Press "Enter" to skip to content

Świnie na drodze do wolności

Spread the love

Nasz współpracownik Zbigniew Wołowicz ze Świdnicy podrzucił nam link do australijskiej strony internetowej, poświęconej historiom żołnierzy i ich rodzin z czasów I wojny światowej. Znalazły się tam także dwa materiały, poświęcone jeńcom alianckim, którzy byli od 1917 roku przetrzymywani w obozach dla jeńców w Świdnicy i którzy w liczbie 24, po wykopaniu łyżkami podziemnego tunelu, uciekli z obozu. O tej śmiałej ucieczce pisaliśmy tutaj: Sensacyjna ucieczka Anglików. Ta historia jest praktycznie nieznana, a mogłaby być kanwą niezłego filmu sensacyjnego.

 – Powstała grupa osób, powiązanych rodzinnie z jeńcami świdnickiego obozu, która postanowiła upamiętnić to wydarzenie poprzez zebranie informacji, dokumentów i zdjęć. Powstały już dwa wpisy zawierające m. in. listę imienną 22 oficerów złapanych i powtórnie osadzonych w obozie oraz nazwiska dwóch oficerów internowanych w Austrii – por. George Tarn Harker (1894-1983) i por. Atkins – pisze do nas Zbigniew Wołowicz.

Część obozu widok z ok. 1918-1920 roku.
Ten sam widok obecnie. A – miejsce, gdzie stał kościół ewangelicki; B – miejsce gdzie stały baraki

Wiele z informacji zawartych w tych dwóch materiałach uzupełnia nie tylko naszą wiedzę o jeńcach alianckich w Świdnicy, ale przynosi także nieznane do tej pory, ciekawe fakty związane z ucieczką, jak chociażby ten, mówiący o zawaleniu się wykopanego tunelu w czasie gdy byli w nim uciekinierzy, czy mówiący o tym, że gdy wyszli z tunelu na powierzchnię, znaleźli się w… zagrodzie dla świń.

Co możemy znaleźć na blogu Robyn and the Genies?

Kapitan Gus Avey

Autorka blogu pisze między innymi: Do ucieczki jeńców wojennych ze Schweidnitz doszło 19 marca 1918 r. W ucieczce tunelem wzięło udział dwudziestu czterech żołnierzy. 22 zostało schwytanych i po trzech tygodniach odesłanych do obozu, gdzie zostali postawieni przed sądem wojskowym. Dokumenty wojenne sądu stanowią interesującą lekturę. Według listu od jednego z uciekinierów z Wielkiej Brytanii – Tarna Harkera  „tunel powstał przez wykopywanie metalowymi łyżkami, wrzucanie ziemi do kubków – wiązanych sznurkiem, który był przewożony tam i z powrotem. W tunelu mógł pracować jednocześnie tylko jeden człowiek. Byli wolni przez nieco ponad trzy tygodnie i zmierzali do Szwajcarii, ale udało im się przedostać przez granicę do Austrii, zanim zostali ponownie schwytani. Uciekinierzy rozdzielili się, używali pociągów i przebrań oraz kradli jedzenie, aby przeżyć.

Jednym z uciekinierów z obozu jenieckiego w Świdnicy był Nowozelandczyk Gus Avey z (1892-1976), który był kapitanem 2. batalionu nowozelandzkiej brygady strzeleckiej. 13 grudnia 1916 roku odznaczony został Krzyżem Wojskowym za wyróżniającą się waleczność w akcji. Z jego akt wojennych wynika, że zaginął i prawdopodobnie przebywał w obozie jenieckim od 28 czerwca 1917 w Karlsruhe (Niemcy). Po ucieczce ze Świdnicy i złapaniu został przeniesiony do obozu w Holzminden. Po wojnie przeszedł do rezerwy i pracował  jako celnik w hotelu Waipa w Ngaruawahia w Nowej Zelandii. Walczył w II wojnie światowej. Zmarł w Auckland 29 września 1976 roku.

