Press "Enter" to skip to content

Zapomniany Guillaume Pinchon

Spread the love

Dzieje świdnickiej katedry doczekały się wielu opracowań w języku niemieckim oraz kilku prac w języku polskim. Dwie z nich – Historia świdnickiej katedry w okresie średniowiecza, autorstwa Hugo Simona i Szkice z historii miasta Świdnicy, t. II, autorstwa Heinricha Schuberta zawierają spisy świdnickich proboszczów.

Zburzona ostatecznie w XIX wieku średniowieczna katedra z Avranches, w której sekretarzem archidiakona i notariuszem był w młodości Pinchon

Próżno by jednak szukać w nich postaci Guillaume Pinchona – proboszcza świdnickiego, działającego w latach 1350-58, którego biografia mogłaby posłużyć za podstawę niejednej obszernej rozprawy naukowej. Guillaume (Wilhelm lub Wilhelmus – jego imię pojawia się w źródłach europejskich i w takiej formie) Pinchon był z pochodzenia Francuzem. Pochodził z rodziny mieszczańskiej, która być może spokrewniona była ze świętym francuskim, noszącym identyczne imię i nazwisko, jak opisywany świdnicki proboszcz, a wywodził się z Bretanii i działał około 100 lat wcześniej od narodzin naszego Guillaume`a Pinchona. Jego kariera w ramach instytucji kościelnych wydaje się zaskakująca i może wskazywać na osobistą znajomość i poparcie papieża Jana XXII, znanego z prowadzenia surowej polityki fiskalnej – już w 1325-1326 r. wyznaczony został przez papieża na egzekutora opłat świętopietrza z terenu Francji. Swe obowiązki spełniał jak najsumienniej, co z pewnością przyczyniło się do powierzania mu coraz nowych ważnych funkcji; Guillaume Pinchon przejawiać musiał niezwykłe zdolności dyplomatyczne, które dość szybko zostały dostrzeżone i wykorzystane. Kleryk Wilhelm, jak nazywany bywa w dokumentach, od 1325 r. pełnił również rolę nuncjusza apostolskiego na dworze króla Czech Jana Luksemburskiego, zwanego Ślepym, wywodzącego się również z Francji (był hrabią Luksemburga i z tej przyczyny zarazem wasalem króla Francji).

Od 1329 r. pojawia się w dokumentach jako magister – co świadczy o tym, iż podjął studia uniwersyteckie z zakresu teologii (najprawdopodobniej na paryskiej Sorbonie). W bliżej nieokreślonym czasie (prawdopodobnie jeszcze w latach 20. XIV wieku) papież powierzył mu stanowisko notariusza i sekretarza archidiakona kościoła w Avranches, miasteczku francuskim, leżącym w Dolnej Normandii, tuż u podnóża słynnego klasztoru i miejsca pielgrzymkowego Mont Saint Michel (góry sanktuarium św. Michała Archanioła). W 1330 r. Guillaume Pinchon po raz pierwszy oficjalnie występuje już w rejestrach kurii papieskiej jako archidiakon z Avranches. Niewątpliwie stanowisko to wiązało się z odpowiednio wysokimi dochodami i licznymi beneficjami, z których mógł korzystać. W tym też okresie wytworzyła się szczególna nić porozumienia między Guillaume Pinchonem a królem czeskim Janem Luksemburskim – Jan prowadzący rozległą politykę zagraniczną sięgającą od Francji, przez tereny Niemiec, aż po Polskę i ziemie zakonu krzyżackiego gromadził wokół siebie wykształconych, lecz zarazem godnych zaufania doradców, którzy mogli się poszczycić talentem organizacyjnym i dyplomatycznym. Dużą rolę w zbliżeniu obu postaci odrywała pozycja Guillaume`a, jaką cieszył się na dworze papieskim w Awinionie.

