Dzięki uprzejmości Alana Weissa z Wrocławia, prowadzącego stronę na Facebooku – Spod ziemi patrzy Breslau, mamy możliwość zaprezentowania Państwu nieco zmodyfikowany tekst o pewnej ciekawostce, związanej ze Świdnicą, który ukazał się na tej stronie. Dotyczy on metalowej przykrywki…
***

Niedawno trafiło do nas niezwykłe znalezisko, które przekazał nam administrator strony Breslau History. To był metalowy krążek z wytłoczonymi napisami. Po środku imię i nazwisko, daty, miejscowość, a dookoła większymi literami: Krematorium Breslau Gräbschen No 4451. Wieczko od urny z krematorium na najnowszej (splantowanej dziś) części komunalnego cmentarza Grabiszyńskiego we Wrocławiu, które od 1926 roku stało mniej więcej w miejscu, gdzie znajduje się obecnie Pomnik Wspólnej Pamięci.
Krematorium wraz z kaplicą i kolumbarium zaprojektował Richard Karl Konwiarz (1883-1960) niemiecki architekt, urbanista, urzędnik i nauczyciel akademicki związany w latach 1909-1945 z Wrocławiem, twórca licznych wrocławskich obiektów użyteczności publicznej, w tym wielu obiektów sportowych.
Do smukłego i wysokiego budynku kaplicy przylegało nieco niższe i szersze krematorium, co nie było typowe, ponieważ zwykle krematoria sytuowano pod kaplicą. Ze względów hydrologicznych nie było to możliwe na Grabiszynie. Nad wejściem do kaplicy znajdowała się wypisana złotymi literami sentencja, pochodząca z poematu Goethego Hermann und Dorothea:
„Des Todes rührendes Bild steht nicht als Schrecken dem Weisen und nicht als Ende dem Frommen” [„Poruszający obraz śmierci nie jest postrachem dla mądrych ani końcem dla wierzących”].
Kaplica przy krematorium nie miała w środku żadnych symboli religijnych, ponieważ odbywały się tam uroczystości zmarłych różnych wyznań.

Pierwsze europejskie krematorium powstało w Mediolanie w 1876 roku Dwa lata później powstało krematorium w Gotha w Turyngii. W Niemczech do 1909 wybudowano 19 krematoriów. Na Śląsku pierwsze powstało w 1914 roku w Görlitz (Zgorzelec). W kolejnym roku otwarto krematorium w Hirschbergu (Jeleniej Górze). Oba te miasta pojawiają się w księgach urnowych cmentarza Grabiszyńskiego od 1909 roku, ponieważ pochówki urnowe zaczęły się w Breslau jeszcze przed powstaniem krematorium.
W ewangelickich i żydowskich gminach wyznaniowych trwały dyskusje w kwestii uznania kremacji. Kościół katolicki zakazał jej w 1886 roku, a sześć lat później groził za to ekskomuniką, dopiero w 1963 roku zezwolono na kremację, lecz liturgię przy spopielonych szczątkach można było odprawiać od 1997 roku.

Tym niemniej w kolumnie „wyznanie” w księdze urnowej mamy przedstawicieli wszystkich głównych nurtów religijnych. Na pierwszej stronie księgi odnotowano 12 osób wyznania ewangelickiego, 6 żydowskiego, 4 katolickiego i jednego bezwyznaniowca. W kolejnych latach zdecydowanie dominują ewangelicy.
Jeśli chodzi o zawody przeważają raczej tzw. wyższe sfery: prawnicy, profesorowie, radcy, właściciele fabryk, ale jest i emerytowany maszynista.
Krematorium na cmentarzu Grabiszyńskim zostało zburzone pod koniec lat 60. XX wieku. Osoby pamiętające jeszcze ceglany gmach i buszujące po nim w swoich szkolnych czasach, wspominają ściany z wnękami i czarne, blaszane urny z napisami na wieczku. Takie też wieczko, znalezione na terenie Parku Grabiszyńskiego, trafiło do nas. Były na nim wygrawerowane dane:
Charlotte Tschirschky
Einlegerin
* 3.7.1905 Schweidnitz
† 26.9.1934 Schweidnitz
Eingeäschert [skremowana]
29.9.1934
Dookoła znajdował się wspomniany już wyżej napis: Krematorium Breslau Gräbschen No 4451.
Charlotte Tschirschky, która swoje drugie imię Martha odziedziczyła po swojej matce, urodziła się w Świdnicy przy ówczesnej Köppenstrasse 4 (obecnie ul. Franciszkańska). Jej ojciec – Paul Tschirschky, był mistrzem szewskim i ewangelikiem, a matka – Martha z domu Czekalla – katoliczką. Charlotte miała przypisane wyznanie po ojcu. W zachowanych księgach adresowych Świdnicy Paul Tschirschky i jego rodzina odnotowani są pod adresami:
* 1901 Köppenstrasse 2 (Franciszkańska).
* 1905 Köppenstrasse 4 (Franciszkańska) – miejsce urodzenia Charlotte.
* 1910/1914/1925/1929 Friedrichstrasse 6 (Komunardów) – z zapisu w księdze wynika, że mieszkał tu z żoną Marthe i córką Charlotte, która była niezamężna. Obie określane są jako zameldowane, dysponentki lokalu.
* 1938 Friedrichstrasse 6 (Komunardów) – wykazana jest już tylko Martha, określona jako wdowa. W tej samej księdze adresowej pojawia się szewc Herbert Tschirschky zamieszkały przy Büttnerstrasse 3 (obecnie ul. Teatralna), brat Charlotty. Wymieniany jest jeszcze w ostatniej przedwojennej księdze adresowej z 1942 roku. Brak w niej natomiast już informacji o Marthe, co oznacza, że prawdopodobnie zmarła pomiędzy 1938 a 1942 rokiem.

