Kolejną, stosunkowo rzadko występującą na Śląsku grupę wsporników o tej treści kompozycyjnej, stanowią te, które ukazują cykl tzw. „Panien mądrych i głupich”, nawiązujące do przypowieści Jezusa, znanej z Ewangelii według św. Mateusza rozdz. 25, wersy 1-13.
W strzegomskiej Bazylice Mniejszej ten ozdobny motyw wykorzystano do ozdobienia konsoli w nawie południowej, lecz jedynie na filarach między tą nawą, a nawą główną. Nakierowane są zatem w stronę południową, tak aby każdy potencjalny obserwator, który przekroczy próg kościoła przez portal południowy, mógł natychmiast je dojrzeć. Ich symbolika w okresie średniowiecza nie była jednoznaczna. W wielu kościołach symbolizowały one różnicę między Kościołem (panny mądre) i Synagogą (panny upadłe). W okresie średniowiecza były często symbolem nadchodzącego Sądu Ostatecznego i przygotowania chrześcijan na ten moment. Panny mądre, które w swych lampach zachowały oliwę, miały być zaproszone na ucztę z boskim Oblubieńcem, zaś panny głupie miały zostać odtrącone.
W wielu kościołach obszaru południowych Niemiec cyklem rzeźbiarskim „Panien mądrych i głupich” przyozdabiano portale, głównie po południowej stronie kościoła, które nazywano „Portalami Oblubienicy” lub „Portalami Weselnymi”. Zgodnie bowiem z dawnym zwyczajem kapłani udzielali błogosławieństwa parom przystępującym do sakramentu małżeństwa jeszcze przed wejściem do kościoła, właśnie przed tego rodzaju portalami. Warto na marginesie wspomnieć, że zwyczaj ten znany był również na Śląsku, między innymi w Świdnicy, gdzie przy katedrze zachował się do dnia dzisiejszego Portal Oblubienicy, jakkolwiek umieszczony po północnej stronie tej świątyni. Zwyczaj ten znany był także w okresie nowożytnym, o czym świadczy nazwa jednej z hal Kościoła Pokoju, tzw. Hali Ślubów, nakierowanej zresztą w stronę południową. Przypuszczać zatem należy, że tego rodzaju miejscem, uświęconym dawniej przez lokalną tradycję, musiał być w Strzegomiu portal południowy Bazyliki Mniejszej, jakkolwiek ekspozycja „Panien mądrych i głupich” następowała tu już we wnętrzu kościoła.
W całej opisanej wcześniej historii nie byłoby nic nadzwyczajnego i niezwykłego, gdyby nie fakt, że jedna z panien z mądrych tegoż strzegomskiego cyklu, umieszczona na filarze nakierowanym wprost na południowe wejście kościoła, łudząco przypomina dawne wyobrażenia Marii Magdaleny, a na jej zaplecku umieszczono dodatkowe wyobrażenia dwóch wykutych w kamieniu męskich brodatych głów z wydatnymi rogami, względnie koronami. Te ostatnie przypominają niemal wyobrażenie dwugłowego Janusa i mogą być tożsame z bóstwem, któremu hołdować mieli templariusze – tajemniczej głowie Bafometa. Sugestia ta wydaje się o tyle interesująca, iż atrybucja Marii Magdaleny, czczonej zresztą również oficjalnie w Kościele jako św. Maria Magdalena, jest łudząco podobna do pojemnika na oliwę, który trzyma tu jedna z „Panien mądrych”. Jej atrybutem jest bowiem również pojemnik na olejek, często wyobrażany w formie flakonika, a niekiedy nawet puzderka bądź mniejszej wazy. Pomijając w tym miejscu szerokie tło, jakie zachodnioeuropejscy badacze przypisują roli Marii Magdaleny – wielu z nich uznaje ją wprost za realną Oblubienicę Jezusa – przyznać trzeba, że należała ona postaci, która cieszyła się szczególnym kultem w zakonach rycerskich, w szczególności w zakonie templariuszy. Jak zatem rozumieć pojawienie się tej tajemniczej figury w cyklu wsporników strzegomskiego kościoła, należącego przecież do joannitów. Interpretacji i tłumaczeń może być tu naturalnie wiele. Najbardziej logicznym wydaje się ten związany z okolicznością przejęcia do zakonu joannitów wielkiej grupy dawnych templariuszy po 1312 r., a zatem po procesie wielkiego mistrza tegoż zakonu i oficjalnym rozwiązaniu templariuszy jako organizacji. Wiadomo, że w owym czasie zakon joannitów wystąpił do papieża o przejęcie majątków templariuszy w całej Europie i taką zgodę otrzymał. Wchłonął on również dawnych członków tego zakonu, którzy z całą pewnością wnieśli do zakonu joannitów wiele ze swych dawnych zwyczajów i obrzędów. Nawet jeśli nie były one mocno eksponowane, to w zawoalowanej formie artystycznej mogły od czasu do czasu pojawiać się tu i ówdzie, tak jak to ma miejsce we wnętrzu strzegomskiej Bazyliki Mniejszej.
cdn.
Sobiesław Nowotny
10 LIKES
Skomentuj jako pierwszy!