Przez długi czas po przypadkowym odnalezieniu w 2014 roku, o rzeźbie Dorothei von Philipsborn mówiło się tylko, że przedstawia młodą kobietę. Tymczasem nie tylko wiadomo, kogo przedstawia rzeźba, ale i kiedy ją wykonano.
Rzeźba była zakopana w ziemi i natrafiono na nią podczas prac związanych z budową ogrodzenia placu zabaw, znajdującego się przy Szkole Podstawowej w Strzelcach Świdnickich. Budynek ten, potocznie zwany „pałacem” był do maja 1945 r. własnością rodziny von Philipsborn. W nim mieszkała oraz tworzyła wybitna rzeźbiarka. O rzeźbiarce i jej dziele pisaliśmy tutaj: Naga kobieta z brązu.
Odnaleziona rzeźba przedstawia piękną młodą kobietę. Posąg odlany z brązu, pusty w środku, ze ściankami grubości ok. 1 cm ma 155 cm wysokości i umieszczony został na podstawie o wysokości 8 cm. Znajduje się na niej wyryty napis, wskazujący na autora dzieła „D. Philipsborn”. Posąg nosił ślady naturalnej korozji, był również w dwóch miejscach – z lewej strony szyi i na prawym biodrze – uszkodzony.
Ostatnio napisał do nas nasz współpracownik Krzysztof Królik z Wrocławia, który w magazynie Schlesien Heute (nr 10/2023) natrafił na stare zdjęcie przedstawiające figurę odnalezioną w Strzelcach Dolnych. Zdjęcie pochodzi z ok. 1935 roku i przedstawia figurę opisaną jako rzeźba Phyllis. Ciekawostką jest, że figura jest ustawiona na cokole z cegły, co może sugerować, że była stałą ozdobą, zapewne w przydomowym ogrodzie rzeźbiarki w Strzelcach Świdnickich.
Kim była Fyllis (łac. Phyllis), która stała się natchnieniem dla Dorothei von Phillisborn? To postać z mitologii greckiej. Opowieść o niej była niegdyś bardzo popularna, toteż doczekała się wielu wersji a także wyobrażeń w sztuce. Fyllis była tracką księżniczką, córką króla o imieniu Fyleus lub Lykurgos. Do jego królestwa trafił syn Tezeusza – Demofont (niekiedy jest mowa o Akamasie), który powracał z wojny trojańskiej. Młodzi zakochali się w sobie. Demofont opuścił jednak Trację udając się do rodzinnych Aten. Według jednej wersji trafił na Kretę, gdzie ożenił się, a w dniu ślubu otworzył szkatułę otrzymaną od Fyllis. Wydobyło się z niej widmo księżniczki, która miała popełnić wcześniej samobójstwo z miłości i tęsknoty, gdy Demofont nie wrócił do niej tak, jak obiecał. Koń Demofonta przeraził się demona i zrzucił jeźdźca, który spadł na własny miecz i zginął. Według innej wersji mitu Fyllis nie zabiła się, ale z tęsknoty zamieniła się w drzewo migdałowe. Domofont powrócił do Tracji i gdy dowiedział się o przemianie ukochanej, objął drzewo. Wtedy wypuściło ono liście (po grecku fylla). Według kolejnej wersji Fyllis umarła z żalu i tęsknoty za ukochanym i dopiero wtedy na jej grobie zasadzono drzewo migdałowe, które zrzuca liście w każdą rocznicę śmierci pięknej Traczynki. Oglądając rzeźbę eksponowaną w Muzeum Dawnego Kupiectwa w Świdnicy, warto przypomnieć sobie mit o Fyllis.
Pani Krzysztofowi dziękujemy za nadesłane zdjęcie.
Andrzej Dobkiewicz
8 LIKES
Skomentuj jako pierwszy!