Kolejnym uciekinierem o którym można na wspomnianej stronie znaleźć informacje był Eric Paul Fulton (1891-1982) – inżynier mechanik z Wiktorii w Australii. Po wylądowaniu w Anglii w składzie 14. Batalionu Australijskich Sił Piechoty został z niego zwolniony i przeniesiony do Królewskiego Korpusu Lotniczego (Royal Flying Corps). Podczas walk we Francji został ranny w ramię, udo i prawą rękę pod Pozieres Lance. Wobec bardzo dużych strat, po opatrzeniu ran przez kolegów, zgłosił się na ochotnika, jako nosiciel noszy. Trzy tygodnie później otrzymał gratulacje od Harveya Coxa, dowódcy dywizji australijskiej, za bohaterstwo w walce w pobliżu Mouquet Farm w dniach 27 i 28 sierpnia 1916 r. Awansowany został do stopnia porucznika.

Zawiadomienie dla rodziny z Czerwonego Krzyża, że Alan Barrington Hill przebywa w niewoli w Świdnicy

Alan Barrington „Brolga” Hill (1892-1974) pochodził z Warran w Nowej Zelandii. Także on przeszedł do 29. Dywizjonu Królewskiego Korpusu Lotniczego. W sierpniu 1917 roku jego rodzice otrzymali depeszę informującą, że ich syn porucznik Alan Barrington Hill z Royal Flying Corp zaginął w walce. Jak się okazało, dostał się do niewoli, z której próbował uciec w Świdnicy. Hill służył także podczas II wojny światowej.

Porucznik Ronald Starr Phelan (1893-1953) początkowo służył w  35. batalionie piechoty australijskiej (od 2 września 1915 roku). Do walki w Europie zgłosił się na ochotnika 2 września 1915 r. Do Anglii dotarł 1 maja 1916 r. On również przeniósł się do lotnictwa służąc w 22. eskadrze Królewskiego Korpusu Lotniczego, zostając pilotem od 16 kwietnia 1917 roku. Book of Remembrance  podaje, że Ronald Starr Phelan w myśliwcu Bristol F.2b (numer seryjny A7201) został zestrzelony 17 sierpnia 1917 r. koło Passchendaele przez porucznika Hansa Georga van der Ostena z jednostki Jasta 11 (było to 200 zestrzelenie w tej jednostce). Jego obserwator – por. J. L. Macfarlane został zabity. Phelan został ranny i wzięty do niewoli. 1 kwietnia 1918 roku został awansowany do stopnia porucznika RAF. Po wojnie został repatriowany w Hull 14 grudnia 1918 r. i następnie zdemobilizowany. W Anglii
Phelan poznał Emily Frances Howard z którą ożenił się 30 maja 1919 r. w Londynie. Potem sprowadził ją do Australii. Służył także w II wojnie światowej.

Informacja o przebiegu służby Ronalda Phelana

Alfred John Lionel Lee (1893-1937) został zarejestrowany podczas przyjęcia do wojska jako Lionel Read, aby odróżnić się od tak samo nazywającego się ojca. Był dziennikarzem w gazecie swojego ojca w Wellington. Lionel Lee zaciągnął się, gdy miał 16 lat i służył w piechocie. Chciał jednak latać w związku z czym udało mu się przenieść do Royal Flying Corps. Najwyraźniej był wybitnym lotnikiem. Podczas akcji miał kilka wypadków i pewnego razu wylądował samolotem, którego skrzydła zostały prawie całkowicie odstrzelone przez samoloty wroga. Podbiegli do niego niemieccy lotnicy i pogratulowali mu jego umiejętności lotniczych. Prawdopodobnie wtedy trafiło niewoli, a przez własne dowództwo uznany został za zaginionego (12 sierpnia 1917 r.).

