Jest w Świdnicy miejsce, gdzie 90 lat temu wznosiła się piękna kamienica o starej, barokowej formie. Owo piękno nie uratowało jej jednak przed wyburzeniem jeszcze przed II wojną światową. Na jej miejscu, średnio dziś zagospodarowanym znajduje się skwer. Nigdy w tym miejscu nie powstał już żaden budynek, jedynym elementem małej architektury był kiosk RUCH-u, stojący tu przez wiele lat, a wizualnych doznań dostarczała w powojennej rzeczywistości wielka reklama na niezbyt zadbanej elewacji sąsiedniego budynku, w której na dziko zaczęto wykuwać różnego rodzaju otwory okienne. To tu znajdował się jeden z najbardziej znanych na Śląsku domów towarowych z materiałami i konfekcją ubraniową, firma Sölter & Starke.
Zanim omówiona zostanie historia tego niezwykłego domu i jego mieszkańców, warto na chwilę zatrzymać się przy samej ulicy Grodzkiej.
Należy ona wraz z Rynkiem i jego przyrynkowymi traktami do najstarszych, jakie zostały wytyczone, przy lokacji miasta. Podobnie jak dawna ulica Wysoka (obecnie Kazimierza Pułaskiego) Grodzka wytyczona została wzdłuż osi wschód-zachód i na osi starej podsudeckiej drogi handlowej Semita Bohemiae, która przebiegała od Zgorzelca na zachodzie od Nysy na wschodzie, przez Złotoryję, Jawor, Strzegom, Świdnicę, Grodziszcze i dalej w kierunku Dzierżoniowa oraz Ząbkowic Śląskich i Niemczy. Ulica Grodzka zwana w najstarszych źródłach jako platea castri i Burggasse wraz z równoległą, aczkolwiek posiadającą mniejsze znaczenie komunikacyjne obecną ulicą Kotlarską prowadziły w stronę zamku, znajdującego się pomiędzy nimi, przy zachodnim krańcu miasta. O tym, że to Grodzka, a nie Kotlarska miały większe znaczenie decydował fakt, że to u wylotu ulicy Grodzkiej znajdowała się pierwotnie brama Strzegomska, która w 1443 roku została przeniesiona bliżej zamku, w miejscu obecnej ulicy Basztowej. W ten sposób Kotlarska praktycznie kończyła się „ślepo” na murach miejskich i zamku. Z bramą Strzegomską ulica ta łączyła się poprzez niewielki łącznik nazywany w najstarszych księgach podatkowych sub muro castri (obecnie część ulicy Basztowej).
Natomiast naturalnym przedłużeniem ulicy Grodzkiej w kierunku bramy Strzegomskiej w kształcie łuku był fragment obecnej ulicy Zamkowej (niem. vor dem Hause – Przed Domem w tym wypadku w znaczeniu – Przed Zamkiem.
Znaczenie Grodzkiej jako traktu prowadzącego w murach miasta bezpośrednio do ważnej bramy Strzegomskiej, spowodowało, że stała się ona bardzo szybko reprezentacyjną i prestiżową arterią. Domy przy niej budowali bogaci mieszczanie, rajcy miejscy, kupcy i burmistrzowie Świdnicy.
Podczas lokacji miasta wzdłuż obecnej ulicy Grodzkiej wytyczono po stronie północnej 11 równych parceli o wymiarach 50×150 stóp, zwróconych krótszymi bokami prostopadle do ulicy. Po stronie południowej takich parceli zostało wytyczonych tylko 8 z uwagi na to, że kraniec zabudowy od strony wschodnie zajmowała długa parcela kamienicy Rynkowej. Podział ten w późniejszych wiekach ulegał pewnym zakłóceniom i podziałom, bowiem pod koniec XIV wieku wymienianych po stronie południowej jest na przykład 14 posesji.
Pierwsze domy wznoszone przy Grodzkiej posiadały konstrukcję drewnianą, opartą na solidnie murowanych, sklepionych piwnicach. Panowała przy tym dość duża dowolność w sytuowaniu owych domów. Pierwotnie ulica była o wiele węższa o czym świadczą wysunięte o około 3-3,5 metra przed obecną linię zabudowy piwnice, znajdujące się dziś pod chodnikami i jezdnią. Świadczy to o tym, że na całej długości ulicy znajdowały się prawdopodobnie drewniane podcienia, wysunięte przed linię zabudowy i posiadające taki sam zasięg, jak piwnice domów.
Jak wynika z badań i wyciągniętych wniosków na temat średniowiecznej zabudowy miasta autorstwa wrocławskich naukowców Małgorzaty Chorowskiej i Czesława Lasoty – Przypadki skrajnego ich wysunięcia [od red. tj. piwnic] można tłumaczyć chęcią zagarnięcia przez mieszczan największej powierzchni terenu. Wprawdzie nad wysuniętymi poza działkę piwnicami najpewniej znajdowały się podcienia, ale proceder taki nieuchronnie prowadził do zawężenia światła ulicy. Dlatego w 1376 roku Rada Miejska postanowiła co następuje: Przy ulicy Grodzkiej po stronie, gdzie Hannus Zacheris osiadł, od Pauwiła Apotekera [dom na rogu Grodzkiej i Franciszkańskiej] aż do muru miasta pod sznur murować się powinno według wymurowanego domu Hannusa Zacherisa i nikt nie ma murować w żaden inny sposób… Wymurowany, wzorcowy dom Hannusa Zacherisa to obecnie kamienica przy Grodzkiej 18 – najpewniej był on jedynym murowanym domem frontowym przy tej ulicy w 1376 roku. Kamienice budowane po 1379 roku były już dostosowywane do ustalonej linii zabudowy, dlatego mury ich fasad posadowiono na filarach fundamentowych, przebijających sklepienia starszych piwnic.
