegranej bitwie przez gen. Hieronima Colloredo, w rozproszonych oddziałach wojskowych armii cesarskiej dało się zauważyć rozprężenie. Wielu żołnierzy oraz czasami całe oddziały nastawiły się na grabież i napady. Tak też stało się w dniu 12 lipca, kiedy ok. 200-konny oddział w godzinach porannych napadł na przedmieścia Jeleniej Góry, plądrując i rabując, niszcząc oraz mordując mieszkańców.

W kolejnych dniach, w mieście panował względny spokój. Dopiero 19 lipca pod murami miasta pojawił się liczący ok. 2000 żołnierzy oddział wojsk cesarskich z żądaniem wpuszczenia ich do miasta. Mieszkańcy nie wpuścili zgromadzonych pod murami żołnierzy. Wtedy żołnierze przystąpili do szturmu na mury miasta, korzystając z drabin. Mieszkańcy skutecznie broniąc się odparli atak. Wtedy oblegający z zemsty podpalili przedmieścia, podpalając budynki takie jak; szpital i folwark stojące w bliskiej odległości od murów miasta. Ostrzelano także płonącymi pociskami miasto, które było wypełnione uciekinierami z okolicznych wiosek. W wyniku ostrzału i od palących się domów na przedmieściach uległy zapaleniu domy znajdujące się w obrębie murów. Wywołało to wielki pożar w samym mieście, które w ciągu trzech godzin doszczętnie spłonęło.

Mieszkańcy Jeleniej Góry mając wcześniejszą gwarancję pisemnej i fizycznej ochrony miasta ze strony marszałka Colloredo, wysłali do marszałka prośbę o pilną interwencję. Taką pomoc uzyskali ze strony marszałka, który wysłał pomoc w sile dwóch szwadronów dragonów i 60 żołnierzy ciężkiej jazdy [5]. Byli to żołnierze, którzy stacjonowali w Kamiennej Górze, dlatego pomoc dotarła pod miasto z opóźnieniem a sprawcy podpalenia miasta wycofali się.

Jednak część sprawców podpaleń (15 podpalaczy) została ujęta przez żołnierzy marszałka Colloredo i powieszona. O efektach ostrzału i podpaleń możemy dowiedzieć się zapoznając się ze szczegółowym raportem, który został opracowany w 1634 r. przez władze miasta [6]

Pożar miasta – wizualizacja (1634 r.)

Z raportu wynika się, że w wyniku pożaru większość domów uległa spaleniu a te, które pozostały były uszkodzone.

Wszystkie wieże były wypalone, dzwony na wieżach stopiły się. Spaleniu uległo 341 domów mieszkalnych na przedmieściach, trzy gospodarstwa, jeden folwark i 56 stodół, trzy szpitale, jeden młyn oraz trzy kościoły. W ratuszu spłonęły wszystkie rejestry, akta i księgi publiczne. Straty w ludziach wyniosły 36 osób, w tym matka z sześciorgiem dzieci. Z bydła, nim udało się je wyprowadzić z miasta, spłonęło około 2000 sztuk. Była też arystokratka, która z rozpaczy rzuciła się z murów. W szalejącym pożarze spłonęły wszystkie warzelnie piwa i prawie cała żywność.

Po stronie przeciwnej straty w ludziach odpowiednio wynosiły 40 osób i byli to żołnierze cesarscy szturmujący bramy i mury miasta..

Po tak tragicznych dniach 1634 r., w mieście zapanowała nędza, ludzie mieszkali w piwnicach, brudnych dziurach i podcieniach. Wielu ludzi musiało długo jeszcze żyć w upokarzających warunkach, gdyż po pożarze nie nadeszła żadna pomoc z zewnątrz. Mimo trudności i panującej nędzy, na mieszkańcach w dalszym ciągu wymusza się łożenie środków finansowych na utrzymanie i kwaterunek wojsk. 

Mimo tych trudności, w pierwszej kolejności mieszkańcy Jeleniej Góry odbudowali prowizorycznie kościół, szkołę oraz mieszkanie księdza. Natomiast odbudowa domów mieszkalnych postępowała powoli, a przyczyną była szalejąca zaraza, brak rąk do pracy oraz brak pieniędzy.

Eugeniusz Gronostaj

Źródła:

[1] J.D Hensel. Historyczno-topograficzny opis miasta Jelenia Góra, 2005, str. 156

[2] J.D Hensel. Historyczno-topograficzny opis miasta Jelenia Góra, 2005, str. 157

[3] J.D Hensel. Historyczno-topograficzny opis miasta Jelenia Góra, 2005, str. 158

[4] J.D Hensel. Historyczno-topograficzny opis miasta Jelenia Góra, 2005, str. 162

[5] J.D Hensel. Historyczno-topograficzny opis miasta Jelenia Góra, 2005, str. 164

[6] Raport władz miasta. Oder Warhaffter und gründlicher Bericht Wie die Stadt Hirschbergin Schlesien/ neben berd Borstandten den 19 Junij dieses lauffenden Jahrs/ vom Konserlichen Kriegevolck/ so ihre Freunde und Beschuer senn follen/ ganz unverschuldeler weise/ ohn alle Ordre/ an unterschiebenen Orthen in in Brand gestecket/ und innerhalb 3 Stunden sammerlich in die Asche geleget worden

6 LIKES

Skomentuj jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Mission News Theme by Compete Themes.