Arthur Wearne (1894-1945) początkowo służył w australijskiej kolumnie sanitarnej, a następnie w 68. eskadrze Australisjkiego Korpusu Lotniczego (Australian Flying Corps) 68 Sierżant Arthur Wearne był mechanikiem z Allendale w stanie Victoria. Wkrótce po awansie na porucznika (7 stycznia 1917 r.) zaginął w walce  26 lipca 1917 r. pod Ypres. Początkowo przebywał w obozie jenieckim w Karlsruhe, skąd trafił do obozu w Świdnicy. Po zakończeniu wojny został repatriowany z Anglii do Australii 28 lutego 1919 roku.

Niemiecka dokumentacja z obozu w Karlsruhe dotycząca
porucznika Arthura Wearna

Porucznik George Tarn Harker (1894-1983) urodził się w kwietniu 1894 roku w Nutfield w hrabstwie Surrey w Anglii. Jego ojciec Henry miał wówczas 33 lata, a jego matka Marianne 22 lata. Tarn miał starszą siostrę Mabel, urodzoną we wrześniu 1892 roku oraz młodszego brata – Johna Gordona Harker, który urodził się w styczniu 1898 roku. John służył w I wojnie światowej, zmarł 28 września 1918 roku we Francji w wieku 20 lat i został pochowany w Pas-de-Calais we Francji.

Tarn początkowo służył Honorowej Kompanii Artylerii. Jego pierwszy wyjazd do Francji miał miejsce w 1914 r. Podczas urlopu złożył podanie o przyjęcie do Królewskiego Korpusu Lotniczego, ponieważ piloci byli rozpaczliwie potrzebni i po sześciu tygodniach szkolenia w Anglii porucznik Harker powrócił na front w kwietniu 1917 r. W dniu 23 czerwca 1917 r. wracając z akcji, zaatakował niemieckie balony zaporowe. Został wówczas zestrzelony nad Belgią, 10 mil za liniami wroga. Silnik w jego samolocie został przestrzelony, co wymusiło lądowanie za pierwszą i drugą linią niemieckich okopów w pobliżu Dovai. Krótkie wspomnienia Tarna z jego czasów jako jeńca wojennego zostały zapisane przez jego żonę przed śmiercią w 1983 roku. Został zabrany do obozu jenieckiego w Schweidnitz. Będąc oficerem, miał swobodę działania, pod warunkiem, że stawiał na apele rano i po południu. Był jednym z inicjatorów wykopania tunelu ucieczkowego za pomocą łyżki i sznura z kubkami do przenoszenia urobku. 19 marca 1918 roku Tarn uciekł przez wykopany tunel z porucznikiem Atkinsem i 22 innymi osobami. Jako ostatni przez tunel przechodził porucznik Atkins, który został przysypany ziemią podczas zawalenia się części tunelu. Uratował go właśnie Harker, który był na tyle mały, że doczołgał się przez zawalony tunel i zabrał porucznika Atkinsa w bezpieczne miejsce. Podróżowali w parach z zamiarem ucieczki przez Austrię do Szwajcarii, część trasy odbyli pieszo, a część pociągiem towarowym.

George Tarn Harker w 1915 roku

O dalszych losach Harkera i Atkinsa informacje można znaleźć w raporcie sporządzonym przez innego uciekiniera – porucznika  Marka Strelleya Fryara: Obaj pojechali następującą trasą: Schweidnitz do Charlotten Brunn przez bardzo pagórkowaty teren po drugiej stronie granicy. Podróżowali dalej przez Johannesburg, Joseph Stadt, Braneau, Nachod i Konigratz. Tu porucznik Harker został złapany i zabrany do obozu męskiego w Pardubicach, gdzie dołączył do niego porucznik Atkins. Zadeklarowali, że są oficerami, ale władze nie uwierzyły im, ponieważ byli ubrani po cywilnemu. Powiedzieli im że będą musieli pozostać na miejscu, dopóki nie przyjdzie potwierdzenia ze Schweidnitz, co prawdopodobnie zajmie około trzech tygodni. W obozie było dużo jedzenia, a Czesi w dzielnicy były przyjaźni aliantom. Ucieczka z obozu była dość łatwa, więc postanowili spróbować wrócić do Niemiec, gdy usłyszeli, że zostaną zatrzymani. Uciekli i przekroczyli granicę ale musieli poddać się w Gorlitz z powodu braku żywności. Tak więc po trzech tygodniach ucieczki zostali ponownie wzięci do niewoli. Podobnie jak inni, Tarn został wysłany do obozu jenieckiego Holzminden, gdzie przebywał aż do zawieszenia broni i repatriacji do Anglii.

