Jedna z najstarszych toalet wodnych zamontowanych w naszym regionie, pochodzi z terenu powiatu świdnickiego, a konkretnie z pałacu w Siodłkowicach, przysiółku Szymanowa (gmina Dobromierz, powiat świdnicki).
Nietypowy eksponat można obejrzeć w Muzeum Porcelany w Wałbrzychu. Został wyprodukowany przez firmę Johnson Bros ze Stoke on Trent w latach 1890-1905. Właściciele odnaleźli ją na strychu. Była w bardzo złym stanie i potłuczona na 11 fragmentów oraz brudna.
Konserwacji toalety podjęła się kustoszka Działu Ceramiki Jadwiga Kornecka-Cebula. Przez wiele miesięcy najpierw cierpliwie oczyszczała dezynfekowała, a później składała zniszczoną i unikalną toaletę. – Najtrudniejszy był ostatni moment, gdy musiałam dołączyć ostatni fragment – mówi. – Okazało się, że nie pasuje!
Ostatecznie odrobina siły pomogła zaradzić kryzysowi. Dziś, gdy patrzy się na odnowiony przedmiot, trudno uwierzyć, że nadawał się właściwie tylko do wyrzucenia na śmieci. Efekt jest spektakularny. Właściciel pałacu Sebastian James Page’a ofiarował odnowioną toaletę muzeum, a sam sprowadził podobną do zabytku, który remontuje.
Jak informuje Muzeum Porcelany w Wałbrzychu, firma, która wyprodukowała toaletę, już nie istnieje. – Choć wytwórnia słynęła przede wszystkim z produkcji eksportowanych do Stanów Zjednoczonych zastaw stołowych, była również jednym z największych i najbardziej popularnych producentów wyposażenia łazienek – mówi Małgorzata Szpara z Muzeum Porcelany. – Niektóre z produkowanych przez Johnson Bros kolekcji zyskały światowy rozgłos i cieszą się wielkim powodzeniem wśród kolekcjonerów do dziś.
Toaleta przekazana Muzeum przez właściciela pałacu w Szymanowie – Sebastiana Jamesa Page’a, to model Britannia. Jest on ponoć poszukiwany przez kolekcjonerów z całego świata. Według Małgorzaty Szpary – Z wielkim prawdopodobieństwem była to jedna z pierwszych wodnych toalet, sprowadzanych z Wielkiej Brytanii na teren ówczesnych Prus.
Na stronie Pałacu Szymanów na Facebooku czytamy:
Rozwój infrastruktury sanitarnej w Wałbrzychu i okolicach miał kolosalny wpływ na długość i jakość życia mieszkańców regionu. Do początku XX wieku mieszkańcy Wałbrzycha byli dziesiątkowani przez epidemie tyfusu i cholery, które wybuchały cyklicznie. Choroby te były związane ze skażeniem Pełcznicy poprzez odprowadzane ścieki z gospodarstw domowych, fabryk i kopalń w Wałbrzychu. Zanieczyszczenia z rzeki dostały się do studni usytuowanych wzdłuż jej brzegów.
Warunki życia mieszkańców Wałbrzycha, a także zapach od Pełcznicy po Zamek Książ zaniepokoił młodą księżną Daisy. Z jej inicjatywy przeprowadzono badania bakteriologiczne wód z Pełcznicy, zebrano fundusze na oczyszczalnie ścieków, których projekt został zatwierdzony w 1905 r., A prace zakończono w 1912 r. W Starym Zdroju wybuchła ostatnia epidemia tyfusu plamistego. 1911. Od tego czasu choroba ta już nie prześladuje mieszkańców Wałbrzycha. W wyniku prac zainicjowanych przez Daisy usunięto studnie na brzegach Pełcznicy, doprowadzono wodę do większości wałbrzyskich dzielnic, wybudowano oczyszczalnię ścieków i częściowo zasypano rzekę, aby zapobiec przedostawaniu się do niej zanieczyszczeń.
Co ciekawe, pierwsza toaleta zainstalowana w pałacu w Szymanowie również ma brytyjskie korzenie. To właśnie z wysp dotarły pierwsze toalety do Prus, co pozwoliło na higieniczne i bezdotykowe usuwanie nieczystości z domu. Ta nowość pojawiła się w regionie wałbrzyskim na początku XX wieku. Ze względu na ogromny wpływ na jakość życia i zdrowie mieszkańców, toalety szybko zaczęły się rozprzestrzeniać nie tylko w arystokratycznych rezydencjach, ale także na antresolach kamienic.
Odwiedzając Muzeum Porcelany w Wałbrzychu warto również przyjrzeć się najstarszej na w regionie toalecie, która była zamontowana w podświdnickim Szymanowie.
Pałac w Siołkowicach/Szymanowie wzniesiony został w 1825 roku, w stylu neoklasycystycznym w pierwszej połowie XIX wieku przez rodzinę von Seherr-Thoß ,w miejscu zamku wodnego. Jego projektantem był K.F. Schinkl. W głównej części piętrowy, przykryty dachem dwuspadowym, wejście przykryte jest portykiem z jednym rzędem kolumn doryckich. Nad oknami pierwszego piętra znajduje się żeliwna płyta z herbami: Carla Friedricha von Seherr-Thoß (1754-1814) po lewej i jego żony Eleonory Joanny Pertke von Pertkenau (1759-1827) po prawej stronie. Po wojnie przez trzy lata stacjonowali w nim Sowieci, w dużym stopniu dewastując obiekt, a kolejne zniszczenia przyniosły ze sobą okres PRL. Obecnie pałac znajduje się w rękach prywatnych.
A. Dobkiewicz (Fundacja IDEA)
5 LIKES
Skomentuj jako pierwszy!