Dokładnie dwa lata temu, 26 kwietnia 2023 roku pisaliśmy o pochylonym krzyżu pojednania w Pastuchowie. Podjęliśmy wówczas inicjatywę, aby ów krzyż odkopać i wyprostować, jednak władze gminy Jaworzyna Śląska do których zwróciliśmy się o pomoc, nie podjęły rękawicy, zasłaniając się faktem, że krzyż leży na terenie działki leżącej do parafii. Zadecydowało ok. 40-50 cm.
O pastuchowskich krzyżach i ówczesnym stanowisku gminy pisaliśmy tutaj: Nie wyprostują krzyża w Pastuchowie? Po odmownej decyzji gminy zwróciliśmy się wówczas do księdza proboszcza, który wyraził zgodę na wyprostowanie krzyża. Prace społecznie miało wykonać Żarowskie Stowarzyszenie Historyczno-Poszukiwawcze „Aureus”. Zanim zaplanowano prace stowarzyszenie zaczęło się wewnętrznie reformować i cała sprawa utknęła w martwym punkcie. Jak dowodzą wydarzenia ostatnich dni, nie oznaczało to końca sprawy. Na scenę wkroczyła bowiem sołtys Pastuchowa – Ilona Karniej.






– Kiedy zostałam wybrana sołtysem, jedną z rzeczy, którą chciałam się zająć było uporządkowanie wsi. Sprawa krzyża wyszła trochę przypadkiem, bo tak naprawdę zaczęło się od granitowego słupa, który przez wiele lat leżał zwalony na bok koło świetlicy, w centrum wsi. Myśleliśmy, że może to być dawny słup pocztowy. Nie mając pewności zwróciliśmy się do konserwatora zabytków o opinię w sprawie tego słupa – mówi Ilona Karniej.

W styczniu nadeszła odpowiedź, w której czytamy między innymi:
Przedmiotowy słup granitowy nie jest objęty indywidualną formą ochrony konserwatorskiej. Podczas wizji lokalnej przeprowadzonej w dniu 17.01.2025 roku stwierdzono, że w/w słup (wysokość 266 cm) wykonany z granitu, na ciosanej podstawie, w formie obelisku, pozbawiony jest jakichkolwiek inskrypcji lub innych znamion., które mogą świadczyć o tym, że jest to dawny słup pocztowy. Te wszakże charakteryzowały się umieszczeniem na nich nazwami miejscowości oraz odległości między nimi. Uznać zatem należy, że przedmiotowy słup służył pierwotnie jako typowy słup graniczny dla miejscowości, a zatem nosi znamiona zabytku. Biorąc pod uwagę te okoliczności, organ ochrony zabytków postuluje o jego umieszczenie w bezpiecznej lokalizacji (np. przy budynku świetlicy).
W tym tygodniu zebrało się kilkoro mieszkańców wsi i postanowiło osadzić słup graniczny w nowym wytypowanym miejscu na skwerze tak, aby stał się pamiątką dawnych dziejów Pastuchowa.
– Jeden z mieszkańców zapewnił koparkę z widlakiem, którą podnieśliśmy słup i osadziliśmy w przygotowanym dole. Teraz czeka nas jeszcze uporządkowanie terenu. I wtedy waśnie wpadłam na pomysł, że skoro dysponujemy ciężkim sprzętem, to warto odkopać i wyprostować także krzyż koło muru kościelnego. Jego historię pamiętałam z publikacji sprzed dwóch lat. I udało się. Z pomocą kilku mieszkańców odkopaliśmy krzyż i osadziliśmy na nowo, już pionowo – opowiada sołtys Ilona Karniej.
W prace związane z ustawieniem słupa granicznego i wyprostowaniem krzyża oprócz sołtys Ilony Karniej zaangażowali się: Krzysztof Malina – operator sprzętu, który zapewnił koparkę oraz Janusz Niedźwiecki, Janusz Słociak, Grzegorz Zabrzewski, Daniel Skiba, Tomasz Rozmus i Mariusz Karniej.






Inicjatywa pastuchowian jest przykładem właściwego podejścia do historii i dbałości o jej relikty, jakie znajdują się w otoczeniu każdej społeczności. Cieszymy się, że inicjatywa, którą podjęliśmy dwa lata temu, dzięki pani sołtys i wymienionym mieszkańcom Pastuchowa znalazła szczęśliwy finał. Dziękujemy i gratulujemy pastuchowianom postawy godnej naśladowania.
Andrzej Dobkiewicz (Fundacja IDEA)
W Pastuchowie znajdują się trzy krzyże pojednania. Dwa z nich osadzone są w murze kościoła od północy, po lewej stronie głównej bramy wejściowej na teren kościelny. Oba zaliczają się do tzw. krzyży łacińskich, o prostych ramionach umieszczonych w 2/3 wysokości. Pierwszy o wymiarach 130×78 cm jest dość dobrze zaznaczony i widoczny w murze. Drugi, o wymiarach 85×60 jest w zdecydowanie gorszym stanie. Granit w obu przypadkach jest dość mocno zwietrzały na powierzchni. Na dodatek w 1973 lub 1974 roku, ktoś wpadł na pomysł, aby mur okalający kościół, mimo słabej jakości materiału z jakiego został wykonany (przy dużym stopniu zwietrzenia)… otynkować, zakrywając zaprawą także krzyże. Dziś tynku na dużej powierzchni muru już nie ma, ale jego pozostałości na mniejszym krzyżu, mocno ograniczają walory poznawcze i efekt wizualny. Ciekawszy jest trzeci krzyż, znajdujący się przy wspomnianej furcie bocznej. Nie jest on w murowany jak poprzednie, ale znajduje się obok muru, opierając się o niego jednym ramieniem. Posiada wymiary 94×90 cm, podobnie jak poprzednie wykonany jest z granitu i ma formę krzyża łacińskiego. To, co jest w nim niezwykle ciekawego, to zachowany do dziś bardzo wyraźnie widoczny ryt miecza czy też sztyletu, będący wyobrażeniem narzędzia, którym dokonano zbrodni (wymiary 81×11). Tego typu krzyże, z rytem narzędzia zbrodni, spotykane są stosunkowo rzadko, więc pastuchowianie mają prawdziwą perełkę historyczną.

Skomentuj jako pierwszy!