Niezwykłego odkrycia dokonał w czeskim archiwum w Opawie świdnicki historyk Sobiesław Nowotny, odnajdując kompletnie nieznany plan, związany z katedrą w Świdnicy.
O tym, że różne archiwa w kraju i za granicą skrywają nadal wiele tajemnic i nieznanych materiałów związanych z dziejami miasta nikogo nie trzeba przekonywać. Problem polega na tym, że nadal zbyt rzadko dokonywane są kwerendy naukowe w tych archiwach – szczególnie w tych zagranicznych. Przykład odnalezionego materiału w Opawie dobitnie o tym świadczy.
Otóż w zbiorze jezuickim, zawierającym kilkadziesiąt rysunków i planów różnych kościołów i budowli oraz drobnych elementów, będących niegdyś w posiadaniu jezuitów, znajduje się plan konstrukcji drewnianej hełmu wieży świdnickiej katedry z 1683 r.!
Dokument ma związek ze świdnickimi jezuitami, którzy w latach 1671-1688 podjęli się odnowienia kościoła parafialnego. Faktem jest, że ta renowacja przeprowadzona w sposób mający podkreślić wielkość, znaczenie i rolę zakonu, przyniosła także wiele szkód. Jezuici dość bezceremonialnie zniszczyli wiele z bezcennych elementów gotyckiego wyposażenia i wystroju kościoła, sięgającego jeszcze jego XIV-wiecznych początków. Wprawdzie dzięki przeprowadzonej barokizacji świątyni, dziś zachwyca ona także swoim wyglądem i formą, jednak usunięte w ogromnej większości gotyckie wyposażenie kościoła – chociażby kilkadziesiąt średniowiecznych ołtarzy, dziś wydaje się niemal barbarzyństwem.
Prace prowadzone przez jezuitów miały także związek z dewastacjami i zniszczeniami w substancji kościelnej, w wyniku działań wojennych prowadzonych podczas wojny 30-letniej (1618-1648).
Zachowany w opawskim archiwum papierowy dokument o wymiarach 44×31 cm, datowany jest na 1683 r. i przedstawia konstrukcję drewnianą hełmu wieży świdnickiej katedry, narysowany piórkiem, z kolorowymi zaznaczeniami. Niewykluczone, że plan ten – być może fragment jakiegoś zbioru planów czy inwentaryzacji, powstał na potrzeby remontu wieży, który jezuici przeprowadzili dopiero w 1697 r., usuwając jej uszkodzenia z okresu wspomnianej wojny 30-letniej. Niewykluczone, że wymienione zostało wówczas, być może uszkodzone pokrycie hełmu. Z przekazów historycznych wiadomo, że w samej tylko kuli na zwieńczeniu iglicy hełmu było 9 przestrzeleń. Pokrycie hełmu musiało więc być zapewne w równie złym stanie. Wiadomo, że prace renowacyjne wykonał wówczas dekarz Marcin Doleczek ze Strzelc Opolskich ze swoim 12-letnim synem.
Czy odnaleziony plan, będący pewnego rodzaju inwentaryzacją stanu istniejącego, był w jakiś sposób wykorzystany przy tych pracach – trudno orzec.
– Odkrycie tego rysunku ma kapitalne znaczenie! Jest to pierwszy (sic!) znany obecnie rysunek, związany z pracami budowlanymi, czy też renowacyjnymi, jakie prowadzone były od początku XIV wieku – a więc od momentu rozpoczęcia budowy katedry, aż do 1945 r.! Jest to pierwsze źródło dokumentujące jakiekolwiek prace w kościele, a przecież na przestrzeni kilkuset lat świątynia była wielokrotnie przebudowywana i poddawana renowacjom. Takich rysunków-planów, musiały być setki. My odkryliśmy dopiero pierwszy i to jest wagą tego odkrycia – mówi Sobiesław Nowotny.
Dlaczego rysunek trafił akurat do czeskiej Opawy? Świdnicki historyk ma tutaj pewną teorię. Według niego rysunek stanowi część większego zbioru dokumentacji związanej z kościołem w Świdnicy, która powstała w czasach jezuickich. Ze Świdnicy została wywieziona zapewne w połowie XVIII wieku, w okresie wojen śląskich, kiedy wojska austriackie, a wraz z nimi jezuici, kilkukrotnie opuszczali miasto. Być może zabierając ze sobą różnego rodzaju dokumenty itp.
– Odnalezienie tego rysunku ma jeszcze jeden niezwykle ważny aspekt. Stanowi pierwszy, namacalny dowód wskazujący na to, jak wiele materiałów związanych z dziejami obecnej katedry może znajdować się w archiwach czeskich, węgierskich czy austriackich. Archiwach w których tak naprawdę nigdy nie przeprowadzono żadnych kompleksowych kwerend. Złożyło się na to wiele przyczyn – chociażby kosztowność wyjazdów czy możliwości techniczne wykonywania kopii, jakie jeszcze do niedawna były o wiele mniejsze niż w chwili obecnej. Czeskich archiwistów należy na pewno pochwalić, za systematyczną i kompleksową digitalizację zbiorów archiwalnych, co w dobie Internetu, ułatwi z pewnością dostęp do zupełnie nieznanych nam dziś materiałów, które pozwolą na pełniejsze opracowanie historii Świdnicy – dodaje Sobiesław Nowotny.
Andrzej Dobkiewicz
Fundacja IDEA
15 LIKES
Nie do końca jest to „pierwszy znany rysunek związany z przebudowami katedry (…) do roku 1945”. Na stronie instytutu Herdera już od dłuższego czasu można obejrzeć miniatury znajdujących się w ich zbiorach rysunków sporządzonych przy okazji remontu katedry z końca XIX wieku: https://www.herder-institut.de/bildkatalog/iv/243499 https://www.herder-institut.de/bildkatalog/iv/243882 i https://www.herder-institut.de/bildkatalog/iv/243881
Poza tym, mają wiele innych interesujących materiałów – np. ze Strzegomia, lub z przebudów świdnickich kamienic rynkowych z lat 1938-39. Przy okazji: odnośnie likwidacji w tym czasie cennego gotyckiego portalu z kamienicy Rynek 33 Horst Adler napisał w swojej kronice, że trafił on do miejskiego lapidarium. Czy orientują się Państwo gdzie ono się mieściło? Może są jakieś szanse odnaleźć jeszcze ten portal?
Fakt, pisząc o pierwszym znanym rysunku mieliśmy na myśli raczej te odleglejsze czasy, a data 1945 nasunęła nam się jakoś automatycznie 🙂 Informacja Adlera o portalu gotyckim z kamienicy Rynek 33 jest prawdziwa. Rzeczywiście po demontażu znajdował się on w tzw. lapidarium, które mieściło się w bloku śródrynkowym, koło wieży ratuszowej. Niestety, po 1945 r. nie są znane żadne wzmianki co do losów tego portalu. Niewykluczone, że został gdzieś wykorzystany, ale nie w Świdnicy. Być może też, że po zawaleniu się wieży ratuszowej na początku lat 60. zachowane elementy dawnej kamieniarki z lapidarium zostały wywiezione razem z gruzem po wieży (m.in. wysypisko przy ulicy Bystrzyckiej). Zbierane w późniejszym czasie elementy dawnej kamieniarki, które znajdowały się w lapidarium a następnie pod trzonem dawnej wieży, przed jej odbudową zostały przewiezione do magazynów MZN, gdzie pozostają do chwili obecnej. Nie ma jednak wśród nich żadnego elementu wspomnianego portalu, który na dzisiejszy stan wiedzy, należy uznać za zaginiony.