Po naszej publikacji na temat największego działa na Śląsku – tzw. „Lochy”, którą odlano w połowie XV wieku dla miasta Świdnicy, na ciekawy aspekt jego historii zwrócił uwagę dr Grzegorz Podruczny, historyk i historyk sztuki, specjalista z zakresu sztuki militarnej.
Przypomnijmy, że wielkie działo, którego historię przedstawiliśmy tutaj – „Locha” – największe na Śląsku!, zostało rozbite i przetopione w 1648 r. z uwagi na fakt, że została odlana z kosztownego metalu, który zawierał srebro. Taka informacja mogła zostać uznana za wymysł kronikarzy z racji tego, iż srebro było w momencie odlewania działa zbyt cennym kruszcem, aby używać je do tego typu przedsięwzięć. Okazuje się jednak, że w tej historii tkwi ziarno prawdy, a z wyjaśnieniami – dzięki pośrednictwu Grzegorza Podrucznego, pośpieszył dr hab. Piotr Strzyż, prof. Uniwersytetu Łódzkiego, specjalista od średniowiecznej broni palnej.
– Oczywiście działa nie odlali ze srebra, bo kosztowałoby fortunę. Najpewniej chodzi o to, iż działo było odlane ze stopu miedzi, który jednak w zanieczyszczeniach zawiera też zwykle i srebro. Na jej odlanie z brązu wskazuje też metoda destrukcji – rozbicie. Żelazne, wykonywane ówcześnie z listew i obręczy po prosu by rozkuli. Identyczny przypadek opisują czeskie źródła dla działa „Chmielnik” – przetopili je w połowie XVI w na fontannę, ale najpierw chcieli odzyskać srebro ze złomu armatniego. Nie wiadomo co im z tego wyszło. Przykładowo wyniki badań fragmentu lufy z czeskiego stanowiska Rakov wykazały aż 2,1% srebra (Ag). Z 10 ton byłoby to koło 200 kg srebra. Z luf dział z Polski z Kalisza i Karpienia było go mniej – 0,4-0,5% srebra, więc z 10 ton tylko 40-50 kg. W sumie jeśli i tak je przetapiali to interes mógł się opłacić – skomentował historię Piotr Strzyż, któremu serdecznie dziękujemy, za uwiarygodnienie kronikarskich przekazów o największym dziale na Śląsku.
Andrzej Dobkiewicz
12 LIKES
Skomentuj jako pierwszy!