W XIX i na początku XX wieku do Strzegomia przyjeżdżały różne grupy artystyczne. Często gościły na scenach miejscowych gospód zespoły z Tyrolu. Niestety, informacje o ich występach pochodzą z ogłoszeń zamieszczanych w prasie lokalnej, które podawały tylko podstawowe informacje. Więcej wiadomości zawierały gazety „Striegauer Anzeiger” i „Striegauer Blätter”.
Ta pierwsza gazeta powstała w roku 1882, najpierw jako tygodnik a od roku 1906 jako dziennik 6 razy w tygodniu. Niestety nie zachowały się roczniki z XIX wieku. W Bibliotece Uniwersyteckiej we Wrocławiu są dostępne roczniki od roku 1905. Z gazety „Striegauer Blätter” zachowały się tylko dwa roczniki z roku 1876 i 1906. To dzięki informacjom zawartym w tych gazetach można dowiedzieć się więcej o występujących w Strzegomiu grupach artystycznych. Redakcja drukowała nie tylko ogłoszenia reklamowe ale również recenzje z innych gazet i opinie własnych redaktorów po koncertach.
W październiku 1906 roku zapowiadano występy rosyjskiego zespołu ludowego „Nadina Slaviansky“. Zespół składał się z ponad 30 śpiewaków i śpiewaczek, którzy występowali w szatach bojarskich z XVI i XVII wieku. Występ miał odbyć się w sali koncertowo-teatralnej Wilhelma Sauera w gospodzie „Fürst Bismarck”.
Zgodnie z tradycją gazety 10 października ukazał się artykuł Ernsta Flügel’a z Wrocławia, który zrecenzował wcześniejsze występy rosyjskiego zespołu. Według niego zespół zaprezentował niezafałszowana sztukę ludową. Chór był prowadzono bardzo dobrze przez dyrygentkę a repertuar był bardzo dobrze dobrany i znalazły się w programie zarówno pieśni ludowe, jak i marsze, ballady. Recenzent podkreślił również to, na co zwracano uwagę w ogłoszeniach prasowych, a mianowicie stroje zespołu. Jego zdaniem stare bojarskie kostiumy z XVI i XVII wieku idealnie pasowały do wykonywanych utworów.
Redaktorzy gazety „Striegauer Blätter” zacytowali również opinie z gazety „Dresner Zeitung”. Również ta recenzja była entuzjastyczna. Jej autor podkreślił znakomite warunki głosowe członków zespołu, zachwycał się zwłaszcza pięknymi o bogatymi basami. Wszystkie pieśni zostały wykonane z wielką maestrią, zarówno jeśli chodzi o pieśni ludowe, jak i wielkie dzieła operowe. A całością dyskretnie kierowała dyrygentka Nadina Slaviansky. Jeśli chodzi o program to przeważały w nim utwory melancholijne, które poruszały serca swoim czarem. Recenzent wyróżnił pieśń burłaków na Wołdze a także legendę o Dzieciątku Jezus Czajkowskiego oraz chór wędrowców z opery „demon” Antona Rubinsteina. W programie nie zabrakło również wesołych pieśni ludowych. Całość występu pięknie uzupełniały kolorowe kostiumy artystów.
Gazeta zamieszczała prawie w każdym wydaniu ogłoszenie zachęcające do przyjścia na koncert, który odbył się w sobotę 13 października o godzinie 20. Bilety kosztowały: na pierwsze miejsce 75 fenigów, drugie 60 fenigów w przedsprzedaży a w kasie w dniu koncertów odpowiednio 1 marka i 75 fenigów. Niestety gazeta w żadnym ogłoszeniu nie wydrukowała programu koncertu odsyłając czytelników do plakatów.
Recenzja strzegomskiego koncertu zespołu Nadiny Slavianky ukazała się 16 października. Na wstępie redaktor napisał, że koncert został podzielony na dwie części, wokalną i instrumentalną, z których ta pierwsza była bardziej interesująca. Pochwalił występ chóru za harmoniczne brzmienie i czyste brzmienie. Zwłaszcza basy jego zdaniem były znakomite i czasami wręcz zadziwiały swoim brzmieniem. Na wyróżnienie zasłużył również pierwszy tenor, który w partii solowej zaśpiewał z taką czułością, jaką rzadko można było tutaj usłyszeć. Recenzent pochwalił również dyrygentkę chóru, która prowadziła go bez pomocy batuty. Z wykonanych utworów wymieniono tylko niektóre. Przede wszystkim „Ei uchnem”, przy której redaktor wyjaśnił czytelnikom, że jest to pieśń śpiewana przez chłopów ciągnących po Wołdze statki wyładowane ziarnem. Autor artykułu zwrócił uwagę, na melancholijne brzmienie tego utwór co jego zdaniem było charakterystyczne dla większości pieśni rosyjskich. Następnie wymieniono Psalm 18 „Ich bete an die macht der Liebe“ oraz pieśń „Nach der Heimat will ich zieh`n“.
Zastrzeżenia recenzent miał do części instrumentalnej koncertu, głównie z tego względu, że głównym instrumentem była, znana czytelnikom z powieści rosyjskich bałałajka. Z tego względu brzmienie było, wprawdzie zgodne z rosyjskim charakterem ludowym ale stawało się szybko monotonne. Z tej części koncertu recenzent wyróżnił wykonanie marsza Preobrażeńskiego.
Natomiast niespodzianką był na bis pokaz tańca narodowego. Został on wykonany przez jednego z członków zespołu ubranego w tradycyjny strój bojarski, który Niemcom wydawał się zapewne trochę dziwny ale jego piękne barwy tylko wzmacniały wrażenia artystyczne. Podsumowując recenzent napisał, że cały występ był bardzo udany i nie można tego zespołu porównywać do innych grup prezentujących grę na cytrach. Jedyne do czego miał uwagi to zbyt mała frekwencja na koncercie.
Marek Żubryd
6 LIKES
Skomentuj jako pierwszy!