Press "Enter" to skip to content

Gdzie są szczątki wrocławskich książąt?

Spread the love

Nikt nie przypuszczał, że niewielki romański kościół w Wierzbnej (powiat świdnicki) skrywał pod koniec wojny jedne z najwspanialszych, wrocławskich zabytków.

Wiosną 1948 roku pod kościół podjechały dwie ciężarówki oraz samochody osobowe z przedstawicielami komisji rewindykacyjnej Ministerstwa Kultury i Sztuki pod przewodnictwem Stefana Styczyńskiego – delegata Ministerstwa do zabezpieczenia zabytków ruchomych w woj. wrocławskim.

Romański kościół w Wierzbnej

Celem przybyłych na miejsce naukowców było odnalezienie skrytki, która zawierać miała dzieła sztuki ukryte jeszcze w czasie wojny przez Günthera Grundmanna, od 1932 r. prowincjonalnego konserwatora Zabytków Dolnego Śląska. Wierzbna (niem. Würben), figurowała bowiem w wykazie 80 miejscowości, do których ewakuowano zagrożone zbliżającym się sowieckim frontem dzieła sztuki oraz dokumenty z kilku wrocławskich muzeów, archiwów oraz prywatnych kolekcji. Po rozbiciu zamurowanej ściany w kaplicy romańskiego kościoła, oczom zgromadzonych ukazały się dwa średniowieczne książęce sarkofagi. Okazało się, że były to dwa sarkofagi książąt wrocławskich – Henryka II Pobożnego (sama płyta) i Henryka IV Probusa. Oba jeszcze w latach wojny znajdowały się we wrocławskich kościołach.

Romańska kaplica, gdzie ukryte były sarkofagi

Do Wierzbnej oba zabytki zostały przetransportowane z obawy przed dywanowymi nalotami na Niemcy. Złożono je we wnętrzu niewielkiej kaplicy romańskiej, do której wejście zamurowano. Po jego odkuciu, oba zabytki, praktycznie nieuszkodzone zostały przetransportowane do Muzeum Narodowego we Wrocławiu.

Sarkofag księcia wrocławskiego Henryka IV Probusa wykonany został w latach ok. 1300- 1320. Uznawany jest powszechnie za dzieło o randze europejskiej. Stał się wzorem dla wielu gotyckich, nie tylko śląskich, pomników nagrobnych. Sarkofag należy do typu tumbowego – ma formę wyniesionej nad posadzkę wydłużonej skrzyni, nakrytej płytą (o wymiarach 200 x 86 x 118 cm). Boki tumby i jej przekrycie opracowano plastycznie. Na płycie został wyobrażony książę, ukazany jako żywy, o czym świadczą otwarte oczy, stojąca postawa oraz gesty aktywnych rąk. Równocześnie głowa księcia spoczywa na poduszce, co w widoku bocznym figury – przeznaczonym dla oglądu odwiedzających świątynię – daje wrażenie osoby spoczywającej.

Wnętrze kaplicy w której ukryto sarkofagi książąt wrocławskich

Postać Henryka IV odziana jest w pełną zbroję kolczą, widoczną spod nałożonej nań, rozciętej bokiem, sięgającej kolan dalmatyki, oraz narzuconego na ramiona i spiętego taśmą na piersiach płaszcza, opadającego na konsolę stanowiącą podporę stóp księcia. Stroju dopełniają ostrogi na nogach, dekorowany rozetami pas obejmujący talię, a zwłaszcza wspaniałe nakrycie głowy: mitra w kształcie wysklepionego czepca, ujętego obręczami – poziomą i dwiema krzyżującymi się pionowymi. Obręcze oraz pola nimi wyznaczone mają bogatą plastyczną dekorację, naśladującą kamienie szlachetne i wypukłe hafty. Wykuty na płycie łaciński napis, który brzmi (po rozwinięciu skrótów): HENRICUS QUARTUS MILLE TRIA CENTUM MINUS X OBIIT ILLE EGREGIIS ANNIS SILESIAE CRACOVIAE SANDOMIRIAE DUX NOCTE JOHANNIS, głosi nie tylko dzień śmierci Henryka IV, ale także jego książęce zwierzchnictwo nad ziemią śląską, krakowską i sandomierską. Na bokach tumby ukazano szereg postaci ujętych gotyckimi arkadami. Z oryginalnego sarkofagu Henryka II Pobożnego zachowała się niemniej piękna płyta nagrobna.

