Niedawno opisywaliśmy dzieje kamienicy przy obecnej ulicy Wrocławska 8, gdzie do 1945 r. mieściła się gospoda „Pod Niebieskim Szczupakiem”. W domu po sąsiedzku (Wrocławska 6) mieściła się inna gospoda – „Pod Zielonym Drzewem” („Zum grünen Baum”).
Skąd wzięła się nazwa gospody? Być może związana była z zapewne pięknym, rozłożystym drzewem, jakie mogło rosnąć w jej pobliżu, po którym nie ma już śladu. Urbanizacja zrobiła swoje, a jedynymi zielonymi akcentami nawiązującymi do nazwy dawnej gospody, jest małe drzewko rosnącą na podwórku i wyłaniająca się fragmentami spod tynku na elewacji bocznej dawnej gospody farba o zielonym odcieniu na jaki był pomalowany niegdyś budynek gospody, z przebijającymi starymi napisami reklamowymi.
W naszej opowieści wróćmy jednak do historii parceli przy ulicy Wrocławskiej 6 i gospody na niej się znajdującej. Oberżysta August Bleicher, który zakupił gospodę w 1869 r. prowadził ją dość długo, bo aż do 1890 r., a więc w sumie 21 lat.
Jej kolejnym właścicielem został oberżysta Hermann Uebermuth, który zakupił ją 1 października 1890 r. Nie zachowało się o nim zbyt wiele informacji, ale najprawdopodobniej to właśnie jemu należy przypisać zburzenie starego budynku gospody – przypomnijmy, że posiadał mało trwałą konstrukcję szachulcową – i wzniesienie w tym miejscu zachowanego do dziś budynku murowanego. Uebermuth prowadził gospodę do chwili swojej śmierci w 1908 r. Majątek po otwarciu testamentu i urzędowym stwierdzeniu jego ważności odziedziczyła po nim wdowa – Anna Uebermuth z domu Krause oraz ich dzieci: Emil Uebermuth – muzyk z Wrocławia, Alfred Uebermuth – czeladnik rzeźnicki z Berlina, Max Uebermuth – kierownik robót budowlanych we Wrocławiu, Elsa Anders z domu Uebermuth – żona artysty malarza z Wrocławia i Paul Uebermuth – niepełnoletni, mieszkający w Berlinie
Jak widać z powyższego zestawienia zajęć i zawodów Hermann Uebermuth zadbał o przyszłość swoich dzieci. Wdowa po nim – Anna, prowadziła gospodę jeszcze przez trzy lata, do 1911 r. Zajęcie to okazało się chyba jednak ponad jej siły albo nie przynosiło spodziewanych zysków, bowiem 5 października 1911 r. sprzedała gospodę wraz z dwoma parcelami (w 1877 r. nastąpiło połączenie parceli nr 451 na której stała gospoda i niewielkiej parceli na jej tyłach – nr 452 w jedną posesję).
Jej nabywcą został oberżysta Wilhelm Seidel. Spotkaliśmy się z nim już przy omawianiu historii sąsiedniej kamienicy przy obecnej ulicy Wrocławskiej 8, gdzie znajdowała się inna gospoda – „Pod Niebieskim Szczupakiem”. Przypomnijmy niektóre fakty z życia Wilhelma Seidla, którego osoba splata się z historią obu tych, sąsiadujących ze sobą gospód. Wilhelm Seidel urodził się w 1872 r. i w młodości był służącym w pałacu w Przecławicach (powiat trzebnicki). 1 października 1909 r. wydzierżawił gospodę „Pod Niebieskim Szczupakiem” oraz gorzelnię parową od spadkobierców byłego właściciela – Primusa Schicktanza. Roczna opłata za dzierżawę wynosiła 2.000 marek.
Seidel prowadził „Niebieskiego Szczupaka” przez dwa lata, do 1911 r. Szło mu nieźle, gospoda była popularna i mimo krótkiego okresu czasu – lubiany Seidel potrafił przyciągnąć sporą liczbę klienteli. Szczególnie często odwiedzali gospodę przyjeżdżający do Świdnicy mieszkańcy wsi. Kiedy jednak Schicktanzowie – właściciele parceli, gorzelni i gospody chcieli mu podnieść opłatę za dzierżawę, Seidel zerwał kontrakt i w tym samym roku w październiku kupił gospodę w sąsiednim budynku (Wrocławska 6) – „Pod Zielonym Drzewem”, od wdowy Anny Uebermuth za kwotę 70.000 marek oraz dodatkowe 3.000 marek za dokończenie przebudowy domu (co w pewnym sensie może potwierdzać fakt, że to z inicjatywy Hermanna Uebermutha wzniesiona została obecnie zachowana kamienica).
W pierwszym okresie interes związany z prowadzeniem gospody szedł Seidlowi nieszczególnie. Szybko jednak lubianemu i szanowanemu wśród klienteli oberżyście udało się przyciągnąć do swojej gospody dużą część klientów, którzy znali go jeszcze z okresu, kiedy dzierżawił sąsiednią gospodę „Pod Niebieskim Szczupakiem”. Spowodowało to poważny kryzys u właścicieli tej ostatniej gospody – rodziny Schicktanz. Obroty w „Niebieskim Szczupaku” padły do tego stopnia, że dalsze prowadzenie tego interesu stało się nieopłacalne i po kilku latach Schicktanzowie zdecydowali się na jej sprzedaż.
Tymczasem Seidel „Pod Zielonym Drzewem” radził sobie coraz lepiej, a klienteli mu nie brakowało. Z zachowanych informacji z lat 20. XX wieku wynika, że cieszył się bardzo dobrą opinią i szacunkiem u klientów, gospoda była dobrze prowadzona i przynosiła niezłe zyski. Seidel okazał się osobą przedsiębiorczą o czym świadczy na przykład fakt, że potrafił przekonać członków różnego rodzaju świdnickich stowarzyszeń do organizowania właśnie w jego gospodzie spotkań i zebrań, co przynosiło mu dodatkowe dochody. Wilhelm Seidel prowadził swoją gospodę przynajmniej do 1925 r. Na początku lat 30. XX wieku (1931 r.), jako jej właścicielka wymieniana jest wdowa po nim – Pauline Seidel.
Ostatnim, przedwojennym właścicielem gospody (przynajmniej od 1938 r.) był Richard Kalitzki, o którym jednak nie udało się autorom tego szkicu odnaleźć bliższych informacji.
Jako uzupełnienie warto dodać, że w budynku przy obecnej Wrocławskiej 6, oprócz gospody „Pod Zielonym Drzewem” w latach 40. XX wieku funkcjonował na parterze sklep warzywny, którego ostatnim niemieckim właścicielem był Paul Plischke (wymieniany w 1945 r.) oraz zakład fryzjerski Herberta Täslera (wymieniany w 1938 r.).
Po maju 1945 r. gospoda „Pod Zielonym Drzewem” została przyznana początkowo polskiemu osadnikowi Franciszkowi Musowi, który jak się wydaje nie reaktywował jej działalności. 10 października 1945 r. lokal przyznano Związkowi Inwalidów Wojennych. W późniejszych latach kamienica została przebudowana na budynek mieszkalny i przez pewien czas pozostawała w zarządzie Dolnośląskich Zakładów Magnezytowych w Świdnicy. Dziś nie ma już ani gospody, ani zielonego drzewa…
Andrzej Dobkiewicz & Sobiesław Nowotny
Fundacja IDEA
14 LIKES
Skomentuj jako pierwszy!