Po wojnie Tarn i jego rodzina mieszkali na farmie Mercers w Nutfield, hrabstwie Surrey w Wielkiej Brytanii i zajmowali się rolnictwem. Tarn wraz z rodzicami, Henrykiem i Marianne, opuścił Anglię 13 sierpnia 1926 roku i wyemigrował do Nowej Zelandii. Osiedlili się na farmie bydła mlecznego i wołowiny w hrabstwie Otorohanga. Narzeczona Tarna, Enid Gabrielle (z domu Wood) przybyła do Nowej Zelandii w 1927 roku i poślubiła Tarna kilka dni później. Enid miała 24 lata. Tarn i Enid dochowali się czwórki dzieci.
Tarn rozwinął swoją farmę mleczarską i bydlęcą, a gdy miał 40 lat, sprzedał ją swoim dwóm synom – Peterowi i Grahamowi, którzy kontynuowali zajęcie ojca. Pasją Tarna na emeryturze było wędkowanie głównie w porcie Kawhia. Zmarł 14 stycznia 1983 roku w Te Awamutu w Nowej Zelandii, w wieku 88 lat.

Porucznik Arthur Harold Madill Copeland (1889-1984) urodził się 27 sierpnia 1889 roku w Winnipeg w Kanadzie. Miał dwadzieścia sześć lat, kiedy zaciągnął się do armii kanadyjskiej w 1915 roku. Na początku został odrzucony, ponieważ był zbyt mikrej postury, jednak znał majora, który pomógł dostać się do armii. Okazał się dobrym nabytkiem, był bardzo pracowity i wszystkie egzaminy zaliczał z wyróżnieniem.  Początkowo służył w Canadian Army Service Corp, a następnie ukończył kurs transportu mechanicznego.
31 grudnia 1915 r. popłynął z Kanady do Anglii. Brytyjczykom brakowało kierowców ciężarówek więc otrzymał przydział jako kierowcę. Odebrał nowych rekrutów i dostarczył ich do Whitley Camp w hrabstwie Surrey w Anglii. To właśnie tam wielu nowych rekrutów przeszło wstępne szkolenie wojskowe. Po jego ukończeniu został wysłany do Francji z jednostką transportu samochodowego. Tam w marcu 1916 r. zachorował na odrę i musiał spędzić trochę czasu w szpitalu. W kwietniu 1916 r. przeszedł do Trzeciego Korpusu Amunicji, gdzie dowoził zapasy i amunicję w pobliże linii frontu. W połowie lata 1916 roku, po rozmowie z członkami sił powietrznych, zdecydował, że również chciałby wstąpić do lotnictwa. Podczas pobytu we Francji udał się na rozmowę kwalifikacyjną i skłamał na temat szkolenia z karabinu maszynowego, którego nie ukończył. 26 sierpnia 1916 r. został przyjęty do 25. Dywizjonu Royac Force Canadian jako obserwator. Była to jednostka rozpoznawcza i bombowa. Piloci na froncie we Francji mieli szacunkowo od sześciu do ośmiu tygodni życia podczas czynnej służby. Pilot z którym współpracował Arthur Copeland, miał wylatane zaledwie łącznie sześć godzin… 10 października 1916 r., ddy część 25. Dywizjonu wracała z nalotu bombowego zobaczyli coś, co wyglądało na niemiecki balon obserwacyjny. Ponieważ nie zauważono żadnych niemieckich samolotów, jeden z samolotów postanowił zniszczyć go.