Charlotte, która pracowała w fabryce, zmarła na gruźlicę płuc w miejscu swojego zamieszkania przy Friedrichstrasse w dniu 26 września 1934 roku o godzinie 16.00. Prochy Charlotte zostały złożone w kolumbarium na polu nr 32 przy samej kaplicy w II części cmentarza Grabiszyńskiego.
Dlaczego zatem wieczko urny zostało znalezione po drugiej stronie ulicy na III części tej nekropolii, gdzie stało krematorium? Może prochy były przesypywane do bardziej eleganckiej urny, a ta metalowa zostawała w krematorium? Z drugiej strony w jakim celu miano by ją zachowywać? Na te pytanie na razie nie znajdujemy odpowiedzi.
***
Intrygująca pozostaje kwestia co sprawiło, że Paul Tschirschky zdecydował się na kremację szczątków zmarłej córki. W Świdnicy nie było wówczas ani krematorium, ani specjalnych miejsc grzebalnych dla urn – przynajmniej nie trafiliśmy do tej pory na wzmiankę o tego typu pochówku. Ta ostatnia okoliczność wyjaśniałaby, dlaczego Charlotte została pochowana we Wrocławiu.

Inną ciekawostką jest pochodzenie nazwiska Tschirschky. To nasze słowiańskie, a konkretnie czeskie „Czyżowski”. Według genealogów to właśnie z Czech miał się wywodzić ten ród, który w szybkim tempie rozrósł się, tworząc wiele rozgałęzień na Śląsku, Czechach i w Brandenburgii. Na Śląsku po raz pierwszy przedstawicieli tej rodziny spotykamy w 1329 roku na dworze książąt wrocławskich (Henryka VI Dobrego). W 1606 roku Joachim von Tschirschky wszedł w posiadanie Dolnego Folwarku w Witoszowie koło Świdnicy i od tej pory ta część rodu nazywał się von Tschirschky und Bögendorff (od niemieckiej nazwy Witoszowa – Bögendorff). Z czasem tylko na terenie księstwa świdnickiego posiadali okresowo majątki m.in. w Witoszowie Górnym, Milikowicach, Domanicach, Piławie, Łagiewnikach, Modlęcinie i Kowalowej (Mieroszów). Po wojnie 30-letniej i w wyniku wojen w XVIII wieku stracili wszystkie posiadłości. W XIX wieku został im tylko majątek w Kobylej Głowie (gmina Ciepłowody). Z rodziny tej pochodziło wiele wybitnych postaci historycznych, m.in. Adam Leonard von Tschirschky und Bögendorff (1723-1786) – prezydent rządu pruskiego oraz cała plejada dyplomatów i generałów. Losom gałęzi tej rodziny, wywodzącymi się spod świdnickiego Witoszowi poświęcimy w przyszłości osobne opracowanie. Czy z tym szlacheckim rodem skoligacona była w dalekiej przeszłości rodzina skremowanej we Wrocławiu Charlotte ze Świdnicy? Wykluczyć tego nie można, aczkolwiek wymagałoby to specjalistycznych badań genealogicznych.
Allan Weiss & Andrzej Dobkiewicz
9 LIKES
Skomentuj jako pierwszy!