Od 1334 r. Guillaume Pinchon pełnił rolę kanclerza Jana Luksemburskiego, a zatem zajmował się prowadzeniem kancelarii królewskiej, sporządzaniem najważniejszych dokumentów i akt państwowych. Dopuszczony zatem został do najtajniejszych spraw Królestwa Czeskiego, organizując zarazem wdrażanie wielu z nich w życie na płaszczyźnie dyplomatycznej.  Co więcej, stał się on jednym z doradców Jana Luksemburskiego – dokument z 16 sierpnia 1342 r. wymienia go w roli doradcy króla Francji i króla Niemiec (łac. Franciae et Alemanniae regum consiliarius). Zapewne dzięki pośrednictwu Jana Luksemburskiego, nazywanego tu królem niemieckim ze względu na posiadaną koronę czeską (król Czech był zarazem jednym z siedmiu elektorów Rzeszy), został doradcą króla Francji Filipa VI de Valois. Rozległe kontakty Guillaume Pinchona w świecie ówczesnej polityki, eksponowane stanowisko i zasługi na polu dyplomacji wpłynęły zapewne na decyzję papieża Klemensa VI, który w październiku 1350 r. powierzył mu funkcję kanonika przy katedrze św. Wita w Pradze – stanowisko, które związane było z wyjątkowo bogatymi dochodami z kilku beneficjów. Jeszcze w tym samym roku objął on kanonikat przy katedrze wrocławskiej i przejął funkcję proboszcza świdnickiego kościoła pw. św. Stanisława i św. Wacława po zmarłym właśnie proboszczu Ottonie von Donynie.

Król czeski Jan Luksemburski, którego zaufanym doradcą był Pinchon. Popiersie z katedry pw. św. Wita w Pradze

Moment przejęcia parafii świdnickiej nie oznaczał przerwania jego działalności dyplomatycznej, obejmującej swym zasięgiem terenów całej Europy Środkowej i Zachodniej. Już w listopadzie 1351 r. jako capellanus sedis apostolicae (kapelan stolicy apostolskiej) prowadził on skomplikowaną i niezmiernie delikatną misję zażegnania sporu między księżną Lotaryngii i hrabiną Bar-le-Duc. Papież powierzył mu prowadzenie tej sprawy na prośbę czeskiej królowej Beatrycze. Misja dyplomatyczna zakończyła się sukcesem. Interesujące jest, iż w dokumentach odnoszących się do tej sprawy nazywany jest prepozytem mogunckim, co może świadczyć o tym, iż nagrodą za dobrze prowadzoną akcję pojednawczą było uzyskanie kolejnego dochodowego beneficjum. Być może jednak kryła się za tym zwykła polityczna potrzeba posiadania w gronie duchowieństwa w Nadrenii „swojego człowieka”, niezależnie czy wynikała ona z zaangażowania Stolicy Apostolskiej, czy też króla Czech. Wymownie świadczy jednak o niezwykłej roli i pozycji świdnickiego proboszcza Guillaume Pinchona – pozycji tak wyjątkowej, jakiej bodaj nie udało się uzyskać nigdy żadnemu innemu proboszczowi świdnickiej katedry.

Guillaume Pinchon zmarł 7 października 1360 r. prawdopodobnie w Moguncji (według innych historyków nastąpiło to dopiero w październiku 1363 r.). Spróbujmy teraz spojrzeć na tę postać z perspektywy XIV-wiecznej Świdnicy i ocenić jej znaczenie dla lokalnego Kościoła, naszego miasta, toczących się spraw politycznych i dziejów księstwa świdnicko-jaworskiego. Po pierwsze nieznana dotychczas biografia Guillaume Pinchona pozwala sprecyzować dotychczasowe niejasności w historii świdnickiej katedry – Hugo Simon napisał w swej pracy, iż urzędujący na stanowisku świdnickiego proboszcza przed Guillaume Pinchonem Otto von Donyn „musiał umrzeć jeszcze przed 1358 r.” Obecnie z całą pewnością stwierdzić można, że zmarł on w 1350 r., a wakujące po nim stanowisko przejął Guillaume Pinchon. Heinrich Schubert, co prawda znał zapewne datę śmierci Ottona von Donyn, lecz lukę w okresie 1350-54 wypełnił nieznanym zupełnie proboszczem o imieniu Johannes. Być może pomyłka ta nastąpiła wskutek błędnego odczytania imienia Guellaume jako Johannes, które to oba imiona w zapisie  średniowiecznym są bardzo podobne. Czasy urzędowania proboszcza Guillaume Pinchona są niezmiernie ciekawe, gdy chodzi o dzieje samej katedry – na ten okres przypada właśnie budowa katedry w takiej formie architektonicznej, jaką podziwiać możemy w naszych czasach. Samoczynnie nasuwa się pytanie, jaki wpływ na postępujące tu prace wywarł proboszcz Guillaume Pinchon? Ze źródeł historycznych związanych z historią katedry wiadomo, iż dopiero w 1353 r. przystąpiono do budowy prezbiterium tegoż kościoła. A był to właśnie czas urzędowania Guillaume Pinchona. Zwyczajowo budowę bądź przebudowę kościoła rozpoczynano od prezbiterium, gdzie stał ołtarz główny kościoła i przechowywano Przenajświętszy Sakrament. Odprawiano tu msze święte, nawet jeżeli budowa nawy kościoła nie była w pełni ukończona. Czyżby zatem w postaci proboszcza Guillaume Pinchona upatrywać się należy nie kontynuatora budowy, lecz jej inicjatora?