Arthur Harold Madill Copeland


W swoich wspomnieniach Copeland tak opisuje tą walkę: Rozkazano nam zbombardować Oppy. Postanowiono użyć do tego nalotu dwóch sekcji. Zarówno Hayne [Moreton Hayne, jego pilot], jak i ja mieliśmy lecieć w pierwszej sekcji. Mieliśmy wracać już do domu kiedy dowódca sekcji  kpt. C.H. Dixon, zobaczył niemiecki balon i poleciał go ostrzelać. Oba FE [25 Dywizjonu latały samolotami FE2b] podążyły za nim. Manfred, znany również jako Czerwony Baron) był na szczycie w słońcu. Trzy z niemieckich maszyn spadły na nas. Strzelałem z Lewisa, który natychmiast się zaciął, więc zacząłem ostrzeliwać drugim Lewisem. Wystrzeliłem kilka serii do EA [samolot wroga], który wykonał przelot i dostałem kilka serii od niego. Potem ta broń również się zacięła. Kiedy próbowałem usunąć drugie zacięcie samolot zanurkował od tyłu i z góry, po czym wystrzelił serię, która zabiła Hayne i trafiła mnie w lewe kolano i lewą rękę. Pilot natychmiast opadł do przodu na drążku i FE zaczął nurkować dość stromo w szerokich, kontrolowanych kręgach. Nie mogłem usiąść na tylnym siedzeniu, ponieważ pilot opadł do przodu na sterach, ale udało mi się odepchnąć bezwładne ciało do tyłu i pociągnąć wolant do tyłu. Zdając sobie sprawę, że samolot może wylądować w mieście Vitry, pchnąłem drążek do przodu, aby dotrzeć do ziemi. Zanim to nastąpiło wyciągnąłem drążek, wyrównałem, aby zakończyć przeciągnięcie, podciągnąłem nos, spadłem 20 stóp i miękko wylądowałem! Nie mogłem się ruszyć i czekałem, aż pilot niemieckiej maszyny wyląduje. Podszedł i podaliśmy sobie ręce. Powiedział: Uderzyłeś mnie jedną serią!

Z dokumentów historycznych wynika że baron von Richthofen oddał w tej walce pierwsze strzały, ale musiał skręcić, aby uniknąć wrogiego samolotu na ogonie. Zestrzelenie samolotu Copelanda zapisano Fritzowi Gustavowi Kosmahlowi.

Arthur trafił do szpitala w Vitry. Minęły dwa miesiące, zanim został odnaleziony i zgłoszony jako jeniec. Przebywał w kilku różnych obozach i późną jesienią 1917 roku został przewieziony do Schweidnitz. Tam właśnie dokonał pierwszej ucieczki. Początkowo należał do ośmioosobowej grupy, która zdecydowała się wykopać tunel zaczynając od dziury w podłodze koszar, a kończąc na zewnątrz ogrodzenia. Ostatecznie dwudziestu czterech mężczyzn wyszło przez ten tunel w nocy 19 marca 1918 r. Arthur został schwytany i spędził dwa tygodnie w izolatce. 16 kwietnia on i inni schwytani uciekinierzy zostali wysłani pociągiem do obozu jenieckiego w Holzminden. Arthur i jeden z jego kolegów postanowili spróbować jeszcze jednej ucieczki i zapytali strażnika, czy mogliby otworzyć okno, aby wpuścić trochę świeżego powietrza do wagonu. Później, gdy strażnik zasnął, obaj wyskoczyli przez okno na wolność. Udało im się uniknąć schwytania przez dwa tygodnie, aż dotarli do mostu na rzece. Byli cztery lub pięć mil od Holendrów. Patrzyli, jak wielu ludzi przechodzi przez most bez zatrzymywania, więc przeszli przez most. Po drugiej stronie był wartownik, który ich jednak zatrzymał. Ponownie trafili do obozu Holtzminden. Stanęli przed sądem wojennym i tam spędzili resztę wojny.

