Press "Enter" to skip to content

Nowe informacje o Baszcie Dziobowej

Spread the love

W artykule o dawnych Wieżach Bramnych Strzegomia (czytaj tutaj: Strzegomskie wieże bramne) wspomniałem o uratowaniu Baszty Dziobowej, która tak jak inne wieże w systemie dawnych murów obronnych miała zostać wyburzona.

Dla przypomnienia 31 lipca 1827 roku na licytacji wieża ta została sprzedana kupcowi Mäntler’owi za kwotę 55 talarów. Ostatecznie transakcja nie została zrealizowana, ponieważ zaprotestował przeciwko niej, mieszkający w pobliskim domu lakiernik Besthe. Stwierdził mianowicie, że dolne pomieszczenia wieży należą do niego, ponieważ już jego przodkowie posiadali prawo do dysponowania dolnymi pomieszczeniami Baszty Dziobowej. Władze miejskie uznały jego protest za słuszny i anulowały licytację. Na szczęście kupiec Mäntler zrezygnował z procesu sądowego, którego wynik mógł być niekorzystny zarówno dla pana Besthe, jak i dla magistratu. W ten sposób Baszta Dziobowa nie została, jak inne wieże, przeznaczona do rozbiórki. Sytuacja prawna Baszty zmieniła się na początku XX wieku i stała się ona własnością miasta. Jak do tego doszło i kto po lakierniku Besthe był jej właścicielem?

Informacje na ten temat znalazłem pisząc artykuł o właścicielach charakterystycznego młyna znajdującego się między Strzegomiem a Żółkiewką, a mianowicie rodzinie Stiller. Byli oni właścicielami kamienicy czynszowej przy ulicy Kamiennej (Stockgasse) nr 2. Do kamienicy przynależał ogród wraz z Basztą Dziobową i w dolnym pomieszczeniu tej baszty Gustav Stiller urządził sobie łaźnię, którą wyposażył w piec gazowy. W samym ogrodzie w pobliżu baszty w ziemi znajdował się zbiornik na wodę, która zasilała nie tylko łaźnię ale także wybudowaną w ogrodzie fontannę. O ogrodzie i wieży wspominał syn Gustava Bernhard: W fontannie pływały złote rybki, które co roku znosiły ikrę i tak rodziły się nowe rybki i zastępowały te, które zmarły.

Bernhard wspomniał o znajdującym się w ogrodzie ojca części starego muru miejskiego, na który często razem z kolegami szkolnymi wspinał się za pomocą długiej drabiny i z wysoka mogli patrzeć na Promenadę. W górnych pomieszczeniach Baszty Dziobowej swoje gniazda zakładały dzikie gołębie. W ogrodzie Stillerów znajdowały się dwie letnie altanki, z których jedna została wybudowana na fundamentach wyburzonego muru obronnego. Tam Bernhard spędzał wolne chwile ze swoimi przyjaciółki z ław szkolnych. Ogród miał jeszcze jedną zaletę. Kiedy w lecie w pobliskim ogrodzie Hotelu Richtera odbywał się koncert legnickiej orkiestry wojskowej, można go było słuchać za darmo. Często cała rodzina siadała w altance i słuchała koncertu.

Według wspomnień Bernharda w ogrodzie znajdował się duży okrągły kamień cały pokryty nacięciami i według przekazów rodzinnych był dawniej częścią pręgierza miejskiego, znajdującego się w rynku. Natomiast drugi kamień znajdujący się za wejściem do ogrodu był pokryty literami i cyframi ale nikt nie wiedział co one znaczyły i skąd on pochodził.

Baszta Dziobowa należała do rodziny Stiller do roku 1896, kiedy syn Gustava Paul zgodził się w drodze ugody z władzami miejskimi na zamianę. W zamian za oddanie miastu wieży otrzymał działkę wraz z murem miejskim o długości około 10 metrów. Dzięki tej zamienia Paul Stiller połączył część starego ogrodu, już bez Baszty Dziobowej z nowym, który znajdował się przy jego domu przy Promenadzie.

Dom przy ulicy Stockgasse 2, do którego początkowo należała Baszta Dziobowa, spłonął w 1901 roku rano w niedzielę, prawdopodobnie przez nieostrożność mieszkającej tam kobiety, która  wychodząc z mieszkania zapomniała zgasić świecę. W miejscu tego domu, Paul Stiller wybudował nowy budynek spichlerza, który następnie został przebudowany na pralnię.

Marek Żubryd

9 LIKES

Skomentuj jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Mission News Theme by Compete Themes.