Press "Enter" to skip to content

Zapomniana katastrofa z 1877 r.

Spread the love

W marcu 1837 roku z inicjatywy wrocławskiego kupca Gustava Heinricha von Ruffera powstał komitet budowy linii kolejowej z Wrocławia do Wałbrzycha. Prace ziemne przy budowie odcinka Wrocław Świebodzki-Świebodzice rozpoczęte zostały 21 kwietnia 1842 roku. Trasę oddano do użytku 29 października 1843 roku. W roku 1844 roku liczącą 58 kilometrów linię pokonywały 3 (w lecie) lub 2 (zimą) pary pociągów, wyruszające równocześnie z obu krańców jednotorowej linii i mijające się w Imbramowicach. Na całej trasie linii wybudowano 5 stacji – Wrocław Świebodzki (Breslau Freiburger Bahnhof), Kąty Wrocławskie (Kanth), Imbramowice (Ingramsdorf), Jaworzyna Śląska (Königszelt), Świebodzice (Freiburg) oraz 2 przystanki – Smolec (Schmolz) i Mietków (Mettkau). W 1851 roku linia została przedłużona do Wałbrzycha Fabrycznego w pobliże tamtejszego zagłębia węglowego. W tym czasie liczba stacji wzrosła z 5 do 11. Wybudowano wówczas (1853 rok) stacje we Wrocławiu Zachodnim (Gross Mochbern), Sadowicach (Sadewitz), Żarowie (Saarau) i Cierniach (Zirlau). Na stacje przemianowano dotychczasowe przystanki w Smolcu i Mietkowie.

Stacja kolejowa w Imbramowicach w latach 20. XX w.

Stacja kolejowa w Imbramowicach (Bahnhof Ingramsdorf) została oddana do użytku 28 października 1843 roku. Koszt jej budowy wyniósł 37 tysięcy talarów. Stacja usytuowana była na 35,848 km linii i położona na wysokości 171 m n.p.m. Stacja posiadała niegdyś budynek dworca z nastawnią Jb, ubikację, wieżę wodną, magazyn towarowy, budynki gospodarcze i pomocnicze, 2 perony, 2 place ładunkowe, rampę boczno – czołową, wagę wagonową i skrajnik (urządzenie kolejowe w postaci ramy, które sprawdza przed wyjściem pociągu na trasę zgodność przekroju poprzecznego taboru wypełnionego ładunkiem z obowiązującą skrajnią). Dwa tory główne zasadnicze, 1 główny dodatkowy, 4 tory boczne. Dodać warto, że dworce kolejowe na odcinku Wrocław-Świebodzice, usytuowane były w różny sposób i na różnej wysokości względem poziomu morza. We Wrocławiu, dworzec Świebodzki, znajdował się w południowo-zachodniej części miasta, tuż przy fosie i linii murów obronnych, na placu odstąpionym nieodpłatnie przez miasto. W Smolcu – w południowej części wsi, w Kątach Wrocławskich – na przecięciu z drogą ze Środy Śląskiej, prawie 2 km od Rynku. W Mietkowie – w północnej części wsi, przy drodze do wsi. W Jaworzynie Śląskiej (miejscowości jeszcze w zasadzie nie było) – pomiędzy wsiami Bolesławice i Czechy. W Świebodzicach – w północno-wschodniej części miasta, u wylotu szosy do Strzegomia.

W całej liczącej już przeszło 170 lat historii linii kolejowej Wrocław-Świebodzice, dochodziło do wielu nieszczęśliwych wypadków oraz katastrof kolejowych. Najtragiczniejsza w skutkach miała miejsce 24 lutego 1954 roku. Tego dnia około godziny 11.00 do dworca kolejowego w Świebodzicach, zbliżały się z przeciwnych stron dwa pociągi: pośpieszny z Warszawy i towarowy jadący od strony Wałbrzycha. Na platformach pociągu towarowego leżały ogromne pnie drzew spięte łańcuchami. Oba pociągi mijały zakręt, gdy nagle potężne bale drewna uwolnione z zabezpieczeń uderzyły z niebywałą siłą w wagony pociągu osobowego wypełnionego podróżnymi. Wagony towarowe stawały pionowo, jak lekkie zabawki. Pnie drzew toczyły się po torowiskach, inne uderzały w wagony osobowe, przecinając wagon sypialny, I klasy i częściowo trzeci wagon, niszcząc lokomotywę. Te wagony stały jakby wciśnięte w ziemię, a wejścia do nich znalazły się na poziomie chodników peronu, boczne ściany zostały oderwane i zmiażdżone. W tej tragicznej katastrofie zginęło ponad 10 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych.

Fragment mapy z końca XIX wieku z odcinkiem linii kolejowej Imbramowice (Ingramsdorf)-Mietków (Mettkau): 1. Stacja w Imbramowicach; 2. Miejsce katastrofy.

Nam udało się dotrzeć do materiałów dotyczących zapomnianej, a może całkowicie dotychczas nieznanej katastrofy kolejowej, która wydarzyła się dnia 15 marca 1877 roku. Najprawdopodobniej była to pierwsza większa i tak dotkliwa w skutkach katastrofa, która miała miejsce w 34 lata po otwarciu linii Wrocław Świebodzki – Świebodzice. O wydarzeniu tym rozpisywały się dzienniki berlińskie oraz inne poczytne gazety w miastach ówczesnej Europy. My natrafiliśmy na informacje zamieszczone w Gazecie Toruńskiej (nr 71 z 28 marca 1877 r.) oraz Dzienniku Polskim (nr 66 z 22 marca 1877 r.) wydawanym we Lwowie (wówczas w granicach Cesarstwa Austro-Węgier). O tym niecodziennym „wypadku kolejowym”, jaki miał miejsce na kolejowym odcinku Imbramowice (Ingramsdorf) – Mietków (Mettkau), warto przeczytać w oryginalnej wersji, pisanej w języku polskim.

Informacja zamieszczona w Dzienniku Polskim, nr. 66 z dnia 22 marca 1877 roku

Bogdan Mucha

8 LIKES

One Comment

  1. Zbigniew Malicki Zbigniew Malicki 11 marca 2019

    Jedyną ofiarą śmiertelną katastrofy była żona Juliusa Klamta z Żarowa, wieloletniego przyjaciela rodziny von Kulmiz i dyrektora w fabrykach Kulmiza. Klamtowie mieszkali w żarowskim zamku (wówczas Ida- und Marienhuette). Grobowiec rodzinny zachował się na „starym” cmentarzu w Żarowie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Mission News Theme by Compete Themes.