W okresie kiedy Copeland był jeńcem wojennym, regularnie pisał i otrzymywał korespondencję od swojej przyszłej żony – Hildy Reeve Lailey. Pobrali się 28 kwietnia 1920 roku w Toronto. Dochowali się trzech synów. Najstarszy walczył podczas II wojny światowej w armii kanadyjskiej, średni poszedł w ślady ojca i latał w RAF. W 1921 roku, po wojnie, Arthur pracował jako księgowy w Laidlaw Lumber Company w Toronto, gdzie awansował na stanowisko dyrektora generalnego. Przeszedł na emeryturę w wieku 70 lat. W tym czasie rozpoczął pracę jako księgowy swojego najmłodszego syna, który założył własną firmę handlową o nazwie Copeland Lumber. Pracował tam do 90 roku życia. Codziennie dojeżdżał pociągiem, a podczas strajku lokalnego transportu publicznego, we wczesnych latach 80-tych, przez kilka tygodni jeździł autostopem z domu do zajezdni. Zmarł w Toronto, Ontario, Kanada 18 października 1984 roku w wieku dziewięćdziesięciu pięciu lat.

Aubrey Robert Maxwell Rickards

Kiedy wybuchła I wojna światowa Aubrey Robert Maxwell Rickards (1898-1937) był studentem rolnictwa w Royal Agricultural College w Cirencester. Do wojska zaciągnął się w 1915 roku, gdy miał 17 lat i wyszkolił się jako pilot w Królewskim Korpusie Lotniczym, zanim został wysłany do Francji w marcu 1917 roku. W opinii przełożonych był „wyjątkowo odważnym młodym pilotem” został ranny w akcji. Po zestrzeleniu przez resztę wojny był niemieckim jeńcem wojennym, aż do uwolnienia w 1918 r. Rickards w swoich wspomnieniach opisał obóz w Świdnicy: Więzienie Schweidnitz znajduje się około 25 km na południowy zachód od Breslau, nad rzeką Weistritz. Samo więzienie znajdowało się na miejscu dawnej twierdzy po zachodniej stronie miasta, fort znajdował się na wzniesieniu z częściowo biegnącą wokół niego fosą. Przed wojną fort został przekształcony w dom pracy, aw 1917 r. Został przekształcony w więzienie dla brytyjskich oficerów. Na północy i wschodzie było miasto, a na południu i na zachodzie fosa i rzeka. Wokół samego więzienia znajdował się wysoki mur, który był pokryty drutem kolczastym, po wewnętrznej stronie muru znajdowała się strefa neutralna, którą nazywaliśmy „ziemią niczyją”. Wokół tej strefy ustawiono wartowników, oprócz wartowników w „gniazdach”, które zostały zbudowane na murze, znajdowały się cztery drewniane chaty, jeden murowany budynek i drewniany kościół. Funkcjonariusze mieszkali w chatach z wyjątkiem budynku W1, który był siedzibą Hunów. W kamiennym budynku znajdowała się jadalnia i pomieszczenia mieszkalne dla 120 oficerów oraz cele i wartownia. Kościół był używany tylko do jednego nabożeństwa w niedziele za uprzejmym zezwoleniem Hunów. Poza tymi budynkami znajdowały się kuchnie, łaźnia, śmietnik i budynek bramny. Było trochę miejsca do ćwiczeń, gdzie rosły drzewa owocowe, ale nie widziałem żadnego owocu.

Rickards był jednym z 24 uciekinierów, którzy zaplanowali ucieczkę tunelem z obozu w Schweidnitz (wcześniej próbowano wykopać dwa inne tunele). Uciekł jako dziesiąty w kolejności żołnierz, współpracując z pułkownikiem Frankiem Nevillem Hudsonem. Rickards wspominał, że chętnych do ucieczki było 48 żołnierzy. Najpierw przez tunel uciekli Ci, którzy go kopali, ale 24 w kolejności żołnierz [por. Atkins] został przysypany ziemią, a po jego wyciągnięciu małych rozmiarów tunel zawalił się. Podobnie jak inni żołnierze, został złapany i odstawiony do obozu w Holzminden. Spuścizną Rickarda z czasów uwięzienia w Świdnicy jest szkicownik z rysunkami przedstawiającymi fragmenty życia w niewoli. Nosi tytuł Skizzen. Jego książka jest pełna około 80 rysunków, autografów, adresów i zdjęć, w tym także od współwięźniów. W szkicowniku zachował się także szczegółowy szkic tunelu mężczyzn i plan ucieczki. Ciekawostką jest, że po wszystkich wysiłkach, aby dostać się na wolną przestrzeń, uciekinierzy wyszli na środek zagrody dla świń.