Od północnej strony zatylnia zabudowa ulicy Grodzkiej graniczyła z posiadłościami klasztoru Franciszkanów, które od oficyn i ogrodów oddzielał mur klasztorny. Od strony południowej, zabudowa Grodzkiej sąsiadowała za zatylnimi domami zachodniej pierzei bloku śródrynkowego i tylnymi zabudowaniami oraz ogrodami parcel wytyczonych wzdłuż ulicy Kotlarskiej. Na środku tego kwartału wznosiła się w średniowieczu żydowska synagoga – o niej jednak przy innej okazji.
O ile pod istniejącymi kamienicami północnej pierzei ulicy pozostały relikty najstarszych piwnic, co pozwala na dość precyzyjne prześledzenie procesu ich budowy, o tyle wyburzenie kamienicy przy ulicy Grodzkiej 24 uniemożliwia nam dokonanie takich badań. Nie natrafiliśmy w źródłach na jakiekolwiek wzmianki o ewentualnie przeprowadzonych podczas rozbiórki kamienicy badaniach archeologicznych, chociaż należy przypuszczać o tym w ostatniej części niniejszego opracowania, że pierwsza faza rozbiórki obiektu zakończyła się na przyziemiu i zapewne relikty obiektów stojących na tej parceli nadal znajdują się pod ziemią. Czy będzie kiedyś okazja je przebadać? Pewnie tak, pod warunkiem, że w miejscu tym powstałby nowy dom, który uzupełniłby braki w zabudowie północnej pierzei ulicy.
Parcela na której znajdowała się niegdyś kamienica przy Grodzkiej 24, była skrajną, jedną z 11 działek wytyczonych w północnej pierzei ulicy. Znajdowała się bezpośrednio przy murach miejskich i jak się wydaje była ściśle z nimi powiązana. Świadczy o tym dość późna, bo pochodząca już z 1531 roku informacja, że najbliższa wieża, jaka stała w obrębie murów miejskich, należała formalnie do tego domu. Innymi słowy mówiąc w nieznanym dla nas czasie, właściciel parceli i domu stał się także właścicielem lub dzierżawcą baszty znajdującej się w bezpośrednim sąsiedztwie. Wieża ta oraz dom widoczne są jeszcze na planie widokowym miasta z 1630 roku i kolejnych aż po połowę XVIII wieku.
Nie da się ustalić – podobnie jak w przypadku większości świdnickich domów – pierwszego właściciela parceli i budowniczego pierwszego domu w tym miejscu. Był to zapewne dom szachulcowy, oparty na gotyckich piwnicach i być może podmurówce, zapewne ze wspomnianymi wcześniej podcieniami. Pierwsze informacje o właścicielach mamy z końca XIV wieku. W księdze podatkowej z 1379 roku można zamieszczono niezwykle istotną informację związaną z najwcześniejszymi właścicielami i podziałami parceli na której wznosiła się wiele wieków później omawiana kamienica.
Wynika z niej, że pierwotna parcela wynikająca z parcelacji podczas lokacji miasta została podzielona przed 1376 rokiem na dwie części i na obu stały domy. Według wspomnianej księgi pierwszy niegdyś należał do niezidentyfikowanego Kekelona (Keklo) oraz magistra lub kuchmistrza (trudny do odcyfrowania zapis w księdze) – Gunczelina. Jest także zaznaczone, że oba domy w 1379 roku tworzyły jeden dom i należały do ochmistrza. Czy był nim ów Gunczelin?
Z tej samej księgi pochodzą zapisy, które nie identyfikują dokładnie omawianej lub innej parceli, aczkolwiek niezbyt precyzyjne określenia: przy murze przy bramie Strzegomskiej, przy murze przed zamkiem, przy murze – nie wykluczają, że może chodzić właśnie o nią, chociaż akurat do tej kwestii należy podejść z dużą ostrożnością.
Owe wzmianki wymieniają następujących właścicieli:
– 1377/1378 – Lange Hannos; Herolt szewc – przy murze
– 1380 – Lange Hannos; Petir Weczirwelder – przy murze przed zamkiem
– 1382 – Kurcze Pesche; Herman Wachter i jego żona Katherin – przy murze przy bramie Strzegomskiej
W połowie XV wieku jako właściciele posesji – zapewne nie wszyscy – wymieniani są m.in. Hans Czalner i Scholastyka von Peterswaldau – przedstawicielka rycerskiego rodu z Pieszyc, którego członkowie obecni byli na dworze Piastów świdnicko-jaworskich. W 1483 roku wymieniany jest jako właściciel Heincze Kroichswitz a w 1538 roku Stenzel Jenisch. Poza tym, że Heincze Kroischwitz był ławnikiem miejskim w kadencji 1494/1495 i radnym miejskim w kadencji 1496/1497 o pozostałych osobach nie jesteśmy w stanie nic powiedzieć.
Cdn.
Andrzej Dobkiewicz &Sobiesław Nowotny
Opracowanie powstało w ramach projektu w otwartym konkursie Starostwa Powiatowego w Świdnicy na realizację zadań publicznych w zakresie kultury, sztuki, ochrony dóbr kultury i dziedzictwa narodowego w krajoznawstwa w 2023 roku.
14 LIKES
Skomentuj jako pierwszy!