Krypta pod ołtarzem głównym w świdnickiej katedrze, jedna z najstarszych części świątyni, być może wybudowana w czasach Pinchona

Większość historyków, opierając się na tradycyjnej dacie, nie popartej żadnymi źródłami z epoki, lecz jedynie przekazami kronikarskimi, które powstały kilka wieków później, przychylało się do opinii, iż budowę świdnickiej katedry rozpoczął w 1330 r. książę Bolko II Mały. Już wszakże niemiecki badacz dziejów świdnickiej katedry Ewald Wernicke słusznie zwrócił uwagę, iż we wszystkich dokumentach fundacyjnych, jak również w 4 listach odpustowych udzielonych kościołowi świdnickiemu w okresie 1330-1339 nie wspomina się najmniejszym słowem o budowie nowego kościoła, czy też jego przebudowie. Zagadkowe jest również, iż dopiero w 1358 r. książę Bolko II Mały zwrócił się do kseni klarysek we Wrocławiu z prośbą o przekazanie mu prawa patronatu nad świdnickim kościołem na okres jego życia. Związane to było zapewne z chęcią budowy kościoła, czy też o uściślając, nawy głównej i dwóch naw bocznych tejże świątyni. Data ta pokrywa się z czasem fundacji ołtarza głównego w prezbiterium katedry, a zatem świadczy o tym, iż w tym momencie pod względem budowlanym przynajmniej prezbiterium było już ukończone. Co więcej, część dawnych badaczy dopatrywała się w formie architektonicznej kościoła wpływów francuskich – czyżby zatem Guillaume Pinchon sprowadził również do miasta architektów ze swej ojczyzny? 

Data 1353 r. była znamienna dla dziejów księstwa świdnicko-jaworskiego – w tym to czasie książę Bolko II Mały zmieniając o 180 stopni swą dotychczasową politykę, zdecydował się zawrzeć układ sukcesyjny z królem czeskim, przechodząc do jego obozu. W świetle biografii proboszcza Guillaume Pinchona i jego dyplomatycznych zdolności, to właśnie w jego osobie upatrywać się należy ducha poruszającego całego dyplomatycznego przedsięwzięcia. Przejście księcia Bolka II Małego do obozu Karola IV Luksemburskiego leżało również w interesie Stolicy Apostolskiej w Awinionie, jawnie popierającej Luksemburgów, również w prowadzonej przez nich polityce hołdowania księstw śląskich. Hipotezę o nadzwyczajnej roli Guillaume Pinchona w udanych rokowaniach między księciem świdnicko-jaworskim, a cesarzem Karolem IV, podkreśla dwugłowy orzeł cesarski, umieszczony na jednym ze wsporników prezbiterium świdnickiej katedry. W ten sposób Guillaume Pinchon – wyjątkowy proboszcz w dziejach naszego miasta,  uwiecznił zapewne swe dzieło – dzieło europejskiego dyplomaty o nadzwyczajnych zdolnościach. 

Sobiesław Nowotny                    

17 LIKES

Skomentuj jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Mission News Theme by Compete Themes.