Press "Enter" to skip to content

„Pod Niebieskim Szczupakiem” (cz. 2)

Spread the love

Obecny plac Wolności w Świdnicy jeszcze 150 lat temu miał zupełnie inny wygląd. O historii Przedmieścia Wrocławskiego pisaliśmy w pierwszej części niniejszego artykułu [czytaj tu: „Pod Niebieskim Szczupakiem” (cz. 1)]. Opisaliśmy w nim także część historii jednej z gospód tu się znajdujących. Dziś tej historii ciąg dalszy…

Kamienica przy obecnej ulicy Wrocławskiej 8 w Świdnicy

Pierwszą część niniejszego szkicu zakończyliśmy w chwili, kiedy 9 września 1878 r. nowym właścicielem parceli nr 450 (obecna ulica Wrocławska 8) i stojącej na niej gospody „Pod Niebieskim Szczupakiem” został inspektor fabryczny Carl Wrede z Jaworzyny. Mimo stosunkowo krótkiego okresu czasu, kiedy był właścicielem tego majątku, rozwinął – oprócz prowadzenia gospody – także inne formy działalności. Na parceli zlokalizowany był między innymi skład na zboże, warsztat bednarski oraz… fabryczkę płatków zbożowych. Oczywiście sporo miejsca nadal zajmowały stajnie dla koni przybywających do miasta podróżnych, rolników, handlowców, kupców itp.

Wrede był właścicielem całego majątku był do 1 grudnia 1889 r., kiedy to zakupił go świdnicki kupiec Primus Schicktanz. Oprócz prowadzenia gospody uruchomił on na jej tyłach parową gorzelnię. Wiadomo, że interes prowadził do chwili śmierci w 1905 r. Cały majątek odziedziczyły jego dzieci – Dorothea, Elizabeth, Gertrude i Kurt na podstawie testamentu, otwartego i zatwierdzonego 25 września 1905 r.

1 października 1909 r. gospodę „Pod Niebieskim Szczupakiem” oraz gorzelnię parową od spadkobierców Primusa Schicktanza wydzierżawił oberżysta Wilhelm Seidel. Urodził się w 1872 r. i w młodości był służącym w pałacu w Przecławicach (powiat trzebnicki). Sam pałac wzniesiony w I połowie XIX wieku w stylu neogotyckim już nie istnieje. W 1945 r. został spalony przez żołnierzy sowieckich. Z obawy przed zawaleniem zachowaną wieże zburzono, a reszki budowli rozebrano odzyskując materiał budowlany.

Pałac w Przecławicach, gdzie Wilhelm Seidel – jeden z właścicieli świdnickiej gospody był służącym

Do dziś zachowały się pozostałości fontanny, folwark ze spichlerzem i owczarnią. Wartość roczna dzierżawy wynosiła 2.000 marek. Seidel prowadził „Niebieskiego Szczupaka” przez dwa lata, do 1911 r. Szło mu nieźle, gospoda była popularna i mimo krótkiego okresu czasu – lubiany Seidel potrafił przyciągnąć sporą liczbę klienteli. Szczególnie często odwiedzali gospodę przyjeżdżający do Świdnicy mieszkańcy wsi. Kiedy jednak Schicktanzowie – właściciele parceli, gorzelni i gospody chcieli mu podnieść opłatę za dzierżawę, Seidel zerwał kontrakt i w tym samym roku w październiku… kupił gospodę w sąsiednim budynku (Wrocławska 6) – „Pod Zielonym Drzewem”. Czym się to skończyło? O tym więcej w przygotowywanym artykule o tej gospodzie.

Wracając natomiast do „Niebieskiego Szczupaka” przez pewien czas (przynajmniej w latach 1911-1914 r.) gospodę prowadziła Anna Schicktanz, co wynika z zapisów w zachowanych księgach adresowych, wdowa po Primusie. W 1925 r. jako właściciel gospody wymieniany jest Karl Tost, o którym jednak nie zachowały się żadne informacje, a jego występowanie w tym roku jako właściciela lub prowadzącego gospodę można uznać za epizodyczne. W tym samym bowiem 1925 roku, a dokładnie 19 marca – właścicielem parceli i wszystkich obiektów na niej się znajdujących został oberżysta Fritz Kischlat.