Jeden z kilkudziesięciu rysunków wykonanych podczas pobytu jeńców alianckich w Świdnicy. Pokazuje ucieczkę przez tunel. Z prawej strony widoczna świńska zagroda, gdzie wyszli na powierzchnię uciekinierzy

Po wojnie Rickards trafił do stałej komisji RAF. Ożenił się z Anną Buhler w 1929 roku i miał dwoje dzieci. Awansował od pilota do porucznika lotnictwa, dowódcy eskadry i dowódcy skrzydła. Miał wybitną reputację wojskową, szczególnie na Bliskim Wschodzie.  Został odznaczony Krzyżem Sił Powietrznych w uznaniu jego pracy w odnalezieniu dwóch zaginionych ludzi w Transjordanii oraz Orderem Imperium Brytyjskiego (OBE) w uznaniu jego pracy jako oficera wywiadu w Adenie. Jego inne powojenne zajęcia obejmowały naukę latania, geodezji i rysowania map oraz pracę wywiadowczą. Aubrey Robert Maxwell Rickards, znany pieszczotliwie „Latający Lawrence”, był jedną z trzech osób, które zginęły, gdy jego samolot przewrócił się podczas lądowania w Khor Gharim 30 października 1937 r. Został ponownie pochowany na cmentarzu chrześcijańskim w Muscat w maju 1998 roku.

Kapitan Mark Strelley Fryar

Kapitan Mark Strelley Fryar (1892-1931) – był zawodowym żołnierzem synem Marka Fryara i Louisy Strelley, był zawodowym żołnierzem. Zaginął w akcji podczas krwawej bitwy nad Sommą 1 lipca 1916 r. Matka Marka otrzymała telegram 1 sierpnia, informujący, że Fryar jest jeńcem wojennym w Gulersloh w Niemczech. Podczas pobytu w więzieniu został awansowany na kapitana. W oświadczeniu złożonym pod koniec wojny Mark opisał swoje schwytanie, pobyt w obozie i ucieczkę: Próbowałem uciec ze Schwarmstedt w maju 1917 r., ale złapano mnie poza obozem i spędziłem 30 dni w celach, po czym zostałem wysłany do Fort Zorndorf w Custrin na 7 miesięcy. 19 marca 1918 r. uciekłem ze Schweidnitz, ale złapano mnie w pociągu. Zostałem postawiony przed sądem wojennym za bunt za przejście przez tunel i fałszowanie paszportów, aby pomóc mi w ucieczce. Zostałem skazany na 6 miesięcy więzienia po wojnie i 150 marek grzywny. W 1931 roku Mark odwiedził kilku przyjaciół w pubie i w drodze do domu, jadąc na rowerze zderzył się z samochodem. Fragment rozbitego szkła przeciął mu tętnicę. Został pochowany z honorami wojskowymi w Denby.

Autor strony Robyn and the Genies zapewnia, że historią związaną z jeńcami alianckimi w Świdnicy i ich ucieczką zainteresowało się kilkanaście osób na całym świecie. Poszukują informacji o kolejnych uczestnikach tej niezwykłej ucieczki, a zebrane materiały będą publikować na blogu.

Andrzej Dobkiewicz (Fundacja IDEA)

Lista alianckich oficerów, którzy uciekli w 1918 roku z obozu w Świdnicy i zostali złapani.Na liście brakuje poruczników Harkera i Atkinsa.

Podziękowania dla Zbigniewa Wołowicza za informacje

10 LIKES

Skomentuj jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Mission News Theme by Compete Themes.