Dużym kontrastem dla zadbanych cmentarzy są te, które zostały zapomniane. Dotyczy to przede wszystkim cmentarzy przedwojennych mieszkańców Dolnego Śląska.
Na starym ewangelickim cmentarzu w Modliszowie (gm. Świdnica) zachowało się dosłownie kilka nagrobków, reszta zniszczona w minionych dziesięcioleciach. Krzywdzące jest również nazewnictwo – po ewangelicki, po niemiecki… A to są po prostu cmentarze. W ziemi nadal spoczywają szczątki dawnych mieszkańców i szczątkom tym należy się szacunek taki sam, jak tym, którzy pochowani zostali po 1945 r. Czy nasze podejście do tej kwestii zmieni się? Wydaje się że tak, że już się zmienia.
Najlepszym tego przykładem jest cmentarz w Gostkowie (gm. Stare Bogaczowice) o którym pisaliśmy już kilkukrotnie i który doczekał się renowacji, dzięki wielkiej wrażliwości kilku osób.
Zmiany zachodzą także w odniesieniu do starego cmentarza w Modliszowie, gdzie przeprowadzona została w ostatnich dniach akcja jego sprzątania.
– Na terenie Nadleśnictwa Świdnica jest sporo miejsc, które warto ocalić przed zapomnieniem. Ten cmentarz należy do jednych z tych, które należy pielęgnować. Na początek właśnie to miejsce stało się dla mnie najbardziej istotne. Poczułam wewnętrzną potrzebę realizacji pomysłu. Po kontakcie z panią sołtys Modliszowa, która z wielką aprobatą przyjęła ten pomysł – przystąpiliśmy do pracy. Akcja przeprowadzona została przez pracowników Nadleśnictw Świdnica oraz przez osadzonych z Aresztu Śledczego w Świdnicy. Usunięte zostały samosiejki, posprzątane gałęzie, które zalegały na grobach. Uprzątnięte zostały liście i rosnąca tam gęsto trawa. Osadzeni ze Świdnickiego Aresztu bardzo zaangażowali się w sprzątanie, podczas którego sporo rozmawialiśmy na temat szacunku dla zmarłych i pamięci która im się należy. Wszyscy głęboko ubolewaliśmy nad stanem tego miejsca. Największe wrażenie zrobiły na nas rozkopane mogiły – jest to czyste barbarzyństwo! – opowiada o akcjiMalwina Boncol z Nadleśnictwa Świdnica i dodaje:
– Czasem nie mamy wpływu na to co dzieje się w naszym życiu. Czasem też życie zmusza nas do zmian na które nie jesteśmy gotowi. Właśnie w takiej sytuacji znaleźli się ludzie w czasie wojny, kiedy zmuszeni zostali do opuszczenia swoich domów. Zmuszeni zostali również do pozostawienia mogił swoich bliskich. Lata powojenne i dalsze losy tych ludzi nie pozwoliły im powrócić do rodzinnych domów. Teraz zapewne większość nawet nie wie, gdzie pochowani są ich przodkowie.
A przecież to byli tacy sami ludzie jak my. Czyszcząc każdy z grobów właśnie o tym myślałam, kim była pochowana w tym miejscu osoba? To co zrobiliśmy na terenie cmentarza, jest kroplą w morzu potrzeb. Mam nadzieję, że w przyszłości znajdą się wolontariusze z którymi będziemy mogli podjąć ponownie taką akcję.
Każde z takich miejsc, gdzie jest przywracana pamięć o ludziach. Każda z osób, która podejmuje się takiego wyzwania – zasługuje na szczególny szacunek. Akcja w Modliszowie jest kolejnym dowodem na to, że zmiana podejścia do pamięci i przeszłości, zależy tylko od nas samych!
Anna Czarna & Malwina Boncol (foto)
20 LIKES
A 200 m dalej , także przy drodze jest Leśnictwo które z ramienia LP administruje ten teren – ha, ha, ha ! I nie potrafi upilnować np rozkopywania grobów – śmiech na sali ! Czyli znowu ustawka ! Tak teraz usuńcie kolejny komentarz – kolejny śmiech !
Teren cmentarza w Modliszowie to teren Gminy. Wszelkie tego typu działania, są dobrą wolą zainteresowanych. Od kiedy zadaniem LP jest pilnowanie cmentarzy? Myślę, że jeśli chce się być „spostrzegawczym” należy mieć choć odrobinę wiedzy w danym temacie. Inaczej jest się ignorantem pragnącym robić nic…
Od redakcji. Komentarze nie są usuwane. Nie są publikowane te komentarze, które zawierają treści niezgodne z normami życia społecznego i obrażają oraz nie wnoszą żadnych informacji merytorycznych.
,,Na terenie Nadleśnictwa Świdnica (…)” – opowiada o akcji Malwina Boncol z Nadleśnictwa Świdnica …, a więc takie uwagi i nie tylko , Tomaszu kieruj do autorki. Na marginesie , ile zdewastowanych obiektow historycznych de facto znajduje się na terenie LP i nagle serduszko zabolało leśniczkę do gminnego cmentarza , co skrzętnie postanowiła odnotować fejkująca ( czyt. ukrywającą się pod pseudo ) autorka . Jakie to historyczno – romantyczne wydarzenie … Prawda ? A pomnik Wilhelma , a krzyż DTJ ?
Po Twojej wypowiedzi, wnioskuję że masz jakiś osobisty problem. Nie znam miejsc o których piszesz. Również nie będę wdawał się w dyskusję o Twoich dziwnych wnioskach. Proponuję spokuj i pokorę, może wtedy ktoś uzna że Twoje wypowiedzi mają jakąś wartość. Krytykować potrafią tylko ci, którzy swoją wartość mierzą własną miarą. Pozdrawiam.