Okna dawnej gospody „Pod Niebieskim Szczupakiem” od strony ulicy

Co ciekawego, Kischlat już wcześniej przejął część majątku Schicktanza w postaci wspomnianej wcześniej gorzelni parowej. Stał się jej właścicielem 8 października 1921 r., zapewne dzięki ożenkowi z jedną z córek Schicktanza. W zachowanych informacjach znajduje się bowiem adnotacja, że przejął gorzelnię po teściu. Produkowane tu wyroby alkoholowe sprzedawano głównie – w ramach przymusu – niemieckiemu monopolowi spirytusowemu, zaś niewielką część, stanowiącą zaledwie 10 procent produkcji lokalnym właścicielom gospód i restauracji. W 1939 r. wartość rocznych obrotów firmy Kischlata wynosiła 50.000 marek, a wartość jego składu zaledwie 3.000 marek.

Oprócz gorzelni Kischlat prowadził także gospodę. O ile jednak w gorzelni sam nadzorował produkcję przynajmniej do 1942 r., o tyle gospodę wydzierżawił. Stało się to pod koniec 1932 r., a nowym dzierżawcą „Niebieskiego Szczupaka” został Fritz Bachmann. Urodziłsię w 1883 r. w Głuchołazach i nie można powiedzieć, żeby miał smykałkę do interesów. Z miernymi efektami w latach 1924-1930 dzierżawił w Głogowie gospodę „Pod Złotym Rumakiem”. Potem od 1 lipca 1930 do 1 października 1932 r. dzierżawił hotel „Złota Kotwica” w Strzelinie. Kiedy wypowiedziano mu tam dzierżawę, przeniósł się do Świdnicy i pod koniec 1932 r. wydzierżawił „Niebieskiego Szczupaka”. Ale zmiana miejscowości nie wpłynęła pozytywnie na stan jego interesów.

Wejście do części mieszkalnej kamienicy przy ulicy Wrocławskiej 8

Wręcz przeciwnie. Bachmannowi szło bardzo ciężko. W Miejskiej Kasie Oszczędności w Świdnicy był zadłużony na 6.000 marek, czynsz dzierżawny wynosił aż 5.000 marek rocznie, a obroty w 1933 r., mimo iż prowadził dodatkowo sprzedaż detaliczną alkoholi, wyniosły jedynie 25 tysięcy marek. Odnośnie wspomnianej – detalicznej sprzedaży alkoholi, w źródłach zachowała się interesująca wzmianka na ten temat z 1933 r. Okazuje się, że gorzałka była sprzedawana będącym „w potrzebie” i przez… okno gospody. Wysoka cena dzierżawy – wspomniane 5 tysięcy marek rocznie i słabe obroty w „Niebieskim Szczupaku” dla którego okres prosperity ewidentnie się skończył sprawiły, że Fritz Bachmannn był kilkukrotnie aresztowany za nie spłacane długi. Zapewne po jego śmierci gospodę prowadziła wdowa po nim Elfriede Bachmann, wymieniana w źródłach w 1938 r. Na temat tego, jaka wówczas była kondycja gospody i ile Elfriede ją jeszcze prowadziła – brak informacji.

Ostatnim właścicielem lub dzierżawcą w 1945 r. był nieznany z imienia Wolf. Informacja ta pochodzi z zachowanej księgi nadań lokali użytkowych polskim osadnikom w latach 1945-1947. 30 sierpnia 1945 r. gospoda została przyznana Polakowi – Antoniemu Strągowi (lub Strąkowi).

Jeden z ozdobnych szczytów budynku, gdzie zapewne według dawnego zwyczaju znajdowała się data jego budowy i być może inicjały właściciela

Przynajmniej na razie, w dostępnych autorom źródłach nie udało się odnaleźć dokładnej daty budowy zachowanej do dziś kamienicy, w której na parterze mieściła się gospoda „Pod Niebieskim Szczupakiem”. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można jednak przyjąć, że wzniesiona została przed 1900 r. przez Primus Schicktanza. Do chwili obecnej budynek zachował się w niezłym stanie, chociaż rażą częściowo zamurowane otwory drzwiowe i okienne na parterze. Większą część powierzchni dawniej gospody zajmuje obecnie sklep rowerowy. Pozostała część kamienicy – jak dawniej – wykorzystywana jest na cele mieszkalne. Budynek znajduje się w wykazie zabytków Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków we Wrocławiu.

Andrzej Dobkiewicz & Sobiesław Nowotny (Fundacja IDEA)

11 LIKES

Skomentuj jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Mission News Theme by Compete Themes.