Nagrobek Henryka IV Probusa (ok. 1935 r.)

Znacznie mniej szczęścia od samych nagrobków książąt miały ich doczesne szczątki, które zaginęły w tajemnicznych okolicznościach. W każdym razie nie odnaleziono ich po zawierusze wojennej.

Naziści postacie obu książąt, którzy skądinąd popierali niemieckie osadnictwo na Śląsku w XIII wieku, chcieli wykorzystać do celów propagandowych. Henryk II Pobożny w hitlerowskiej propagandzie jawił się jako potomek germańskich założycieli państwa Polan i że był praktycznie Niemcem. Według niepotwierdzonych teorii ok. 1941 r., szczątki księcia zostały wydobyte z grobu, celem wykonania badań antropologicznych, które miały udowodnić germańskie pochodzenie księcia. Związane to było z 700-leciem bitwy pod Legnicą w której poległ książę, a która wykorzystywana była w propagandzie niemieckiej jako przykład walki żywiołu germańskiego z najazdem barbarzyńskich hord ze Wschodu, oczywiście w kontekście wojny z Sowietami. Co się jednak stało ze szczątkami, nie wiadomo. O ile nie zostały wywiezione do Berlina, spłonąć miały w zbombardowanym, wrocławskim Instytucie Antropologii. Faktem jest, że istniały przynajmniej do 1832 r., kiedy grób Henryka II został otwarty i kiedy potwierdzono, że znajduje się w nim szkielet pozbawiony głowy. Jak wiadomo z przekazów historycznych, księciu Mongołowie mieli uciąć głowę po bitwie i odesłać ją na Węgry, gdzie znajdowały się główne siły mongolskie pod wodzą Batu Chan. Zwłoki księcia miała natomiast rozpoznać na polu bitwy księżna Jadwiga – po sześciu palcach u jednej ze stóp.

Płyta nagrobna z sarkofagu Henryka II Pobożnego (ok. 1930 r.)

Z grobu zostały również wyciągnięte szczątki księcia Henryka IV Probusa, także pod kątem badań antropologicznych, mających udowodnić germańskie pochodzenie księcia. Zachowało się nawet zdjęcie książęcych szczątków, spoczywające w prostej dębowej skrzynce. Co ciekawe, na zdjęciu jest widoczna sygnatura, a to rodzi nadzieję, że jeżeli szczątki Henryka IV Probusa zostały wywiezione do Berlina i ocalały z wojennej pożogi, mogą znajdować się na przykład w tamtejszym Muzeum Antropologicznym, posiadającym ogromne zbiory, gromadzone m.in. w okresie ostatniej wojny. Według ustaleń nieżyjącego już wrocławskiego profesora Henryka Dziurli, w 1941 roku szczątki obu książąt zapakowano do drewnianych skrzynek i wraz z dokumentacją wywieziono koleją do Berlina, do Muzeum Antropologicznego. Tyle, że wagon w którym znajdować się miał katalog i dokumentacja miał zostać zbombardowany. Rzekomy brak katalogu, uniemożliwia więc identyfikację szczątków obecnie. Profesor Dziurla miał widzieć jednak wspomniane zdjęcie skrzynki ze szczątkami Henryka IV Probusa. Czy szczątki wrocławskich książąt ocalały tak, jak cudem ocalały ich nagrobki, ukryte w podświdnickiej Wierzbnej?

Bogdan Mucha&Andrzej Dobkiewicz

8 LIKES

Skomentuj jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Mission News Theme by Compete Themes.